Autorka komentowanego tekstu pyta: Dlaczego ludzie dokonują niekorzystnych wyborów w życiu? Dlaczego powtarzają takie wybory?
Wyjaśniam:
1. Każdy wybór lub decyzja jest pochodną:
a) odczuć
b) namysłu
Rolę decydującą, przeważającą i ostateczną powodują ODCZUCIA. Namysł, umysł, rozum pełni rolę modyfikującą, korygującą owe ODCZUCIA, jednak w ostateczności KAŻDA decyzja jest efektem impulsu emocjonalnego. To zostało już zweryfikowane przez naukę, bo osoby posiadające wadę w mózgu, polegającą na niezdolności odczuwania, nie potrafią podejmować ŻADNEJ decyzji. Nie potrafią jej podjąć mimo, iż intelektualnie są w pełni sprawne. Dlaczego? Dlatego, że liczba danych wejściowych, które można brać pod uwagę i proces ustalania możliwych konsekwencji decyzji, którą chce się podjąć są - nieskończone. Musi zaistnieć impuls emocjonalny, generowany w mózgu, aby człowiek podjął decyzję, musi on CZUĆ, że tak, to tę decyzję chce podjąć.
Rozum, namysł, umysł, choć sam z siebie nie może być wyznacznikiem decyzji, to może i powinien korygować te odczucia, w wyniku których decyzja jest podejmowana. Stopień i skala korygowania sfery emocjonalnej przez sferę racjonalną jest różna dla każdego człowieka i nie istnieje u zwierząt. W sensie ilościowym jest to wpływ marginalny, bo w dominującej liczbie decyzji rozum nie uczestniczy. W sensie krytycznym, wpływ rozumu jest marginalny, bo wystarczająco silne emocje zwyciężą w człowieku racjonalne jego postanowienie w danym, konkretnym, momencie. Stąd ten o ten wpływ rozumu należy dbać, gdyż jest on "wyprzedzający", jest "kształtujący", sferę emocji, zanim ona wygeneruje decyzje.
2. Odczucia człowieka są pochodną:
a) doświadczeń jakie były jego udziałem w życiu, w szczególności do 6 roku życia
b) wpływu innych ludzi (szczególnie rodziców)
c) posiadanych - często nieświadomie - przekonań na temat siebie, ludzi, rzeczywistości
d) posiadanych - często nieświadomie - wartości, tj. tego, co dla człowieka jest ważne, z czym wiąże swój stan emocjonalny
e) posiadanej sieci połączeń neuronów, która powstaje dzięki neuropalstyczności mózgu, a która zawiera system preferowanych ciągów: percepcja->interpretacja->emocja->działanie
f) równowagi i poziomu neuroprzekaźników: dopamina, kortyzol, serotonina, oksytocyna itd.
Kwestie biologiczne (ścieżki neuronowe oraz przepływ neurotransmiterów) pozostają we wzajemnej relacji z kwestiami mentalnymi tj. przekonaniami, wartościami, interpretacjami rzeczywistości. Tzn. jedne odziaływują na drugie i odwrotnie. Z obrazu świata i siebie wynikają kwestie chemiczno-biologiczne. Ze zmiany kwestii biologiczno-chemicznych mogą wynikać zmiany obrazu świata i siebie.
3. Konkretne decyzje należałoby rozpatrywać w konkretnych kontekstach. Dlaczego alkoholik ponawia decyzję o sięgnięciu po butelkę? Skąd są zachowania autodestrukcyjne? Skąd są agresywne? Skąd są krzywdzące innych lub siebie? Są pochodną wyżej wspomnianych przyczyn. W każdym przypadku ODCZUCIE występujące w MOMENCIE decyzji, tę decyzję uzasadnia. Nie mają znaczenia odczucia późniejsze, bo są... późniejsze :)
Stąd tak kluczowa dla ludzkości i każdego człowieka jest zdolność patrzenia na życie w perspektywie, zdolność przewidywania w długim horyzoncie skutków decyzji, zdolność korygowania swojego systemu emocji za pomocą rozumu, co jednak jest trudne, ale jednocześnie nie - nie możliwe. Tu się kłania kora mózgowa, myślenie racjonalne i dłuższe doświadczenie życiowe, którego wartość była przyczyną szacunku, jakim dawniej obdarzano osoby starsze. Tu się kłania też szkodliwość współczesnego behemota medialnego, który wszystko sprowadza do "tu i teraz", liczy się tylko "dzisiaj", i tylko to, co teraz jest "nowością".
4. Nasze decyzje są ostatecznie pochodną tego JACY JESTEŚMY.
A że jesteśmy, jak to religia powiada, grzeszni, to i nasze decyzje bywają dla nas niekorzystne. Ameryki tu nie odkrywamy :)
-----------------------------------------------
Polecam swój BLOG pielgrzymkowy, wpisy nt. DIETY, na blogu ogólnym oraz książkę :)
A co do Pana książki, to tematyka mnie zainteresowała, zamierzałam w 2020 roku wybrać się na taką pielgrzymkę, samotnie, przeszkodziła mi w tym pandemia, a dokładniej wprowadzone obostrzenia. Nadal jednak o takiej pielgrzymce myślę. Serdecznie pozdrawiam.
Pojęcia "dobrze" i "źle" są pojęciami względnymi więc to nie jest pytanie przewrotne, czy to źle, że liczy się "tu i teraz", a nie perspektywa i potem.
"Dobrze" i "źle" są pojęciami istniejącymi wyłącznie w odniesieniu do CELU. Pytanie co jest tym celem. To co służy realizacji celu jest "dobrze", to co utrudnia jego osiągnięcie to "źle".
Jeśli celem jest doświadczenie przyjemności tu i teraz, to szereg zachowań nie zakwalifikujemy jako złe, bo przyczyniają się do realizacji tego celu.
Jeśli będziemy dążyć do celu wymagającego długiego i owocnego życia, np. dobre wychowanie dzieci, wnuków, zostawienie czegoś istotnego potomnym, to te same zachowania co uprzednio, mogą osiągnięcie tego celu utrudniać, więc będziemy je postrzegać jako "złe".
Oczywiście, życie nie jest zero-jedynkowe i matematyczne. Ale generalnie te zasady funkcjonują i doraźność, gdy zaczyna dominować, utrudnia realizację celów odłożonych w czasie.
Książa jest dostępna do pobrania w celu wysłuchania lub przeczytania, bez konieczności ponoszenia opłat {TUTAJ}
A ja " Drogę I cz.1" i " Drogę II cz2" przeczytałem.. Tym się różnimy !
Wycieczki i oceny osobiste, zarzuty i oskarżenia, proszę zachować dla siebie.
Lektury gratuluję.
Co do " osobistych wycieczek " tylko vice versa" nic poza tym..
Nierzadko zdarza się też stać w miejscu,a nawet się cofnąć zatrzymać puls rozumu i można zanurkować w werbalno-towarzyską ascezę,istnieją decyzje które są ponad naszą świadomością są ogniwem między sprzecznościami a logiką.
Powinność wobec rodziny i jej wszechmogącą pętla miłości czyni ludzkkie wybory oczywistymi,jest jednak na jej drugim biegunie egzystencji samotność która skrywa klucze do władzy absolutnej samotnej śmiertelnej.