Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wróżenie z fusów

Izabela Brodacka Falzmann, 18.07.2014
Kiedyś martwiłam się bardzo o pewną uczennicę, która w żaden nie mogła objąć umysłowo definicji logarytmu, a nawet pierwiastka. (Nie mówię o stosowaniu, sama definicja przekraczała całkowicie jej możliwości umysłowe. ) Podczas rady pedagogicznej, godząc się na dopuszczenie jej do matury ( matematyka nie była już wówczas obowiązkowa) zapytałam:” ale, co ta biedaczka z sobą zrobi?” Dyrektorka liceum odpowiedziała: „ niech pani się nie martwi, skończy psychologię”. I tak się też stało.

Nie chciałabym tu urazić jakiegoś psychologa z krwi i kości, ale mam o tej profesji nie najlepszą opinię. Przede wszystkim ze względu na tak zwany materiał ludzki. W szkole, w której uczyłam na psychologię szli uczniowie zdecydowanie najsłabsi. Wielu z nich miało poza tym jakieś osobiste problemy. Uważali zapewne ( zupełnie niesłusznie), że studiując psychologię dowiedzą się czegoś więcej o sobie i te problemy rozwiążą.

Psychologia rozwinęła się w kierunku, który przedstawicielom nauk ścisłych trudno zaakceptować.

Nie czas tu i miejsce na omawianie jej trendów. Chciałabym dziś zająć się krotko testami psychologicznymi. W ich skuteczność i dopuszczalność wątpią od dawna nawet i Amerykanie, którzy przez całe lata pozwolili się terroryzować tym specyficznym metodom mierzenia osobowości. Pisze o tym choćby Martin L. Gross w „The brain watchers”

W 2012 roku polscy naukowcy zaprotestowali przeciwko stosowaniu szkodliwych ich zdaniem testów przez psychologów sądowych i klinicznych . Przede wszystkim przeciwko testowi Rorschacha. Osobie badanej tym testem pokazywane są atramentowe plamy, po czym badany musi mówić o swoich skojarzeniach. Na tej podstawie psycholog stawia diagnozę dotyczącą stanu psychicznego pacjenta i cech jego osobowości. Akcję zorganizował Klub Sceptyków Polskich wspierali ją prof. Dariusz Doliński, prof. Grzegorz Sędek (SWPS), prof. Ryszard Stachowski (Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu), prof. Eleonora Bielawska-Batorowicz (Uniwersytet Łódzki).

„Przerażające jest to, że takie wątpliwe diagnozy decydują o wyrokach sądowych na przykład o decyzjach dotyczących opieki nad dzieckiem czy otrzymaniu pracy. Nierzadko zdarza się, że w wyniku takiego badania ludzie bywają oskarżani o molestowanie seksualnie dzieci, a nawet trafiają do więzienia. A przecież test Rorschacha ma wartość niewiele większą od wróżenia z fusów. Bo nie da się ocenić osobowości człowieka na podstawie jego skojarzeń po obejrzeniu kilku kleksów", powiedział jeden z organizatorów protestu, psycholog, założyciel Klubu Sceptyków Polskich, Tomasz Witkowski.

W anglojęzycznej Wikipedii, a podobno również w Polsce, można znaleźć cały test wraz z odpowiedziami i interpretacjami. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się do takiego testu z jego arbitralnymi interpretacjami przygotować.

Opowiadał mi o swojej traumie profesor uniwersytetu, specjalista od statystyki i nauk matematycznych. Zmuszony był do badań w jakimś RODK w sprawie ustalenia kontaktów z dzieckiem. Usiadła naprzeciwko niego ćwierćinteligentka, osoba po której było widać, że w szkole miała kłopoty z logarytmami i z całą pewnością nie ma pojęcia o statystyce i z ważną miną kazała mu rysować jakieś idiotyczne drzewa i opowiadać co widzi on w równie idiotycznej plamie.

Od opinii tej idiotki zależały ważne życiowe sprawy, więc profesor się ugiął i zamiast wyjść trzasnąwszy drzwiami bredził ( jak sam powiedział) jak Piekarski na mękach. Arbitralność takiej diagnozy była dla niego równie oczywista jak i tragicznie niski poziom rozmówczyni. Powiedział, że czuł się zgwałcony intelektualnie poddając się władzy kretynki i jej kleksów, w których nic poza głupotą nie widział.

„ Wypłaciła ci za statystykę, której nigdy nie mogła się nauczyć” - powiedziałam, ale to go nie pocieszyło.

Natomiast młodociany syn mojej znajomej na pytanie co widzi w symetrycznej plamie, w której większość przestraszonych badanych usiłuje się rozpaczliwie doszukać czegoś sensownego, odpowiedział dość bezczelnie - narząd damski. Sformułował to oczywiście bardziej swojskim językiem , a każdy kto obejrzy sobie w internecie typowe plamy Rorschacha przyzna mu rację.

Na tej podstawie, zgodnie z opinią pani psycholog został skierowany do szkoły specjalnej. Takiej gdzie uczy się dzieci wiązać sznurowadła i zapinać guziki. Znajoma wybroniła go tylko dzięki zdrowemu rozsądkowi dyrektora liceum, belfra starej daty, który uważał psychologów za idiotów i lekceważył ich orzeczenia. Dodam, że syn znajomej skończył informatykę, pracuje w zachodniej firmie, zarabia co najmniej dziesięć razy tyle co nieszczęsna pani psycholog i doskonale funkcjonuje w społeczeństwie.

I tyle na temat wróżenia z fusów czyli Rorschacha i jego współczesnych wyznawców.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11868
Domyślny avatar

andzia

18.07.2014 10:49

Pani Izabelo,tak w formie ciekawostki,napiszę o psychologicznym badaniu przez jakie przeszłam z konieczności,chcąc otrzymać zgodę na naukę w wybranej przeze mnie szkole (taki był wówczas wymóg). Sama się temu dziwię,ale bardzo dobrze pamiętam to "badanie". Wszystkie testy -w formie małej książeczki- były ... poważnie !!! z zakresu pojęć matematycznych !!! Należało odpowiednio podpisać bądź zaznaczyć :położenie przedmiotu,określić kierunek,wielkość,zróżnicować pojęcia np.wysoki-wysoko,zmierzyć,określić ciężar,pojemność,kolejność,zastosować wyrażenia służące do określania czasu,dni,tygodnie,miesiące,pory roku,czas trwania różnych czynności,figury geometryczne ... Wypracowanie pt."Najprzyjemniejszy dzień w twoim życiu" i krótka rozmowa. Poczekałam godzinkę i otrzymałam zgodę na podjęcie nauki w wybranej szkole.Był rok 1970. Psychologia była -już w szkole- przedmiotem zawodowym,ale z takim dziwactwem jaki jest teraz,nigdy się nie spotkałam. Pozdrawiam serdecznie.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.07.2014 12:06

Dodane przez andzia w odpowiedzi na Pani Izabelo,tak w formie

Ja też w naiwności swojej uważałam przez długi czas, że testy mają walor naukowy. Naprawdę nie przyszło mi do głowy, że ktoś może traktować poważnie jakieś kleksy. Oczywiście można mieć zastrzeżenia i do testów IQ . Jak wiadomo badają one przede wszystkim umijętność rozwiązywania właśnie testów IQ. Poza tym rozwój ludzi, a szczególnie dzieci ma swoje tajemnicze skoki i etapy. Wiele razy stwierdzałam ze zdumieniem, że człowiek który dostał się z łaski do liceum okazuje się wybitny na studiach.  Nauczyło mnie to pokory. Nigdy nie zostawiłam nikogo na drugi rok. Uważałam, że najniższą ocenę zawsze można uczniowi podarować. Nigdy też tego nie żałowałam. Ale to osobna historia. Mój sprzeciw budzi władza jaką mają nad ludźmi urzędnicy  wsparci niejasnymi , a czasem wręcz idiotycznymi procedurami.
Domyślny avatar

zawadiaka

18.07.2014 17:44

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Ja też w naiwności swojej

Właśnie tak było w moim przypadku. Jako uczeń, w szkole podstawowej byłem raczej w ogonie. Szło jak po grudzie. Gdy dostałem się do zawodówki byłem najlepszym uczniem w szkole. Nie skończyłem jej, bo zostałem przesunięty do technikum na wniosek dyrektora mojej szkoły. Była to szkoła tzw. resortowa, więc sprawa była dość prosta. W technikum byłem dobrym uczniem. Maturę zdałem w 1974 roku. Na studia wybrałem się do Warszawy na Politechnikę. Ukończyłem z wyróżnieniem wydział telekomunikacji. Jestem szefem i współwłaścicielem dużej firmy elektronicznej. Mam na koncie dwa patenty międzynarodowe własne a w siedmiu jestem współautorem. Mój starszy syn miał dość podobną drogę w szkole. Geny? Jednym z elementów jest wpojenie młodemu człowiekowi wiary w siebie. O moim losie chyba zdecydował drobny, ale bardzo dla mnie ważny fakt iż na zakończenie szkoły podstawowej otrzymałem nagrodę (książkę). Otrzymałem ją za całokształt, bo za naukę na pewno nie (od góry do dołu 3). I domyśliłem się że za sprawą stał mój nauczyciel od fizyki, który "zwęszył" drzemiące we mnie możliwości. Nie mógł mi pomóc lepiej. Ta nagroda, wręczona publicznie, ku mojemu najwyższemu zdumieniu, (koledzy mnie wypychali bo nie uważałem i nie usłyszałem że mnie wołają na scenę) na oczach całej szkoły, podniosła mnie na duchu.I uwierzyłem w siebie! W tym jednym momencie! Nie wiem kto był bardziej zdumiony, ja czy moi koledzy? To było jak mngnienie oka i nabrałem pewności siebie, przekonania o swoich możliwościach. Wiary, że ja też mogę coś osiągnąć. Gdyby mi podano do rozwiązania dzień wcześniej jakieś testy, pewnie bym je wszystkie zawalił. Przepraszam że nie na temat, ale Pani wspomniała o tym, że nie należy nikogo przekreślać i że można podarować komuś najniższą ocenę. Mój przypadek pokazuje jak prawdziwe jest takie postawienie sprawy. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2014 17:40

Dodane przez zawadiaka w odpowiedzi na Właśnie tak było w moim

To bardzo na temat bo upewnił mnie Pan w słuszności mego postępowania. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Domyślny avatar

cyborg59

18.07.2014 14:31

Dodane przez andzia w odpowiedzi na Pani Izabelo,tak w formie

Pozwolę się wtrącić ! Nas, kandydatów do technikum, dręczono cały dzień. Pewien sens to miało, nauka w technikum miała w tamtych czasach bardzo napięty program. Zwykle było to osiem lekcji, za wyjątkiem soboty. Sprawdzenie czy pod koniec dnia nasza zdolność do rozwiązywania problemów nie maleje - miało sens. Maturę zdałem w '71. Acha! Sporo było testów psychofizycznych, sprawności manualnej.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.07.2014 11:01

Test plam powstał bodajże w 1921 roku."Jedyną rzecz, którą naprawdę ujawnia test plam atramentowych to sekretny świat tego,kto go interpretuje. Specjaliści, stosując go, mówią więcej o sobie niż o badanym."
Prof. Anne Anastasi,
pionierka w zakresie badań psychometrycznych
Domyślny avatar

cyborg59

18.07.2014 12:13

Dzięki Tobie odkryłem ciekawe strony : http://sceptycy.org/ tu jest o teście : sceptycy.org/?page_id=557
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.07.2014 13:25

Dodane przez cyborg59 w odpowiedzi na Dzięki Tobie odkryłem ciekawe

Dzięki za wskazówkę. Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

Rapax

18.07.2014 12:21

Witam! Bardzo trafny tekst i o zgrozo całkowicie zgodny z moim doświadczeniem. Kiedy ja zdawałam na studia psychologia stała się niezwykle modnym kierunkiem, sporo z licealnych kolegów i koleżanek próbowało dostać się na UJ zarówno na stosowaną jak i społeczną. Już sam fakt, że do egzaminu na pamięć wkuwali zadania z testów na inteligencję wydał mi się mocno podejrzany, ale dopiero kiedy poznałam lepiej ich późniejszych kolegów studentów oraz uczących na samej psychologii doktorów przeżyłam prawdziwy szok.Studenci przynajmniej w 30% mieli poważne zaburzenia psychiczne, inni znaleźli się tam "bo coś trzeba skończyć", a całkiem liczną grupę i chyba najgroźniejszą stanowili pseudo intelektualiści, którzy uznawali psychologię za wiedzę objawioną i wszelkie podobne testy wykonywali z religijnym namaszczeniem (równie wiarygodne są psychotesty w gazetach kobiecych na temat tego czy z charakteru jest się bardziej zimą czy latem). Niestety prawdą jest również, że z przedmiotami ścisłymi mieli ogromne trudności, a bardzo uproszczona statystyka jakiej się uczyli na studiach stanowiła dla nich często barierę nie do pokonania. Większość z nich również po studiach uprawia współczesną szarlatanerię. Kilku, bez żadnych do tego uprawnień reklamuje się w internecie jako specjaliści od leczenia depresji. Inni pozatrudniani w szkołach, policji, firmach decydują o losie ludzi, choć nie potrafili poradzić sobie z własnym życiem. Bardzo niewielu wykorzystuje wiedzę i empatię, żeby pomagać, na przykład w ośrodkach dla nieuleczalnie chorych dzieci, jako terapeuci uzależnień czy pomagając w hospicjach. Dla tych najmniej licznych właśnie mam ogromny szacunek.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

18.07.2014 13:24

Dodane przez Rapax w odpowiedzi na Witam! Bardzo trafny tekst i

Ja mam szacunek do psychiatrów, bo skończyli bardzo ciężkie studia zanim zdecydowali się praktykować w tak trudnym i niewdzięcznym zawodzie. Psychologów - przykro mi- uważam za niebezpiecznych szarlatanów. Niebezpiecznych bo łączą niskie kwalifikacje intelektualne z ogromną władzą. Totalitaryzm współczesny polega na tym, że można jak państwo Bajkowscy stracić dzieci przez jakiś głupawych diagnostów, którzy chyba nie byli sami świadomi szkód, przez siebie spowodowanych. Znajoma, lekarz -psychiatra dziecięcy  ma do czynienia z pacjentami, którzy  po terapii psychologicznej wymagają pomocy psychiatrycznej. Ale o tym w następnym odcinku.
jazgdyni

jazgdyni

18.07.2014 15:38

Izo,
to nie całkiem tak: test Rorschacha to już raczej romantyczna historia, gdy psychologia była zafascynowana Freudem.
Teraz jest różnie. Testy przeprowadzane nadal w Polsce, są dosyć denne i polegają na przykładaniu szablonu, czy delikwent mieści się w średniej i nie ma odchyłek.
Jednakże, już w oparciu o dosyć nowoczesną psychologię behawioralną, nowe testy są już dosyć precyzyjne. Parę takich testów przechodziłem w Norwegii. Dosyć specjalistycznych. I to pisemnych, jak i praktycznych (np. deprywacji sensorycznej). Najgorsze jest to, że tamtejsi psycholodzy nie dyskutują z tobą o rezultatach, tylko autorytatywnie oznajmiają "zdałeś", albo "nie zdałeś".
Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2014 17:37

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Izo, to nie całkiem tak:

Zapewniam Cię, że test Rorschacha jest nadal stosowany. I psycholodzy, opóźnieni wobec Norwegii  i mocno niedouczeni też nie dyskutują, lecz stwierdzają dla potrzeb sądu, na przykład, że dziecko trzeba zabrać rodzinie, albo wymyślają jakieś inne bzdury. Nie widzę żadnych przyczyn aby dobry fachowiec w swojej dziedzinie, poddawał się badaniu jakiegoś durnia, który pokazuje mu kleksy, albo każe rysować drzewa. Ale rekrutacja do firmy nie jest przymusowa. Można zrezygnować, jeżeli nie odpowiadają ci metody rekrutacyjne. Natomiast dla rodzin takie testy są przymusowe. A ich wyniki decydują o wyrokach sądu. Freud leczył różne histeryczki, które zgłaszały się do niego dobrowolnie. Jeżeli ktoś chce wierzyć, że szafa to organ kobiecy- proszę bardzo. Jeżeli ktoś chce poddawać się psychoanalitykowi i jeszcze płacić mu swoje dobre pieniądze- też jego sprawa. Tragiczny jest przymus.
Domyślny avatar

stokolesny

18.07.2014 23:34

Szanowna Pani Izabelo!!! Jak zwykle ma Pani rację i świetnie przedstawia Pani każdy temat, chociaż nie wszyscy rozumieją o czym piszą i mówią, ale ja chciałbym na chwilę wrócić do przeszłości jako, że dzisiaj mija kolejna rocznica, pozdrawiam Panią Gorąco i Serdecznie i bardzo Panią proszę o pisanie o wszystkim co nam dokucza na co dzień, ma Pani bowiem świetne pióro, świetne wyczucie tematów oraz niewyobrażalną wręcz intuicję z wyrazami szacunku stokolesny
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2014 16:47

Dodane przez stokolesny w odpowiedzi na Szanowna Pani Izabelo!!! Jak

Serdecznie Pana pozdrawiam. Cieszę się, że mam wiernych czytelników.
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

18.07.2014 18:32

Nie ma lepszego miejsca zarobkowania dla wszelkiej maści szarlatanów niż oświata w dodatku na odcinku decydującym o losach dzieci i młodzieży. Opisuje Pani psychologów a przecież od lat polskie szkolnictwo utrzymuje szarlatanerie najwyższych lotów - katechetów i katechetki, następni w kolejce do kasowania publicznych pieniędzy za pseudonaukę są ci od edukacji seksualnej. Psycholodzy to czubeczek wrzodu na ciele oświaty.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2014 16:46

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na Nie ma lepszego miejsca

Jest jedna maleńka różnica. Na religię chodzi się dobrowolnie. Natomiast na badania do jakiegoś ośrodka gdzie pracują osoby przyuczone na kursach wieczorowych, które decydują o losie dzieci sąd może wysłać pod przymusem. Na przykład może dziecko czy rodzica doprowadzić na badania nawet policja. I jeżeli sąd zadecyduje o odebraniu dziecka na postawie nieistniejącego syndromu PAS, zlecenie to zrealizuje oddział policji w asyście kuratora, psychologa i komornika. Związane  dziecko  wrzucą do samochodu jak prosiaka na rzeź. Tak było w Kobylej Górze. Pan może zakazać swoim dzieciom czy wnukom chodzenia na religię. Natomiast na lekcje masturbacji bedą chodzić pod przymusem.
Losek

Lech "Losek" Mucha

20.07.2014 23:31

Dodane przez zdzichu z Polski w odpowiedzi na Nie ma lepszego miejsca

Jest jeszcze jedna różnica. Katecheci i katechetki w swej pracy posługują się Pismem Świętym i Katechizmem Kościoła Katolickiego a nie plamami z atramentu. Ale to pewnie Pana Zdzicha nie przekonuje, co?
Domyślny avatar

zdzichu z Polski

22.07.2014 00:50

Dodane przez Losek w odpowiedzi na Jest jeszcze jedna różnica.

Bazując na Piśmie Świętym Kościół Katolicki stwierdził onegdaj, że czarnoskórzy mieszkańcy Afryki nie posiadają duszy w związku z tym można ich kupować jak bydło, od muzułmańskich łowców niewolników i wysługiwać się nimi na plantacjach Nowego Świata. Obecnie KK sprowadza role kobiety do funkcji bezrozumnego inkubatora, tudzież kościelnej sprzątaczki, no chyba że intelekt swój oddaje w zbożnym celu, wyznaczonym przez purpuratów. Mogę Panu paręnaście takich cudownych interpretacji Pisma Świętego podać, w związku z tym jakie ma znaczenie czy się robi ludziom z mózgu pasztetową za pomocą kleksów czy zapisków apostołów i Ojców Kościoła? Ważny jest cel jaki przyświeca urabianiu ludzi - celem tym jest władza i pieniądz.
Piotr M.

Piotr M.

19.07.2014 02:43

Ponad 20 lat temu bylem w stolecznym miescie Warszawie na rozmowie w sprawie pracy, w jednej z zachodnich firm, wchodzacych wlasnie do Polski. Kandydatow, ktorzy przeszli do tego koncowego etapu, bylo raptem trzech. Pan "HejczaRowiec" mial przygotowana na stole szklanke z woda w ilosci mniej wiecej "jedna druga". Padlo (czego sie spodziewalem) pytanie, czy ta szklanka jest w polowie pelna, czy w polowie pusta. Moja odpowiedz, ze kazda szklanka w polowie pelna jest rownoczesnie w polowie pusta i odwrotnie, chyba nie byla ta oczekiwana, bo pracy nie dostalem.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.07.2014 16:38

Dodane przez Piotr M. w odpowiedzi na Ponad 20 lat temu bylem w

No i widzi Pan- rozsądna odpowiedź odbiera chleb szarlatanom, do których zaliczam specjalistów od rekrutacji. Byłam kiedyś przepytywana w sprawie pracy w niemieckiej firmie opracowującej filmy. Uprzejmy pan zapytał mnie o moje największe marzenie. Odpowiedziałam szczerze- " żeby stąd wyjść i nie słyszeć więcej głupich pytań". Też nie zadzwonili jak obiecali.
Domyślny avatar

AgN

20.07.2014 22:16

Mikołajek, to chłopiec, który dowiaduje się, że będzie miał rodzeństwo. Jest tym przerażony, bo uważa, że rodzice się go teraz pozbędą. Jest na końcu filmiku: http://www.youtube.com/w…
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,984
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności