Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Prawidłowe wyliczenia oraz interpretacja wyników wyborów
Wysłane przez JacBiel w 27-05-2014 [22:30]
Nie wiedzieć czemu tak się wszyscy emocjonują i drżą cali z przejęcia nad tymi grosikami, skoro wyniki są po prostu porażające. Poniżej zestawienie – przypomnienie.
Uprawnionych do głosowania było 30 330 357 osób.
w wyborach wzięło udział 23,27% = 7 057 874 osób.
z tych 23,27% wzięli:
% wszystkich uprawnionych
PO - 32,13% = 2 267 695 głosów 7,48%
PiS - 31,78% = 2 242 992 7,40%
SLD-UP 9,44% = 666 263 2,20%
KNP - 7,15% = 504 638 1,66%
PSL - 6,80% = 479 935 1,58%
Prawidłowa interpretacja jest taka:
PO nie poparło (nie chce) 92,52% uprawnionych do głosowania
PiS-u nie poparło 92,60%
itd.
Wynika z tego ni mniej, ni więcej, tylko że ludzie w ogóle nie tyle, że w przeważającej, miażdżącej części, nie popierają żadnej partii, ale są przeciwni w ogóle całemu systemowi, który uważają za chory do szpiku kości.
Po 1. Ludzi denerwuje bezczelność władzy i polityków. Bezczelność ta jest zaprojektowana rodzajem mandatu, jaki otrzymują posłowie i senatorowie, i radni. Są to tzw. mandaty wolne, które nie obligują wybrańców Narodu do niczego. Wybraniec nie musi realizować obietnic wyborczych, może głosować po swojemu (zgodnie z własnym sumieniem), jest nieodwoływalny. Suma tych prerogatyw to przepis na bezczelność właśnie.
A przecież znany jest od dawne alternatywny rodzaj wykonywania mandatu, tzw. mandat imperatywny. Który obliguje posła do glosowania zgodnie z nakazem wyborców - czyli zgodnie ze swoimi zobowiązaniami przedwyborczymi (jeśli popada w konflikt sumienia, to powinien zrzec się mandatu), jeśli się znarowi, można go odwołać przed upływem kadencji.
Można łatwo temu zaradzić? Można, tylko świnie przylepione ryjami do koryt nie chcą.
Po 2. Ludzi denerwują rozdęte apanaże parlamentarzystów. A przecież wystarczyłoby, aby każdy wyborca wpłacał miesięcznie złotówkę na swoją partię i to by wystarczyło, poza tym stworzyłoby to więź przedstawicieli z upoważniającymi – psychologiczną, bo wiedzieliby za czyje pieniądze rozpierają się w swoich godnościach i fotelach, i faktyczną, bo gdy ludzie przestaliby płacić, trzeba by pożegnać wystawne i wygodne, choć bezproduktywne życie.
Po 3. Referenda są niewiążące, co podważa suwerenność Suwerena. A przecież mogą być wiążące, bo w gminach są - więc co jest standardem demokracji (co powinno być)? I dlaczego tak trudno to poprawić, choć jest to łatwe do zrobienia?
Refren.
Po 4. Ludzi denerwuje bezlitośnie gniotąca ich zusowska danina. Obojętne ile się zarobi, albo nie, trzeba państwu dać tysiaka haraczu co miesiąc. Wystarczyłaby prosta zmiana: 480 zł miesięcznie - jak dla nowo założonych firm). Jest z czego odjąć. Prosty przykład: składka zdrowotna dla studenta wynosi ok. 50 zł/mc, dla pracownika (pracodawcy) ok. 260 zł/mc. Koszyk świadczeń jest identyczny. O co wiec chodzi?
Kolejną bulwersującą sprawą jest kwestia kwoty wolnej od podatku. Wynosi ona obecnie 3091 zł/rocznie, czyli ok. 258 zł/mc. Bulwersować się możemy, bo taką samą kwotą dysponuje kawaler, jak i rodzić czworga dzieci. Wynika z tego, że dzieci wg. Państwa żywią się powietrzem i nie posiadają prawa do żadnego minimum socjalnego. A wystarczyłoby ustalać kwotę wolną od podatku uwzględniającą dzieci.
Można? Można, ale… (ref.)
Może taka perspektywa wyciągnęłaby ludzi z domów w wyborczą niedzielę?
Komentarze
27-05-2014 [23:21] - kwintesencja | Link: Dane podane jak na "talerzu".
Dane podane jak na "talerzu". Dzięki! Wnioski są dobre. 200 tysięcy głosów nieważnych! Jak to jest z tymi wyborami, że mandaty otrzymują z reguły listowe jedynki? Przecież na każdej liście jest kilka lub kilkanaście kandydatów. PKW, Ordynacja Wyborcza i ponad 75% nieobecnych przy urnach uczestniczą w weselu Wyspiańskiego. Wyciągajmy wnioski - najwyższy już czas. "... oj głupi wy, głupi..."
28-05-2014 [00:42] - JacBiel | Link: 200 tysięcy głosów
200 tysięcy głosów nieważnych!
To też jest niepokojące, ale myślę, że i na to znalazłaby się prosta recepta.
31-05-2014 [00:50] - Celarent | Link: tak, uczciwe komisje
tak, uczciwe komisje wyborcze...
28-05-2014 [08:10] - Krzysztof Pasie... | Link: "Prawidłowa interpretacja
"Prawidłowa interpretacja jest taka:
PO nie poparło (nie chce) 92,52% uprawnionych do głosowania
PiS-u nie poparło 92,60%
itd.
Wynika z tego ni mniej, ni więcej, tylko że ludzie w ogóle nie tyle, że w przeważającej, miażdżącej części, nie popierają żadnej partii, ale są przeciwni w ogóle całemu systemowi, który uważają za chory do szpiku kości..."
---------------------------------------
A dlaczego moim zdaniem tak się dzieje napisałem w swojej notce pt. "Żałuję, że poszedłem głosować" - zapraszam serdecznie do lektury:
http://naszeblogi.pl/46832-zal...
Serdecznie pozdrawiam
28-05-2014 [08:44] - JacBiel | Link: Dziękuję za zaproszenie Panie
Dziękuję za zaproszenie Panie Krzysztofie;
od dawna jestem pańskim stałym czytelnikiem - pozdrawiam :-)
28-05-2014 [15:43] - Patrykp | Link: A gdyby tak liczba miejsc w
A gdyby tak liczba miejsc w Sejmie została uzależniona od frekwencji? Dajmy na to frekwencja wynosi 50 % to obsadzonych zostaje tylko 230 miejsc Sejmie itd. Oczywiście trzeba byłoby ustanowić jakiś próg frekwencji po którym zostałyby obsadzone wszystkie miejsca (np powyżej 70%) bo frekwencja 100% to raczej rzadkość:)
Ale nic by tego przecież nie przegłosował!
Z drugiej strony ciekawie byłoby zobaczyć miny polityków, którzy przez uwzględnienie frekwencji by się nie dostali
28-05-2014 [15:59] - NASZ_HENRY | Link: Pomysł dobry, ale skończyłoby
Pomysł dobry, ale skończyłoby się na obowiązkowym głosowaniu ;-)
28-05-2014 [18:09] - JacBiel | Link: Dobrą receptę przedstawiła TV
Dobrą receptę przedstawiła TV podziemna (tutaj): dołożyć dodatkową kratkę z opisem "nie popieram żadnego z przedstawionych kandydatów" i wtedy nie liczyłoby się tylko głosów "za", ale również te "przeciw", i jesli byłoby ich więcej - wtedy robimy druga turę z innym i kandydatami, niż ci, którzy dostali "czerwoną kartkę".
Jednak to już czysta political fiction ;-)
Myślę, że wystarczy zdeterminowana partia z właściwym programem polityczno-ekonomicznym; rezerwy są, jak widać.