Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Budownictwo - kolejny sygnał kiepskiego stanu gospodarki
Wysłane przez Maciej Pawlak w 22-11-2024 [22:04]
Opublikowane w tym tygodniu przez GUS dane na temat jednego z głównych motorów naszej gospodarki - tj. branży budowlanej, stanowią kolejne potwierdzenie kiepskiego jej stanu.
Pewnym „światełkiem w tunelu” dla tej branży wydaje się być sytuacja w budownictwie mieszkaniowym. Tu bowiem co prawda w styczniu-październiku br. oddano do użytkowania 162,5 tys. mieszkań, tj. 10,5% mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jednak w tym samym czasie wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 243,8 tys. mieszkań, tj. o 23,0% więcej niż przed rokiem. A ponadto rozpoczęto budowę 204,8 tys. mieszkań, tj. aż o 29,1% więcej niż rok wcześniej.
Mieszkaniówka to niestety tylko jeden z segmentów tej branży, która niczym kania dżdżu czeka na obiecane przez obecny rząd „przyspieszenie” dostarczenia naszemu krajowi większości środków obiecanych przez Brukselę w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem nie ma to wciąż miejsca.
Rezultaty tego stanu rzeczy pokazuje GUS, który poinformował m.in., że w listopadzie w porównaniu z poprzednim miesiącem oceny koniunktury w całej gospodarce najbardziej pogorszyły się właśnie w budownictwie. Wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtował się wówczas w tej branży na poziomie minus 8,5 (przed miesiącem minus 5,9).
W dodatku produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) zrealizowana w październiku 2024 r. na terenie kraju przez firmy budowlane (zatrudniające od 10 osób wzwyż) była niższa o 9,6% w porównaniu z październikiem 2023 r. Co więcej, w tym samym miesiącu zaobserwowano zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej, w skali roku, we wszystkich działach budownictwa.
I tak: dla firm realizujących roboty budowlane specjalistyczne wyniosło ono 10,4%, dla tych, których główną działalnością była budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej - 10,2%, a dla zajmujących się budową budynków - 7,9%.
Z kolei w ciągu pierwszych 10. miesięcy br. (tj. w styczniu-październiku), w porównaniu z pierwszymi 10. miesiącami ub. roku, wystąpiło zmniejszenie o 12,2% produkcji budowlano-montażowej w firmach zajmujących się budownictwem specjalistycznym. W firmach zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz wznoszeniem budynków odnotowano spadki odpowiednio o 8,1% i 6,0%.
W samym październiku br. nastąpiło zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej względem poprzedniego roku dla robót o charakterze inwestycyjnym o 11,9% oraz dla prac remontowych o 4,0%. Zaś w styczniu-październiku br., w porównaniu z ub. rokiem , produkcja budowlano-montażowa notowała zmniejszenie w przypadku prac o charakterze inwestycyjnym o 10,0% oraz remontowym o 5,1%.
Ponadto po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, produkcja budowlano-montażowa w październiku 2024 r. była o 11,0% niższa niż rok wcześniej oraz o 2,7% niższa niż we wrześniu br.
Jak powiedziała mi w wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Banku, pytana o przyczyny pogorszenia się sytuacji w branży budowlano-montażowej, od wielu miesięcy trwa przerwa w wydatkowaniu środków unijnych.
Jak podkreśliła ekspertka, do końca 2023 r., miała miejsce kumulacja tego procesu, związana z końcem jeszcze poprzedniej finansowej perspektywy UE (z lat 2014-2020, rozliczanej aż do końca 2023 r., w związku z pandemią COVID). - Wówczas produkcja budowlano-montażowa rosła o nawet 15%. Natomiast w odniesieniu do nowych środków unijnych z obecnej perspektywy, skala podpisanych umów była na tyle niewielka, że obecnie obserwujemy „dziurę w projektach”.
- Z jednej strony zakończyły się projekty ze „starej” perspektywy, a z drugiej – nie płynęły środki z kolejnej - dodała Świątkowska. - Obecny rok moim zdaniem to dokładne powtórzenie sytuacji z 2016 r. Widać to zarówno po stanie realizacji inwestycji publicznych i infrastrukturalnych, jak i też największych przedsiębiorstw z branży energetyki czy transportu, np. PKP – tych, które ze środków unijnych korzystają na naszym rynku w największym stopniu - zauważyła ekspertka.
Komentarze
22-11-2024 [23:13] - Jan1797 | Link: >>Ponadto po wyeliminowaniu
>>Ponadto po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, produkcja budowlano-montażowa w październiku 2024 r. była o 11,0% niższa niż rok wcześniej oraz o 2,7% niższa niż we wrześniu br.
Jak powiedziała mi w wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Banku, pytana o przyczyny pogorszenia się sytuacji w branży budowlano-montażowej, od wielu miesięcy trwa przerwa w wydatkowaniu środków unijnych.<<
Teraz rozumiem dzisiejszą nerwową reakcję sąsiada doświadczonego nadzorcy budów. W skrócie rozmowa dotyczyła składki zdrowotnej przedsiębiorców. Pominę dyskusję z szacunku dla emerytów płacących zdecydowanie więcej za niewiele, bo lekarz coraz bardziej jest niedostępny. To, że lekarz ponoć będzie dzwonił to jednak bardzo przykry żart.
Wracając do sąsiada i informacji związanych z energetyką;
- cena energii spada. Dlaczego zamrożenie cen energii nie nastąpiło na poziomie ceny/MWh ze stycznia 2024 r.?
- skoro ustawowo przeznaczone pod energię wiatrową jest 10 razy więcej obszaru Polski, niż wynosi średnia unijna, a siedem razy więcej niż w sąsiednich Niemczech. To, w jakim celu mamy zamiar zwiększyć dostępność terenową pod energię wiatrową? Do rozmiarów nieznanych w gronie krajów cywilizowanych? Mogę się mylić, ale mam nadzieję, że ktoś to sprostuje. Poprawię ewentualny swój błąd z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie.
>>Prawie 6 proc. powierzchni Polski pod wiatraki Gramwzielone.pl https://www.gramwzielone.pl › energia-wiatrowa › pra...
Zwiększy to dopuszczalny obszar pod takie inwestycje o około 75 proc. – tak wynika z najnowszych wyliczeń Instratu.>>
22-11-2024 [23:26] - Alina@Warszawa | Link: Parę tygodni temu zapytałam
Parę tygodni temu zapytałam znajomego przedsiębiorcę średnio małej firmy, czy po zmianie władzy w Polsce mają lepiej, czy gorzej. Nie uzyskałam odpowiedzi na to pytanie, bo znajomy odpowiedział, że zmiany wprowadzane przez rząd to pikuś przy kryzysie jaki się szykuje w zachodniej Europie.
Ta znajoma firma żyje głównie z eksportu swojej produkcji na rynki niemieckie i okazało się, że widzą jak zamówienia się wciąż zmniejszają, rosną terminy zapłaty, rosną koszty transportu.
Teraz nawet telewizje o tym donoszą, że w UE mają kryzys. Tylko jakby nikt się tym nie przejmował! Pierwszym krokiem powinny być natychmiastowe działania w celu obniżenia cen energii. Nie wiem czy jest transmisja obrad PE i o czym oni tam debatują i co planuje Komisja Europejska, która ponoć włada UE.
Nasi dziennikarze jakoś się tym nie zajmują. Przecież jest tam i w Polsce mnóstwo wykształconych ekonomistów, którzy wiedzą co się robi kiedy widać kryzys na horyzoncie. Czy jakiekolwiek działania są podejmowane przez nasz rząd? Od kogo Tusk chce pożyczać, żeby załatać dziurę budżetową, którą zrobił jego rząd? Czy po prostu wyłączy nam prąd i zakręci gaz?
Nie możemy zapominać, że w Polsce mieliśmy wielką suszę, która wpłynęła na zbiory, szczególnie pasz, i to może mieć wpływa na ceny żywności. Tylko wtedy nie podnosi się vat-u na żywność ...