Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy jest sens walczyć z Facebookiem o wolność słowa?
Wysłane przez Mind Service w 03-11-2016 [00:30]
Facebook wycofał się z blokowania i cenzurowania i strony narodowe i patriotyczne zaczęły wracać do sieci. Nie wiem, czy wszystkie wróciły albo wrócą, ale te najważniejsze zaczęły być przywracane albo rozpoczęły działalność na nowo z takimi samymi treściami. Nawet znak Falangi okazał się legalny.
Przez ostatnie dni brałem udział w dyskusjach na wielu grupach na Facebooku, zgłaszałem fanpages z mowami nienawiści wobec Polski i te z hejtem na JP2, jak i tolerujące stalinizm. Niektóre zgłoszenia FB uwzględnił inne nie.
Takich jak ja było więcej. Nie dlatego, że jesteśmy Narodowcami, ale po to by podjąć walkę o wolność słowa.
Tłumaczyliśmy lewakom, w tym czynnym pracownikom Facebook Polska, że ich regulamin nie może być sprzeczny z polskim prawem, które jest nadrzędne. Upierali się, że w Polsce FB nie ma siedziby, a my udowodniliśmy im że jest. Wykazaliśmy im, że znak Falangi nie jest zakazany więc blokowanie go jest nielegalne.
Pisaliśmy protesty bezpośrednio do Zuckerberga i uruchomiliśmy petycję online o pociągnięcie do odpowiedzialności Sylwii de Weydenthal.
Zgłaszaliśmy strony naruszające uczucia religijne do Reduty Dobrego Imienia, która obiecała zgłoszenie tego do prokuratury w pozwie zbiorowym.
Było nas setki, a może tysiące. Byliśmy zorganizowani i na bieżąco wymienialiśmy się pomiędzy sobą informacjami. A skrzyknęliśmy się ad hoc.
Działania prowadzili i inni, często na własną rękę zgłaszając nadużycia do prokuratury, albo prowadząc rozmowy ze strony rządu (wiem o jednej zapowiedzi). Mówiono o tym w telewizji i radio. Zwyciężyliśmy.
Ale mimo zwycięstwa pewien niedosyt pozostał, gdyż liczyliśmy na szybsze i bardziej stanowcze reakcje polskiego rządu i jego instytucji. Niestety strona rządowa przyjęła pozycję wyczekującą. Szkoda.
Można było pokazać, że polski rząd zdecydowanie broni polskich patriotów, wolności słowa i prawa jakiemu muszą się podporządkować firmy i instytucje działające na terenie Polski. Niestety władza pokazała, że właściwie jest jej to obojętne...
Komentarze
03-11-2016 [07:35] - ruisdael | Link: Może rząd zastosował zasadę,
Może rząd zastosował zasadę, że "młyny sprawiedliwości Bożej mielą powoli". Rozwaga czyni cię...poważniejszym.
03-11-2016 [13:29] - 3rdOf9 | Link: Ja akurat rządowi się nie
Ja akurat rządowi się nie dziwię - istnieje kilka powodów, które ostrożność w zaangażowaniu rządu uzasadniają:
1. Facebook to prywatna firma. Jeśli czegoś od prywatnej firmy domagają się korzystający z jej usług - to jest OK. Jeśli jednak na działalność prywatnej firmy usiłuje wpływać rząd - łatwo to zaczepić.
2. Narodowcy bynajmniej nie są środowiskiem, na którego poparcie rząd PiS może liczyć. Chodziłoby tu więc o zajęcie przez rząd stanowiska w konflikcie interesów pomiędzy jedną grupą Polaków a drugą grupą Polaków, przy czym obie te grupy to nie są wyborcy PiS.
Co innego, jeśli chodziłoby o zaangażowanie na rzecz interesu wszystkich Polaków na arenie międzynarodowej - ale to nie jest ten przypadek.
3. W państwie demokratycznym oglądanie się na rząd nie jest zbyt dobrą praktyka w ogóle: państwo demokratyczne opierać się powinno na samorządności obywateli... której zresztą ładny przykład daliście w sprawie facebooka, czego serdecznie gratuluję. Polska jest wprawdzie obecnie na etapie odchodzenia od modelu państwa "teoretycznego", niemniej działania interwencyjne rządu widziałbym raczej w takich dziedzinach, w których zwykli obywatele są zbyt słabi, by coś poradzić: na przykład kiedy trzeba zdyscyplinować prokuraturę, albo zrobić porządek w policji.
Reasumując: ja tu nie odczuwam niedosytu - cieszę się, że środowisko patriotyczne pokazało siłę.
03-11-2016 [15:18] - Ptr | Link: Rząd ma dziesiątki
Rząd ma dziesiątki ministerstw i agencji finansowanych z podatków między innymi po to , aby dbać o interes społeczny i narodowy. Akcje społeczne to działanie akcyjne, nietrwałe i stosunkowo kosztowne. A poza tym na dłuższą metę nieskuteczne w stosunku do korporacji. Poza tym od razu jest interpretacja polityczna i pole do taktyki politycznej. Jedyna korzyść to wzrost świadomości wagi problemu. Sprawa musi być monitorowana przez instytucje , bo inaczej doprowadzimy do utraty kontroli nad przekazem , barwą emocjonalną i oceną faktów, co w dużym stopniu miało przez ostatnie lata i jeszcze ma miejsce.
To znaczy mniej więcej tyle ,że kampanie wyborcze będą zakłócane przez tak dużą ilość źródeł zewnętrznego wpływu, że ludzie będą zdezorientowani i zniesmaczeni. Nie będą rozumieli o co chodzi. Nigdy nie będą mogli sobie tego poukładać.
03-11-2016 [16:28] - 3rdOf9 | Link: Jeśli tak, to znaczy, że
Jeśli tak, to znaczy, że demokracja jest de-facto fikcją. Być może jest nią rzeczywiście. Ale nawet jeśli, to trzeba walczyć o jej przywrócenie.
Prawdziwa demokracja - czyli władza ludu - jest wtedy, kiedy lud chce i stara się te władzę sprawować. Jeśli lud obraża się na polityków albo na politykę w ogóle, jeśli ludzie potrafią tylko czekać aż im przyjedzie Ktośtam na białym koniu (marszałek Żukow na przykład na białym koniu lubił defilować), to nieuchronnie sami wkładają szyję w pętlę.
Obowiązkiem obywatela państwa demokratycznego jest aktywne angażowanie się w politykę i proces sprawowania władzy, dążenie do nieustannej i skutecznej kontroli organów państwowych oraz uświadamianie innych obywateli w tym zakresie.
U nas problemem są wszechobecne służby, które zawsze potrafią skutecznie zinfiltrować i zdezorganizować/przechwycić każdą oddolną inicjatywę, czego wiele przykładów mieliśmy za rządów PO/PSL.
Na to jednak nie poradzimy obrażając się na ideę samorządności. Przeciwnie: musimy nauczyć się działać w tych warunkach, jakie mamy oraz zmieniać te warunki tak, by nam pasowały bardziej. Między innymi poprzez ograniczanie prerogatyw służb oraz innych instytucji państwowych.
03-11-2016 [17:27] - Ptr | Link: Nie mam nic przeciwko
Nie mam nic przeciwko obywtelskiemu zaangażowaniu, ale w państwie , gdzie władzę wybrano demokratycznie, instytucje muszą też działać w ramach prawa. Mam na myśli zapewnienie podstawowej zgodności z prawem: W tym przypadku doprowadzenie do zgodności regulaminu fb z polskim prawem i naszymi wartościami. Czyli blokowanie stron ideologii totalitarnych i nieblokowanie patriotycznych. Co do reszty powinna być jakaś wykładnia prawna. W każdym razie nie może to być przedmiotem gry, bo ta będzie kończyła się zadymą na ulicy.
Owszem, jeszcze nasze instytucje są częściowo w stanie zamętu i poprawiania standartów. Bo przecież pod władzą lewicy instytucje działały tylko i wyłącznie na doraźne zapotrzebowania polityczne. Jeżeli miałyby działać tak dalej , to rzeczywiście należałoby im ograniczyć prerogatywy, zabrać zabawki, obniżyć podatki. Ale mam nadzieję ,że nie będziemy iść w tym kierunku, bo to oznacza anarchię.
03-11-2016 [18:55] - 3rdOf9 | Link: Heh :) W tym przypadku
Heh :)
W tym przypadku jestem w sytuacji trudnej... Z jednej strony jestem stanowczo zwolennikiem samorządności i demokracji budowanej oddolnie, na wzór amerykański. Uważam, że to jedyny właściwy sposób.
Ale z drugiej strony wiem, jak to wszystko u nas działa. A działa odwrotnie: służby robią ze społeczeństwem co chcą i jak chcą. Samorządność w zasadzie leży i kwiczy. Instytucje państwowe są w stanie poważnej demoralizacji, olewają zwykłych Polaków ciepłym moczem i taka na przykład prokuratora ugiąć się może jedynie przed Jaśnie Wielmożnym Panem Ministrem, który jest władny podejmować w stosunku do prokuratorów Decyzje Personalne.
Innymi słowy: "Tenkrajem" da się obecnie sterować tylko od góry. Tym samym "Tenkraj" leży dokładnie na przeciwnym biegunie stosunków społecznych, niż moja wymarzona demokratyczna Polska.
W tej sytuacji należy się cieszyć, że się udało na górę wprowadzić "naszych" ludzi, którzy potrafią rozmaite instytucje po prostu kopnąć w leniwą dupę i zmusić do ruszenia tejże w kierunku dobrobytu tudzież interesów zwykłych Polaków, z podatków których instytucje te są utrzymywane.
Uważam jednak, że im więcej samorządności, tym lepiej, stąd też bardzo cieszy mnie sytuacja z facebookiem, którą opisał MindService. W najmniejszym stopniu nie podzielam jego rozczarowania biernością rządu: skoro nie da się okiełznać społecznie prokuratury, sądów, czy policji, to dobrze, że przynajmniej udało się bez pomocy z góry zmienić sytuację na facebooku.
P.S.
MindService: Odczuwam pewien "dysonans poznawczy" na bazie różnic pomiędzy tym co Ty napisałeś a informacjami przedstawianymi w telewizji: wg TVP Info Narodowcy cały czas planują w sobotę demonstrację pod siedzibą facebooka? Jak z tym jest ostatecznie?
03-11-2016 [21:06] - Mind Service | Link: Tak, planują. Mówili o tym
Tak, planują. Mówili o tym dzisiaj przed południem przed siedzibą Facebooka w Warszawie podczas konferencji prasowej, którą pokazywała TVP Info
03-11-2016 [21:35] - Ptr | Link: Nasza kultura od
Nasza kultura od najdawniejszych czasów była kulturą wolnościową , ukształtowaną na rozległych obszarach z pewnym podobieństwem do dawnej Ameryki. Stąd też przychylność dla samorządności, odpowiedzialności lokalnej, lokalnego prawodawstwa stanowego, czegoś co też mi się podoba.
Ale obecnie w Europie zrobiło sie ciasno i obco, więc zjednoczona Polska jest nakazem realizmu. Demokracja szlachecka nie dała rady w wojnie hybrydowej obcych mocarstw. Więc spóbujmy , czy silny rząd da nam to czego ruchy społeczne nigdy nie mogły wywalczyć.
03-11-2016 [23:12] - 3rdOf9 | Link: No tak. Słuszna uwaga i
No tak. Słuszna uwaga i słuszne argumenty :)
Nowoczesne państwo musi mieć możliwość stawienia czoła współczesnym zagrożeniom jako jedność. Jendnakowoż pytanie o granicę tej jedności, granice poświęcenia wolności obywatelskich na rzecz siły państwa nigdy chyba nie zostanie zamknięte a zawsze musi być brane pod uwagę jako problem poważny: z jednej strony państwo musi być silne, by przeciwstawić się siłom stanowiącym zagrożenie dla jego obywateli. Z drugiej strony jeśli wzrost tej siły spowoduje osunięcie się państwa w totalitaryzm, to państwo samo okaże się zagrożeniem, być może nawet gorszym od tych, przed którymi miało chronić.
Reasumując: cieszę się, że społeczeństwo nasze zdołało skutecznie interweniować w sprawie facebooka bez znaczącego udziału państwa...
04-11-2016 [00:33] - Ptr | Link: Cieszmy się , że na razie
Cieszmy się , że na razie można za pośrednictwem prywatnych sieci komórkowych rozmawiać na każdy temat i nie ma regulaminu rozmów :), choć możliwe ,że gdzieniegdzie komputery monitorują treści.
03-11-2016 [19:39] - Jabe | Link: Akcje społeczne są stosunkowo
Akcje społeczne są stosunkowo kosztowne, a rząd tym się zajmie tanio, bo ma pieniądze za darmo. Prócz tego są na dłuższą metę nieskuteczne, a urzędy słyną ze skutecznego działania. – Coś się Panu pokićkało.