NEOKACAP OGŁASZA ALERT

Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie Rosja, jej obszar i współcześni obywatele, po pokonaniu własnej bestii, będą mogli zaznać normalnej koegzystencji ofiarowanej jej w naturalnym darze. Oby obecne wierzgnięcie kopytami diabła było jak ostry ból sygnalizujący ognisko epidemii i zaraźliwą chorobę, z którą inaczej nie udalibyśmy się do lekarza, by się razem zaszczepić i przed którą nie usiłowalibyśmy się WSPÓLNIE bronić.
 

Wektory DOBRA

Zło jest gdzieś stale widoczne i nie ulega wątpliwości, że istnieje. Jest wpisane w naturę ludzką (charakter człowieka), ale chyba także w potencjalną apokaliptyczność przyrody (kataklizmy). W przypadku, gdy chodzi o wybrańców homo sapiens, to bezbłędnie rozpoznajemy drani (także tych z piedestału), choćby nie wiem jak rozmaici ideolodzy-szarlatani próbowali nasze prywatne osądzanie karygodnych uczynków podważać, prawdę relatywizować lub – odnośnie istoty kwestii moralnej – odwracać kota ogonem. Ludzie wierzący krzywdy ze strony bliźnich lub nieszczęścia losowe kwitują stoickim westchnieniem: diabły krążą albo Bóg widać tak chciał/zrządził.

Na co dzień widzimy jednak, że glob się jakoś kręci, czyli nie ma przewagi Chaosu nad Kosmosem. Ład czasem zazgrzyta, coś nie zatrybi, ale imponderabilia PORZĄDKU są w przewadze. Ludzie w większości są słowni, rozkłady jazdy na ogół zdają egzamin, znaki drogowe obligują, instynkt samozachowawczy to norma, a nie kamikadze! Najprościej, potocznie, trzymając się intuicyjnie pradziejów języka jako środka komunikacji rzutującego na nasze postępowanie, można przyjąć, że wektory DOBRA są boskiej proweniencji.

Remonty wg harmonogramu

Skąd zatem wojny, napaści, niewyobrażalne cierpienia niewinnych ludzi, którym inni, źli, gotują taki los? Szukając metafory, żeby sobie prosto i obrazowo odpowiedzieć na to egzystencjalne pytanie, przyszła mi na myśl praktyka remontowa, którą znamy i stosujemy wokół siebie. Po prostu idealistyczne staus quo się zużywa i Boski zamysł (odgadywany przeze mnie po omacku), polegający na walce z realnymi, wcielonymi demonami, polega na nieustannym, punktowym, alertowaniu: co i rusz w różnych częściach świata, jakby metodą skoczka szachowego, pojawia się sygnał, że coś winno ulec wyremontowaniu (czasem nawet wymagana jest tzw. kapitalka), żeby dany obszar i tamtejsza społeczność, po pokonaniu bestii, mogła zaznać normalnej koegzystencji ofiarowanej jej w naturalnym darze. Ot wierzgnięcie kopytami diabła jest jak ostry ból sygnalizujący chorobę, z którą inaczej nie udalibyśmy się do lekarza. Cóż, wyjaśnienie jako mój deizm – prostaczka.

Szatańskie wynalazki i wzorce

Co jakiś czas mamy okazję zetknąć się z kimś, kogo potrafimy nazwać ZŁY CZŁOWIEK. Gorzej, gdy tego rodzaju trafna konstatacja dotyczy przywódcy, który stoi już na podeście władzy, dysponuje aparatem przemocy i koterią adiutantów, kreatur jemu podobnych. Ot przykłady pierwsze z brzegu: rewolucjoniści francuscy przetapiający tłuszcz ze spalanych żywcem chrześcijan w Wandei; Hitler wzorujący się na tym "patencie" przy produkcji mydła w Auschwitz, ale dorzucający od siebie teutoński smak i poczucie piękna – abażury ze skóry wytatuowanych podludzi; Stalin eksterminujący całe nacje mrozem, ponadludzką eksploatacją w tajgach na Syberii, głodem (zsyłki, gułagi), nieludzkim traktowaniem poddanych, bestialskim wykańczaniem ciężarnych kobiet i dzieci w bydlęcych wagonach podczas "przesiedleń" i wypędzeń na katorgę, a ich mężów i ojców strzałem w potylicę w Katyniu, Charkowie czy Miednoje i in. (uściślijmy tę szatańską kombinację: żydo-EnKaWuDe-owskimi rękami katów); komunizm z Kremla potrafiący w 1932 roku zamorzyć, wg niektórych szacunków, nawet 7 mln Ukraińców (na ich żyznej ziemi!); a potem tamże kamrat-faszyzm, czyli Szkop, sprzysięgający się w diabelskim fachu z banderowcami, by mogli wymordować w dantejskim stylu 200 tys. naszych rodaków, Kresowian; niemieckie palenie żywcem ludzi w stodołach (głównie Polaków, np. w Michniowie, ale i Żydów, jak w Jedwabnem, oraz wielu europejskich więźniów w samej Germanii podczas pośpiesznej likwidacji obozów koncentracyjnych). Gehenna Żydów, czasem z rąk pobratymców (haniebna rola ich kolaboranckiej policji w Judenratach!), holokaust, ale odnoszący się także na równi do Polaków, eksterminacja Ormian, Cyganów i innych mniejszości, repertuar ponad 130 skatalogowanych sposobów tortur (wspomnę tutaj tylko o dwu: tzw. rękawiczce, czyli ściąganiu żywcem skóry z dłoni, oraz wydłubywaniu nienarodzonego dziecka z łona i zaszywaniu ciężarnej żywego kota), jakie nazistowskie bandy OUN/UPA wymyśliły i wypraktykowały na niewinnej polskiej ludności za Bugiem – to są fakty nie mieszczące się w głowie, wołające o pomstę do nieba, rodzaj zdziczenia, mający miejsce w rzekomo cywilizowanym świecie, nie nadający się do opisywania w kategoriach zwyczajnego, codziennego używania języka i pisma, służących do zdawania sprawy z zachowań normalnych ludzi. "Normalnych ludzi"...? Czy Pol Pota z doktoratem na Sorbonie i jego "pola śmierci" dla wieśniaków, Nieczerwonych Kmerów, możemy nazywać zwyczajnie człowiekiem?

Doktrynerzy Putina

Putin już od dłuższego czasu mówi językiem swoich złowieszczych ideologów, którzy zawsze, dawniej i dziś, najpierw "formatują" frontowe bestie. Tych z historii znamy jak zły szeląg, brak tutaj miejsca by ich przypominać. Ci okołokremlowscy są już także rozpoznani, głoszą swoje złoczynne (i złowróżbne) poglądy od dawna, ale teraz te ich podjudzenia stały się groźne w skali większej niż wcześniej, bo zostają wcielane w czyn i wyszły poza opłotki Moskwy w kierunku Europy. W filmie "5 dni Wojny" o ataku Putina na Gruzję jest wstrząsająca scena, gdy ruski napastnik, weteran z Afganistanu, podgolony w czub Kozak, by zastraszyć spacyfikowanych miejscowych, podrzyna publicznie gardło pierwszej z brzegu kobiecinie... – oto co może wkrótce czekać kogokolwiek, kto zetknie się choćby nieopatrznie z dziczą, którą spuścił z łańcucha car Putin w celu poszerzania swego Imperium Zła.

Wymieńmy więc te nazwiska i komunistyczno-faszystowskie doktryny: Aleksander Prochanow ("Rosja nie przegrała zimnej wojny – wojna trwa dalej. Straciliśmy kawał terytorium, ale Moskwa ciągle jest nasza. I stąd kontratakujemy"), Aleksander Dugin ("Jeśli są jeszcze jacyś przeciwnicy kursu Putina, to są to ludzie psychicznie chorzy i trzeba ich koniecznie wysłać na leczenie. Putin jest wszędzie, Putin to wszystko, Putin jest absolutny i niezastąpiony!"), Siergiej Kurginian ("Brudni faszyści dorwali się do władzy w Kijowie. Wyciągnęli swoje łapy w hitlerowskim pozdrowieniu. Nie będzie Majdanu w Moskwie!").

Reprezentują, wraz z usłużnymi dziennikarzami Putina, Michaiłem Leontiewem i Maksymem Szewczenką, oficjalną patriotyczną organizację wcześniej zwaną Istota Czasu (proklamowaną na prorządowym wiecu: Pokłonna Góra 2012), która obecnie przerodziła się w Klub Izborski (nazwa odwołująca się do mitycznej granicznej twierdzy z czasów Rusi Nowogrodzko-Kijowskiej), pod którego szyldem dywagują antyzachodni politolodzy, ekonomiści, filozofowie, pisarze i dziennikarze, przekonani o wyjątkowej misji Rosji pod panowaniem Putina (predestynowanego do stworzenia "Piątego Imperium", w oparciu o utopijną koncepcję Eurazji, po wspomnianej Rusi Kijowskiej, Wielkim Księstwie Moskiewskim, Imperium Romanowów i ZSRR). Dla NAS przytoczę tylko jeden cytat z tego gremium: "Polska nie ma racji bytu i jest zbędna" (Dugin).

Słyszę i uszom nie wierzę, jak Putin na oficjalnej konferencji na Kremlu zapowiada, że przed jego armią, napadającą na sąsiednie, suwerenne państwo, pogna, jako żywe tarcze, ukraińskie kobiety i dzieci. Skąd my ten wzorzec znamy?! Nasi konni w pierwszej polskiej bitwie obronnej pod Kłobuckiem (Mokrą) 1 września 1939 roku musieli manewrem i fortelem odpierać pancernych Germańców, bo napastnicy przed czołgami gnali bezbronnych cywilów.

Alert zła

Aneksją Krymu Putin po raz kolejny wezwał wszystkich obecnych złoczyńców świata do raportu. Każdy dyktator, uzurpator czy ciemiężca, który ma przeważnie krew na rękach, zrozumiał o co chodzi. Diabły mają teraz sabat, czort-kagiebista je zwołuje. Podczas głosowania w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ nad rezolucją popierającą integralność terytorialną Ukrainy i potępiającą aneksję Krymu przez Rosję jako nielegalną, podniosły się i rozcapierzyły swe pazury w obronie "carskiego czartowiska" czarne figury, gnomy i kreatury, tworzące klub składający się z totalitarnych, krwawych lub lewackich przywódców (np. Omara al-Baszira – prezydenta poszukiwanego międzynarodowym listem gończym za zbrodnie wojenne; Baszira Asada – mordującego tysiącami własnych obywateli; 90-letniego Roberta Mugabe – najstarszego tyrana obecnie żyjącego, czy Kim Dzong Una – szaleńca w najczystszej postaci, jakiego skrajny komunizm może wynieść na piedestał jako antychrystowy pomiot w drugim pokoleniu). Oto w porządku alfabetycznym lista państw, 10. oficjalnych siedlisk gnębicieli demokracji, popleczników Nowej Rosji Putina: Armenia, Białoruś, Boliwia, Kuba, Korea Północna, Nikaragua, Sudan, Syria, Wenezuela i Zimbabwe.

Ci, co mają za uszami

Myliłby się jednak ten naiwny, który myśli, że to tylko o tych współczesnych funkcjonariuszy Belzebuba chodzi. Stalinowski system działania, ale i wychowywania następców, jest bardziej perfidny, niż nam się na pierwszy rzut oka wydaje. Putin, który sądzi, że wie jak jeszcze lepiej wyinterpretować wąsatego mistrza, uderzył w piekielny bęben, by poczekać na rezonans.

Ten Alert Zła – zarzewie krymskie i wschodnioukraińskie – dotyczy także tych wielkich i możnych formacji władzy, których dobrobyt i wysokocywilizacyjny standard wyrósł na ich kryminalnej przeszłości, kolonializmie, zaborach etc, etc. Historyczny szantaż, jawny oraz maskowany, choćby wobec Niemców i zachodnich Ukraińców, dotyczy także wielu innych pobratymców faszyzmu, a także różnych narodowych zdrajców, jurgieltników, zaprzańców i głupców itp, itd., którzy nie bardzo wiedzą jak się w tym "sądnym czasie" znaleźć. Merkel rodem z Enerdowa, niejasny Tusk (vide przecieki z akt Stasi) na sopockim molo szepczący na ucho po niemiecku z niedawnym sowieckim agentem Putinem, skierowanym na odcinek RFN, a potem obaj przybijający 10.04 2010 roku piąstki na Siewiernym, były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder na burżujskim etacie ("garnuszku"!) w Gazpromie, Berlusconi organizujący bunga-bunga dla ruskiego dżudoki, nasz Safanduła o trafnej ksywce Komoruski, w rzeczy samej Żyrandol świecący światłem odbitym z Kremla, odgrywający obecnie tromtadracką Ściemę... – owych nieodpowiedzialnych, jednoznacznych pląsów, by za srebrniki pokosztować brudu z postsowieckiego szamba na zaproszenie stalinowsko-hitlerowskiej Hybrydy w nowym wydaniu, można by zebrać i opisać w formie obszernej broszury. Czy t a k i e "elity" (a właściwie wpływowe, niemoralne typy) są w stanie naprawdę zewrzeć antyputinowskie szyki?

Kapitulanctwo (albo udawana gnuśność, maskująca świadome zaniechanie) wobec mocarstwowych poczynań ruskiej DUMY często mają głębsze, psychologiczne podłoże. Całe nacje, obciążone złymi postępkami, co jakiś czas podrywa nowy kopytny wodzirej z widłami do diabelskiego tańca, a samych "czarnych bohaterów" jako ikony z piekła rodem, włącznie z ich progeniturą, nie lubi wypuszczać ze swego kręgu.

Pakty hańby

Moralność w biznesie, gdy chodzi o wojny, jest zazwyczaj bliska zeru (choćby ostatnio wizyta w interesach Siemensa u Ławrowa). Miasta symbolizujące pakty zdrady, takie jak Monachium dla Czechów (także Anschluss Austrii) i Jałta dla Polaków, a Budapeszt 1994 (rzutujący na Krym 2014) obecnie dla Ukraińców, winny być najważniejszym mentalnym doświadczeniem przy samoobronnych strategiach i rozmyślaniach o swych Ojczyznach i suwerennej państwowości: że mogą powstawać "układy hańby" poza plecami zainteresowanych. Dziś rurami po dnie Bałtyku (ale też ropociągami do Włoch) płyną informacje, jak to komunizm z faszyzmem, nie tak przecież dawno, po świecie, po trupach, chciał harcować... Putin wielu przywódcom, nacjom i państwom daje sygnał, że w ich wypadku zła przeszłość to noblesse oblige: choćby milcząco, poprzez zaniechanie, albo odgrywając teatr werbalnego potępiania – twać przy Nim!

Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie Rosja, jej obszar i współcześni obywatele, po pokonaniu własnej bestii, będą mogli zaznać normalnej koegzystencji ofiarowanej jej w naturalnym darze. Oby obecne wierzgnięcie kopytami diabła było jak ostry ból sygnalizujący ognisko epidemii i zaraźliwą chorobę, z którą inaczej nie udalibyśmy się do lekarza, by się razem zaszczepić i przed którą nie usiłowalibyśmy się WSPÓLNIE bronić.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika siermięga

14-05-2014 [19:52] - siermięga | Link:

Mam nadzieję ,że zamieszczone życzenie zostanie spełnione im szybciej tym lepiej,spokój i normalność jest wszystkim w tej części Europy potrzebne jak tlen !