Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wojna polsko-polska

kmeehow, 11.01.2020
W dzisiejszych czasach, kiedy absurd może być w każdej chwili ogłoszony obowiązującym prawem, a niedorzeczność podniesiona do rangi ważkiej teorii naukowej, trzeba bardzo uważać na to co się mówi oraz na to, co mówią do nas inni - zwłaszcza, kiedy przekaz przychodzi z góry. Stąd ta wyważona relacja z terenu.                                                                                                                                                                                                                                                                                                
                                                                                                                      



Wojna polsko–polska

Jak my się bili na weselu Bronka, to krew się poloła i Staśka na pogotowie wzieni, ale nikt nie gadoł, że nie trza sie bić i nikt nie myśloł co by na policje lecieć.
Po prowdzie, Zdzichu tak oberwoł, ze jucha mu z nosa na tort orzechowy sikła, a Gienek, co się spóźnił, zaczon chwalić jaki to pikny malinowy tort Zośka upikła, aż my go odciągać musieli od tego torta, bo sie palcem do niego dobiroł i lizać chcioł.
Bili my sie o sprawe honorowom - już nie pomne jakom, aleć musi - ważnom.
Co by nie godać, to była naszo sprawa i miendzy naszemi my jom załatwili.
Ale, jak przyśli z drugij wsi, coby naszego jedzenia i naszych babów spatrzać, to my wszyćkie razem taki im wpier... spuścili, że do dziś dnia omijajom nasze wesela. No, chyba że zaproszenie dostanom, że siedzom cicho, pijom, i nie wtrącajom sie do nos.
Gazetów to ja nie czytom, bo ta dzisiejszo mowa jakoś tako dziwna, że nawet te co piszom nie wiedzom co napisali, ale żem gdziesik wyczytoł i na radiu usłyszoł, że jakosik wojna polsko-polska jest i że przeciw ty wojnie trza wojować.
Po mojemu znaczy, że nowom wojne trza by zaczynać.
Tylko jednego ja ci nie rozumie: kto z kim wojuje? Bo nie dom wiary, żeby Polok z Polokiem.
Jasne - tak jak u nos na wsi - stachetom nie jeden dostanie, jak mu sie należy, ale co by to od razu wojna była i coby gwałtować z tego powodu i do nowy wojny wołać? To mi nie pasuje.
Takem myśloł i myśloł, aż przyszło mi do głowy, że może to nie Polok z Polokiem sie na ty wojnie bijom, jeno Polok z obcem, a może obce miendzy sobom?
Tak to by było rychtyg - ale po kiego to polsko-polskom wojnom zwać i komu na tym zalezy?
Rózne som ludzie.
U nos na wsi mieszkajom same swoje. Kużden mo kawołek ziemi co od oćca, oćca oćca, a czosem nawet od dawnij w rodzinie trzymo, i tak to jest.
Jak sie bijom o miedze, to ta miedza cy meter w te, cy meter w tamte strone – naszo jest i na naszych polach w naszy wsi sie ostaje.
Przywłóki tyż u nas som.
To takie ludzie, co przyśli nie wiadomo z jakich stron - bo nie możno dawać wiary na całość w to co gadajom - ale one nic nie majom, a żyć muszom, to pracujom cicho i som grzecne.
Juści, trafi sie jakoś zaraza, co godać nom bedzie - a że to nie tak, że mu sie to nie podobo, a że tamto nie dobre, że za mało piniondzów dostaje, i po swojemu porządki zaprowadzać zechce, ale jak sie z takim w stodole wiecorem pogodo, to przestanie, albo na drugi dzień już go nima.
Najgorsze to te ludzie, co przyjeżdżajom i takie miłe som, że do rany tylko przyłozyć, a chciałyby u nos być i nom pomagać. One nie ze drugiej wsi som. Musi z duzo, duzo dalszej. A piniendzy to one majom, że świat nie widzioł.
Jedne chcom kupować co tylko zobacom, a inne wyciągajom jakieś papiry i godajom, że to na ich ziemi ta nasza wieś jest.
Som jeszce takie, co po naszemu wogle nie godajom, tylko po ichniemu do jakiegoś chłopa, czy paniusi co z nimi przyjechała, a ona goda do nos tak śmisznie, że kużdego ubawi.
Te, to budować chcom, coby nom dobrze zrobić, ale wpierw chcom żeby my jakiejsik papiry podpisali.
Z naszy wsi pogonili my ich wsyćkich i póki co, nie przychodzom, alem słyszoł, że na innych wsiach nie jest dobrze.

Tam dużo nowocesnych miszko, co to ojcowizny już dawno nie majom - gołodupce to som, w miastach wyuczone, robić nic nie potrafiom, a operfumowane tak straśnie, że źwirzoki ucikajom i tylko pełno myszów lato, bo kota nie uświadczys.
Stefek to się raz porzygoł, jak taka jedna paniusia palec mu opatrzyć chciała, co se scyzorykim urznął, jak ołówek chcioł natemperować.
Nic się wielkiego nie stało, bo tylko na buty jej haftnął, jeno że były to takie buty, co palce stercały na wirzchu, a paznokty miała pomalowane na cerwono.
Darła się, przeklinała paskudnie, ucikała i skakała raz na jednyj, raz na drugij nodze, ale Stefek od razu poczuł sie lepij.

Jednego razu przyjechoł do nos taki straśnie ważny łysy z miasta, co chcioł nam wyklarować jak to jest, że ta wojna polsko-polska trwo i że trza jom zakończyć.
Gadoł jak to piknie bedzie, jak wszystkie bedom nowoczesne i jak nie bedzie pola ani trawy ino same sklepy, drogi i auta elekstryczne, a kużden bedzie mioł co zechce i wtenczas nie bedzie o co ze sobom wojować.
Jakeśmy mu powiedzieli, że Polok z Polokiem nie wojuje i basta - co najwyżej bije po mordzie - a jak wojuje to ino z obcym, to zzielenioł, grdyka mu zaczena chodzić i gadoł, że przecie to wszytko Poloki co w Polsce miszkajom, po naszemu gadajom i nawet trochu do naszych podobne. Musi, to nasze ludzie i majom takie same prawa co my wszyćkie.
Roman z Kielanów wstoł i powiedzioł:
Eeee..tam.. pieprzys Walek, pieprzys... A skonżeś ty? Gdzieś ty sie rodził? Wpierw powidz co o sobie i o swoi familii, bo cosik mi się widzi, żeś ty nie nasz.
Łysy wstoł, wsiad do auta i pojechoł. Jak do ty pory go u nos nie było.

kmeehow
Styczeń 2020




 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 21752
kmeehow

kmeehow

12.01.2020 14:06

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Chodzi o interpretowanie

Dawno temu używałem do obliczeń programu Mathematica firmy Wolfram. Bardzo przydatne były błyskawiczne graficzne interpretacje.
Program się zdezaktualizował i leży na półce, ale zobaczyłem, że jest kolejna nowa wersja dostępna.
Czy zna Pan ten program i czy w kontekście spraw, które Pan porusza polecałby Pan go. ?
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 14:54

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Dawno temu używałem do

Jeśli chodzi o mnie osobiście, to ja sobie bym tego nie polecał, bowiem wiem jak to rozleniwia. Brak pracy twórczej przy programowaniu takich drobnostek strasznie demoralizuje i powoduje dysonans. Dlatego ja osobiście sam sobie piszę takie oprogramowanie, tyle że w kawałkach. Gdy interesują mnie liczby, rozkłady i przeliczenia na różne systemy pozycyjne, to piszę sobie program do tego i delektuję się wynikami. Jak chcę poczuć na własnej skórze złożoność obliczeniową, to piszę sobie (tzn. napisałem go sobie już w 1998) program robiący "simulated annealing" na maszynie Boltzmanna. Kiedy zainteresuje różnica pomiędzy zwykłą złożonością obliczeniową, a złożonością problemów kombinatorycznych, to dodatkowo piszę sobie program (tzn. napisałem już w 2000) z algorytmami genetycznymi próbującymi układać złożone wielowymiarowe łamigłówki (vide Pentomino, Hexomino i uogólnienia). Delektuję się wtedy wynikami, kiwam nogami i myślę o czymś takim, co dziś nazywają rejestrem rozproszonym (kryptowaluty), a ja traktowałem jako rozproszoną impersonalizację, czyli potwierdzenie, że te słowa, w tym dniu o tej godzinie, na tej maszynie, na tym czacie/liście dyskusyjnej napisałem ja i nikt tego już nigdy nie zmieni, bo funkcja z tą informacją weszła w system i się tam miele do końca świata ;) Z drugiej strony nikt tam nie napisze już nic za mnie post factum, jak temu nieszczęsnemu sędziemu. A tak nawiasem mówiąc kiedyś władałem całą siecią, na kilku komputerach odpaliłem czata Onetu i za pomocą zdalnego skryptu (obiekt Locator, WMI, WBEM) pisałem jako kilku różnych ludzi: https://en.wikipedia.org… Dlatego wiem, że jest to możliwe nawet po zalogowaniu się jako admin w sieci w Nowym Yorku i jednocześnie w Moskwie oraz Tel Avivie. Czy zostają po tym ślady, jak chcą nasi dzielni fachowcy od rozbierania laptopów? Jak się dobrze pomyśli i zna system od podszewki, to nie. Mogą zostać ślady w nośniku danych, ale to już osobny problem i dużo droższa procedura niż rozebranie komuś laptopa. To samo tyczy się tej afery z ransomware w pewnym urzędzie na Podkarpaciu - czeski film i nikt nic nie wie. A sprawa jest albo bardzo prosta - potwierdzenie, że w szkodę wlazł człowiek z urzędu, albo obalenie tej tezy, a dalej znalezienie metody, która pozwoli na odszyfrowanie danych w ciągu powiedzmy tygodnia z użyciem superkomputera Cyfronetu Kraków. Czy takie działania nastąpiły? Nie. Czy daje to istotną informację wrogom, np. izraelitom z Moskwy? Tak. Ostatnio napisałem sobie serię skryptów do przeprowadzania testów z języka japońskiego ;) Nie jest to wcale trudne. Ale moim celem nie jest robienie rzeczy "wcale trudnych", tylko stworzenie systemu Asystenta do czytania treści z Internetu w tych znaczkach, albo Asystenta wspomagającego uczenie, tłumaczenie, pisanie z wykorzystaniem SI. Czy mogę to zrobić? A skąd mam to wiedzieć, jeśli nie zacznę i nie zobaczę problemów na własne oczy? I to jest właśnie problem Polaków oraz całego systemu szkolnictwa.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 16:25

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jeśli chodzi o mnie osobiście

Szkolnictwo uczy bierności intelektualnej, czyli czegoś w stylu "a pani w szkole mówiła" albo "a pan profesor powiedział", "a w książce takiej jest tak", "a taki program liczy to" itp. Dlatego dla mnie największą zbrodnią byłoby zabijanie własnej kreatywności przez uwiązanie się jakimś drogim software'm. W końcu każdy z nas mógłby z dużą liczbą procedur napisanych własnoręcznie sam stworzyć taki system jak Wolfram. Tego w Polsce właśnie nie rozumieją ani luminarze nauki, ani decydenci. No ale skoro Pan oczekuje na moją odpowiedź w sprawie systemu Mathematica, to odpowiem wymijająco. Z tego co widzę w Internecie, a widzę dużo i często na stronach Wolframa bywam, to jest to świetny system dla ludzi pragnących pogłębić własną wiedzę o szereg intuicji i wspomóc wyobraźnię. Jednak ludziom, którzy nie chcą zabić własnej inwencji i wyobraźni programistycznej stanowczo odradzam - polecam najpierw napisanie tych procedur samemu na podstawie ogólnie dostępnych w Internecie informacji i strzępów algorytmów. Jest tego wystarczająco dużo, co już chyba pokazałem mówiąc na blogu Pani Izabeli o metodach Millera-Rabina, mnożeniu Montgomery'ego wraz z linkami i potencjalnymi zastosowaniami :] Czy mógłby Pan streścić mi pokrótce tutaj np. to ostatnie zagadnienie, żebym mógł wyciągnąć wnioski w sprawie doboru języka i zestawu pojęć, żeby nasza komunikacja stała się bardziej kompatybilna? Oczywiście nie nalegam. :))) 1. Tu jest strona firmy Wolfram z przykładami: https://www.wolframalpha… 2. Tu jest to, o czym rozmawiamy: https://demonstrations.w… 3. Tu jeszcze więcej: https://arxiv.org/pdf/14… 4. Do tego zmierza ta zabawa systemami pozycyjnymi, to są aktualnie nierozwiązane problemy w matematyce: http://mathworld.wolfram… 5. Fajne obrazki? To dopiero nazywa się "rozpalaniem wyobraźni": https://arxiv.org/pdf/16…
kmeehow

kmeehow

12.01.2020 22:52

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Szkolnictwo uczy bierności

"Czy mógłby Pan streścić mi pokrótce tutaj np. to ostatnie zagadnienie, żebym mógł wyciągnąć wnioski w sprawie doboru języka i zestawu pojęć, żeby nasza komunikacja stała się bardziej kompatybilna?"
Czy chodzi Panu o metodę znajdowania liczb pierwszych w/g Millera Rabina, czy o mój punkt nr 4. w zestawie pytań, jakie zadałem Panu?
Trochę się pogubiłem.
Dzięki za wykład poniżej, który zaabsorbuje mnie na długie tygodnie.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 23:41

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na "Czy mógłby Pan streścić mi

Też może być, ale chodzi mi głównie o Montgomery'ego, bo chciałbym kontynuować o liczbach pierwszych, testach i kryptografii eliptycznej ;). Wspomniałem wcześniej o terrorystach komputerowych, którzy za pomocą trojanów szyfrują ludziom i instytucjom dyski za pomocą metod: RSA, Salsa itp. W przypadku urzędu z Podkarpacia nasłuchałem się z oficjalnych mediów i czynników takich pierdół, że muszę to jakoś przynajmniej lokalnie naprostować. Jak mówiłem, wróg te wynurzenia ABW analizuje na bieżąco i wyciąga wnioski. To źle wróży, jeśli nie będzie w kraju odpowiedniej gęstości ludzi z właściwym punktem widzenia na te zagrożenia, do zapewnienia sprawnego przepływu przez różne instytucje w skali przynajmniej jednego pokolenia. To tak jak Stalin kiedyś robił stoczniowców baletnicami, albo ślepych traktorzystami, tak dziś "polacy" robią sobie służby. A dokładniej chyba sojusznicy. Tak dawno nam podp... firmę z nowymi metodami kryptograficznymi chyba z Białegostoku? I jeszcze do tego to GWniane szkolnictwo wyższe im. Karola Marksa. Stale po prośbie to my daleko nie pojedziemy, a na pewno nie doczłapiemy do Trójmorza. ;) 1. https://en.wikipedia.org… 2. https://en.wikipedia.org… 3. https://www.welivesecuri… 4. https://en.wikipedia.org… PS: Ja sobie tłumaczę to tak: mnie nie będzie albo głowa będzie już nie ta, ale tekst i lista "To do" w Internecie zostanie. Może nie wszystkich młodych w Polsce uda się marksistom ogłupić i wtedy będą mieli jak znalazł info na talerzu. Idę w kierunku wskazanym przez Karonia, bo to już końcówka naszej cywilizacji, filozofii, wiedzy i kultury.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 05:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Szkolnictwo uczy bierności

Bardzo jestem wdzięczny Panu za otwarcie przede mną dziedziny, która mnie fascynuje, ale o której od dawna zapomniałem, że istnieje.
Naprawdę jestem bardzo wdzięczny również za czas jaki mi Pan poświęca.
Popatrzyłem na obrazki Wolframu i przyznaję Panu rację, że bez pokonania określonej trasy "na piechotę" nie ma szans na zrozumienie gdzie się jest.
Obrazki wywołują automatyczne skojarzenia z rzeczywistością, a nawet z abstrakcją którą znamy, którą posługujemy się od lat i utrudniają oderwanie się od tych skojarzeń, co jest konieczne w przypadku nowoczesnej matematyki, o której Pan mówi.
kmeehow

kmeehow

12.01.2020 18:42

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jeśli chodzi o mnie osobiście

“Delektuję się wtedy wynikami, kiwam nogami i myślę o czymś takim, co dziś nazywają rejestrem rozproszonym (kryptowaluty), a ja traktowałem jako rozproszoną impersonalizację.... “
Co za boski komfort używania matematyki w sposób nieskrępowany małością warsztatu.
To tak, jak dla umiejącego pływać wypłynąć na środek wielkiego jeziora I rozkoszować się życiem daleko od tłumu I plaży, albo jeździć na nartach I przeżywać góry w zimie w sposób niedostępny dla nieumiejących jeździć.
1. Czuję bluesa gdy odrzuca Pan używanie programów - papek, ale wydaje mi się, że czasem trzeba pójść “na skróty”, żeby szybciej dojść do celu.
2. W jakich językach Pan programuje? A może tworzy Pan własne kody?
3. Co myśli Pan o AI? Czy możliwe jest/będzie dynamiczne korygowanie/ transformowanie algorytmów np. w kryptologii dla lepszego zabezpieczenia danych?
Historia z czatem z Onetu trochę przeraża, chociaż intuicyjnie każdy trochę tylko myślący zdaje sobie sprawę z takich, i nie tylko takich możliwości.
4. Tak, generalnie polskim problemem jest brak praktycznego podejścia do wiedzy I jej przekazywania. Dawniej było to rezultatem braku funduszy więc przekazywano wiedzę prawie wyłącznie teoretyczną ex cathedra , natomiast teraz jest celowym, politycznie motywowanym unikiem. Genialna “instytucja” Asystenta.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 19:45

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na “Delektuję się wtedy wynikami

Pokażę Panu krętą drogę jaką doszedłem w ciągu zaledwie kilku tygodni od mnożenia Karacuby, o którym przeczytałem na portalu https://www.quantamagazi… do najnowszych badań matematycznych nad liczbami Pisota, Salema, miarami Mahlera itd. Podaję link do trochę innego artykułu, bo też jest związany tematycznie z poruszanym problemem. W skrócie, metoda Karacuby ma usprawnić arytmetykę w komputerach kwantowych, które nie zapominają wyników częściowych. Tak więc moja droga poznania. Uważam, że jest bardzo pouczające, zwłaszcza dla tych młodych, którzy chcieliby podążać drogą podobną do mojej, chromoląc narzucane im przez systemy edukacji konwenanse (które wcale nie wspomagają uczenia, ale dają gwarancje trwania różnym koteriom). Sam Pan widzi, że jest to szybsze niż typowe seminarium semestralne na studiach matematycznych ;). Ponadto sam określam głębię poznawanie zagadnień i kierunek podążania. Algorytm i informacje o mnożeniu Anatolija Karacuby vel Karatsuby znajdzie Pan w sieci. Tu jest jego dossier: http://www.mi-ras.ru/~ka… . Widać, że też zajmuje się liczbami pierwszymi. W szkołach średnich naucza się takiej głupiej maniery, żeby ułamki zwykłe skracać i wynik zapisywać w jakiejś takiej formie 5/4=1(1/4), czyli "jeden i 1/4", ale jak widać nawet zapisać się tego poprawnie tu nie daje. Zwróciłem kiedyś młodemu uwagę, że jest to niepoprawne, bo jak odróżni potem (na przykład na maturze) wartość wyrażenia "3 i 1/2 = 7/2" od wartości wyrażenia "3 razy 1/2 = 3/2". O wypadek tu nietrudno, zwłaszcza w stresie. No ale "pani mówiła... itepe" - blokada myślenia i szluss. Podałem więc inny przykład "x i 1/2" zapisywane czasem w formie iks przed kreską ułamka - skąd wiadomo, że x jest liczbą całkowitą i jak to wtedy rozumieć? Tymczasem młode zadało znienacka takie oto "głupie" pytanie: skoro x może być ułamkiem (to dla niego było przeciwieństwem liczby całkowitej), a zapis mnożeniem, to jak ja wykonałbym takie mnożenie? Oczywiście zarzut dotyczył takiej sytuacji, gdyby np. x=1.9(321), czyli było ułamkiem w formie rozwinięcia dziesiętnego okresowego (nie mówię o dowolnej liczbie rzeczywistej, bo założyliśmy milcząco, że poruszamy się w temacie ułamków). No to teraz mnie zagiął, jak wydało się młodemu. Ja tymczasem zacząłem analizować sytuację i doszedłem do znanych "powszechnie" rezultatów: 1. Jeśli w mianowniku ułamka są same potęgi 2 i 5, to ułamek będzie skończony n/m, więc z mnożeniem nie ma problemu: (n/m)*(1/2)=n/(2m). 2. Jeśli ułamek jest czysto okresowy, czyli postaci 0.(ab...c), to problemem będzie jedynie przedstawienie go w formie ułamka zwykłego. 3. Jeśli ułamek ma postać mieszaną np. 0.d(ab...c), to rozdzielę go na dwie części - skończoną i czysto okresową - a potem zastosuję kolejno punkt 1. i 2. No tak, ale jak zwinąć taki ułamek okresowy do zwykłego? Proste. Zastosować wzór na sumę szeregu geometrycznego z ilorazem 1/10^d, gdzie d to długość okresu.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 22:15

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Pokażę Panu krętą drogę jaką

W wyniku otrzymujemy ułamek postaci "okres/9...9" ciąg samych dziewiątek. Możemy z mianownika wyłączyć 9 i dostajemy co? Ano "okres/(9*1...1), czyli nasz ukochany "repunit". Tak więc aby dowolny ułamek zwykły n/m "podzielić" do ułamka okresowego, to trzeba pomnożyć mianownik przez jakąś liczbę L, żeby dostać n*L/(m*L)=n*L/9...9. Oczywiście m>n, bo inaczej dostajemy skończone zaburzenie i ułamek przestaje być czysto okresowy. Co śmieszniejsze dokładnie ta sama metoda dotyczy dowolnego systemu pozycyjnego. Spróbuję zgadnąć jak w systemie siódemkowym rozwinąć ułamek 3/11 (dziesiątkowo 3/8?). Mnożę licznik i mianownik przez 6 w systemie 7-kowym i dostaję 24/66, a ponieważ 6 robi tu za "dziewiątkę", to rozwinięcie będzie postaci 0.(24)=0.242424... Sprawdzi to Pan? ;) Dobranie takiego mnożnika L wcale jednak nie jest łatwe, a co więcej niektóre okresy mogą być cholernie długie. Długość okresu zależy więc wprost od tego, w jakiej najkrótszej liczbie postaci 9...9=9*1...1 zmieści się cały mianownik m. Wtedy to będzie najkrótszy okres. Stąd trzeba wiedzieć jak rozkładają się liczby repunits. No i tu ciekawostka, poza pewnymi wyjątkami związanymi z bazą systemu pozycyjnego, w każdym takim rozkładzie każdą liczbę J(B;p) (to jest ciąg jedynek w systemie B o długości p) gdzie p jest pierwsze, poprzedza liczba J(B;p-1), w której rozkładzie na czynniki jest p (ona się rozkłada na pewno, bo p-1 jest parzyste, więc można wyjąć zawsze [11]*[101...01] w zapisie w danym systemie). Jest to inne sformułowanie dla słynnego Małego Twierdzenia Fermata, co bardzo łatwo udowodnić a^p-1-[g...g] w systemie z bazą B=a, zaś g=a-1 "dziewiątka" w tym systemie. Potem długo nic się nie działo... Wreszcie któregoś dnia trafiłem na linkowany artykuł o Karacubie i pomyślałem, że może by tak zrównoleglić algorytm obliczania takich okresów rozwinięć. Myślałem tak: wezmę liczby a = 0.(12345), b = 0.6(322) podzielę je na sekcje powiedzmy tak a = (1/100)(12 + 0.(34512)), b = (1/10)(63 + 0.(223)), x1=12, x2=63, y1=0.(34512, y2=0.(223), zastosuję jakiś zmodyfikowany algorytm Karacuby i zobaczę co będzie. Trafiłem najgorzej, jak tylko mogłem. Niech te liczby bies porwie, wielbłądy im pozdychają, a krowa bez mleka będzie. Zrobiłem dwie metody: 1. dla okresów jednakowej długości i 2. dla różnej długości. Wystarczy wykonać tylko 3 mnożenia x1*x2, x1*y2, x2*y1, a jedno najgorsze pominąć y1*y2. Ponieważ sztuczkę z wyciąganiem okresu z obliczenia można powtarzać w nieskończoność, to prowadzi do czterech wielomianów: 1. Via=A'+A2'+A3'+...+Ai', Vib=A+A2+A3+...+Ai, gdzie A i A' to są po prostu 10^di, gdzie di długości okresów. To daje taki grzebień 10...010...10...01, który jest podobny do tych, co powstają przy rozkładach repunits. Teraz każdą jedynkę mnożę przez x1*y2, a dla drugiego przez x2*y1, czyli po prostu całość załatwiam shiftami i dodawaniem. Liczba za każdym A to potęga. Jeszcze potem wykorzystam oznaczenie C=AA' (mnożenie).
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 22:19

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na W wyniku otrzymujemy ułamek

2. Wi = (1+A'+A+A2'+A2+A3'+A3+...+A'[i-1]+A[i-1])C+(1+A'+A+A2'+A2+...+A'[i-2]+A[i-2])C2+(1+A'+A+...+A[i-3]'+A[i-3])C3+...+Ci. Ogólny wyraz: (1+A'+A+A2'+A2+...+A[i-j]'+A[i-j])Cj. To będzie taki "dwu-rytm" dla obu okresów, który też trzeba rozbić na dwa obliczenia: Wia = A2+2A3+3A4+4A5+5A6+...+A[2i], Wib = podobnie dla A'. Liczby rosną do połowy o 1 i potem maleją o 1. 3. Wielomian resztowy Qi mnożony przez y1*y2, który pomijam, bo to jest tylko poprawka do obliczeń dla dużych indeksów i. Teraz widać, że jak będę prowadził obliczenia do nieskończoności, to będę miał jakieś tam, Va i Vb, Q pominę zupełnie, zaś Wa i Wb wystarczy policzyć tylko część narastającą. No i zaczęło się. Napisałem program, który tylko sumował i przesuwał i policzyłem te Wia i Wib dla i=50,500,5000,....,500000. Przy pół milionie komputer mało co nie dostał kota, zwłaszcza że użyłem prostackiego Javascriptu, ale wynik po 15 minutach był. Musiałem tak duże liczby wziąć, bo nie chciał mi wyjść żaden okres, aż wreszcie okazało się, że Wa ma okres dokładnie 2997, zaś Wb=55555. Rozkładał Pan kiedyś na czynniki liczby mające pięćdziesiąt tysięcy cyfr??? Nnnooooo.... właśnie ;) Wtedy postanowiłem rzucić okiem przynajmniej na rozkład mianownika czyli J(2997) i J(55555) i znalazłem je na stronie: https://stdkmd.net/nrr/r… To z kolei zwróciło moją uwagę na tzw. wielomiany cyklotomiczne, a stąd na ciała liczbowe rozszerzające ciało liczb wymiernych Q. No i poszło z górki wprost do hipotezy Riemanna :)) No dobrze ale jak rozłożyć liczniki w przypadku, gdybym poznał tylko początkowy odcinek okresu (powiedzmy 100 mld cyfr), żeby jakoś z rozkładu mianownika wydedukować ile mi jeszcze do końca zostało? Wtedy trafiłem na mało znaną pracę dotyczącą tego, że w okresach rozwinięć pewnych ułamków pojawiają się od końca kolejne liczby Fibonacciego. Pomyślałem wtedy, a skąd taki ułamek "wie", co powinno znaleźć się na końcu okresu i jaki to ma związek z liczbą dziewiątek w mianowniku? To doprowadziło mnie do tematu cech podzielności przez liczby. Przypadkowo stworzyłem nieskończenie wiele cech podzielności w nieskończenie wielu systemach pozycyjnych :). Otóż wystarczy zauważyć, że jak liczba p wystąpi pierwszy raz w J(n), np. 11 w J(2), 3 i 37 w J(3), 7 i 13 w J(6), albo 238 w J(7), to cecha podzielności przez p jest taka: 37 "suma kolejnych trzycyfrowych bloków liczby jest podzielna przez 37", 7 (13) "suma kolejnych 6-cyfrowych bloków liczby jest podzielna przez 7 (13)", 11 "suma kolejnych bloków 2 cyfr jest podzielna przez 11". Ale dla 11 jest alternatywna wersja "suma liczb z pozycji parzystych minus suma liczb z pozycji nieparzystych jest podzielna przez 11", analogicznie dla 7 i 13 oraz bloków 3-cyfrowych. Dla 237 jest tylko pierwsza wersja, bo 7 nieparzyste. To wprost prowadzi do arytmetyki modularnej i właśnie mnożenia Montgomery'ego. Z drugiej strony wersje z odejmowaniem bloków, to wprost systemy pozycyjne z ujemnymi bazami. Proste :]
Imć Waszeć

Imć Waszeć

12.01.2020 22:48

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na 1. Wi = (1+A'+A+A2'+A2+A3'+A3

Widać, że jak jakaś liczba pierwsza p nie wystąpi wcześniej w rozkładzie któregoś J(n), to najpóźniej pojawi się w J(p-1). Stąd wszystkie liczby pierwsze i ogólnie wszystkie liczby są repunitami w jakichś systemach pozycyjnych z bazą całkowitą. Liczba n jest "jedenastką" w systemie B=n-1. No dobrze, a sto jedenastką 111? No i tu otworzyłem puszkę Pandory. Dwójka nie ma reprezentacji 11 w żadnej bazie, chyba że rozważymy system jedynkowy. Tu jednak jest degeneracja, bo każdej liczbie n odpowiada n kresek (jedynek), a co z 0, co ze zgodnością rozkładów J(n*m)=J(n)*D(m,n), gdzie D(m,n) to m jedynek oddzielonych n-1 zerami? Można przyjąć, że każda liczba n w systemie jedynkowym ma nieskończenie wiele przedstawień z n jedynkami i dowolna liczba zer w zapisie i wtedy się zgadza, ale przeczy przyjętej definicji. W ten sposób trafiłem na rafę redundantnych liczbowych systemów pozycyjnych. Z drugiej strony w jakiej bazie 2=[111]? W tym celu trzeba rozwiązać równanie x^2+x+1=2, ale to daje x1=... po prostu dziwne liczby. I jak w tym liczyć? No to może gdzie 3=[111]? Wielomian x^2+x+1=3 ma dwa pierwiastki x1=-2 i x2=1, czyli w systemie jedynkowym, co jest oczywiste, oraz w negabinarnym [111]=4-2+1=3. Potem poszło już z górki aż do systemu Knutha, gdzie pyta się o postać wielomianu x^2+1=m, czyli [101]=m, czy wspomnianego -3-v, gdzie v to jednostka urojona razy pierwiastek z 19. Wreszcie dlaczego ograniczyć się tylko do sygnatur ...+++, ...-+-+, skoro można wziąć dowolną kombinację ++--+---+-++, no tu już są liczby Pisota oraz Salema. Jeszcze zostało sporo pracy, ale przynajmniej wiem, skąd tym rozkładom liczb, ponad możliwe rozkłady wielomianów z samymi jedynkami, wyrastają nogi. Jedna z takich zależności, to przypadek systemu trójkowego, w którym "dziewiątka" 2 jest kwadratem "jedenastki" 4. Stąd właśnie biorą się te dodatkowe cracki w rozkładach w tych systemach, a to prowadzi do jeszcze lepszych testów pierwszości i funkcji sita. Być może ktoś już to wynalazł, ale ja dzięki tej drodze to zrozumiałem. Jeszcze na koniec taki odprysk. Jeśli mam liczbę powiedzmy 122346, która teoretycznie może być okresem jakiegoś ułamka, ale w tym momencie nie musi, i rozłożę ją na czynniki pierwsze 2*3*3*7*971, to z powodu jej długości (6), w każdej wersji cyklicznej czyli 223461, 234612... będzie dzielnik 7. Jest to związane z tym, że okno okresu można przesuwać, zaś ani ułamek skończony dodany, ani mnożnik całkowity nie zmniejsza długości okresu. Czyli jak wezmę liczbę pierwszą p o długości n i rozważę rozkłady J(n) oraz wersje cykliczne p, które nie muszą być już pierwsze, to....? Hę? To jest właśnie podpowiedź jak rozumieć działanie testu Millera-Rabina. Jakby Miller z Rabinem nie podołali, to ma Pan wyżej odpowiedź jak ktoś inny by do tego sam doszedł :] Salem numbers, Pisot numbers, Mahler measure and graphs: https://arxiv.org/pdf/ma…
Imć Waszeć

Imć Waszeć

13.01.2020 00:21

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na “Delektuję się wtedy wynikami

Ad. 2: Zaczynałem na politechnice od FORTRANU, miałem assembler na ODRĘ i RIADA, na UW zaliczałem programem w Pascalu. Potem w firmie pisałem głównie w assemblerze X86 szesnasto- i trzydziestodwubitowym, wreszcie pisałem kawałek produktu w C++. W międzyczasie zainteresowałem reliktami w formie Lispu i FORTH-a, nawet sobie w assemblerze pisałem taki mały FORTH. Gdy zmieniłem pracę i zawód pisałem w językach skryptowych i związanych z Internetem VB, VBScript, Java, Javascript itp. Tworzyłem w tym strony Internetowe, a potem zostałem administratorem sieci Windows 2000. Tam poznałem te wszystkie sztuczki z instrumentalizacją, instalacjami bezdotykowymi, WMI, WBEMscript itp. Potem zainteresowały mnie języki programowania funkcyjnego lub funkcjonalnego, typu Haskell, Ruby, Clojure. Na ba, skoro piętnaście lat wcześniej zainteresował mnie Lisp, to było niejako z automatu. Szczególną uwagę zwróciłem tam na koncepcję Monad w programowaniu, które są zgodne z koncepcją monad w matematycznej teorii kategorii. W programowaniu funkcyjnym są takie rzeczy np. jak twierdzenie Yonedy o reprezentowalności funktora, algebry Kleisli'ego związane z monadami i cała masa pojęć kategoryjnych. Ostatnio dla zabawy programowałem w grze komputerowej, w której są dostępne elementy logiczne (TIS-100, Creativerse, Minecraft, Starmade), można tam testować złożone sumatory, konwertery, flip-flopy i inne podzespoły (choć pewnie dla ingame Peceta trzeba by z milion GB pamięci), więc z pralką też by chyba jakoś poszło :)))) Ad. 3: To nasza przyszłość, czy tego chcemy, czy nie. Już nie ma odwrotu. Pozostaje tylko działać tak, żeby nie była naszą zgubą. Czytał Pan powieści cyberpunkowe, np. "Neuromancer", "Diamentowy Wiek", albo "Maszyna Różnicowa"? O Matrixie już nie wspomnę. Historia z czatem jest do zrealizowania w każdej chwili. Chodzi o to, że taka jest właśnie koncepcja Microsoftu, a nie żaden wypadek przy pracy. Proszę: 1. https://docs.microsoft.c… 2. To jest wykorzystywane do dziś w Win10: https://uuid.pirate-serv… Coś takiego znajduje się w Rejestrach: [HKEY_LOCAL_MACHINE\Tmp_Software\Classes\CLSID\{76A64158-CB41-11D1-8B02-00600806D9B6}] @="WBEM Scripting Locator". Kolejna zabawka to funkcja do "pisania" na czacie: https://ss64.com/vb/send… Można wpalcować całego Pana Tadeusza z pliku. Proszę poczytać o serwerach automatyzacji Microsoftu i o pakiecie Office; przeglądarka, Corel, Photoshop też jest takim serwerem. W instalatorach bezdotykowych SendKeys służy do ustalania specyficznych parametrów w okienkach, haseł i loginów, albo do przechodzenia pomiędzy otwartymi oknami. Powtórzę głośniej: można się tym zdalnie zalogować do sieci :) Dlatego admin serwera nie może być idiotą z koneksjami rodzinnymi albo politycznymi. 3. Asystent to dobra sprawa. Pisałem kiedyś pracę o klasyfikacji stron Internetowych z pomocą AI. To pierwowzór asystenta.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 02:40

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ad. 2: Zaczynałem na

Ha! To Pan teżeś nie taki młokos jak myślałem. Ja zaczynałem od Algol, Fortran, języka, który bodajże nazywał się STEP 1 na Odrę 1204 ( z pamięcią bębnową). Potem trochę assembler na RIADzie i...
odbiłem w inną dziedzinę życia. Jeszcze trochę COBOL, a potem nic, aż do teraz. Teraz widzisz Pan dlaczego mówię o obudzonych demonach. I mówię to nie tylko o moich prywatnych demonach, ale też o MERA, Elwro, etc...
Z dużym uznaniem odnoszę sie do Pańskiej misji pozostawienia młodszym pokoleniom przemyśleń, wyników pracy, a nawet intencji. Bez takiej postawy ze strony ludzi doświadczonych i mających coś do powiedzenia, społeczeństwo traci ciągłość, degeneruje się i jest podatne na zewnętrzne wrogie wpływy.
Do Karonia nie musi mnie Pan przekonywać, bo chylę czoła przed tym człowiekiem, jego wnikliwością i logiką w przedstawianiu problemu najważniejszego.
Odkryłem go długo przed jego pojawieniem się jako swego rodzaju internetowej ikony w walce z antykulturą. Jestem w tym temacie na bieżąco.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 01:36

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Ha! To Pan teżeś nie taki

Przepraszam, że Pana postarzam. Zapomniałem, że jest młoda wersja Fortranu.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

13.01.2020 10:51

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Ha! To Pan teżeś nie taki

Kiedy na UW matematykę studiował mój Ojciec (a nie żaden tate!), to był czas czystek 68'. Językiem programowania był wtedy ALGOL. Wtedy też używało się kart perforowanych i taśm na ODRZE. Te z UW nie były papierowe jak w późniejszych czasach na PW, ale takie jakieś plastikowe. Mam je gdzieś jeszcze w domu. Na wydziale z Ojcem byli Edmund Pluciński (dziekan FTiMS PW), Chmaj, asystent Bogdan Miś (popularyzator matematyki), S. Kwapień (szef rady wydziału MIMUW), już nie pamiętam ich wszystkich, sporo znanych nazwisk, ale gdzieś tam są zachowane archiwa. Kiedy ja po 18 latach zacząłem studia na PW, to właśnie skończył się stan wojenny. Wtedy powstał FTiMS (Fizyka Techniczna i Matematyka Stosowana), który stał się oczkiem w głowie władz uczelni i bardziej prestiżowy niż Informatyka z Elektroniką oraz MEL. Nosiło nas wszędzie, obok była biblioteka PAN na Śniadeckich, gdzie spędzałem całe dnie, mogliśmy brać przedmioty na innych wydziałach, a nawet na innych uczelniach, np. na wydziale Informatyki, czy na UW. Wtedy zapisaliśmy się do koła naukowego KAMAK, prowadzonego przez Marka Peryta. Głównie wpalcowywaliśmy na Amstradach Schneiderach teksty z konferencji naukowych, ale potem założyliśmy własne matematyczne koło naukowe przy KAMAK-u. Pojawili się ludzie "dwóch uczelni" i tak na bazie łącza bibliotecznego do Szwecji zaczął formować się NASK. Taka ciekawostka - miałem o rok starszego kolegę Myrchę, który napisał pierwszą polską broszurę pt. "Jak napisać wirusa?". Zaś kolega z roku i syn szefa ośrodka obliczeniowego na PW, gdy dotarły tam pierwsze PC-ty, zapuścił w naszych komputerach wirusa Disk Killer, przez co większości wcięło programy zaliczeniowe ;))) Mój też. Był to program numeryczny realizujący jedną z metod całkowania. Taki wstęp do metod elementu skończonego. Odtąd mam kosę z wirusami :]. Tak więc powstał wtedy taki trójkąt, który trwa do dziś i widać to w nazwiskach: PW-UW-PAN. Ludzie albo szli potem na UW robić doktoraty, albo wracali z UW na PW wykładać. Jednym z takich młodych doktorantów był wtedy wykładający geometrię różniczkową Wiesław Sasin, który doktoryzował się u Mostowskiego. Kiedyś na przerwie zwrócił na mnie uwagę, bo mówiłem takim językiem, że nikt tego nie mógł tam znać. Był to efekt mojego grzebania w książkach na Śniadeckich. Mówiłem o tensorach (to było akurat normalne), spinorach, twistorach, kategoriach i funktorach. Resztę niech sam opowie jeśli ma odwagę. W efekcie musiałem rzucić indeksem w twarz Plucińskiemu i przenieść się na UW. Na UW u Mostowskiego dostałem z marszu 5 z geometrii różniczkowej, podobnie jak u Żołądka z równań różniczkowych, po trzech latach miałem stypendium naukowe, po czterech pewien doktor MIMUW nalegał, żebym podjął pracę w pewnej korporacji, zajmującej się telekomunikacją, Internetem i komputeryzacją instytucji państwowych np. policji (APEXIM). Tak więc nie jestem jakimś człowiekiem z przypadku, choć jestem (z wyboru?) poza systemem. Mam o czym opowiadać ;)
kmeehow

kmeehow

14.01.2020 13:47

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Kiedy na UW matematykę

Ach! Jak dawne to czasy i jak bliskie zarazem. Ma Pan to szczęście bycia synem matematyka i, widać,
genetyczny zapis został przekopiowany wiernie. To tyle o wolnej woli i byciem sobą.
Skarb, który Pan posiada nie może być zmarnowany i musi zostać przekazany następnym pokoleniom.
Mam nadzieję, że ma Pan potomstwo.
Ja zawsze fascynowałem się matematyką i podziwiałem matematyków. Niestety, zauważałem że jest też życie poza nauką - niekiedy w nadmiernych porcjach - więc przegapiłem czas, kiedy mogłem studiować ją jako drugi fakultet równolegle z moimi studiami.
Żałowałem tego i nie, bo nie ma w życiu człowieka działań bez konsekwencji, a najczęściej są one nieprzewidywalne.
Obecnie moja relacja do matematyki jest taka, jak relacja psa do konserwy mięsnej.
Zna on smak zawartości, chociaż nie może tego ugryźć.
Co rzekłszy zabieram się do kopiowania pańskich wykładów w celu uszeregowania ich i pogrupowania.
Po Pańskiej odpowiedzi u Pani Izy na temat “paradygmatu moralnego” zastanawiałem się jak to jest;
jedne wybitne umysły całym swoim jestestwem zespolone są z Siłą Nadprzyrodzoną, wiarą w istnienie
czegoś, czego nie da się przecież naukowo udowodnić, lecz to nie przeszkadza ich geniuszowi w realnym świecie, a inni negują , a raczej dystansują się od tego, jakby Bóg, wiara, Siła Wyższa była
ograniczeniem ich swobód badawczych.
Ciekawe jest, że raczej nie spotyka się postaw pośrednich, tylko , albo radykalne “tak”, albo radykalne “nie”.
Dziękuję za link o nieskończoności. Sprawa jest na tyle bulwersująca, że, jak dotąd, nie wiem co myśleć na ten temat. Oglądnąłem dokładnie do połowy, po czym położyłem się na dywanie obok mojego kochanego Great Pyrenees i... zasnąłem.
Dziś zacznę oglądanie od początku i oglądnę do końca. Powiem Panu co myślę, jeśli w ogóle będę w stanie cokolwiek myśleć na ten temat. Oczywiście, najbardziej interesuje mnie Pańska opinia.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 15:47

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Ach! Jak dawne to czasy i jak

Odnośnie tego wykładu prof. Meissnera. jest tam informacja, że jeżeli ktoś znajdzie rozwiązanie problemu obliczeń w elektrodynamice kwantowej i wywali ręczne renormalizacje, to zarobi okrągły milion dolarów. Jednocześnie pojawił się zarzut pod adresem matematyków, że nie rozwijają teorii jak należy. Otóż jest to zarzut nietrafiony i krzywdzący, gdyż właśnie to o czym tu obecnie rozmawiamy, czyli świat współczesnej teorii liczb i rozmaite zagadnienia fraktalne - miary, grupy, pierścienie, rozmaitości, a przede wszystkim geometria algebraiczna wkrótce da odpowiedź na nurtujące fizyków pytanie. Otóż będą oni musieli zrezygnować z wykładanego powszechnie rachunku różniczkowego i całkowego i przejść do innych form wyrażania swoich modeli. Pokazałem na przykładach czym jest ten "dipol" rachunku różniczkowego i całkowego dla pełnokrwistego matematyka: funkcja Mobiusa i funkcja Zeta dla określonego porządku częściowego. Używając funkcji Mobiusa od wielu zmiennych może Pan napisać równanie Schrodingera dla grafu, fraktala albo innej struktury regularnej. Ważne, żeby pamiętać o tym, żeby ją w odpowiedni sposób uporządkować, tzn. w miarę możliwości regularnie. Być może nie wie Pan jeszcze o tym, że zamiast klasycznego całkowania równań różniczkowych, dziś stosuje się rachunek dystrybucji, gdzie również jest operacja splotu, zaś transformata Fouriera jest tylko pewnym rodzajem obrotu przestrzeni dystrybucji. Ma to tę zaletę, że kompletnie wszystkie równania różniczkowe w danej klasie mają rozwiązania. Z tym zastrzeżeniem, że nie wszystkie są klasycznymi funkcjami. Druga zaleta jest taka, że zamiast biedzić się z pojedynczymi funkcjami można całkować i różniczkować miary, czyli od razu operować na całej strukturze algebraicznej i analitycznej zbioru tych funkcji. Ma to związek z grupami i algebrami Liego, a także ich nieprzemiennymi uogólnieniami. Takimi uogólnieniami grup Liego jako rozmaitości ze strukturą różniczkową, są obrifoldy (na "krzywych" algebraicznych takich jak przestrzenie Calabi-Yau). To właśnie tu skupia się walka nad wzmiankowanym na wstępie zagadnieniem. Niektórzy to lekceważą, bo to głównie ta "dziwna teoria strun", lecz w rzeczywistości teorie strun są tylko poligonem doświadczalnym do wykuwania takich nowych koncepcji. Proszę dowód: http://www.cft.edu.pl/~k… Oto równanie Schrodingera dla fraktala, co pozostaje w zgodzie z tym, co wcześniej pisałem o współczesnym modelowaniu rynku akcji za pomocą procesów stochastycznych fraktalnych. Albo równanie Schrodingera i falowe dla grafów skończonych: https://arxiv.org/pdf/12… A jako wisienka na torcie, dokumenty z NASA oraz z CERN wprowadzające do rachunku na dystrybucjach: 1. NASA: https://ntrs.nasa.gov/ar… 2. CERN: https://cds.cern.ch/reco… Właśnie tacy matematycy powiedzieli "jeśli nie ma przemienności/łączności, ale są związki, to chrzanić przemienność/łączność";)
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 16:33

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Odnośnie tego wykładu prof.

Jednocześnie chciałbym zauważyć, że współcześnie wszelkie próby dogmatycznej aksjomatyzacji matematyki mają się jak pięść do nosa. To nie wyjdzie. Jedynie podejście zastosowane w teorii kategorii ma sens. Gdy próbujemy zaksjomatyzować zwykłą arytmetykę liczb naturalnych (Peano), na przykład w języku logiki pierwszego rzędu, to wychodzą takie rowery jak modele niestandardowe dowolnej mocy większej lub równej alef zero. Jeśli aksjomatyzacji dokonamy w logice drugiego rzędu, to otrzymujemy teorie kategoryczną z jednym jedynym modelem, ale kompletnie od pyty. Trzecie rozwiązanie polega na wzięciu jakiejś logiki pośredniej między logiką pierwszego i drugiego rzędu, czyli np. logiki modalnej. No ale o tym już mówiłem innymi słowami - to są właśnie toposy, w których może być lub nie obiekt liczb naturalnych. Od tego matematycy nie uciekną żadnymi wykrętami. Żeby przybliżyć Panu temat padam pewien paradoks, na styku badania liczbowych systemów pozycyjnych/wielomianów cyklotomicznych, oraz zwykłej teorii grup, który wymyśliłem. Proszę wyobrazić sobie zbiór liczb naturalnych uporządkowanych na następujące sposoby: zwykły [1] to 1,2,3,....; teraz [2] co druga 1,3,5,..., 2,4,6,...; [3]: 1,4,7,..., 2,5,8,..., 3,6,9,... ; [k] to ustawione kolejno po sobie (ciąg liczb dających resztę 1 przy dzieleniu przez k)(dających resztę 2)...(resztę k-1). Prowadzimy te operacje do nieskończoności i w efekcie dostaniemy (ciąg dla reszt 1)(ciąg dla reszt 2).... Niech Pan zauważy, że co prawda mamy nieskończoną liczbę nieskończonych ciągów ustawionych jeden za drugim, to wszystkie możliwe liczby naturalne pojawiły się tam dokładnie na pierwszej pozycji w ciągach. Moje pytanie brzmi "To jakie liczby stoją na drugim, trzecim i kolejnych miejscach?". Zabrakło, gdzieś znikły. Teraz proszę przeprowadzić analogiczny eksperyment myślowy, ale z nieoznaczonymi kulami. Nawet przechodząc tylko kroki [2^k], czyli dla potęg dwójki, co wymaga podzielenia każdego ciągu w [2^(k-1)] na dwa nowe podciągi, widać, że nigdy nam kul nie zabraknie (paradoks Hotelu Hilberta). No to jak w końcu jest? Jeśli pozaznaczam albo ponumeruję kule, to ich zabraknie, a jak nie pozaznaczam, to wystarczy ;))) Cud :] To spowodowało, że zająłem się pojęciem aranżacji. Nazywam tak sposób ustawienia lub uporządkowania zbioru (choć nie musi to być relacja porządkująca), który w naturalny sposób wypływa z własności tego zbioru. Zbiór liczb całkowitych ...,-1,0,1,2,3,... jest aranżacją zbioru liczb naturalnych, zbiór liczb wymiernych też, punkty kratowe na płaszczyźnie też, nawet graf dla grupy wolnej o dwóch generatorach, albo wierzchołki dla parkietażu w jakiejś geometrii, np. jednej z ośmiu dla 3 wymiarowych rozmaitości: https://www.mathi.uni-he… PS: A teoria grup dlatego, że myślałem nad tabelkami działania postaci ZxZ, QxQ, albo KxK (punkty kratowe).
kmeehow

kmeehow

14.01.2020 18:41

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jednocześnie chciałbym

Właśnie włączyłem ponownie oglądanie wykładu Meissnera, więc trochę chaotycznie:
Cieszę się, że wyraża pan przekonanie o rychłym końcu matematyki aksjomatów I rachunku różniczkowo -całkowego, za którym nie przepadałem. Ta nowa matematyka fraktali, grup, pierścieni,
i innych nowości nie wiadomo czy otworzy nową ścieżkę rozwoju, czy znowu dojdzie do ściany i trzeba będzie tworzyć następną.
Operację splotu przypominam sobie jak przez mgłę jeszcze ze studiów przy analizie sygnałów gdzie dwie funkcje poddane tej operacji dawały w wyniku trzecią niosącą cechy pierwszej I drugiej oraz własne; jeśli to jest to, o czym Pan mówi.
Gdy usłyszałem jak Meissner mówi o delta t zmierzającym do zera przypomniała mi sie funkcja (pseudofunkcja) diraca, pobiegłem na dół do mojej biblioteki wziąłem z półki “Zarys rachunku operatorowego” Osiowskiego. Znalazłem kilka pożółkłych kartek moich zapisków I zauważyłem, że mówi sie o rozwiązaniach w dziedzinie dystrybucyjnej. Czy to jest ten rachunek dystrybucyjny, o którym Pan mówi, czy zbieżność pojęć?
Oglądam dalej, a o Bogu potem, bo to WIELKA SPRAWA.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 19:54

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Właśnie włączyłem ponownie

Tak, to są te dystrybucje. Formalnie rzecz ujmując, ponieważ całka jest operatorem liniowym, a zbiór funkcji całkowalnych, a zwłaszcza całkowalnych z kwadratem ma dobrą strukturę algebraiczną (można go zrekonstruować wychodząc od funkcji schodkowych), to czemu nie zająć się samymi operatorami i wartościami tych operatorów na funkcjach. Wtedy T[f(x)] wyrażałoby całą informację o całce względem przyjętej miary. Miarą typową na studiach jest miara Lebesgue'a, która jest uzupełnieniem miary Riemanna (kiedyś była w liceum). Mówię tu miary, bowiem typowa szkolna całka jest wyrażana przez trzy parametry: 1. miarę na danej przestrzeni, 2. czasem taką funkcję, którą nazywamy gęstością, a innym razem jądrem (warto zobaczyć transformaty), którą można też czasem włączyć w skład miary, a czasem nie (wtedy możemy ją potraktować jako pochodną miary jak w tw. Radona-Nikodyma, albo mamy całkę w sensie Stieltjesa), oraz 3. zbiór lub dziedzinę, na której całkujemy. Miara bowiem jest przeliczalnie addytywną funkcją zbioru, a zbiory te tworzą sigma-ciało zbiorów mierzalnych. Tak samo mówimy o funkcjach mierzalnych, bo zbiory to są mierzalne funkcje charakterystyczne dla tych zbiorów (taki jeden wielki schodek wysokości 1 na cały zbiór i reszta 0). Dużo słów ale idea dość prymitywna. Zabawa zaczyna się w momencie, gdy zaczniemy uwzględniać dodatkowe własności algebraiczne lub geometryczne miary. Na przykład miara Lebesgue'a ma tę własność, że jakkolwiek przesuniemy zbiór w przestrzeni R^n, to zawsze będzie miał tę samą miarę. Jest to niezmienniczość względem pewnej podgrupy automorfizmów, tu przesunięć i obrotów. Jeśli weźmiemy teraz sferę albo torus, to na nich też można określić miarę, która będzie niezmiennicza względem takich ruchów. Ogólnie można wziąć rozmaitość, która ma strukturę grupy (jak torus, ale sfera 2D nie) i zdefiniować na niej miarę zgodna z tą strukturą grupową. Będą to oczywiście automorfizmy odpowiadające przesunięciom. Po dodaniu struktury różniczkowej mamy już pełną gębą grupę Liego, zaś miara (lewo)niezmiennicza (lewo z powodu strony z której dopisujemy element przesuwający, może być prawo jeśli wola), to dostajemy miarę Haara i dalej można rozwijać cały rachunek całkowy na grupie Lie. Zwykła miara i całka Lebesgue'a jest miarą i całką Haara na przestrzeni R^n. Strukturę grupy widać tu wyraźnie jak weźmiemy punkty kratowe. Po zwinięciu ich, żeby pozostała tylko jedna kratka mamy torus, więc są to pojęcia związane. Jeśli weźmiemy nieco inne grupy i nieco inne rozmaitości, to podobnie rozwiniemy rachunek całkowy na rozmaitościach zespolonych np. powierzchniach Riemanna. A nawet na kwaternionach. PS: Bóg to jest wielka sprawa, ale wpieranie Mu tego, czego nie zrobił i nie powiedział to zwykła podłość :]
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 20:17

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Tak, to są te dystrybucje.

Jeszcze taka uwaga co do rozmaitości, czyli mało formalnie, to są takie pozszywane ze sobą kawałki przestrzeni kartezjańskiej R^n (atlas i mapy). Prawie każdy student przy odrobinie dobrej woli pojmie, że przestrzeń styczna do rozmaitości w punkcie x składa się ze stycznych lub lepiej wektorów stycznych wyznaczających kierunki tych linii stycznych. Jeśli przysiądzie fałdów, to doszuka się jeszcze, że w zasadzie ta przestrzeń styczna, to taka przestrzeń liniowa różniczek, a nawet, że dla grupy Lie będzie to algebra Lie. Jednak już prawie nikt nie dotrze do wiedzy, że jak weźmiemy np. pierścień funkcji gładkich w punkcie O(x) i te wszystkie funkcje, które zerują się o tym punkcie, to dostaniemy ideał maksymalny tego pierścienia m(x) (maks, czyli większego nad nim nie ma, wtedy pierścień jest lokalny). Pierścień ilorazowy O(x)/m(x) stanie się ciałem, zaś m(x)/m^2(x) będzie odpowiadać przestrzeni stycznej w tym punkcie (to coś jak linearyzacja zostawienie czynników liniowych). W tej właśnie formie funkcjonuje pojęcie przestrzeni stycznej do rozmaitości algebraicznej zadanej układem wielomianów na przestrzeni afinicznej. A wracając do wykładu Meissnera, to niech Pan zauważy, kiedy i jak kończą się możliwości zwiększania dokładności obliczeń w QED i dlaczego nie da się tak samo liczyć w QCD. Właśnie to mówi wiele o tym, że płaskich addytywnych rachunków (takich Lebesgue'ów) tam nie potrzeba.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 16:48

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Ach! Jak dawne to czasy i jak

Tu należy się małe wyjaśnienie w sprawie religii. Ja nie wierzę w pierdoły typu związywania dwóch lisów ogonami, rozwalania murów miast za pomocą darcia gęby i pomniejszych bajek, a zwłaszcza w to, że mógł to napisać sam Bóg. Nie ma to nic wspólnego z wiarą w Boga. Natomiast argumentacja przeciwna jest mniej więcej pod ten schemat: - Jak Bóg zechce to 2 razy 2 będzie równe 5. - Guzik prawda. - To ty nie wierzysz w Boga!? - Guzik prawda, bo Bóg nigdy nie zrobi czegoś takiego. - To ty nie wierzysz, że Bóg jest wszechmocny!? - Może i jest, ale to spowodowałoby kolaps całego wszechświata, czyli dokonałby rzeczy strasznej, gdyby tego nie wiedział. Spróbuj zbudować most przy założeniu, że Pi=2. - To ty nie wierzysz, że Bóg jest wszechwiedzący!? - No przecież o tym mówię i musiałby wiedzieć, że czyni zło. - To ty nie wierzysz, że Bóg jest nieskończenie dobry!? Jak Bóg zechce to będzie 2x2=5. - I jaki to będzie miało cel? - Nie bluźnij, sypnij na tacę i spadaj niedouczony głupku. No i to JEST jakaś tam odpowiedź na pytanie jaki jest ten szczytny CEL ;)))
tricolour

tricolour

14.01.2020 21:04

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Tu należy się małe

@Imc
Pismo święte "przewidziało" zadanie o chceniu, by 2*2=5. Kuszenie Chrystusa, to właśnie to zadanie, gdy Szatan - powołując sie wszechmoc Boską - pragnie, by oddać mu hołd. Wszak Wszechmocny bez trudu może oddać hołd komukolwiek bez żadnego uszczerbku dla siebie... Może, ale nie musi i nie chce.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

14.01.2020 22:27

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @Imc

Niestety, tego nie może zrobić, bo skutki dla rzeczywistości byłyby opłakane. To nie jest tylko zmiana jakiejś jednej cyferki w Excelu. To niszczy wszystkie oddziaływania fizyczne we Wszechświecie oraz materię. Jeśli On "chce" czegoś takiego, po co miałby robić to w tak głupi sposób, skoro można wyciągnąć jakąś wtyczkę z gniazdka. Stąd wracamy do wątku robienia Bogu z gęby cholewy pod pozorem dbania o jego świętość i sprawy, a w rzeczywistości chodzi tylko i wyłącznie o rząd dusz zamieniany na brzęczące. Często posługujemy się terminem "adwokat diabła", a rzadko "adwokat świnia", który staje w imieniu pozwanego tylko i wyłącznie po to, żeby sobie samemu wyrobić nazwisko i nabić kabzę, choć wie, że nic nie może. Gdybym miał kiedyś zadanie zaprojektowania takiego kościoła, to w pierwszym rzędzie spenalizował bym tego rodzaju kłamstwo i manipulację, w których wykorzystuje się niedorzeczności sprzeczne z logiką. Byłby to grzech śmiertelny. No bo wyobraźmy sobie, że jakiś guru z rzadką brodą ubzdura sobie, że wymyśli Znaki w postaci wybiegającej z lasu pary lisów zrośniętych jajami i dlatego wszyscy teraz muszą go karmić i dożywotnio oporządzać. jest to całkowicie prawdopodobne, bo w warunkach ziemskich rodzą się różne bliźniaki syjamskie, więc i zrośnięte jajami też mogą. Tymczasem historia ze ST, gdzie jakiś wariat wymachujący oślą szczęką, wkrótce przed zamordowaniem nią zawartości małego stadionu wojewódzkiego, biega po lesie i wyłapuje z nor lisy w ilości trzysta. No geniusz po prostu, bo lisy są ściśle terytorialne i mam poważne podejrzenie, że trudno byłoby złapać trzysta lisów na głupa w całym województwie małopolskim. W zasadzie można było na tym zakończyć. Ale tam ten idiota idzie dalej. Wiąże te lisy po dwa ogonami, które grzecznie czekają na swoją kolejkę, w węzły, w których chrzęszczą jeszcze pokruszone kości, wtyka zapalone pochodnie i rozkazuje lisom biec na pola filistyńskie, żeby spalić zboże. Był prawdopodobnie pogryziony na śmierć, a poza tym dlaczego nie wetknął lisom tych pochodni po prostu w du...? To jest zanalizowany fragment właśnie Słowa Bożego wg Kościoła, booo... "przecież jak Bóg zechce, to 2*2 będzie 5". Niech Pan komuś opowie tę żydowską bajkę w celu otrzymania od niego tysiąca złotych. Tylko proszę uważać na pobliskie sztachety w płotach. jednak instytucja z tradycjami to przecież insza inszość, prawda? No i co to ma wspólnego z wiarą w Boga? ;) https://pl.wikipedia.org…
tricolour

tricolour

14.01.2020 22:02

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Niestety, tego nie może

@ Imć
Pan twierdzi, że "nie może zrobić, bo skutki dla rzeczywistości byłyby opłakane". Ja to widzę inaczej: może zrobić, ale skutki dla rzeczywistości byłyby opłakane. To dwa różne sposoby spojrzenia na rzeczywistość.
"Opłakaność" skutków nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
kmeehow
Nazwa bloga:
NO NEWS BLOG
Miasto:
[email protected]

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 34
Liczba wyświetleń: 255,359
Liczba komentarzy: 842

Ostatnie wpisy blogera

  • Dwie drogi
  • Życie bez objawów
  • Dylematy

Moje ostatnie komentarze

  • Imć Waszeci, Czy Pana zdaniem Bitcoin mógłby załatwic sprawę wewnętrznego rachunku i zewnętrznej bariery bez potrzeby tworzenia systemu dwuwalutowego? Ostatecznie, dualność mogłaby mieć miejsce na…
  • Również witam. Może tak, może nie? Koła nie wynajduje każde pokolenie, czy każdy filozof. Zostało wynalezione i trzeba z niego korzystać. Wiem, że notka jest "na potępienie", ale czasem i z tego mogą…
  • Rolniku z Mazur, Najtrudniej jest mi komentować pańskie wypowiedzi, a to z tej prostej przyczyny, że pańskie diagnozy są trafne, a proponowane działanie logiczne. Należy sobie tylko życzyć, żeby były…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Dziś i tutaj
  • Tylko dla wierzących
  • Nic się nie stało

Ostatnio komentowane

  • Imć Waszeć, "Cryptocurrency: Redefining the Future of Finance" : https://www.visualcapita… Wszystko pokazane na obrazkach. Przyszłość to "decentralized finance" (DeFi) i analogicznie zdecentralizowana bankowość…
  • Imć Waszeć, Bitcoin jest już za starym systemem, żeby konkretnie on stał się jakąś alternatywą dla cudzych "monet" wypłukujących dobra z rynku częściowo zamkniętego. Ponadto on sam właśnie jest narzędziem…
  • kmeehow, Imć Waszeci, Czy Pana zdaniem Bitcoin mógłby załatwic sprawę wewnętrznego rachunku i zewnętrznej bariery bez potrzeby tworzenia systemu dwuwalutowego? Ostatecznie, dualność mogłaby mieć miejsce na…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności