Od początku mieliśmy rację

Rok temu w 80. rocznice napaści Niemiec na ZSRR Putin próbował uwieść Europejczyków, a w szczególności Niemców „wspaniałym wizjonerskim planem”. W niemieckiej prasie ukazał się tekst jego autorstwa, w którym zaproponował budowę „Europy od Lizbony po Władywostok”. Oczywiście realizacja tego planu według Putina mogłaby się ziścić tylko po wypchnięciu Stanów Zjednoczonych z Europy. Dlaczego Putin do ogłoszenia tej wizji wybrał datę agresji hitlerowskiej III Rzeszy na ZSRR, czyli dzień rozpoczęcia „operacji Barbarossa”? On doskonale zdaje sobie sprawę z odwiecznych niemieckich apetytów i ich patologicznej wprost żądzy do podporządkowywania sobie innych narodów. Putin jako Rosjanin świetnie rozumie Niemców, ponieważ w swoich genach niesie te same imperialne i zbrodnicze ciągoty, a jako oficer KGB operował na terenie NRD gdzie kontrolował siatkę swoich niemieckich agentów. Jego artykuł zaniepokoił sporą część niemieckich polityków i przedstawicieli elit, ponieważ bardzo szybko zrozumieli oni do czego Putin cynicznie nawiązuje uchylając jednocześnie rąbka tajemnicy, co do dzisiejszych planów Berlina. Otóż „operacja Barbarossa” wpisywała się w hitlerowski „Generalny Plan Wschodni” zakładający ustanowienie „Neue Ordnung” (Nowego Ładu) i utworzenie „Wielkogermańskiej Rzeszy”, która według tego planu miała sięgać „od Portugalii po Ural” zapewniając przestrzeń życiową dla „rasy panów”. Putin wie, że przy jego pomocy Niemcy realizowali „Generalny Plan Wschodni” przystosowany do współczesnych realiów, które póki co wykluczają użycie siły militarnej i fizyczne wyniszczanie „mniej wartościowych narodów”. Zaproponował Niemcom sojusz i wspólne imperium wykraczające poza Ural, aż do Władywostoku. Oczywiście Polska w tym uwspółcześnionym niemieckim planie awansowała do roli niemieckiej kolonii, a Polacy do rezerwuaru taniej siły roboczej. Póki co nie grozi nam jeszcze zagłada czy zagonienie do niewolniczej katorżniczej pracy ku chwale IV Rzeszy.

To co dzieje się dzisiaj na naszych oczach wydawało się wprost niewiarygodne jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Jednak i w tamtych czasach istnieli wizjonerzy, którzy przewidzieli, jakie przesłanki muszą zostać spełnione, aby Niemcy znowu zaczęły realizować swoje hegemonistyczne imperialistyczne plany. Po raz kolejny przytoczę słowa Stanisława „Cata” Mackiewicza, który już w 1956 roku, zaledwie 7 lat po podziale Niemiec na RFN i NRD mówił: „Moim zdaniem rewizjonizm niemiecki jest na długie lata unieszkodliwiony czy powstrzymany ogólną sytuacją. Zachodnie Niemcy, gdyby miały przystępować do rewizjonizmu, to musiałyby przystąpić przede wszystkim do budowania federacji europejskiej”. I tak 66 lat od wypowiedzenia tych słów nasze pokolenie jest świadkiem budowy w Europie superpaństwa, a kanclerz Niemiec, Olaf Scholz już niczego nie ukrywa i oficjalnie głosi, że: „Niemcy powinny przejąć odpowiedzialność za Europę i świat”. Nawet ci, którzy zarzucali „Warszawskiej Gazecie” antyniemiecką obsesję muszą teraz przyznać nam rację. W naszych ostrzeżeniach i krytyce uległej polityki premiera Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy nie było cienia przesady. Mówienie dzisiaj, że nasza niepodległość jest zagrożona to twardy fakt, a nie żadne mrzonki i fantasmagorie kilku „nawiedzonych publicystów”. O tym, o czym piszemy od wielu lat mówią dzisiaj już głośno politycy obozu rządzącego, do których nie raz apelowaliśmy o odwagę i stawienie oporu atakom Berlina realizowanym poprzez całkowicie podporządkowane mu unijne instytucje.

W ostatnim wywiadzie dla tygodnika „Sieci” Jarosław Kaczyński mówi: „To wszystko razem powoduje, że nie mamy już gdzie się cofnąć. Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, poszliśmy na kompromisy, ale widać, że nie o to tu chodzi. Jeżeli wygramy, stosunki z Unią Europejską będziemy musieli ułożyć po nowemu. […] Ustępstwa nic nie dały, choć poszliśmy daleko, według mnie ryzykownie daleko. Trzeba uznać tę prawdę i skupić się na zabezpieczeniu polskich obywateli. […] Gdybym wiedział, że dadzą nam te główne pieniądze, to bym miał inne podejście. Ale jestem przekonany, że chcąc Polskę złamać i zmusić do pełnej uległości wobec Niemiec, zablokują także te fundusze. Znajdą nowe preteksty. Weźmy tę komisję Parlamentu Europejskiego, która nagle do nas zjeżdża i szuka prawdy o praworządności w redakcji „Gazety Wyborczej”, a dowód na jej brak widzi w pozwach składanych przez obywateli czy instytucje wobec tej redakcji. Rozumiem, że dowodem na praworządność byłby zapisany w konstytucji immunitet obejmujący także cywilną odpowiedzialność deliktową Adama Michnika, jego środowiska i wszystkich ich dokonań.”

Policzmy zatem te „główne pieniądze”, o których mówi prezes PiS, a których nie dostaniemy jeżeli „nie damy się złamać” Berlinowi. Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że PiS wygra wybory i naprawdę nie da się złamać, w co coraz mocniej wątpię. Te główne pieniądze to 125 mld euro w perspektywie budżetowej na lata 2021-2027. W tym okresie nasza składka wyniesie 45 mld euro. Wynika z tego, że staniemy się bardzo szybko płatnikiem netto, który grubo dopłaca do tego całego unijnego interesu. Dodajmy do tego wstrzymane przez Brukselę 57 mld euro z Funduszu Odbudowy, z których 23 mld euro to miały być granty, a 34 mld to preferencyjne pożyczki. Te pieniądze miały służyć naprawie gospodarki po pandemii i wiele krajów już z nich korzysta. Nie można też zapominać o wojnie na Ukrainie. Polska przyjęła miliony uchodźców, a specjalne pociągi sanitarne przywożą do nas na leczenie rannych ukraińskich żołnierzy. Za tę pomoc na ciche polecenie Berlina Komisja Europejska nie przekazała Polsce ani jednego euro. Jak widzimy Niemcy tak wstrzemięźliwi w nakładaniu sankcji na reżim zbrodniarza Putina bez mrugnięcia okiem obłożyli Polskę potężnymi sankcjami gospodarczymi oczekując, że nasze społeczeństwo zbuntuje się przeciwko obecnej władzy i w nadchodzących wyborach postawi na opcję niemiecką reprezentowaną przez PO i führera Tuska. Relatywnie rzecz ujmując Niemcy nałożyli na Polskę większe sankcje niż na zbrodniczy reżim Putina.  

Berlin zdaje sobie sprawę, że bez skolonizowania Polski zmodyfikowany hitlerowski „Generalny Plan Wschodni” nie będzie mógł zostać dopięty. Celowe osłabianie Polski jest realizowane przez Niemcy z zimną konsekwencją i potężną dawką bezczelności. Jeżeli same tracą gospodarczo w wyniku ataku ich przyjaciela Putina na Ukrainę to żądają od innych państw, w tym Polski, by podzieliły się z nimi swoimi zasobami gazu. Nie dość, że blokują należne nam środki to jeszcze żądają od nas abyśmy rekompensowali im straty, do których sami doprowadzili romansując z kremlowskim zbrodniarzem. Mało tego, mimo iż Polska skapitulowała i na mocy ustawy prezydenta Dudy zlikwidowała Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego potrącono nam właśnie kolejne 63 mln euro kary za jej funkcjonowanie choć de facto ID SN już nie istnieje. W sumie wysokość potrąconych kar z tego tytułu wynosi już 174 mln euro. Mało tego, KE kierowana przez Niemkę Ursulę von der Leyen nieustannie podejmuje działania, których celem jest niszczenie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej poprzez propagowanie zmanipulowanych i nieprawdziwych informacji o naszym kraju. Nie ma żadnych wątpliwości, że są to wrogie działania Niemiec skierowane przeciwko Polsce wspierane przez całe stado renegatów typu stary obleśny komuch, towarzysz Miller mówiący ostatnio, że: „Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi, i tak zostanie uczynione”. Tak mści się bezkarność zagwarantowana komunistycznym zdrajcom. Gdyby istniała jakakolwiek sprawiedliwość, taki Miller byłby już po odsiadce zasłużonego wyroku i zamiast zasiadać w PE, bałby się dzisiaj pokazać na ulicy w obawie, że jakiś Polak splunie mu prosto w gębę lub wymierzy soczystego kopa w jego sprzedajne czerwone dupsko.       

Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że dzisiaj na naszych oczach toczy się wielka bitwa o suwerenność Polski i aby tę bitwę wygrać potrzebna jest jedność i wielka mobilizacja polskiego narodu. Czy dzisiejsza kondycja Polaków skłania do optymizmu?  W piątek, 5 sierpnia firma Social Changes opublikowała wyniki sondażu zrealizowanego na zlecenie portalu polityce.pl. Ankieterzy zapytali Polaków: „Czy Polska powinna zrezygnować z części suwerenności jeśli to będzie warunek otrzymania pieniędzy z Unii Europejskiej w ramach KPO czyli Krajowego Planu Odbudowy?" Okazało się, że aż 29 proc. Polaków jest gotowa zrezygnować z części suwerenności za pieniądze, a przeciwnego zdania było 46 proc. respondentów. Niemal jedna trzecia naszego społeczeństwa niepodległość traktuje niczym mało wartościowy towar, który można lekka ręką upłynnić za pieniądze. To zatrważające w obliczu pamięci wielu pokoleń Polaków, którzy w minionych wiekach za niepodległość Polski oddawali życie, przelewali krew i gotowi byli do wielkich wyrzeczeń, którym często towarzyszyło ogromne cierpienie.

Politycy PiS-u bardzo często mówią o konieczności budowania koalicji państw, z którymi można by sprzeciwić się planom federalizacji Europy pod przywództwem Niemiec. Niestety jak w tej chwili nie widzę szans na powstanie takiej silnej koalicji. Nie ma ani jednego premiera czy prezydenta któregoś z wpływowych europejskich państw, który zaprotestowałby głośno przeciwko brutalnym atakom i potężnym sankcjom, które dzisiaj dotykają Polskę. Póki co nie widać na horyzoncie odważnych, którzy sprzeciwiliby się zakusom Berlina. Jednak mimo tej uległości rządu wobec szantażystów z Berlina i Brukseli nie można odmówić PiS-owi wielu zasług i sukcesów. Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy stała się państwem o wiele silniejszym gospodarczo i militarnie. Uniezależnienie się od dostaw rosyjskiego gazu to rownież wielki sukces tego rządu. Mimo niesprzyjających okoliczności trzeba obiektywnie stwierdzić, że Polska dobrze sobie radzi, o czym świadczą choćby sondaże. Mimo wieloletniej bezprecedensowo brutalnej nagonki Berlina, Brukseli i miejscowych zdrajców poparcie PiS-u utrzymuje się ciągle na wysokim poziomie. Jednak nie zapominajmy, że im silniejsza będzie Polska, tym niemiecka nienawiść i chęć całkowitego skolonizowania naszego kraju będzie większa. Wiedział już o tym przywódca bolszewickiej rewolucji Włodzimierz Lenin mówiąc: „Im silniejszą Polska będzie, tym bardziej nienawidzić jej będą Niemcy, a my potrafimy posługiwać się tą ich niezniszczalną nienawiścią”.

Artykuł ukazał się w tygodniku „Warszawska Gazeta”

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

29-08-2022 [21:47] - u2 | Link:

Im silniejszą Polska będzie, tym bardziej nienawidzić jej będą Niemcy

Tu nie chodzi o emocje typu nienawiść, tylko o real politik, która zakłada sojusz z "silnymi" a podporządkowanie "słabych". Dlatego możliwy jest atak militarny Niemiec na Polskę, kiedy Chiny zaatakują Rosję. Oczywiście to samobójcza real politik, ale cóż można na to poradzić jak ruska agentura sięga niemieckich kanclerzy ? :-)

Obrazek użytkownika sake3

29-08-2022 [22:54] - sake3 | Link:

No,atak Niemiec na Polskę raczej niemożliwy bo i czym? Pan kaclerz Sholtz przecież mówi,że całą niemiecką broń i sprzęt przez cały czas ślą Ukrainie. Figlarz i żartowniś z niego no nie?

Obrazek użytkownika EsaurGappa

29-08-2022 [22:37] - EsaurGappa | Link:

Polityka to śćierwo kłamstwa,no ale kto jak nie my mamy dać świadectwo prawdzie,Niderlandczyk,Bułga, Rumun,Francuz Anglik?Może to uczynić katolik z Nigerii,ale jest zajęty walką o przetrwanie,tylko my mali Polscy chrześcijanie możemy to uczynić,bez Ukraińców Żydów Yankesów czy Bóg wie jeszcze kogo.