
Minister Tomasz Siemoniak zamiast dymisjonować organizatorów pogrzebu czerwonego pułkownika Krzyżanowskiego, powinien sam podać się do dymisji bo czy jego błyskawiczna reakcja wczoraj to wystarczająca licencja na dalsze ministrowanie ?
Zablokowanie pochówków czerwonych generałów na warszawskich Powązkach to też za mało. Zmianę przepisów dot.ceremoniału wojskowego min.Siemoniak deklarował rok temu. Rok minął i nic ! Poduchy z medalami, sztandary, warty i salwy honorowe w alejach zasłużonych na polskich cmentarzach dalej towarzyszą zasłużonym dla PRL i LWP, na rękach których ciąży polska krew. Ilu jeszcze byłych aparatczyków o UB-eckiej karierze „załapie się” na full ceremoniał ? A takich nie brakuje – na tłustych emeryturach, traktowani priorytetowo przez „państwo polskie zdało egzamin” wiodą sobie długie i klawe życie. Wystarczy spojrzeć na dziarskiego gen.Kiszczaka, któremu zdrowie i pamięć szwankują tylko wtedy gdy dostaje wezwanie na rozprawę. Wystarczy popatrzeć na bliski sercu pana prezydęta Komorowskiego „Klub Generałów WP”. Takich nawet jeszcze przybędzie – hojność dobrego wujka w rozdawaniu gwiazdek generalskich i orderów towarzyszom spod znaku WSI i SOWY nie zna granic.
Zamiast pałać po faryzejsku ("po platformersku" powinno być ale to to samo) świętym oburzeniem – kończ waść, wstydu oszczędź ! W tył zwrot, na przód marsz ! Do dymisji !
Trzaskanie kopytami nieobowiązkowe.