Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Po co nam więcej podsłuchów ? (2)

contessa, 28.06.2014

Jak już wspomniałam na początku  pierwszej części*, tekst ten nie jest krytyką „Wprost”.  Ponieważ mi zarzucano, że  zamiatam megaaferę pod dywan, dodaję dla pełnej jasności :

 -  tekst nie jest sprzeciwem na podsłuchiwanie, choć ogólnie przeciwna jestem takim praktykom ale z drugiej strony – uczciwych, rzetelnych polityków, lojalnie wykonujących swe zobowiązania względem państwa i jego obywateli raczej nikt nie podsłuchuje
- tekst nie jest sprzeciwem na dalsze publikowanie kolejnych podsłuchów, ich fragmentów itd.
Podsłuchy zawierają  zbyt ważne sprawy i treści, o których Najjaśniejsza obowiązkowo wiedzieć powinna i obowiązkowo powinna wyciągnąć wnioski i przedsięwziąć środki zaradcze bo jutro może jej już nie być, a tekst ten jest tylko zbiorem moich osobistych spostrzeżeń, uwag i poniekąd pewnych sugestii, którymi chciałam się podzielić. Może się przydadzą w przyszłości...

Zatem – po co nam było więcej podsłuchów...
Publikacja trzech pierwszych nagrań – Sienkiewicz/Belka, Sławku Nowaku/Patafianowicz i  samba skikoreczka/Vincetu wystarczyła by rozdygotać (hehehe, prezesie Belka, sęk ju za fajne określenie) atmosferę i przede wszystkim  mafijną strukturę zwącą siebie „państwo polskie zdało egzamin”. Publikujące je  pismo „Wprost” mogło jednak  poczekać z upublicznianiem kolejnych bo co się stało, co właściwie było do przewidzenia ?  Podsłuchy znalazły się w prokuraturze ! Wszystkie!  A tego można było uniknąć. Tusk narobił rabanu, że skandal, władza jest podsłuchiwana, że należy opublikować wszystkie kompromaty. Ale już za chwilę żałośnie pokwikiwał  – wy tam we „Wprost” dajcie prokuraturze nośniki i sobie dalej spokojnie publikujcie, chlip, chlip... Łaskawca – pomyślały lemingi i wbiły się w dumę – mamy genialnego, uczciwego premiera. Kto ma już odrobinę więcej oleju w głowie od lemingów natomiast pomyślał – qooźwa, przecież Tusk namawia do popełnienia przestępstwa**. Na szczęście „Wprost” nie dało się złapać na ten numerek i brawo mu za to. Niestety chwilę później zrobiło coś wprost bardzo głupiego - zamiast wydać prokuratorowi nośnik z już opublikowanymi nagraniami, dało mu wszystko co miało !

Szanowne „Wprost” – z takim skarbem tak się nie robi ! To się zgrywa „po łyżeczce” – część do redakcji i do druku, a resztę  albo deponuje się z odpowiednią instrukcją  z obowiązkowym dopiskiem „nie mam problemów finansowych, nie mam problemów osobistych, nie mam zamiaru popełniać samobójstwa!” w zaufanych rękach, zakopuje w  sobie tylko znanym miejscu, wkłada do prezerwatywy i topi w tylko sobie znanym zbiorniku wodnym itd., itp. Niepotrzebne skreślić.
Przylatuje prokurator z obstawą czy kto tam i żąda, że proszę nam wydać? No to naści mu – dajemy te już niepotrzebne bo opublikowane. A jak chce więcej i domaga się oryginałów, to mu mówimy – sorry, nie mamy pańskiego płaszcza, my tylko kopie bo  oryginały posiada źródło ! Albo, że nie jesteśmy Wikileaks, jak to powiedział wczoraj Latkowski....  
Fajnie powiedział ale trochę za późno. I nie temu, komu trzeba !

Było do przewidzenia, że nagrania wcześniej czy później znajdą się w końcu w prokuraturze.  Dziś na jej polecenie bawi się nimi ABW pod osobistym nadzorem rzecznika we własnej sprawie, czyli premiera Tuska. Jutro się od niego dowiemy – Polacy, nic się nie stało, płoszę się uspokoić, przesłuchaliśmy z panem ministłem Bałtłomiejem  wszystko uważnie i do końca. I z całą odpowiedzialnością tu i tełaz  możemy oświadczyć, że w nagłaniach nie ma nic co by płemieła i jego ministłów kompłomitowało i teła uwaga - idziemy po was ! Bo za pomówienie rządu i te wszystkie głandy, któłe łobicie na mieście ktoś musi beknąć. Szpiegowi z Kłainy Dłeszczowców możemy tylko współczuć, że podpalenie Polski znów mu się nie udało. Amen ! Głaś – daj cygało  bo się zdenełwowałem !
 
Kolejny ałgume... przepraszam – argument na to po co nam więcej publikacji podsłuchów – kolejne już żadnym zaskoczeniem nie będą ale szukaniem w nich „niespodzianek”  i  analizowaniem co kto do kogo i kiedy powiedział, niepotrzebnie odwracamy uwagę od tego co  dzieje  się poza „chu... aferą”.
Z tego powodu takie pytania mam – od prawie 2 tygodni  nic tylko na okrągło „ch... dupa i kamieni kupa”, a kto przez ten czas Polską rządzi ? Kto zajmuje się sprawami państwa ? Przecież państwo to nie samochód, że wyłączamy silnik i stoi.
Senat ? Hahaha !
Sejm ? Podsłuchani twierdzą, że podsłuchano ich prywatne rozmowy. Sejm zatem jest obecnie zaangażowany w załatwianie  - że tak powiem - prywatnych, osobistych spraw członków partii władzy i sprawami Polski nie ma czasu się zajmować.
Płemieł ? Pan płemieł gdy nie leży na kozetce swoich pijarowców, lata jak wyżeł i tropi Bima Długie Ucho.
Rada Ministrów ? Ministrzy albo latają po mediodajniach albo z jęzorem do prokuratury skarżyć się, że bandyci  ich niecnie nagrali. I między jednym i drugim...  szybciutko przygotowują kolejne prywatyzacje. Ktoś by powiedział – a więc jednak rządzą... Nie, oni nie rządzą. Oni tylko ekspressowo dokańczają  umawiane pod stołem deale, które muszą teraz szybko zrealizować bo sam pan genprok Seremet ich  w telewizorni niechcący przestrzegł  co za chwilę może się stać.
Zatem NIKT przez te 2 tygodnie Polską i jej sprawami państwowymi się nie zajmował. Polska przez ten czas bezwładnie staczała się po równi pochyłej 7-letniej „polityki” Donalda Tuska i będzie dalej się staczać bo tzw.pan premier ma teraz ważniejsze sprawy na głowie niż państwo, rządzenie i takie tam duperele.
 
...Wczoraj, w epilogu pierwszej części wspomniałam o panu prezydęcie :

„...Wielki Żyrandol choć oficjalnie demonstruje bezsenność, powodowaną  „głębokim poruszeniem” zaistniałą sytuacją, być może w duchu zaciera rączki  jaka piękna katasłofa w KPRM, ale na pewno myśli sobie, że jak on – żyrandol - sadzi tylko byki, dęby i dyrdymały to jest niewinny jak leluja i nie ma szans żeby jakiś kompromacik czy hak na siebie sprokurował. Otóż nic bardziej błędnego ! O tym jednak w następnej notce niebawem.”

Nie wymieniłam go również w powyższej wyliczance bo... Polska już nie ma prezydenta. Nie dlatego, że walczy z bezsennością bo jest zbyt „głęboko poruszony” (na szczęście nie na 1 m wgłąb) zaistniałą sytuacją.
B.Komorowski już wypadł definitywnie z gry i nawet już nie musi odpowiadać na list Jarosława Kaczyńskiego*** z 17 czerwca b.r. Nie musi już sadzić dębów wolności, nic już nie musi ! Może spokojnie zająć się bigosem do końca dni swoich. Wypadł z gry poprzez wypowiedź jego doradcy. 23 czerwca wielki szambelan żyrandola, Tomasz Nałęcz, był powiedział w TVN24**** :

„Prezydent jest strażnikiem konstytucji, współpracuje lojalnie z rządem który ma zaplecze w większości parlamentarnej. Dopóki ten rząd będzie miał zaplecze w większości parlamentarnej, będzie mógł liczyć na współpracę z prezydentem”

Hmmmm.... „Prezydent jest strażnikiem konstytucji, współpracuje lojalnie z rządem(...)”  T.Nałęcz nie jest rzecznikiem prezydęta Komorowskiego. Rzecznik dostaje coś na świstku i ma to zamieścić na stronie prezydęta, podać do agencji prasowych, podać dalej itd. Doradca to coś więcej i żeby doradca takie coś powiedział,  to musiał to usłyszeć z ust samego prezydęta.
Słowa te całkowicie dyskredytują Bronisława Komorowskiego, który wstępując na  urząd Prezydenta RP ślubował lojalność Konstytucji RP i Narodowi Polskiemu ! Tylko i aż. I nic poza tym. Ślubował nie rządowi, nie partii, która pomogła mu sięgnąć po urząd Prezydenta RP, ślubował nie większości w Sejmie bo Prezydent RP jest również prezydentem wszystkich mniejszości sejmowych !
Tymi słowami B.Komorowski praktycznie zrzekł się urzędu Prezydenta RP i jest znów tylko zwykłym partyjnym aparatczykiem,  pełniącym z ramienia Platformy Obywatelskiej obowiązki Prezydenta RP ! 

..........

...B.Komorowski powiedział kiedyś – „może prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni”...  Dziś te słowa może spokojnie odnieść do siebie samego bo właśnie też poleciał. O kilka słów za daleko.
I wszystko może się zmienić.
Co Daj Panie Boże !
Tego Polsce, Polakom i sobie serdecznie życzę !



*  http://naszeblogi.pl/477…
**  http://naszeblogi.pl/475…
***  http://naszeblogi.pl/476…
****  http://wpolityce.pl/poli…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1801
Domyślny avatar

Emilian Iwanicki

28.06.2014 03:00

Oj tam,oj tam POwie leming do leminga i rzucom ochłap na grill i wypijom piwko.Z lemingami jest POdobnie jak teraz z gustami muzycznymi tychże.Wielki (ale i przewrotny) Frank Zappa powiedział że gdyby do nich (bezguści) przyszła DOBRA MUZYKA i ugryzła ich w dupę to by nie zauważyli i nie POczuli.
contessa
Nazwa bloga:
Z polskiego punktu widzenia! Okiem skrzypka na dachu - często "zezowatym" - obserwuję. I co widzę, to piszę
Zawód:
muzyk
Miasto:
dach

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 545
Liczba wyświetleń: 2,800,120
Liczba komentarzy: 1,724

Ostatnie wpisy blogera

  • 1.08.2023 Warszawa, Polacy śpiewają (nie)zakazane piosenki
  • „Ja tak jak kot mam 7 żyć”. Ile żyć zostało D.Tuskowi?
  • Od 1919 r. za wschodnią granicą Polski nic się nie zmieniło!

Moje ostatnie komentarze

  • Szanowna/y @r102!  Po co te wygłupy i sarkazm o "kalibrze"? Przecież nawet średnio inteligentny człowiek wie, że przez dany kanał zezwolenie na przepływ dostaną tylko jednostki parametrami…
  • Informacji na jaki temat?
  • Co ma Platini do siatkówki?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Za co jest lubiany i szanowany Jarosław Kaczyński? Czyli...
  • Sensacja ! Anna G. jest w ciąży....
  • Mega przekręt w spółkach węglowych?

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, Za wpis i link serdecznie dziękuję 🌼  
  • sake2020, E tam w ósmym życiu Bruksela przyjmie go w swe ,,ramiony''.Któż tak pieknie wygina się w pałąk niczym głaskany kot nakładając marynarki pijanym unijnym oficjelom jak nie Donald Tusk w życiu siódmym?…
  • Kaczysta, Super notka Nawet lemngi mordy pozamykaly

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności