Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wracając do spraw Baumana i sprostowania prof. Przyłębskiego
Wysłane przez Piotr Kudlicki w 19-07-2015 [18:43]
Daleko mi do historyka, daleko do publicysty. Intelektualistą mnie nazwać to też pewnie nadużycie. Paradoksalnie, może właśnie dlatego lepiej mi postrzegać pozorne uwikłania Baumana, porównania KBW do SS, czy zniewolone umysły niosące kajdany na zwojach mózgowych już od dwóch, trzech pokoleń.
Pozorne uwikłania - bo to nie żadne egzystencjalne brednie pseudointelektualne prowadziły normalnych ludzi na ścieżki oficerów politycznych w KBW lub LWP. Przy takiej wiedzy historycznej o rzeczywistości powojennej, masowym oporze ludności przeciw sowietom, o tysiącach, tak, tysiącach młodzieżowych i dziecięcych organizacjach oporu powstających jak grzyby po deszczu, nie można ulegać mitowi, że ktoś wysługiwał się rosyjskojęzycznym władzom z pobudek innych niż moralnie naganne. Ale nawet jeśli przyjąć tzw. zaślepienie ideowe, brak opamiętania, słowa skruchy, wychodzi na jedno.
Porównanie KBW do SS - mojej prostoty postrzegania świata także nie razi. I tu, chociaż całym sercem jestem przy nim, to ośmielę się nie zgodzić z prof. Andrzejem Przyłębskim, który mówi raczej o przyrównaniu niż bezpośredniej analogii, niejako wycofując się z możliwości porównania wprost KBW do SS. Argumenty krytyków profesora opierają się na tym, że SS była formacją zbrodniczą, za pomocą której Niemcy terroryzowali i realizowali swoje zbrodnicze wizje w okupowanych krajach. Prawda. Dlatego nie ma tu porównania do KBW. Nie prawda. Niemcy żyli ideą nazizmu. Rosjanie – tzw. komunizmu lub lepiej, bolszewizmu. Tam podział był narodowy, może rasowy, tu podział był klasowy. To dlatego Rosjanie w każdym podbitym kraju dzielili ludzi na klasy, i z nich dobierali sobie współpracowników. Dołączali niejako wybrane grupy społeczne do klasy robotniczo chłopskiej i rekrutowali z niej „swoje SS” na podbitych ziemiach. Bo w idei internacjonalizmu mniej liczyła się narodowość, bardziej przynależność do klasy, hołdowanie sowietom, „świadomość polityczna”, jak pamiętają starsi. Jednak i tu i tam, forma była inna, treści i metody te same. Ludzie lepsi i gorsi, pełnowartościowi i podludzie. Tam decydowała rasa i poglądy, tu decydowała klasa i świadomość polityczna. W obu przypadkach trzeba było być przychylnym władzy stosującej terror i przemoc, wówczas należało się do ludzi. W obu przypadkach trzeba było strzelać, mordować, torturować, znęcać się, represjonować, ale przecież podludzi. To znaczy takich, którzy nie pasowali do nowego świata, albo występowali przeciw, nie zgadzali się z władzą. Żydzi, Polacy, Cyganie, wrogowie ludu. Reakcjoniści. Rzecz do zaakceptowania moralnie, bo przecież dotyczy podludzi. Nie rozumiejących konieczności dziejowej, postępu i innych słów wytrychów wymyślonych przez propagandystów władzy, zanieczyszczających rasę, winnych chorób i patologii społecznych. Nie ludzi. W moralności relatywizowanej. Metody działań, oczywiście w części, inne. Skala i rodzaj represji także, ale podstawy ideowe identyczne. I tak do dzisiaj. W Rosji Putina, w Korei Pn., Chinach, w umysłach zniewolonych w Polsce. Różne rzeczywistości, te same mechanizmy. KBW to organizacja zbrodnicza, tak przemówił polski parlament. SS także. Zbrodnia zbrodni nie równa? Zabijając jednego człowieka, zabijasz cały świat. Panie Profesorze, porównanie KBW do SS należy przyjąć jako całkowicie zasadne wprost. Gorzej, oni przecież byli Polakami.
Pseudointelektualne brednie tłumaczące postawy takie jak Baumana, świetnie nakreślił Bronisław Wildstein, zdaje się w „Czasie niedokonanym”. Autor, jak nikt inny w dziejach literatury, przedstawił intelektualną ścieżkę relatywizmu moralnego jednego z bohaterów. Szczerze polecam tę lekturę, w której widać degręgoladę człowieka tłumaczącego sobie i innym własny upadek i zaparcie się siebie, jako wyższą konieczność, słuszną dziejowo. Stumanionego zawiłościami własnego rozumowania, zastępującego wierność najważniejszym wartościom.
Dlatego właśnie prof. Przyłębski nie powinien cofać się o ani krok.
A oto wklejony początek tekstu, do którego odnosi się nota. Pochodzi z portalu wpolityce.pl, jest wywiadem autorstwa Agaty Ławniczak:
W niemieckim prestiżowym kwartalniku filozoficznym, Prof. Andrzej Przyłębski zamieścił sprostowanie kłamliwej noty na temat zakłócenia wykładu prof. Zygmunta Baumana, w czerwcu 2013 roku. „Information Philosophie nr 3/2013, s. 130:
„Zygmunt Bauman wystąpił w 1968 roku z partii komunistycznej I wkrótce potem stracił swą katedrę na Uniw. Warszawskim, w reakcji na co wyemigrował do Anglii. Dolnośląska Szkoła Wyższa we Wrocławiu chciała mu teraz nadać tytuł doktora honorowego. Po antysemickiej i antykomunistycznej polemice Bauman z tego zrezygnował, aby – jak napisał – oszczędzić tej prywatnej uczelni problemów. Robert Kwaśnica, rektor tej uczelni, powiedział europe online magazine, że „odstąpienie od tego byłoby kapitulacją przed spektrum prawicowych ekstremistów”. 22 czerwca, w przededniu [wręczenia dyplomu], prawicowi nacjonaliści zakłócili wykład Baumana zorganizowany przez Fundację F. Eberta.”
Powodem zakłócenia nie był antysemityzm jak chcieli to widzieć apologeci prof. Zygmunta Baumana, tylko aktywne zaangażowanie Baumana w stalinizm po II wojnie. To sprostowanie spowodowało że zaatakowano prof. Andrzeja Przyłębskiego, zarzucając mu ignorancję i myślenie według manichejskiego schematu. W liście jego sygnatariusze pisali:
„Jest nieprawdą, że Zygmunt Bauman milczy na temat swej przeszłości. Wyjaśnił już uwarunkowania, wskutek których znalazł się w KBW w powojennej Polsce. Ponadto porównanie tej instytucji z SS, która jest odpowiedzialna za terror, egzekucje i masową eksterminację we wszystkich okupowanych krajach Europy jest nadużyciem, które dyskredytuje naukowca. List prof. Przyłębskiego jest nie tylko obrazą rzuconą w twarz wspaniałemu uczonemu wygnanemu z kraju na fali czystek antysemickich w roku 1968. Jest obrazą wszystkich tych, którzy nie postrzegają świata w sposób manichejski.”
koniec wklejki
Komentarze
19-07-2015 [21:16] - mada | Link: jedna czerwona banda wygnała
jedna czerwona banda wygnała drugą czerwoną bandę - ot i cała prawda
20-07-2015 [00:31] - lala | Link: coż, warto mówić o
coż, warto mówić o konkretach
a/ Bauman akurat nie od razu w Leeds dostał posadę
b/ ta pozorna prostota rozumowania - nie dostrzega RÓŻNIC celów formacji SS i KBW (akrat jestem z innej bajki niż ideolo KBW. i jak najdalej mi od komusnitów, ale ne lubię manipulacji prostackich)
c/ ktoś słyszał o prof. Przyłębskim i jego dokonaniach na świecie? publikacjach ważnych?
akurat to, co pisał w ostatnich 40 latach Baumann jest bardzo znane i szkoda, że autor (oraz inni atakujący Baumana) uważnie nie przeczytał np. ksiązki "Życie na przemiał" (było polskie wydanie) - wielu byłoby zaskoczonych tym, jak im blisko do Baumana
20-07-2015 [09:23] - NASZ_HENRY | Link: Wystarczy dodać, że NKWD
Wystarczy dodać, że NKWD przejęło agentów GESTAPO ;-)