Ludzie są, jak wiadomo, różni:
i mali i duzi, grubi i chudzi, starzy, młodzi a nawet młodzi bardzo, czarni i żółci i biali też, mądrzy i głupi, źli i dobrzy….. i mógłbym jeszcze dłuuuuugo wymieniać, bo ja swoje lata mam i różnych ludzi na swojej drodze spotkałem, to i sporo wiem.
Są też ludzie kulturalni, ale i chamy najzwyklejsze, żeby nie powiedzieć – chamy z chamów, i to też jest normalne.
Tych ostatnich można spotkać w polityce.
O – i to jest wskazówka cenna, choćby i z takiego powodu, żeby, jak ktoś jest grzeczny i taktowny – się do tej polityki nie pchał.
Bo to jest najwyraźniej domena chamów, a nawet – jak wspomniałem – chamów z chamów.
Chamy z chamów pełnią funkcje ministerialne, ba! – okazuje się po latach, że nawet premierowskie i premierowskie wice, a to wszystko się okazuje dzięki rozmowom prywatnym – cóż, vivat prywatyzacja!
Ktoś się może oburzyć, że jak to możliwe?
A o zakazie dyskryminacji słyszał?!
W tym przypadku, o zakazie dyskryminacji ze względu na pochodzenie?
A gdzie jest napisane, że cham, a już cham z chamów w szczególności, nie ma prawa być ministrem, albo premierem lub premierem wice? Nawet byłym?!
A – nigdzie nie jest!
I bardzo dobrze! Europa!
I pamiętajcie, że istnieje coś takiego, jak parytety i jak będziecie wybrzydzać, to jeszcze taką (użyjmy języka właściwego dla biurokracji europejskiej) kwotę ilościową na tych chamów wprowadzą, że się na wyprzódki języka knajackiego uczyć będziecie, a i dzieci własne na prywatne lekcje posyłać.
Żeby w życiu lżej miały.
PS. A gdyby ktoś się koniecznie chciał dowiedzieć, o jakim państwie piszę, już odpowiadam:
oczywiście o państwie, które nie istnieje. To znaczy istnieje tylko teoretycznie, ale kto by się jakąś teorią przejmował.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3356
Pozdrowienia.
@Losek
a o parytecie 99% słyszał? A? (to "A?" to z rosyjska, ja tak mam :-)
Też pozdrawiam.
:-)
P.S. Mnie to wschodnie ( ale nie rosyjskie !! ) "A" nie razi, bo mój śp. ojciec w Stryju urodziłsia...
no, to gniazda nasze prawie po sąsiedzku...
http://naszeblogi.pl/40317-moja-rodzinna-kleska-1920
A mój dziadek przed II WŚ był zawodowym żołnierzem, służył w Pułku Strzelców Podhalańskich w Samborze, po wybuchu wojny przedostał się do Syrii, walczył w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich w obronie Tobruku. A jak po wojnie wrócił do Polski, to już do końca życia worki we młynie nosił, bo przyjechał do Polski nie z tej strony. Pamiętam go jak przez mgłę, miałem pięć lat jak zmarł...
A drugi dziadek, ze strony mamy, "zwykły" nauczyciel muzyki na Śląsku, został siłą wcielony do Wermachtu, ale jako że był Polakiem odmówił służby, oddał mundur i do końca wojny go gestapo szukało. A po wojnie, prześladowali go komuniści, bo do kościoła chodził...
I co te wszystkie sk..syny z tą Polską naszych dziadków zrobili!? Płakać się chce....
Całość można przeczytać TU
@lala
Kogo ja wielbię, to wiem tylko ja i adresatka, toteż prosiłbym "lalę", żeby sama tego Mrożka sobie poczytała, bo ja mam inne lektury.