Argumenty, że:
A/ ludzie rozsądni (jak ja) nie biorą kredytów hipotecznych, bo nie żyją ponad stan.
B/ każdy biorący kredyt zdaje sobie sprawę, że musi go spłacić (inaczej byłby zwykłym oszustem)
C/ nie słyszałem, by biorący kredyty (jakiekolwiek) legitymowali się zaświadczeniami lekarskimi o niezdolności do podejmowania czynności cywilno-prawnych
D/ ktoś, kto bierze kredyt w innej walucie niż zarabia, dobrowolnie nie tylko uczestniczy w hazardzie, co wręcz wystawia banksterom weksel in blanco,
choć i logiczne i rzetelne zbywane są demagogicznym oskarżeniem o liberalizm.
Dlatego, żeby nie kopać się z koniem, ten tekst poświęcę wyjaśnieniu, dlaczego parcie PiSu na „pomoc państwa” zadłużonym we frankach jest pomysłem idiotycznym.
Najpierw uwaga tak oczywista, jak to, że poseł Czarnecki jest cwanym partyjnym skoczkiem, a ekonomistka Szydło – nie jest ekonomistką:
„państwo” nie może pomóc, bo nie ma pieniędzy. Zwyczajnie. Nie ma.
Owszem mogą pomóc Państwo (Kowalscy, Majewscy, Lewandowscy). Bo im urzędnicy mogą zabrać ich własne pieniądze, żeby je (po zmarnowaniu stosownej części) przekazać Państwu Witkowskim, Olszewskim czy innym Nowakom.
A teraz już w punktach, bo pogoda piękna i szkoda (mojego) czasu na partyjne idiotyzmy:
- Kredyty hipoteczne to nie bandyckie „chwilówki” i były i są dostępne wyłącznie dla ludzi przynajmniej średniozamożnych – bo wymagany jest tzw. wkład własny, który wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Ludzi biednych, a nawet zwyczajnie niezamożnych na kredyty hipoteczne nie stać, bo tych kilkudziesięciu tysięcy złotych najzwyczajniej w świecie nie mają. - Elektorat PiS to ludzie w większości niezamożni i proszę tu ze mną nie dyskutować, bo chętnie to sam prezes Kaczyński podczas objazdów Polski powiatowej podkreśla. Proponuję obejrzeć dostępne w sieci filmy.
- Ci, których było i jest stać na branie kredytów hipotecznych, to w większości elektorat PO i PSL:
to oni mają stabilne zatrudnienie, jako urzędnicy, prokuratorzy, sędziowie, bezpieka, milicja (nie poprawiać – policja, to była przed wojną).
Tych co mają dostęp do umów na budowę autostrad to akurat nie dotyczy – oni, jak się można było z taśm przekonać, kupują za gotówkę mieszkania w Barcelonie.
- Pomysł PiS sprowadzi się do tego, że głosujący na PiS biedacy zatrudnieni na śmieciowych umowach i zarabiający grosze, zrzucą się na spłatę wypasionych mieszkań dziennikarzy TVN, TVN24 i pozostałych, platformerskich mediów, których histeryczne reakcje można było zaobserwować kilkanaście miesięcy temu, gdy kurs franka osiągał maksima: niemal w każdym programie informacyjnym były wzdychania, pojękiwania, ściągnięte stresem twarze i uwagi o „szybującym franku ” i „drogim franku”.
jak europoseł Czarnecki taki wrażliwy, to niech ze swoich, eurodochodów zacznie spłacać kredyty we frankach paru lemingom, ale od mojej kieszeni niech się od….czepi.
Jak mawiał mój wujek - „własny przykład przed każdą radą”
w banalnie prosty: utratę zysków na przewalutowaniu banki odbiją sobie na: podwyżce opłat za usługi bankowe, takie jak choćby przelewy, prowadzenie konta, wypłaty z własnego konta, pobranie wyciągu itd itp.
A jeśli państwo zrekompensowałoby bankom tę utrate, to oczywiscie z podatków pobranych od Panstwa: Kowalskich, Lewandowskich i innych
Dokładnie tak: lemingi to STALOWY ELEKTORAT PLATFORMY
http://naszeblogi.pl/402…
Który nie tylko PiS, ale i Polskę miał, ma i będzie miał w d... i kupowanie ich jest mrzonką
Dokładnie tak!
"W Polsce narod musi sie okazac madrzejszy od PiS popierajac PiS pomimo pewnych brakow."
Co nie znaczy, że należy udawać, że się tych braków nie widzi.
Jeszcze raz i do znudzenia:
państwo może pomóc w spłacie posiadaczom kredytów frankowych (głównie elektoratowi PO, bo jest on relatywnie zamożny i było go na wkład własny stać) jedynie z pieniędzy Państwa Kowalskich, którzy tych kredytów nie zaciągnęli, bo są relatywnie ubodzy (czyli – typowy elektorat PiS).
Wszystko inne, to bajka dla naiwnych.
Aha – jeszcze jedno: politycy zmuszający banki do zejścia z zysku to też bajka: bo to banki trzymają polityków (wszystkich) za … no wiecie za co. :-)
PS. Pani uwaga "kto Autorowi płaci" jest na poziomie elektoratu PO. Żenada
zgoda, ze ad.1 było znacznie gorzej:
bo "Banki podpuściły frajerów, których wkład wynosił 0, a nawet niektóre banki udzielały kredytu na kwotę większą niż była wartość mieszkania", ale tylko takich, którzy mieli BARDZO WYSOKIE zarobki . Czyli - typowe lemingi, co się do koryta dorwały i od razu - apartamenta na kredyt!
No macie - Janke się dziś odezwał:
"Sam, przyznaję, mam kredyt we frankach, więc wiem o czym mowa. Powinienem więc wspierać te pomysły i chwalić. Ale nie wspieram i nie chwalę, choć nie pogniewam się, jeśli ktoś spłaci część mojego kredytu."
http://jankepost.salon24…