DAKOWICZ I MIASTO RUIN

Drogi Autorze (Szanowni, tą inwokacją zwracam się do Przemysława Dakowicza), za każdym razem, gdy czytam Pańskie artykuły, jestem pod wrażeniem literackiego talentu, jaki zabłysnął i lśni na Niezależnej i na łamach „Codziennej”. Takie pióro jest zawsze objawieniem dla narodu i jego kultury, pokazuje, że język – poparty celnym, ale zarazem niezwykłym użyciem – jest w stanie wnieść więcej, niż czytamy i z czym się stykamy zwyczajnie. Plastyczność opisów, wymowne scenki historyczne, operowanie konkretem, no i wyobraźnia, budująca narrację, zmierzającą ku puencie – takie znamiona dobrego pisarstwa od razu wciągają przy lekturze. Ostatni tekst 1/, jeśli chodzi o obrazy z czasów zagłady naszej stolicy, jest, jak i większość poprzednich publikacji na temat różnych zagadnień, głęboko poruszający.

"Każdego dnia niemieccy stratedzy obliczali liczbę obiektów przeznaczonych do zburzenia, a załogi heinkli i dornierów wcielały ich plany w czyn, zasypując miasto gradem bomb burzących i zapalających.[...]pod ruinami kamienic setki ludzkich ciał, skręconych, zdruzgotanych, zmiażdżonych. Gromki szloch uderza w strop niebieski, po którym fruwają stalowe ptaki. We wnętrzu każdego z nich czteroosobowa załoga – pilot, nawigator i strzelcy.[...]
balkon w katedrze św. Jana pęka i spada na głowy ludzi zgromadzonych na nabożeństwie. Konają przywaleni kamiennym murem. [...] Półtonowy pocisk uderza w ratusz, przebija strop gabinetu Jana Około-Kułaka. Ciała wiceprezydenta i jego współpracowników lecą w dół, przykrywa je warstwa gruzu, tynku i szkła."

W tym miejscu chciałbym przywołać dwa filmy, ukazujące zagładę naszej stolicy przez Tautonów należących do stricte europejskiej wylęgarni dzikich Hunów (Goethe, Schiller, Lessing, Winckelmann i im podobni nie mają żadnego znaczenia; po tym, co czytamy i oglądamy o wyczynach Szkopów, te nazwiska brzmią jakby ich nigdy nie było...; WIELCY Germanie zostali wywaleni z panteonu przez swoich – pomiot nieludzkich pseudospadkobierców). Pierwszy to dokument niemiecki – przelot 28 września nad ruinami tuż po kapitulacji Warszawy 2/, bliższy treści omawianej przez Autora, chociaż film ten jest długi i bardziej dla zainteresowanych tematem. Mnie, ponieważ piszemy tutaj o wzbudzanych emocjach, które są kluczem do każego dobrego utworu historycznego, chodzi szczególnie o krótki filmik-rekonstrukcję (5'12'') pt. „Miasto ruin” Jensa Thomsena 3/, ukazujący doszczętną (DOSŁOWNIE!!!) zagładę Warszawy ukazaną jako stan na wiosnę 1945 roku. Ten materiał jest porażający – po Powstaniu '44 polskie centrum ludzkiego  – materialnego i duchowego życia – praktycznie zostało przez lucyferycznych sąsiadów zmiecione z powierzchni globu. Jak myśmy się w ogóle po czymś takim mogli odrodzić!? – trzeba stale zadawać sobie to pytanie już to myśląc o stolicy, już to po jej ulicach chodząc. Mamy obowiązek przypominania faktograficznych obrazów do oglądania, by nieustannie ukazywać PRAWDĘ – Niemców jako szatańskie nasienie, którzy na własne życzenie wypisali się po wsze czasy z Ligi Narodów; bo szczegółowej pamięci o zbrodniarzach nigdy za wiele. Szkopski szwargot bestii, choć wydaje się niemy, po przeczytaniu omawianego przeze mnie artykułu Pana Dakowicza, szczerzy się groźnie i syczy poprzez konfesyjną muzykę spod panoramicznych kadrów Warszawy-"Hiroszimy", gdy wirtualnie kołujemy nad popieliskiem.

Na koniec, gdy mija te 5 minut i 12 sekund przelotu nad zgliszczem i gruzowiskiem, niech będą jeszcze raz łzy i lament: Serce się kraje na myśl, co nam uczyniono z pobliskiego dzikiego Zachodu!? I Boże mój, Boże – jak myśmy to nasze "Nagasaki" zdołali odbudować!? To wręcz niepojęte!

No i jeszcze oczywiście mój apel: Szanowni, czytajcie Przemysława Dakowicza! Na półce bibliotecznej TAKI STYL robi sobie już miejsce obok Tomasza Łysiaka, Joanny Siedleckiej, Barbary Wachowicz czy Krzysztofa Kąkolewskiego.

A jako aneks do ongisiejszego stwierdzenia Radka „Zdradka” Sikorskiego, że najlepiej byłoby nam pod Niemcem, cytat z mojego foum:

„Dziś paru hochsztaplerów polityczno-ideologicznych bałamuci moim pobratymcom w głowach, że jak zrzekną się Warszawy, to parobkami u Szkopa nie będą. Radziłbym przemyć sobie oczy mydłem z tłuszczu ludzkiego – natychmiast na własnej skórze i z odoru pod nosem poznacie prawdziwą historię "przemysłowej awangardy" Teutonów (jeśli Auschwitz-Birkenau wam za daleko lub nie po drodze, to co ja na to poradzę...?). Wiem co mówię, bo w moim domu kwaterowali okupanci-Włosi i kilka przydziałowych skrzynek z kostkami "szarego mydła", którego nie tknęli z obrzydzenia, pozostawili mi w spadku; jeden taki niemiecki drewniany kuferek leży na strychu jako dowód bestialstwa, wykluczającego tę nację na zawsze z Ligi Narodów; rasę Panów, co to w praktyce chciała wdrożyć ideę nadludzi, stając się sama moralnymi podludźmi.” [Z. Korus, RAŚ raus!] 4/

Odnośniki:
1/ http://niezalezna.pl/60800-cwi...
2/ https://www.youtube.com/watch?...
3/ https://www.youtube.com/watch?...
4/ http://naszeblogi.pl/30926-ras-raus

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wandaherbert

27-10-2014 [12:12] - wandaherbert | Link:

Bardzo lubię Pana czytac.ale do komentowania,niestety ,za maŁo mam wiadomości dotyczacych tematow poruszanych przez Pana.Pozdrawiam serdecznie !

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

27-10-2014 [14:08] - Zygmunt Korus | Link:

Panie Herbercie, niech Pan łaskawie nie "idzie w skromność"; dziękuję i pozdrawiam... Zdrowia życzę!