Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Stan wojenny - podsumowanie.
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 13-12-2013 [16:22]
Tu strach dzieci przed nocnym do drzwi zapukaniem,
ćmy wspomnień wieczorami ku świeczkom biegnące.
Straszne słowa: milicja – areszt – przesłuchanie.
Kolejne, poszarpane kulami miesiące.
Gdzieś w Wolnym Świecie, Wolny Obywatel,
wyciągnięty wygodnie w fotelu,
pije sobie z mlekiem herbatę:
wreszcie spokój w tym polskim burdelu.
Ohydny knebel kłamstwa nazwanego prawdą,
wepchnięty między wargi nabrzmiałe goryczą.
Palce co się już nigdy nie zewrą w pięść twardą,
usta, które już nigdy więcej – nie zakrzyczą.
Gdzieś w Wolnym Świecie, Wolny Obywatel,
wyciągnięty wygodnie w fotelu,
pije sobie z mlekiem herbatę:
wreszcie spokój w tym polskim burdelu.
Ramiona krzyży w niebo wzniesione z rozpaczą,
broniąca przed obłędem obroża sumienia.
Oczy, które już nigdy słońca nie zobaczą -
w bezsilnej nienawiści zastygłe spojrzenia.
Gdzieś w Wolnym Świecie, Wolny Obywatel,
wyciągnięty wygodnie w fotelu,
pije sobie z mlekiem herbatę:
wreszcie spokój w tym polskim burdelu.
Otwock, grudzień 1981
Komentarze
13-12-2013 [19:55] - Marcus Polonus | Link: Piękny, prawdziwy wiersz
- daje czytelnikowi zapach zagęszczonego powietrza tamtych dni, wdychanego bezpośrednio...Ale tego ten facet z filżanką herbaty i tak nigdy nie zrozumie...
pozdrawiam serdecznie, Marcus
13-12-2013 [23:26] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @Marcus Polonus
no cóz - ja w końcu zostałem reklamiarzem, a z tamtych lat zostały mi zaświadczenie z IPNu i napisane wtedy wiersze.
Tu opublikowany rok temu: http://naszeblogi.pl/34859-sta...
13-12-2013 [20:12] - bolesław | Link: Witam.
Gratuluję! Wzruszający wiersz.
Myślę, że bez zgody autora mogę rozpowszechnić.
Serdecznie pozdrawiam,
bolesław
13-12-2013 [23:22] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @bolesław
może Pan nawet rozpowszechnić za zgodą Autora :-)
13-12-2013 [23:29] - Secesh | Link: 13 XII 81 byłem w Wolnym Świecie.
Gdy dotarła wiadomość o stanie wojennym Wolny Obywatel w Wolnym Świecie wcale nie popijał herbatki z mlekiem wyciągnięty wygodnie w fotelu, a raczej obawiał się czy III wś właśnie się nie rozpoczęła. Również nam Polakom współczuł, że moskiewska marionetka pogrążyła kraj w wojnie i domagał się wiadomości. Na wieść, że jest się Polakiem twarze miejscowych uśmiechały się przyjaźnie. W ogóle, miejscowi dażyli nas sporym szacunkiem w tych tragicznych dniach.
Od sąsiada dowiedzieliśmy się, że jednostka lotnictwa myśliwskiego stacjonująca w Niemczech, w której pilotem był jego syn została postawiona w stan najwyższej gotowości bojowej.
Liczne świeczki w oknach na znak solidarności z Polakami, bynajmniej nie w polskich dzielnicach miast też świadczyły o nastawieniu miejscowych do Polaków.
Potem zaczęło się organizowanie pomocy.
Nie mam zupełnie pojęcia dlaczego w umyśle Wolnego Obywatela burdel miałby wyobrażać sytuację Polski sprzed stanu wojennego i radość z jego uporządkowania, tak jak określił to autor, skąd inąd ciekawego wiersza.
Licentia poetica?
13-12-2013 [23:52] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @secesh
13XII 81 Wolny Swiat decyzją swoich Przywodców w imieniu swoich Obywateli podjętych , odetchnąwszy z ulgą zdecydował o wysylaniu do PRLu paczek z uzywaną odzieżą, zapasami sera z magazynów wojskowych itp gadgetami.
Bo liczyło się jedno :status quo = spokój i dobrobyt na zachod od Łaby za dowolną cenę płaconą przez tych od Łaby na wschód.
14-12-2013 [05:07] - Secesh | Link: A co by Pan wolał, widok grzyba za oknem?
Czy również drażni Pana, że wysyłane $$ były używane a nie prosto z drukarni?
14-12-2013 [08:13] - Ewaryst Fedorowicz | Link: @secesh
Niech Pan nie będzie bezczelny- wspomniane przez Pana $ brałem nie ja, a wierchuszka opozycji, składająca się w większości z agentów bezpieki.
A USA o planach wprowadzenia stanu wojennego WIEDZIAŁY i w imię wygdnego im status quo nie ostrzegły Polaków. W świetle niezbitych dowodów - notatki Anoszkina, który latach 1977-1989 był adiutantem marszałka ZSRR Wiktora Kulikowa, wiadomo, że żadnego grzyba za oknem by NIE BYŁO.
Po co Pan kłamie?
14-12-2013 [14:20] - Magdalena | Link: Czy nie ostrzegły
tego nie jestem pewna ... pamiętam historię znajomego rodziców, który z uchem przyklejonym do wiadomego radyjka około pół roku przed wybuchem mówił co się święci ...
A może każdy miał nadzieję, że jednak nic nie zajdzie?
Jak teraz w kraju na granicy bankructwa gdy się mówi o sytuacji budżetowej, słyszy się "u nas to jeszcze nie jest tak źle ..."
Tak czy owak dziękuję za wiersz, bo piękny.