Rządy Tuska niosą śmierć

Śmierć 21-letniego szeregowego Mateusza Sitka, który został ugodzony nożem przymocowanym do kija przez nasłanego do szturmowania naszej granicy bandytę poruszyła polskie społeczeństwo. Dosłownie na tym samym odcinku granicy na przełomie marca i kwietnia żołnierze oddali strzały ostrzegawcze broniąc się przed grupą atakujących migrantów, którym udało się sforsować ogrodzenie. Za to działanie, zgodne przecież z prawem do użycia broni zostali zakuci przez Żandarmerię Wojskową w kajdanki. Decyzja o zatrzymaniu obrońców naszej granicy zapadła bez udziału prokuratora. Dopiero po doprowadzeniu zatrzymanych do prokuratury postawiono trzem żołnierzom zarzuty. W wojsku zawrzało, ponieważ cała sprawa uderzyła w morale wojska. Jak można bowiem ufać dowódcom, którzy donoszą na własnych żołnierzy do Żandarmerii Wojskowej? Śp. Mateusz Sitek nie użył broni, wobec agresora, bo być może obawiał się, że podzieli los swoich zakutych w kajdanki kolegów. Rodzi się pytanie: dlaczego informację o skandalu z zakuciem w kajdanki trzech obrońców naszej granicy utrzymywano przez dwa miesiące w tajemnicy i odpalono w niemieckim Onecie dopiero tuż przed wyborami uderzając w szefa MON Kosiniaka-Kamysza? Odpowiedź wydaje się oczywista po wyborczym wynikach Trzeciej Drogi. Chodziło o osłabienie koalicyjnych przystawek Tuska i wskazanie im właściwego miejsca w szeregu.

W 2012 roku, kiedy będący w opozycji PiS złożył w sejmie projekt uchwały zobowiązującej Rosję do zwrotu wraku samolotu Tu-154M ówczesny premier Tusk tak to skomentował: Wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną. Przypominam te jego słowa, ponieważ bez żadnych skrupułów ten cyniczny kłamca wykorzystał śmierć śp. Mateusza Sitka. Już dzień po wyborach w poniedziałek 11 maja podczas konferencji prasowej po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku ogłosił zmianę ustawy o obronie ojczyzny i kilku innych ustaw. Zapowiedział, że będzie wspierał zawarte w ustawie nowe przepisy przewidujące możliwość użycia wojska na terytorium Polski i bez konieczności ogłaszania stanu wyjątkowego czy wojennego w kraju. „Koalicja 13 grudnia” idzie dalej niż moskiewski pachołek Jaruzelski. Tusk chce mieć możliwość wyprowadzenia wojska na ulice polskich miast bez konieczności ogłaszanie jednego z trzech stanów nadzwyczajnych zapisanych w Konstytucji. Wygląda na to, że przewiduje twardy opór Polaków przeciwko szykowanemu masowemu zalewowi Polski nielegalnymi migrantami oraz zmianami traktatowymi UE pozbawiającymi Polskę suwerenności. A teraz przytoczę jego słowa z konferencji prasowej w Białymstoku: „W projekcie ustawy mówimy także o możliwości użycia oddziałów Wojska Polskiego na terytorium państwa polskiego bez potrzeby ogłaszania stanu wyjątkowego, czy wojennego; dotychczas było to niemożliwe. Musimy być przygotowani i nie możemy doganiać rzeczywistości, bo ona jest inna niż kiedyś. Ani konstytucja, ani nasze przepisy nie przewidziały czegoś takiego, że państwa z nami sąsiadujące będą organizowały na masową skalę przemyt, gwałcenie naszej granicy, także czasem przy użyciu broni i przemocy. Wiem, kontrowersyjne i niełatwe do zaakceptowania, ale będę przekonywał, aby te przepisy wprowadzić. To są też niestety zagrożenia, które pojawiają się w innych krajach europejskich. Dzisiaj Niemcy w kontekście mistrzostw Europy w piłce nożnej, prezydent Francji w związku z olimpiadą w Paryżu, otrzymują codziennie informacje o zagrożeniach sabotażowych i dywersyjnych w trakcie tych imprez inspirowanych przez Rosję. Czechy zostały w ostatnich kilkudziesięciu godzinach postawione w stan alarmu”.

I kto to mówi? Mówi to człowiek, który przez ponad dwa lata nie widział żadnego zagrożenia ze strony nasyłanych na naszą granicę imigrantów przez reżimy Putina i Łukaszenki. Tusk przekonywał, że: „To są biedni ludzie szukający lepszego życia”. Był przeciwny nawet budowie płotu na granicy polsko-białoruskiej i tak kpił z Jarosława Kaczyńskiego: „Postawi mur i płot, i jeszcze jeden mur, i jeszcze najlepiej prąd elektryczny podłączyć pod to ogrodzenie”. Jego środowisko polityczne głosowało w sejmie nie tylko przeciwko budowie ogrodzenia, ale nawet przeciwko utworzeniu strefy buforowej przy granicy z Białorusią. Wszyscy pamiętamy jak lżono żołnierzy straży granicznej. Mało tego, polską granicę nie tylko atakowano od zewnątrz, ale i od wewnątrz. Przecież to z terytorium Polski z pomocą nasyłanym przez satrapów z Moskwy i MIńska migrantom spieszyli z politycy Platformy Obywatelskiej, Zielonych i Lewicy, że przypomnę tylko Szczerbę, Jońskiego, Bodnara, Sterczewskiego, Ochojską czy Jachirę. Nie będę już po raz setny pisał o całym stadzie przygłupawych celebrytów opluwających polski mundur. Przypomnę jednak fizyczny atak na naszą granicę zorganizowany z terytorium Polski. Do dzisiaj pozostają bezkarne ruskie onuce, czyli skrzyknięci przez Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog. aktywiści, którzy wyposażeni w liny i specjalne nożyce probowali niszczyć na granicy podwójne zasieki z drutu kolczastego. Całą akcja była zapowiedziana przez Kramka i nagłośniona przez „Gazetę Wyborczą” artykułem: Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Barierki są tylko w głowach. To niebywałe, że sądy, z nazwy polskie, nie uznały tego aktu dywersyjnego za czyn karalny.  

Nieustające  ataki na naszą granicę trwają od niemal trzech lat, a Tusk udaje iż jest kompletnie zaskoczony tym, że: „państwa z nami sąsiadujące gwałcą naszą granicę”.  I właśnie dlatego twierdzę, że dzisiaj Tusk tańcząc na trumnie poległego polskiego żołnierza, cynicznie wykorzystując jego śmierć i towarzyszące tej śmierci emocje społeczne, chce pod pretekstem obrony granic dostać w łapy prawo, które pozwoli mu w razie masowych protestów wyprowadzić czołgi na ulice polskich miast by w zarodku stłumić bunt wywołany masową migracją i zamachem na naszą suwerenność. Temu samemu służy przywracanie do służby w wojsku generałów i wysokich oficerów z przeszłością w PZPR i WSI. W ich sowieckiej mentalności jak najbardziej mieści się użycie wojska przeciwko własnemu narodowi. Pamietajmy również, że masowa migracja nie jest wywołana jakąś nieudolnością czy niekompetencją unijnych urzędników. Jest to starannie realizowany neokomunistyczny plan stworzenia nowego europejskiego człowieka wykorzenionego z chrześcijańskich wartości i pozbawionego świadomości narodowej.Temu mają służyć miliony sprowadzonych migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Polska jako duży i wyjątkowo jednorodny etnicznie kraj stanowi dla budowniczych euro-kołchozu największy problem.

Niestety, nie spełniły się nadzieje wielu Polaków. Nie doszło podczas wyborów do PE do konserwatywnej rewolucji. Co prawda europejskie partie konserwatywne i prawicowe wzmocniły się, ale jednak nie na tyle, żeby pozbawić wpływów i władzy dominującą skorumpowaną klikę rozdającą w Brukseli karty. Wygląda na to, że przez najbliższe pięć lat domknięty zostanie projekt utworzenia IV Rzeszy Niemieckiej, a w Polsce realizację tego planu Berlin powierzył Tuskowi. Po tych pięciu latach spory polityczne nad Wisłą będą toczyły się już co najwyżej wokół tego, czy Polska przypomina bardziej niemiecki land czy rosyjską gubernię. Jak już nie raz pisałem, po zrealizowaniu niemieckich planów chodzenie na jakiekolwiek wybory straci całkowicie sens, ponieważ to już nie my będziemy decydowali o najważniejszych sprawach.

Na koniec wrócę jeszcze do Tuska. To nie jest przypadek, że kiedy po raz trzeci stanął na czele rządu znowu polała się polska żołnierska krew. Chciałbym, aby wszyscy Polacy uświadomili sobie, że pod jednym względem Tusk jest rzeczywiście politykiem wyjątkowym i to na skalę światową. Jest jedynym premierem w najnowszych dziejach świata, za którego rządów w czasie pokoju zginęło całe dowództwo armii wraz ze zwierzchnikiem sil zbrojnych, prezydentem RP. Tragedia wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku. Dwa lata wcześniej, 23 stycznia 2008 roku za jego rządów, w dziwnej katastrofie lotniczej samolotu CASA C-295M zginęła cala elita i kwiat polskiego lotnictwa wracając z 50. Konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.  To za rządów Tuska 19 października 2010 roku doszło do pierwszego od czasu tak zwanego obalenia komuny mordu politycznego w Polsce. Fanatyczny członek Platformy Obywatelskiej zastrzelił w Łodzi działacza PiS-u, a drugiemu próbował poderżnąć gardło. Ostatnia tragedia to śmierć polskiego żołnierza Mateusza Sitka awansowanego pośmiertnie do stopnia sierżanta. Jest to pierwszy od conajmniej kilkudziesięciu lat polski żołnierz, który oddał życie broniąc naszej granicy państwowej. Niestety spora część Polaków uznała, że polityk z takim rekordowym krwawym bagażem jak Tusk powinien stać na czele rządu, w czasie, gdy za naszą granicą toczy się wojna. To nie może skończyć się dobrze dla Polski. Taki człowiek jak Tusk powinien być jak najdalej trzymany od władzy nawet w przypadku, gdyby winę za te wszystkie towarzyszące jego rządom nieszczęścia zrzucić na karb złego losu, pecha, fatum czy klątwy, od której nie dało się uciec.      

Rządy Tuska zawsze opływają niewinna krwią. On jest niczym czwarty, ostatni rycerz z Apokalipsy św. Jana  nadjeżdżający na trupio białym koniu, a jego imię to Śmierć.  

Artykuł ukazał się w tygodniku „Warszawska Gazeta”

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kaczysta

04-07-2024 [17:36] - Kaczysta | Link:

Zawsze wiedziałem, że docenicie po czasie Bronisława Komorowskiego. Zajebać mini wieżę stereo, mikser, sztućce, dywan, magnetowid, 2 telewizory i baterię do umywalki, to nie to samo co majątek narodowy kradziony przez Tuska