Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rozmowa z cieniem
Wysłane przez kmeehow w 05-02-2014 [16:53]
Że ten jest „wredny, rudy, pruski”, a tamten drugi „komoruski”?
Co z tego panie?
Gaci przez łeb pan nie ściągniesz.
Zapomnij biały kołnierz i płaszcz z futerkiem.
Co, że nie lubisz igrać z gierkiem ani do braci względów nie czujesz?
No i dobrze, szuje są szuje i szkoda pana czasu na kłapanie japą.
Oni się śmieją,
lecz opłaci się nie być gapą, bo od kłapania nie przybywa strawy.
Powietrze dmuchasz pan - dla ich zabawy.
Mówisz: „nic nie da się zrobić, wszystko już przegrane”.
Oni na to czekają, drogi panie. Zadanie ich wykonane,
a pańskie?
Że co proszę?; że są układy?
To ja panu coś powiem: przestań się bać, do cholery!
Nadymasz pan czetery litery i jesteś... tfu!.. literat.
To ze strachu te pańskie chimery, wymówki,
...literat zakichany;
a dzieciątka głuputkie, jak krówki, pasą się na zielonej łące
i nie widzą końca
trawy, ani szczawiu nawet;
zieleń im w głowach zakwitła
w kopytkach wszyte Ipody...
wiem, też byłem młody;
my mieliśmy kiczki – własne, nie na kredyt.
Tato kupił trzewiczki na zimę
i do znudzenia gadał, gdzie są polskie granice.
Nie, na cud nie liczę, ani na korporacje
co ojcowskie mają już racje.
Moje dzieci wiedzą co to mores -
olewają syf telwizora.
Racja, ciężkko im będzie, już jest niełatwo,
lecz tam życie gdzie światło, drogi panie,
reszta to... dmuchanie.
Weż pan swoje potomstwo na spytki
i zapytaj: kto ładny , kto brzydki ?
A potem sam sobie odpowiedz -
nie jąkając.
Ciężko idzie? Ot, tata - fachowiec.
I tu leży przyczyna
końca, co się zaczyna tym samym
co niegdyś smrodem.
...
Wyklęty powstań ludu ziemi ...
Kmeehow 4 luty 2014
Komentarze
05-02-2014 [22:47] - Ewa G | Link: Jestem pod wrażeniem
Jestem pod wrażeniem.
06-02-2014 [00:54] - kmeehow | Link: Ewa G
Cokolwiek ma to znaczyć, dziękuję i pozdrawiam
06-02-2014 [00:19] - Toto | Link: co to sa kiczki?
co to sa kiczki?
06-02-2014 [23:13] - kmeehow | Link: toto
"Dość powszechną zabawą była gra w kiczki.
Polegała ona na wybiciu kiczki z dołka, a następnie, gdy kiczka była w powietrzu podbicie jej na jak największą odległość. Kto dalej wyrzucił kiczkę ten wygrywał. Do tej gry potrzebne były: kiczka (kawałek grubszego kija o długości ok.12 -15 cm), pałka do podbijania (wykonana też z kija o długości ok.60 – 80 cm) i dołek w ziemi. Wygrzebywaliśmy podłużny ,niegłęboki rowek, o długości ok.15 cm i na jednym jego końcu wbijaliśmy coś twardego (np. kamień, szczapę z drewna lub kawałek blachy), po to aby wykonać coś w rodzaju progu. Kiczkę wkładało się pochyło w dołku ,jednym końcem na progu tak aby wystawała. W ten wystający koniec uderzaliśmy pałką i kiczka wyskakiwała w górę. Wówczas należało trafić w nią pałką i odbić jak najdalej. Do gry wystarczało dwóch graczy, ale mogło być i więcej." /za regiopedia.pl/
pozdrowienia