Tak naprawdę, to śmiać mi się chce z tych wszystkich obaw PiSu przed obejściem z prawej przez narodowców, którym jak się okazało, najwyraźniej wystarczy wykorzystanie entuzjazmu uczestniczącej w dwóch Marszach Niepodległości młodzieży do załapania się na brukselską eurofuchę, do której aż piszczą.
Te wszystkie zgrabne dryblingi, uniki, słowem chłostanie, te mijanki na manifestacje, a tu, jak w "Tangu" Mrożka, przychodzi taki Edek, to znaczy Donek i... a co ja tam będę finał sztuki zacnego, stalinowskiego pisarza przypominał – kto chce, niech się sam dokształci.
Problem w tym, że to niebywałe w swojej zapierającej dech w piersiach bezczelności obejście z prawej nie jest wynikiem żadnej błyskotliwej, piarowej zagrywki, a działania Siły Wyższej, zwanej w skrócie USA.
Skąd to wiem? A z pewnością nie z mediów, bo dziennikarstwo jest zajęte moszczeniem sobie miejsc przy nowym, dojnym cycku i ćwiczeniem przed lustrem maksymalnie antyrosyjskich grymasów i grepsów.
Wystarczyło obserwować, jak Sejm Klaszczący (różne w historii sejmy mieliśmy, z mieszczącym się na przeciwległym do Klaszczącego biegunie, Sejmem Niemym włącznie) obradował pod czujnym okiem ambasadora USA, który się z pola golfowego pofatygował dopilnować, żeby mu żaden, użyjmy terminologii zdobniczej – frędzel, statystyki nie popsuł.
Blogerstwo bezczelne, jako że wspomnianym dopychaniem się do cycka niezajęte, wali prostu z mostu, że USA nam Premiera (a wraz z nim resztę całą) przewerbowały, czego nie wiem, bo ja nie jestem ani USA, ani Premier, ani reszta.
Pamiętam jednak, że raz już nam USA agenturę (sowiecką) w 1989 przewerbowały, dzięki czemu mamy to, co mamy czyli III RP:
bez przemysłu, banków i wyemigrowanej młodzieży, za to z zakazem (amerykańskim) opcji zerowej w bezpiekach.
Ale kto bogatemu zabroni?! Wystarczy, że ta maszynka do drukowania zielonej makulatury pokręci się 5 minut dłużej, i nie będzie gdzie tych przewerbowanych pomieścić!
Szkoda mi tylko Prezesa, że go z tej prawej tak Tusk obszedł, bo jak historia uczy, gdy USA w kogoś inwestują, to nie po to, żeby go w najbliższych wyborach na zieloną trawkę posłać.
W takich razach wynik wyborów USA mają zwyczaj dostarczać, że tak to określę, w pakiecie. Trzymając się terminologii drukarskiej – offsetowym.
Prezes najwyraźniej o tym nie wie, stąd świnoujska deklaracja:
„Traktuję poważnie zapewnienia prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo to jest główna siła NATO, że gwarancje dla Polski są całkowicie pewne".
Cóż, ja te gwarancje traktuję całkowicie niepoważnie, ale ja się Fedorowicz nazywam i mnie żaden Donek z prawej nie obszedł.
postawiłem tezę. że USA NIE postawią na PiS, bo im siły suwerenne i nie posiadające wpływów w środowisku prawdziwej władzy do niczego nie są potrzebne, tylko przewerbują PO. Ci wykonają każdy rozkaz, nie ważne czy korzystny czy szkodliwy dla kraju. Dowodem na to było uznawanie Zdradka za "naszego człowieka w Warszawie" i zachowanie Smoleńska jako narzędzia skutecznego "przekonywania". Najzabawniejsza będzie odpowiedź Putina. Czekaqm z rozbawieniem.
Skądinąd Putin popsuł (rozpaczliwe i kompletnie nie mające szans) starania, podejmowane przez ostatnie parę lat w tym kierunku, .
Natomiast Platforma na dzień dobry przerżnie wybory europejskie. Co będzie dalej, zależy od PiS.
Po pierwsze - wybory europejskie, podobnie jak ten kabaret, zwany europarlamentem, nie znaczą NIC (dla mnie też), a po drugie, PO nie tylko nie przerżnie, ale jeszcze wygrać może, a już w sumie z PSL, SLD i pozostałymi członkami Wielkiej Koalicji - na bank.
Po trzecie - dalej nic nie będzie, bo Najlepszy Płatnik postawił nie na PiS, a na PO i jest pozamiatane.
"Tylko idioci nie widza ,że tak dalej nie można bo każdy nawet lemingi są zagrożone ,żarty się skończyły!"
No przecież właśnie o tym jest mój tekst: teraz to Tusk "uratuje" Polskę, z błogosławieństwem USA.
1. "W temacie patrzenia", to twierdzę, że trzeba patrzeć po prostu uważnie, co też czynię.
2. Nigdzie nie napisałem "prezes" , jak mi Pan imputuje: zawsze z dużej (Prezes) bo bywa, że elementarny szacunek się należy nawet politykom wzorcowo wręcz nieskutecznym (jak Prezes).
3.W kwestii USA - napisałem w odpowiedzi do Pana Darskiego, że USA to (...) i (...), toteż nie ma sporu.
4. Wołodii niczego nie odmawiam, bo mnie o pozwolenie nie pyta.