Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Absurdalna kolęda, czyli w co wierzą katolicy?
Wysłane przez Mind Service w 23-12-2016 [18:19]
Foto: http://pawel.lublin.pl/
"Bóg się rodzi, moc truchleje" - ile razy to już słyszeliśmy, a może i śpiewaliśmy? Zwróćmy uwagę na czas teraźniejszy "rodzi się", a nie kiedyś się urodził. No więc, jeżeli się rodzi, to pytanie gdzie? W kościele? Wiele razy widziałem różne żłobki, ale nigdy nie spotkałem tam żywego noworodka, płci męskiej.
W ogóle, gdyby zacząć analizować kolejne strofy tej skądinąd pięknej kolędy, to pewnie prędko doszlibyśmy do wniosku, że słowa są tak absurdalne, że aż nie wiadomo jak je skomentować. No i jak w to wszystko wierzyć, a jest to jeden z głównych kanonów naszej katolickiej wiary. Czyt. więcej: http://profeto.pl/blog,76,507.html
Co do samego narodzenia Jezusa, to nie budzi ono wątpliwości, uznaje się to wydarzenie za fakt historyczny. Tyle, że nie wiemy dokładnie kiedy miało ono miejsce. Na pewno nie 25-go grudnia roku 0. Tego dnia wypadały urodziny boga Mitry; obchodzono też wtedy święto Soi Invictus ku czci rzymskiego boga Słońca Niezwyciężonego, które zbiega się z przesileniem zimowym, kiedy to słońce powraca, a dni zaczynają się wydłużać. Ale Jezus Chrystus to nie jest jakieś nowe wcielenie boga Mitry, albo Ra.
Tak więc, Jezus nie urodził się 25 grudnia, datę tę wybrano, by zastąpić obchodzone wtedy święto pogańskie. Tradycja chrześcijańska zaadoptowała tamte wydarzenia na potrzeby kultu Jezusa i chrystianizacji; a stało się to kilka wieków później. Istnieją źródła, że w Rzymie po raz pierwszy zaczęto obchodzić święto Bożego Narodzenia dopiero w 354r. n.e. Żeby nie zanudzać czytelników i zachęcić do własnych poszukiwań napiszę tylko, że najprawdopodobniej Pan Jezus przyszedł na świat na wiosnę w miesiącach marzec - kwiecień, albo też wczesną jesienią: wrzesień - październik.
Co do roku - nie było wtedy roku zerowego. Oś czasu wyglądała wtedy: -4, -3, -2, -1, +1, +2, +3, itd. Zero zostało wynalezione dopiero w piątym wieku n.e. przez hindusów - źródło: http://www.math.us.edu.pl/pgladki/faq/node56.html
Najwięcej zamieszania wprowadził w roku 525 niejaki Dionizy Mały, który na polecenie ówczesnego papieża Jana I-go obliczył, że Jezus Chrystus urodził się 25 grudnia 753r. (według kalendarza rzymskiego) od założenia Rzymu (łac. Ab Urbe condita). Od roku następującego po tej dacie (rok 1 n.e.) zaczął liczyć erę chrześcijańską.
Żeby nie przedłużać, napiszę tylko, iż wg moich prywatnych ustaleń, datę narodzenia Jezusa należało by cofnąć jeszcze kilka lat wstecz. Najbardziej prawdopodobnym rokiem dla mnie jest 4 r. p.n.e.
OK, no to już wiemy, że narodzenie Jezusa jest faktem historycznym. Wniosek z tego taki, że urodził się jako człowiek, w prawdziwym ciele i w ziemskiej, marnej rzeczywistości. Ale jaki to ma związek z Jego narodzeniem dzisiaj, które jakoby ma nastąpić, najpewniej w czasie pasterki?
A może ktoś w to wątpi? Jednak nie ma podstaw, bo to jest możliwe. Ale jak?
Mądrość ludowa powiada: "Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie." - Pójdźmy tym tropem. Okazuje się bowiem, że tak jak Jezus Chrystus przyszedł na świat w ludzkim ciele, a teraz kolejny raz się rodzi na nowo w ludzkiej duszy (kiedy są ku temu odpowiednie warunki), tak człowiek, który kiedyś się urodził jest zaproszony do "ponownego narodzenia się".
Bóg istnieje wiecznie, natomiast w momencie Wcielenia przyjął prawdziwą, śmiertelną ludzką naturę. W Ewangelii św. Jana czytamy: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi". „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas...”(J 1, 14)
W pierwszych latach chrześcijaństwa, gdy nie obchodzono jeszcze Świąt Bożego Narodzenia. wiara chrześcijan skupiała się wokół prawdy, że Jezus z Nazaretu, który został ukrzyżowany i umarł, potem zmartwychwstał i żyje. I dzięki Niemu my też możemy zmartwychwstać i mieć życie wieczne. Innymi słowy dostąpić "Królestwa Bożego", już tu na ziemi.
Człowiek jest podobny do Boga, bo Ten człowieka nie tylko stworzył, ale stwarza na nowo, tu i teraz. Podobieństwo człowieka do Boga zawarte jest w duszy człowieka, która tkwi pomiędzy wykluczającymi się wzajemnie dwiema mocami. Albo inaczej dwiema drogami, wszak z uwagi na posiadanie wolnej woli podobno mamy wybór. Więc jedna droga "wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest takich, którzy ją znajdują” (Mt 7,13.14).
Bóg stwarzając człowieka, dał mu cząstkę Siebie samego. Człowiek pochodzi od Boga i do Boga podąża, a Bóg chce aby w duszy człowieka przebywać. Do tego jednak potrzebne jest "nowe narodzenie", czyli "narodzenie z Ducha".
W Piśmie Świętym możemy przeczytać rozmowę Jezusa z Nikodemem, w której stwierdza: „zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3,3). I dalej: „Zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3,5). Chrystus uzależnia dostąpienie zbawienia od przemiany duchowej, którą nazywa "narodzeniem się z Ducha Świętego". Dzieci są podobne do rodziców, bo od nich pochodzą; podobnie też narodzeni z Ducha są podobni do Boga. Człowiek jest jakby sobowtórem Boga - powiadał św. Tomasz.
Ale teologia idzie tutaj dalej. Nie tylko o podobieństwo do Boga chodzi, ale o "przebóstwienie". „Czyż nie wiecie żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” - pisał św. Paweł (1 Kor 3,16-17).
“Twą chwałą, Chryste, jest człowiek”, mówił św. Grzegorz z Nyssy. Przebóstwienie to inaczej uczestnictwo człowieka w Boskiej Naturze. Pięknie o tym opowiada Cerkiew Prawosławna, gdzie wg jej nauczania człowiek ma stać się bogiem, dostąpić theosis, „przebóstwienia” czy też „upodobnienia do Boga” (gr. theopoiesis) - zob.: http://www.pawlowicz.opoka.org/przebostwienie%20jako%20uczestnictwo.pdf.
Papież Leon I Wielki powiadał: „Zbawiciel nasz właśnie dlatego stał się synem człowieczym, abyśmy mogli zostać synami bożymi”, i właśnie Wcielenie jest warunkiem naszego przebóstwienia, bowiem gdyby „On nie zstąpił do nas w tym uniżeniu, nikt nie zdołałby wznieść się do Niego przez jakąkolwiek swoją zasługę” (LWM, 26,2).
OK, ale jak ma się to stać, skoro "nie znam męża" (Łk 1, 34) - możemy zapytać za Maryją? "Oto młoda kobieta pocznie i porodzi syna i nazwie Go imieniem Emmanuel" (Iz 7, 14). Hebr. alma[h] oznacza młodą pannę lub młodą kobietę zamężną, nie będącą jeszcze matką; Septuaginta oddaje je wyrazem parthenos - dziewica, który podkreśla dziewictwo osoby (podobnie jak hebr. betula[h]). Zwiastowanie jest fundamentem tego, co dokona się później w życiu Maryi. Anioł Gabriel mówi do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Pana" (Łk 1, 30), i Maryja na to wezwanie odpowiada: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego" (Łk 1, 38). Dokładnie taka sama gotowość na wypełnienie woli Bożej jest pożądana u nas.
Czyli gotowość i przyzwolenie na działanie Ducha Świętego w naszym życiu. Ale nie na zasadzie spełniania rytuału, jak np. chodzenie na mszę świętą w niedzielę, obchodzenie Świąt Bożego Narodzenia w naszym domu z rodziną, karpiem i prezentami, albo odklepanie formułki Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana, który niektórzy tłumaczą jako Intronizację. "Co mi po mnóstwie waszych ofiar? - mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce? Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham." (Iz 1, 11-15).
Chodzenie do Kościoła na mszę jest oczywiście potrzebne i ważne, ale nie jako wypełnianie obowiązku i traktowanie tego jako udział w jakimś magicznym obrzędzie, dzięki któremu Pan Bóg będzie sprowadzony do roli bóstwa, które ma spełniać nasze oczekiwania, choćby najszlachetniejsze.
Przywiązanie do tradycji jest ważne, ale niekiedy przybiera to groteskowe formy, jak np. "święconka" w czasie świąt wielkanocnych. Ludzie mogą cały rok nie chodzić do kościoła, ale pójście na poświęcenie koszyczka z pokarmami to rzecz święta. Okoliczne uliczki wokół kościoła wtedy są kompletnie zablokowane, a policja kieruje ruchem. Ksiądz proboszcz wyznacza godziny otwarcia kościoła i odźwiernych, którzy wpuszczają ludzi w określonym czasie. Podczas święcenia kościół pęka w szwach, a ci którzy nie zdążyli załapać się na wejście napierają na drzwi; ale nie mają wyjścia i muszą czekać aż następna tura dostąpi łaski wpuszczenia. Tłum gęstnieje wtedy z minuty na minutę, a tubylcy, którzy jeszcze nie wiedzą o co chodzi patrzą z nieukrywanym rozbawieniem co ci Polacy wyprawiają.
A więc tradycja i rytuały to nie jest droga do zbawienia. Nie tego oczekuje od nas Bóg. - On chce tylko nas przemienić na swoje podobieństwo i w nas zamieszkać. Dokładnie to odkryły tzw. ruchy charyzmatyczne w Kościele Katolickim i dlatego śpiewają "Niechaj zstąpi Duch Twój, i odnowi ziemię, Życiodajny spłynie deszcz na spragnione serce, Obmyj mnie i uświęć mnie" -
I tego właśnie nie mogą znieść tzw. tradycjonaliści, dla których największym zmartwieniem jest "komunia na rękę" i "na stojąco", albo biegające dzieci po kościele podczas mszy świętej.
Po co ma się Jezus narodzić w nas? - Aby nas wyzwolić od strachu i od poczucia winy. Czyli inaczej uczynić nas wolnymi. "Nadzieja na Boże miłosierdzie otwiera nam perspektywy i czyni nas wolnymi, natomiast klerykalna surowość zamyka nasze serca i wyrządza wiele zła" mówił Papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Żyjemy w rzeczywistości pełnej ograniczeń, a nasza niedoskonałość i grzeszność jeszcze dodatkowo to zniewolenie potęgują. Z tego wszystkiego nasz Bóg pragnie nas wyzwolić. Niewolnikami łatwiej rządzić, ludzie wolni znają swoją wartość i możliwości, a to już jest i niewygodne i czasami niebezpieczne dla władzy; i wymagające od tych wolnych ogromnej odpowiedzialności. Słyszeliście o tym, że "wiara może góry przenosić"? - No właśnie.
I takiej wiary, takiej przemiany duchowej, takiego nowego narodzenia się Boga w nas, w naszym życiu na te nadchodzące Święta Bożego Narodzenia wszystkim życzę.
Mirosław Szczepaniak, Mind Service.
YouTube:
Komentarze
23-12-2016 [19:11] - Lektor | Link: " No więc, jeżeli się rodzi,
" No więc, jeżeli się rodzi, to pytanie gdzie? W kościele? Wiele razy widziałem różne żłobki, ale nigdy nie spotkałem tam żywego noworodka, płci męskiej. "
Panie Service, czy jak tam się pan wabi, kiedyś napisałem, że jesteś pan piźnięty. Byłem przekonany, że to się panu przydarzyło i równieś piźnięcie minęło, ale nie. Po kilku ostatnich pana wypocinach sądzę, że pan nie jesteś piźnięty, pan jesteś po prostu chory. Znajdź pan sobie dobrego psychiatrę i lecz się pan, myślę, że to może być uleczalna choroba.
Pomimo tych głupot, które pan tutaj wypisuje, życzę panu zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
23-12-2016 [22:36] - smieciu | Link: Nie wiem po co to
Nie wiem po co to czepialstwo.
Wpisy Mind Service są ciekawe i szkoda że pomija się interesujące informacje skupiając się na drugorzędnych głupotach.
Ciekawa jest przecież historia świąt Bożego Narodzenia. To że nie znamy prawdziwej daty i że ta wyznaczona na grudzień miała na celu (jak wiele podobnych interwencji) nadpisanie nowej wiary na stare tradycje pogańskie. Ciekawe jest też że sam Mitra przeszedł tą samą drogę bo święto przesilenia zimowego, nowego roku, nowego, wydłużającego się dnia jest dużo bardziej pierwotne i starsze niż Mitra.
Owszem można do tych świąt podejść tak jak poeta, który tworzył kolędę. Gdzie dosłowność jest niepotrzebna i ważniejsze jest symboliczne dotarcie do słuchacza.
Ale też chyba warto od czasu do czasu pomyśleć o tym jak różna od pierwotnej chrześcijańskiej tradycji jest obecna religia katolicka. To byłoby naprawdę ciekawe, gdyby np. taki święty Augustyn zobaczył jak to dzisiaj wygląda i co miałby do powiedzenia :)
O świętach Bożego Narodzenia. Czy o jajku wielkanocnym. O charakterze spowiedzi. I o innych mu nieznanych rytuałach.
Owszem można to uznać za dzisiejszy koloryt itp. Sprawy drugorzędne. Jednak chyba dobrze od czasu do czasu zwrócić uwagę, jak to robi Mind Service, że owe rzeczy dzisiaj często nabrały charakteru pierwszorzędnego.
24-12-2016 [02:04] - Mind Service | Link: Dziękuję Śmieciu, za
Dziękuję Śmieciu, za refleksję historyczną. Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze interesuje się historią biblijną. Z pewnością zamieszczę kiedyś kontrowersyjną notkę na ten temat. Zdrowych, wesołych świąt!
24-12-2016 [01:58] - Mind Service | Link: Ha ha ha, dobry jesteś
Ha ha ha, dobry jesteś Lektorze; nieźle się uśmiałem z Twojego komentarza. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam świątecznie.
23-12-2016 [22:09] - Imć Waszeć | Link: Pańskie rozmyślania
Pańskie rozmyślania przypominają mi ten serial: https://www.youtube.com/watch?...
24-12-2016 [01:53] - Mind Service | Link: Ateizm urojony powiadasz...
Ateizm urojony powiadasz... Jednak nie czaję związku z moją notką, więc jakbyś mógł to jakoś przybliżyć, to byłbym wdzięczny.
Pozdrawiam świątecznie.
Ps. I proszę nie zwracaj się do mnie per "pan" - nie przy ludziach, bo co sobie pomyślą?
24-12-2016 [13:58] - Imć Waszeć | Link: Och, to proste. Facet o
Och, to proste. Facet o nazwisku Robert Lawrence Kuhn jeździ po świecie - od uniwersytetu do uniwersytetu, od cerkwi i meczetu po synagogę - i stara się rozwiązać trudne problemy filozoficzne i teologiczne. Zadaje z pozoru głupie pytania, jego goście podchodzą do tego z wyjątkową powagą, jednak stać ich też na wysublimowany żart.
Z filozoficznego punktu widzenia, serial jest wprost rewelacyjny i przypomina trochę programy, które polska telewizja realizowała w latach 90-tych. Z tym, że te polskie wyjaśnianie problemów dodatkowo oparte były o poglądy ludzi sztuki (Art). Scenografia prosta, ascetyczna, dwa stołki na środku pokoju i rozmowa prowadzącego/cej z gościem.
Czasem w TV takiej jak PLANETE pokazują ciekawe i inspirujące filmy. Przykładem niech będzie "Życie przemyślane" (inny tytuł "Życie pod lupą", "Examined Life"). Tu jest fragment po angielsku jednego z największych oryginałów współczesnej filozofii:
https://www.youtube.com/watch?...
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.
23-12-2016 [22:10] - Andrzej W. | Link: W ramach odtrutki na
W ramach odtrutki na sekciarsko-satanistyczną truciznę:
"Żadne antyczne źródła nie wskazują, że 25 grudnia wyznawcy mitraizmu obchodzili święto narodzin swojego bożka. Z kolei rzymskie narodziny słońca były celebracją bardzo późną. Pojawiała się ona w tym samym czasie, co chrześcijańskie Boże Narodzenie. Pogłoski o pogańskim pochodzeniu daty naszego święta są efektem wrogości części protestantów do Bożego Narodzenia – mówi w rozmowie z Michałem Wałachem ksiądz profesor Józef Naumowicz, historyk, znawca antycznej literatury chrześcijańskiej i dzieł Ojców Kościoła, autor książki „Narodziny Bożego Narodzenia”. (...)
Taki jest początek polemiki z Bożym Narodzeniem, próbą pokazywania jego rzekomo pogańskich korzeni. Dzisiaj ten obraz przetrwał u Świadków Jehowy i Adwentystów Dnia Siódmego, którzy nieustannie powtarzają, że święto jest pogańskie, powstałe tylko po to, żeby zastąpić starożytny mitraizm."
http://www.pch24.pl/poganskie-...
24-12-2016 [01:44] - Mind Service | Link: Andrzeju W, specjalnie dla
Andrzeju W, specjalnie dla Ciebie zawarłem w mojej notce trochę kontrowersji ze wspólnot Nowej Ewangelizacji, jak ta pieśni do Ducha Świetego śpiewana przez Odnowę w Duchu Świętym, ale nie zareagowałeś, na co liczyłem. Ale jak by coś Ci nie pasowało, to wal śmiało, ja się nie pogniewam. A tak wogóle, to życzę Tobie i Twoim bliskim zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
23-12-2016 [22:11] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: "Żeby nie przedłużać, napiszę
"Żeby nie przedłużać, napiszę tylko, iż wg moich prywatnych ustaleń, datę narodzenia Jezusa należało by cofnąć jeszcze kilka lat wstecz."
Mirku, nie sadzisz ze jest to jednak megalomania?
24-12-2016 [01:36] - Mind Service | Link: Może i jest megalomania, ale
Może i jest megalomania, ale co z tego? I tak jest lepiej niż pierwotnie to było, bo wykreśliłem, że te ustalenia są rezultatem wymiany poglądów z pewnym profesorem historii z The Hebrew University of Jerusalem, który mnie przekonał do pewnych faktów.
Pozdrawiam świątecznie
24-12-2016 [07:21] - Czesław2 | Link: To mamy wysyp ateistów nie
To mamy wysyp ateistów nie mogących spać z powodu istnienia Wiary w siłę wyższą. Współczuję wam, bo jako wierzący nie odczuwam potrzeby tłumaczenia się, dlaczego wierzę. Dlaczego Wy ciągle tłumaczycie się za swojej niewiary?
24-12-2016 [08:51] - Mind Service | Link: Ja myślę, że nie wszyscy
Ja myślę, że nie wszyscy wypowiadający się pod tą notką muszą być ateistami lub niewierzącymi, raczej skłonny jestem podejrzewać, że jest odwrotnie. Skoro zabierają głos i piszą na temat wiary to wskazuje raczej na to, że te sprawy nie są im obojętne. Ja wiem, że od "chodzenia do kościoła" do prawdziwego wierzenia jest jeszcze daleko, ale nadarza się właśnie okazja, żeby Pan Jezus prawdziwie narodził się w naszych sercach, stąd jest ta notka, aby skłonić do refleksji i nawrócenia. Mam nadzieję, że wielu z tego skorzysta. Pozdrawiam serdecznie.
24-12-2016 [10:15] - Czesław2 | Link: To życzę spokojnych Świąt z
To życzę spokojnych Świąt z refleksją o Bogu, a nie o zakupach. To nie sarkazm, po prostu obserwuję ludzi. A propos kolędy, nie przyszło Panu na myśl, że śpiewamy o tamtym, 2000 lat temu czasie? Wcielamy się w czas przeszły. Język polski jest bogatszy, niż tylko literalne rozumienie słów.
24-12-2016 [14:08] - Mind Service | Link: No właśnie nie wcielamy się w
No właśnie nie wcielamy się w czas przeszły, bo to co się wydarzyło dwa tysiące lat temu z punktu widzenia chrześcijaństwa ma minimalne znaczenie w porównaniu do Bożego Narodzenia tu i teraz w nas. O tym właśnie jest ta notka. I bardzo proszę Cię bez "panowania" mi tutaj, bo to niestosowne, gdyż jako wierzący i jednocześnie wolni mamy tylko jednego pana: Jezusa Chrystusa. I jemu oddajmy cześć!
26-12-2016 [16:15] - Ptr | Link: Pan zdaje sobie sprawę z
Pan zdaje sobie sprawę z kontrowersji jakie budziło tutaj na NB wiele Pana myśli. Pan wydaje się mieć analityczne podejście, ale wydaje się nie mieć zdolności do myślenia syntetycznego. Pewne pojęcia wydają sie być dla Pana niezrozumiałe lub są przez coś zablokowane, co jest znowu niezrozumiałe dla czytelników.
26-12-2016 [16:40] - Mind Service | Link: Zapewniam Cię, że mam
Zapewniam Cię, że mam syntetyczne myślenie i zawsze wszelkie analizy odnoszę do,szerszego kontekstu a nawet systemu. To, że wielu tu wypowiadających się ma istotne ograniczenia w myśleniu, ukierunkowane a nawet fanatyczne nic nie poradzę. Boleję nad tym, ale przyjmuję to do wiadomości z pełną wyrozumiałością i tolerancją. A Ty jak masz coś konkretnego mi do zarzucenia to napisz o co Ci chodzi, bez żadnej zwłoki. Inaczej pokażesz tylko złą wolę i zacietrzewienie. A więc słucham. I koniecznie odnośnie tematu notki.