We wczorajszej „Kropce nad i” – temat afera podsłuchowa - Monika Olejnik rozzłoszczona natarczywym mataczeniem swojego interlokutora niejakiego Giertycha Romana wyjawiła, iż ów adwokat rodziny Tusków w porozumieniu z ludźmi władzy sprokurował listę homoseksualistów, która miała służyć do szantażowania biznesmenów.
Wiem, że Polaków już mało, co dziwi, ale spróbujcie sobie uświadomić wagę tego draństwa, jakiego dopuszczają się jedynie gangsterzy rangi wyzutych z sumienia sycylijskich mafiosów.
Ale to jeszcze nie koniec grozy.
Wyobraźcie sobie także, iż ów szemrany mecenas jest prezesem rady Sic! „Instytutu Myśli Państwowej”, w skład której obok niego wchodzą UWAGA!!! Stefan Niesiołowski, Michał Kamiński i Kazimierz Marcinkiewicz.
A więc wychodzi na to, że naszą polską mapę drogową kształtują obecnie: zdegenerowany szantażysta; obłąkany z nienawiści do opozycji szaleniec, którego ktoś dla żartu zrobił profesorem; sprzedajny obleniec zmieniający partie w zależności od kierunku wiatru; i wyłysiały lowelas, który zasłynął z tego, że na wizji odprawiał amory z przygłupiastą podfruwajką. Słowem standardy naszego wywalczonego przez dziesięć milionów Polaków demokratycznego (?) i wolnego (?) państwa ustalają obecnie kreatury, jako żywo przypominające oddanych władzy ludowej politruków z czasów gomułkowskich.
Ludzie!!! Gdzie my żyjemy!!! Co się stało z tą naszą świeżo wywalczoną demokracją??? Co dzieje się z Polakami w magmie płynącego z posłusznych (komu?) mediów przekazu „pi-ar”??? Toż to jakiś ponury żart z polskiego państwa. Z Rzeczpospolitej zrobiono za przeproszeniem szambo!!! I należy poważnie rozważyć koniec naszej państwowości!!! I to bynajmniej nie są jakieś żarty z mojej strony!!!
Bo sytuacja jest taka, iż rządzący nami polityczni gangsterzy, którym mimo wybuchu afery podsłuchowej udało się dojechać do wakacji w nadziei, że w letniej porze Polacy zapomną o ich draństwach, bynajmniej nie zasypiają gruszek w popiele.
I właśnie w TVN24 i radiu TOK-FM zainaugurowano serię podawanych w lekkiej formie łatwo przyswajalnych programów propagandowych mających na celu zbagatelizowanie dziejącego się zła i ośmieszenie tych, którym jeszcze zależy na tym, co się z Polską stanie. Programy mające skatalizować złość narastającą w ludziach na widok dziejącego się bezprawia. Słowem powróciły czasy "kołchoźników" i "szczekaczek" tylko technologia znacznie lepsza.
A prawda przedstawia się tak, że nie ma już polskiego państwa, co nota bene potwierdził minister Sienkiewicz, zaś arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w traktowaniu ludzi jak debili posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś PZPR.
Obiecywano, że będzie inaczej niż w czasach rządów PIS. A co mamy, każde dziecko widzi. Pod rządami Donalda Tuska zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii wyzbyto się poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Złodziej na złodzieju jedzie! Losy kraju ustalają przy gorzale w knajpach za nasze pieniądze przestępcy, którzy mają w nosie konstytucję i polską rację stanu. Wszystkie chwyty dozwolone. Ważne jest tylko by partia rządząca wygrała kolejne wybory i utrzymała się przy władzy. A po nich choćby potop.
Afera podsłuchowa pokazała, jak na dłoni rażący brak kompetencji i elementarnych zasad moralno etycznych obozu obecnej władzy, a mającemu ostatnimi czasy podejrzanie duży wpływ na polską politykę prezesowi Giertychowi przytrafiła się masakryczna wtopa.
Jest więc okazja, żeby po wakacjach zrobić z tą szajką porządek i posprzątać Polskę.
Lecz, jeśli tym razem Polacy puszczą to draństwo rządzących płazem, będę musiał przyznać rację Jego Ekscelencji Kanclerzowi Cesarstwa Niemieckiego Otto von Bismarckowi, który mówił o Polakach to, co mówił.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciela akademicki)
Post Scriptum
No i masz babo placek!
Już w pierwszym komentarzu zaatakowała mnie Pani Teresa Bochwic, cytuję jej komentarz:
"A do kogo odnosi się tytuł Pana wpisu "Wtopa Prezesa"? Tekst jest o instytucie, nie o prezesie. Kto czyta taki tytuł, myśli o prezesie PiS. Zaprzeczy Pan? Tak sobie piszemy tytulik dla amatorow PO, a potem tekścik dla PiS? Wiele osób tutaj to wskazywało, nie chciało mi się wierzyć. A jednak...", koniec cytatu.
Z całym szacunkiem, ale myślałem, że komentatorzy Gazety Polskiej są lotniejsi.
Bowiem niniejszą notkę powiesiłem także na Salonie24 i po pół godzinie było już tam pięćdziesiąt komentarzy i ponad tysiąc wizyt, głównie dyżurnych sztabowców Platformy.
A wiecie dlaczego?
Bo w wyniku tego, że z premedytacją dałem podstępny tytuł z tą „masakryczną wtopą Prezesa”, udało mi się zrobić w konia i ośmieszyć wielu dyżurnych sztabowców Platformy, którzy zlecieli się na mój blog jak pszczoły do miodu w nadziei, że znajdą kolejny paszkwil na prezesa Kaczyńskiego, a tu spotkała ich przykra siurpryza, gdyż musieli przełknąć łyżkę dziegciu, gdy się przekonali że faktycznie chodzi o prezesa, ino, że innego. Aż miło było czytać, jak zagotowali (http://salonowcy.salon24…...).
I myślę, że wytrawny bloger tak właśnie powinien z tą wysługującą się Platformie szarańczą usłużnych dupowłazów pogrywać. Bo jestem prawie pewien, że mnie już prędko nie odwiedzą. A jeśli odwiedzą, to się dziesięć razy zastanowią zanim notkę skomentują. Bo to są cieniasy, które po prostu głupieją w sytuacjach nietypowych.
Niestety tu na Naszych Blogach pani Teresa Bochwic sama się zrobiła w konia i wyszła za przeproszeniem na głupka.
Dlaczego?
Bo zgubiła ją paranoidalnie chorobliwa podejrzliwość w stosunku do autora notki, a dokładniej mówiąc w stosunku do wszystkich i wszystkiego. W jej chorej głowie uroiło się, że ja napisałem tę notkę żeby dołożyć Kaczyńskiemu, co by mi nawet nie przyszło na myśl. Gorzej, posądziła mnie publicznie o defetyzm i kolaborację z Platformą Obywatelską - czytaj: "Wiele osób tutaj to wskazywało, nie chciało mi się wierzyć. A jednak..."
Pani Teresa Bochwic jest blogerką, ale również publicystką prasy prawicowej. Więc myślałem, że potrafi czytać między wierszami i jest na tyle lotna by zrozumieć przekaż mojej notki i zamierzoną pułapkę w jej tytule na popleczników Platformy. Niestety pani Bochwic dała popis dziennikarskiej tępoty i politycznego zacietrzewienia. A to bardzo źle wróży mediom prawicowym i nam, którzy walczymy o Polskę naszych marzeń.
I jeszcze raz powtórzę, że tacy właśnie, jak pani Teresa Bochwic "ortodoksyjnie toksyczni pisowcy" są ogromnym zagrożeniem dla powodzenia planu pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który takie przepraszam za wyrażenie przygłupie komentatorki powinien batem od jego partii odgonić.
A Panią Bochwic należałoby wywalić z wszystkich zespołów prasy prawicowej i internetowych portali kontr-lewackich.
Za co?
Za dziennikarską nieodpowiedzialność, nieuczciwość i głupotę. Powiem więcej Za podłe posądzenie uczciwego i oddanego Polsce blogera (617 notek obnażających draństwo rządzącej Platformy, czyli de facto sprzyjających PIS-owi i dwa miliony trzysta tysięcy wizyt na blogu) o defetyzm w stosunku do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przypominam jeszcze raz słowa pani Bochwic: "Wiele osób tutaj to wskazywało, nie chciało mi się wierzyć. A jednak...". Za takie oszczercze słowa każdy dziennikarz powinien być na zawsze skończony.
I jeszcze raz powtarzam, nie dotknął mnie atak pani Bochwic na moją osobę, lecz danie przez rzeczoną pożywki wrogom Jarosława Kaczyńskiego, którzy w takich przypadkach słusznie mówią, że "PIS to patologicznie podejrzliwe oszołomy".
Bo gdy mnie zaatakowała "ortodoksyjna" Szamanka (patrz: http://salonowcy.salon24…) odpuściłem to blotką trefl, bo to tylko blogerka,. Ale w przypadku pani Bochwic mamy do czynienia z prominentną publicystką prasy prawicowej, której słowa są dokładnie śledzone i analizowane przez naszych wrogów.
Post Post Scriptum
Brazylia przegrała z Niemcami 1 : 7. Więc wszystkim kibicującym za Canarinhos na otarcie łez załączam okolicznościową piosenkę - kliknij na trójkącik!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 18833
Z całym szacunkiem, ale myślałem, że komentatorzy Gazety Polskiej są lotniejsi.
Bowiem niniejszą notkę powiesiłem także na Salonie24.
I po pół godzinie było pięćdziesiąt komentarzy i ponad tysiąc wizyt. A wie Pani dlaczego?
Bo z premedytacją dałem podstępny tytuł z tą „masakryczną wtopą Prezesa” i udało mi się zrobić w konia kilku dyżurnych sztabowców Platformy, którzy zlecieli się na mój blog jak pszczoły do miodu w nadziei, że znajdą kolejny paszkwil na prezesa Kaczyńskiego, a tu spotkała ich przykra siurpryza, gdyż musieli przełknąć łyżkę dziegciu, gdy się przekonali że chodzi o prezesa, ino, że innego.
Miło było czytać, jak zagotowali (http://salonowcy.salon24…).
I myślę, że wytrawny bloger tak właśnie powinien z tą wysługującą się Platformie szarańczą pogrywać. Bo jestem prawie pewien, że mnie już prędko nie odwiedzą. A jeśli odwiedzą, to się dziesięć razy zastanowią zanim notkę skomentują. Bo to są cieniasy, które po prostu głupieją w sytuacjach nietypowych.
Napisałem o tym w Post Scriptum do notki na Salonie24 - patrz:
http://salonowcy.salon24…
I jak tylko dodałem to Post Scriptum, jak nożem uciął urwały się komentarze dyżurnych sztabowców Platformy. A więc metoda działa. Przekażcie tę wiadomość dalej.
A na Pani publicystycznym wyczuciu się zawiodłem. Nie po raz pierwszy zresztą.
Pozdrawiam.
A oto, co znalazłem w necie:
http://yelita.pl/artykul…
-----------------
Miałem coś napisać o perłach... ech! kończę, bo znowu coś chlapnę.
PS. Gdzie Pani zdobyła moją "Epopeję helskiej balangi"? Pytam z ciekawości, bo to niedostępna bibliofilska pozycja.
Te same emocje nami targają. Ja już mam dość.
Rano to wyłożę dobitniej.
Serdecznie pozdrawiam
Serdeczności.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Czasem trzeba czytać między wierszami. Niestety nie wszyscy to potrafią, więc nie mam żalu, że Pan nie pokumał, o co chodzi.
Pozdrawiam.
Panie Krzysztofie! "rozważyć koniec naszej państwowości"?
Ona od 25 lat jest czysto fasadowa. Proszę rzucić okiem tutaj.
Pozdrawiam
Wiem, ale wciąż się łudzę, iż tak jeszcze do końca nie jest. Że się ludzie w końcu zbudzą.
Pozdrawiam serdecznie.
Nigdy nie walczyłem i nie mam zamiaru walczyć o demokrację
chodzi o wolność gdzie jedyną granicą dla niej, jest prawo oparte na etyce
Degeneraci, których Szanowny Pan był łaskaw malowniczo opisać
wzięli się z demokracji - dwóch z nich swego czasu było rekomendowanych
przez prezesa PiS. W tym sensie tytuł "Wtopa prezesa" da się jakoś uratować ;-))
Przekorny ten Pański komentarz. Ale właśnie takie komentarze lubię.
Pozdrawiam.
To spokojnie już może Pan przyznać, tyle tylko, że rozumowanie jest błędne.
Reakcja Tuska et consortes na kolejny skandal nie jest żadną arogancją i pokazywaniem buty tylko wynikiem badań testowych na kilka możliwych reakcji na małych próbkach i przyjęcie najkorzystniejszej. Do tych badań pijarowcom Tuska potrzebny był tydzień. Tak dzieje się przy każdej większej z 2200 afer PO. Poprawność tego rozwiązania łatwo może Pan zweryfikować w swoim środowisku. Wystarczy porozmawiać z nienawidzącymi PiSu zwolennikami PO którzy, jak przypuszczam również na UJocie dominują.
To nie Polaków en bloc obciąża ten kuriozalny brak reakcji tylko zsowietyzowane elity, które zastąpiły prawdziwe elity mordowane przez Baumanów. Sądzę, że na uniwersytetach widać to jak na dłoni.
Prości ludzi, z którymi stykam się u mnie na wsi po sąsiedzku pukają się w czoło słysząc Żakowskiego. Otumanieni są tylko posiadacze nowych domów i tojot.
Dlaczego tak jest? Drążę ten temat od dawna. Jeszcze w czasach "s" zwróciłem uwagę na jednomyślność po stronie "S". Nie przeszkadzało mi to specjalnie, bo to co zdominowało opinię zgadzało się z grubsza z moim widzeniem. Nie mniej jednak możliwych było wiele wariantów. Zastanawiałem się co decydowało o przyjęciu jednego, gdzie był ten trust mózgów. Odpowiedź: nigdzie! Albo wszędzie. Po prostu nowe elity zachowywały się stadnie. Pozostawienie mediów po 1989 roku w rękach wytrawnych speców od manipulacji dobranych przez ludzi pokroju Urbana utrwaliło ten stan.
Czas przyjąć do wiadomości, że bez komunikacji społecznej jesteśmy stadem baranów. Każdy naród jest stadem baranów, o czym świadczy masowe uwielbienie przez Rosjan Stalina czy przez Niemców Hitlera.
Węgrzy także długo nie reagowali. Nawet lecenie odkrytką węgierskich odpowiedników Komorowskiego, Tuska, Kwaśniewskiego i podobnych nie wywołało reakcji...
Ta diagnoza powinna ukierunkować działania wszystkich, którzy nie godzą się na to co mamy.
Bardzo Panu dziękuję za ten mądry komentarz.
Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.