Z danych opublikowanych w tym tygodniu przez GUS wynika, że przeciętne miesięczne zarobki w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2023 r. wyniosły 8032,96 zł brutto, podczas, gdy jeszcze w grudniu 2022 - 7329,96 zł.
Dodajmy, że w grudniu 2021 r. była to kwota mniejsza - 6644,39 zł, zaś na koniec 2015 r. wynosiła zaledwie 4515,28 zł. Oznacza to, że w ciągu całego ub. roku średnie płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o ponad 9,6%, tj. wyraźnie powyżej poziomu grudniowej inflacji (6,2%). Wiele wskazuje na to, że ten trend utrzyma się dalej w nadchodzących miesiącach obecnego roku.
I jest to dobra wiadomość, przynajmniej dla pracowników wspomnianego sektora przedsiębiorstw. Natomiast zła jest taka, że owe rosnące stale wynagrodzenia Główny Urząd Statystyczny wylicza jedynie dla „sektora przedsiębiorstw” a nie dla wszystkich pracujących w gospodarce narodowej.
Wypada zatem wyjaśnić, że ów sektor dotyczy firm zatrudniających co najmniej 10 pracowników. A ponadto GUS nie bada w tym przypadku zarobków urzędów, szkolnictwa, czy uczelni wyższych. Przede wszystkim „sektor przedsiębiorstw” nie obejmuje jednak pracowników firm „mikro”, zatrudniających do 9 osób oraz jednoosobowych działalności gospodarczych – a tego typu firmy i spółki dominują przecież w polskiej gospodarce.
To ważne, bowiem na łącznie ponad 16 mln 870 tys. osób zatrudnionych w niej osób przypada 6,5 mln pracujących w owym sektorze przedsiębiorstw, a więc poniżej 40%.
Ciekawego zestawienia w tym kontekście dokonał Bartosz Turek, główny analityk firmy HRE Investment Trust. Otóż z jego wyliczeń wynika, że ponad 52 mld zł w samym tylko grudniu wyniosły łączne wynagrodzenia brutto we wspomnianym sektorze przedsiębiorstw. „Za takie pieniądze można kupić ponad 96 tysięcy mieszkań w miastach wojewódzkich” – oszacował ekspert.
Jego zdaniem tak dużo Polacy jeszcze nigdy nie zarobili. Co więcej, jego zdaniem „cieszyć może fakt, że grudniowy wynik jest o ponad 4 mld wyższy niż rok wcześniej”. A ponadto najnowsze dane GUS „sugerują, że łączny fundusz płac w przedsiębiorstwach podwoił się w ciągu niecałych siedmiu lat. Jeszcze bowiem w lutym 2017 r. suma pensji brutto wypłacanych pracownikom sektora przedsiębiorstw (…)wynosiła niecałe 26 mld”.
- Tak niewiele czasu wystarczyło, aby trafiające na konta pracowników wynagrodzenia podwoiły się – podkreśla Turek.
Jak zaznaczają z kolei eksperci z Centrum Analiz PKO Banku Polskiego, wobec wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w grudniu, „tym samym przeciętna płaca po raz pierwszy przekroczyła próg 8 tys. zł. Jednocześnie dynamika płac była słabsza niż oczekiwano i spowolniła do 9,6% r/r z 11,8% r/r, wbrew naszym oczekiwaniom na jej przyspieszenie. Towarzyszył temu spadek przeciętnego zatrudnienia o 0,1% r/r (kons. -0,2% r/r)”.
Z kolei eksperci z banku Pekao SA, zwracają uwagę, że „dynamika płac mocno rozczarowała w grudniu. Wynagrodzenia wzrosły o jedyne 9,6% wobec oczekiwanych przez konsensus 11,6%. Skąd tak duża niespodzianka? To głównie efekt przeszacowania przez analityków premii rocznych i nagród barbórkowych w górnictwie. Wynagrodzenia górników wzrosły o jedyne 7,6% r/r, wyraźnie słabiej niż w pozostałych sekcjach (…)”. Co więcej „wynagrodzenia w ujęciu realnym wzrosły o jedyne 3,4% r/r z uwagi na niski odczyt płac. Najbliższe miesiące przyniosą ich dalszą odbudowę, dynamika może przekroczyć 6%”.
Z kolei wspomniani analitycy PKO BP szacują także, jak będą rosły wynagrodzenia w br. w związku ze wzrostem płacy minimalnej od początku br. „Styczeń przyniósł podwyżkę płacy minimalnej o 21,5% r/r do 4242 zł (kolejna nastąpi w lipcu), stąd w danych za ten miesiąc spodziewamy się nieznacznie dwucyfrowej dynamiki płac. W 2024 płacą minimalną ma być objęte blisko 3,6 mln pracowników, co, wraz z podwyżkami płac w sferze budżetowej oraz dla nauczycieli, będzie prowadzić do dalszego spłaszczania siatki wynagrodzeń”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 475