CZARNY KORPUS KRÓLA

Zmagania Jana Jączka z Leszkiem Czarneckim
  Pamiętam z podstawówki takie odkrycie i zawołanie, gdy kartkowaliśmy na lekcji historii Poczet Królów Polskich Jana Matejki: Leszek Czarny to był blondyn!
Wyobraźmy sobie współcześnie króla LC, który zajeżdża czarną limuzyną na giełdę samochodową (albo na bazar) i zza przyciemnionych szyb obserwuje poddanych, a zwłaszcza swoich "żołnierzy", którzy proponują plebsowi wygrywanie w trzy karty (albo w kości spod kubków). Lud podpuszcza w miarę elegancka kobieta, która kładzie na blacie coraz to wyższe banknoty i wygrywa. A inni? Naiwni? Czy król LC Corp, którego nienaganny korpus zdobi frak i muszka, ma dwa oblicza?
  Zadałem najpierw pytanie wprowadzonej w temat dziennikarce, Krystynie Górzyńskiej, dlaczego Jan Jączek protestuje publicznie pod budynkiem Getin Banku w Warszawie? Oto jej rekapitulacja:

– Jan Jączek od 4 lat walczy o prowadzenie rzetelnego śledztwa w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez kierownictwo i pracowników Getin Banku SA na szkodę inwestorów giełdowych, kupujących akcje LC Corp SA. Przekręt miał polegać na udzieleniu przez Getin Bank SA blisko 10 mld zł kredytów bez pokrycia w środkach pieniężnych banku w celu wywołania sztucznego popytu na zakup akcji LC Corp, co doprowadziło do nieadekwatnego – względem rzeczywistej wartości – wywindowania ceny emisyjnej akcji. Podczas kredytowania zakupu tych papierów wartościowych stosowano tzw. lewar (relacja wysokości kredytu do wysokości środków klienta na rachunku inwestycyjnym w domu maklerskim) sięgający nawet liczby 99, a kredytów udzielano – wbrew prawu bankowemu – osobom nie posiadającym możliwości ich obsługi. Ponieważ cena akcji – po ich wejściu na giełdę – systematycznie spadała, inwestujący tracili oszczędności życia i popadali w niespłacalne zadłużenia w związku z zaciągniętymi kredytami. Akcjonariuszem większościowym Getin Banku i LC Corp SA jest Leszek Czarnecki, czwarty na liście najbogatszych ludzi w Polsce.

OPIS LC KRÓLA

Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz LC Corp S.A. oraz GETIN Holding S.A., znany też jako twórca Europejskiego Funduszu Leasingowego S.A. – pierwszej i największej firmy leasingowej w Polsce, jest posiadaczem wielu nagród, wyróżnień oraz tytułów, przyznawanych za działalność menedżerską (1998 – nagroda "The Wall Street Journal" dla jednego z 10-ciu najlepszych menedżerów w Europie Środkowej, "The best CEO in Central Europe", 1998 - laureat światowego finału konkursu "Young Business Achiever" w Pekinie, 2004 – "The Financial Times" uznaje go za jedną z 25 wschodzących gwiazd europejskiego biznesu, 2004 – tytuł "Przedsiębiorcy Roku z Europy Wschodniej", nadany przez prestiżową uczelnię biznesową INSEAD oraz Ministra Finansów Francji, 2005 – Nagroda Lesława A. Pagi – za osiągnięcia i osobisty wkład w rozwój rynku usług finansowych w Polsce).

W 2005, 2006 i 2007 roku Leszek Czarnecki został wybrany Graczem Roku w rankingu organizowanym przez polską edycję magazynu Forbes.

Komentarz blogerki "Rebeliantki" na portalu nowyekran.pl: "To wyróżnienie niewątpliwie bardzo dobrze odzwierciedla biznesową mentalność Leszka Czarneckiego. Klienci Getin Banku, którzy w 2007 roku zaciągnęli kredyty na zakup akcji LC Corp, boleśnie przekonali się, jak niebezpieczne są interesy prowadzone z Graczem Roku."
 

Zygmunt Korus: - Chodzą słuchy, że jako gracz giełdowy miał Pan  świadomość tego, że Getin udziela pustych kredytów i że cała operacja nie jest do końca czysta... Liczył Pan na deal życia, tylko trafił Pan na większego gracza od siebie. Po prostu sądził Pan, że gracie z Czarneckim w jednej drużynie i wszyscy na tym zarobicie, a na końcu Getin zrobił pułapkę ofsajdową?

Jan Jączek: - Gdybym miał wiedzę, że są udzielane "puste" kredyty na kwotę około 10 miliardów PLN tylko po to, by sztucznie nadmuchać popyt na akcje i ustanowić cenę maksymalną 6,5 PLN za jedną, to bym nie podpisał tego kredytu. Przed Sądem Okręgowym w Katowicach czterech świadków – pokrzywdzonych w tych samych okolicznościach – złożyło zeznania, że w momencie podpisywania umowy nie znaliśmy ceny emisyjnej; sugerowano w prasie, w banku i w biurze maklerskim, że będzie to cena około 5 PLN za akcję. Po podpisaniu tej umowy kredytowej NIE MOGLIŚMY SIĘ Z NIEJ WYCOFAĆ i ten fakt również potwierdzili świadkowie przed Sądem.

W związku z powyższym oczywistą nieprawdą jest, cytuję: "(...) na końcu Getin zrobił pułapkę ofsajdową", ponieważ ta pułapka była zastawiona na samym początku, poprzez udzielenie fikcyjnych kredytów, łącznie na kwotę około 10 miliardów PLN i w sposób rażąco sprzeczny z przepisami prawa.

Niedorzeczny i absurdalny jest również zarzut, cytuję: "Po prostu sądził Pan, że gracie z Czarneckim w jednej drużynie ... "ponieważ osobiście nie znam Czarneckiego i NIE MIAŁEM WÓWCZAS WIEDZY, że instytucje państwowe, które powinny stać na straży rynku kapitałowego, są całkowicie skorumpowane i są na służbie Leszka Czarneckiego. Klarownie opisała to pani Małgorzata Pietkun w artykule pt. "Prokuratorzy, bankowcy i maklerzy na służbie u biznesmena", który w lapidarnym skrócie pokazuje jak głęboki jest rozkład struktur Państwa Polskiego.

Podkreślić należy, że zgodnie z treścią Polskiej Karty Praw Ofiary, cytuję: "Nie można przerzucać odpowiedzialności za przestępstwo ze sprawcy na ofiarę. Nie można usprawiedliwiać przestępstwa tradycją, kulturą, stereotypami minimalizującymi winę sprawcy."
 

Komentarz internauty:

"Tak się składa, iż wówczas byłem pracownikiem Biura Maklerskiego BPH S.A. i wiem, jak w praktyce wyglądało udzielanie kredytów na zakup akcji LC Corp w tym banku. Otóż u nas „lewar” wynosił 5x środki własne, a z uwagi na konkurencyjny „astronomiczny” lewar w Getin Banku – 99x środki własne – wykorzystanie tych kredytów w BPH było znikome. Uważam, że dokoptowanie BPH do konsorcjum udzielającego kredytu na zakup LC Corp było obliczone tylko na dostarczenie argumentu m.in. wiceministrowi Kowalczykowi, że nie tylko Getin Bank udzielał tych kredytów. Zasadnicze pytanie brzmi ile wzięły w „łapę” setki zaangażowanych od lat w tę sprawę funkcjonariuszy publicznych – sędziów, prokuratorów ministrów, wiceministrów, rzeczników etc. – aby do tej pory ukręcać łeb temu oczywistemu przekrętowi. Uważam, że sedno problemu leży nie w tym, iż są złodzieje – byli, są i będą na tym świecie, to chyba oczywiste – prawdziwy problem to pasożyty utrzymywane i bardzo hojnie opłacane przez nas – podatników, wykorzystujące przywilej bezkarności, aby to złodziejstwo ochraniać. (nick: kgb)
 

- Zaufał Pan pracownikom Getin Banku, że kredyt 20 mln złotych to bezpieczna inwestycja, bo sądził, że są uczciwi i przestrzegają zasad etyki. Ale zapytajmy tak po ludzku – dlaczego nie miał Pan obaw przy dochodach 1700 zł wziąć kredyt na 20 mln? Sam Pan podkreśla, że Getin udzielił kredytów 99 razy przekraczających środki własne klienta. Przecież wiedział Pan wtedy jaką sumą dysponuje, a jaką chce pożyczyć?

- Panie Redaktorze, wówczas NIE MIAŁEM WIEDZY, że władze krajowe (Prokuratura, KNF, GINB, CBŚ, CBA i inne instytucje) są na służbie oligarchy Leszka Czarneckiego, a Polska jest państwem bezprawia. Jak wielu innych oszukanych przez bank dałem się wrobić w ten przestępczy proceder, ponieważ zaufałem pracownikom Getin Banku SA i Domu Maklerskiego IDM SA, którzy zdaniem wielu pokrzywdzonych działali w zmowie przestępczej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa NIE MOŻNA przerzucać odpowiedzialności za przestępstwo ze sprawcy na ofiarę. Nie można również czynić mi zarzutu, że zaufałem pracownikom banku i domu maklerskiego oraz dałem się oszukać Leszkowi Czarneckiemu i jego "żołnierzom", którzy są chronieni przed odpowiedzialnością przez skorumpowanych funkcjonariuszy publicznych. 

- Czy wiedział Pan wówczas, że właścicielem LC Corp jest również Leszek Czarnecki (że to także jego firma)? A jeśli tak, to czy w tym świetle nie budziło to Pana podejrzeń.

- Tak, miałem taką wiedzę, że właścicielem LC Corp SA jest Leszek Czarnecki, ale NIE POSIADAŁEM WÓWCZAS WIEDZY, że struktury Państwa Polskiego są w tak głębokim rozkładzie. Nie miałem również pojęcia, że mieszkam w państwie oligarchiczno - mafijnym, które nie bierze w obronę podstawowych praw człowieka, natomiast bardzo skutecznie będzie chronić interesy przestępcze Leszka Czarneckiego i jego popleczników.

- Dlaczego nie działa Pan w grupie poszkodowanych i nie składacie pozwów zbiorowych?

- 15 grudnia 2008 r. złożyłem do Sądu Okręgowego w Katowicach w Katowicach indywidualny pozew przeciwko Getin Bankowi SA (obecnie Getin Noble Bankowi SA), ponieważ inni pokrzywdzeni nie wierzyli, że z tym bankiem, przed Sądem, można wygrać sprawę. Do dzisiaj postępowanie sądowe jest w toku./1  W powyższej sprawie korzystne zeznania przed Sądem złożyło czterech świadków, oszukanych w tych samych okolicznościach. Inni wystrychnięci na dudka nie umieli się zorganizować, by złożyć pozew zbiorowy, wspierają mnie jednak jako publiczność (wystarczy obejrzeć filmy na YouTube z ich udziałem).
 

Wpis internauty:

"Kupując akcje nabywasz część firmy, której jesteś współwłaścicielem. A to, że sprzedający ci akcje nie jast oszustem i w sposób uczciwy wprowadza je do obrotu publicznego, gdzie kołem zamachowym jest zaufanie, gwarantują przepisy prawa i podobno ostre wymogi stawiane emitentom w Polsce. Przynajmniej tak powinno być. Jeśli nie jest, to sprawą zajmuje się KNF, prokuratura i sąd, aby oszustów wyłapywać, bo ich szkodliwość jest głębsza niż graczy-spekulantów. Regulacje bezpieczeństwa naszego rynku giełdowego mamy niezłe - były wysoko oceniane na forum międzynarodowym, również prawo powszechne, mimo pewnych niedoskonałości, też nie jest najgorsze. Problem w jego przestrzeganiu, bo z tym jest najgorzej. Polecam dokładne przestudiowanie Prawa o Publicznym Obrocie Papierami Wartościowymi i Funduszach Powierniczych, Regulaminu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Prawa Bankowego, Prawa Handlowego i zapisów Kodeksu Cywilnego, a dojdzie się do jedynie słusznego wniosku, że do sprzedaży akcji LC Corp w sposób, jaki została przeprowadzona, nie miało prawa dojść. Wszystkie te regulacje zostały złamane. A skoro tak, to sprawą ewidentnie powinna zająć się prokuratura i sądy. A co mamy? Widać, słychać i czuć... Czyjaś sympatia czy też antypatia do Pana Jączka nie ma tu nic do rzeczy."(nick: kgb)
 

- Czy uważał się Pan wtedy za kredytobiorcę w Getin Banku? Czy jest pan oszukany jako konsument na produkcie zwanym pożyczką, czy jako gracz na giełdzie?

- Jestem oszukany przez Getin Bank SA jako pożyczkobiorca, jak również jako inwestor giełdowy, ponieważ bank świadomie i celowo udzielił mi i innym klientom kredytów na zakup akcji LC Corp w sposób rażąco sprzeczny z obowiązującymi przepisami prawa, celem ograbienia nas z pieniędzy.

- Ma Pan na to jakieś dowody?

- Faktem bezspornym jest, że Getin Bank SA w czerwcu 2007 roku udzielił klientom fikcyjnych i „pustych” kredytów w kwocie około 10 miliardów PLN na zakup akcji LC Corp SA, co stwierdziła 20 grudnia 2007 roku komisja z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego w protokole kontroli przeprowadzonym w Getin Banku SA w Katowicach. W związku z powyższym Getin Bank SA, udzielając Michalinie Jączek 20 milionów PLN kredytu na zakup akcji LC Corp SA, złamał szereg przepisów prawa.

- Mogłby je Pan przytoczyć?

- Oczywiście. Cytuję ustalenia GINB (Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego):

"Proces kredytowania tych akcji oceniono jako mało ostrożnościowy i budzący wątpliwości na tle obowiązujących przepisów prawa.

Uwagi budziły w szczególności:

– obowiązujące zasady wyliczania zdolności kredytowej, niezgodne z postanowieniami art. 70 ust. 1 ustawy Prawo bankowe,

– przejściowa zmiana wewnętrznych limitów koncentracji wierzytelności w okresie kredytowania zakupu akcji,

– naruszenie przez Bank postanowień art. 79a ust. 4 pkt 1 ustawy Prawo bankowe,

– brak środków pieniężnych na finansowanie przez Bank akcji kredytowej, związanej z udzieleniem kredytów na zakup akcji LC Corp,

– przejściowe obniżenie współczynnika wypłacalności poniżej normy ostrożnościowej, określonej przepisami art. 128 ust 1 pkt 3 ustawy Prawo bankowe (...),

 "Wątpliwości inspekcji budzi prawidłowość działania Banku przy udzieleniu w czerwcu 2007 r. kredytów na zakup akcji firmy LC Corp. SA i uzyskania z tego tytułu dochodu. Dla potrzeb inspekcji oszacowano, że w okresie od uruchomienia kredytów do dnia debiutu spółki na GPW, Bank osiągnął przychody od kredytobiorców w łącznej wartości 23 436 tys. Zł (...)"./2
 

Wyliczenia internautów:

"Przedstawiciele Getin Banku nie chcieli ujawnić, ile udzielili kredytów, ani ile zarobili na tej operacji. Pokusiliśmy się więc sami o wyliczenia. Za same prowizje przygotowawcze klienci IDM zapłacili ponad 10 mln zł. Jednak to nie wszystko. Inwestorzy muszą też zapłacić odsetki. Oprocentowanie nie było wysokie - 6,4 proc. w skali roku. Ale przy kredytach na sumę 10 mld zł daje to łącznie co najmniej 12 mln zł.+ zysk na akcjach dla LC Corp. ŁADNIE." (Krzysztof Grzelak)

"Ile stracił inwestor, który kupił akcje wykorzystując maksymalny dopuszczalny kredyt? Przy środkach własnych w wysokości 50 tys. zł ( to minimalna kwota by uzyskać kredyt) prowizja od kredytu to 4950 zł. Oprocentowanie kredytu to około 6700 zł. Doliczając inne opłaty (prowizja maklerska) inwestor który rozpoczął dzisiejszy dzień od sprzedaży praw do akcji po kursie z otwarcia, równym cenie sprzedaży stracił 25%. A w trakcie sesji kurs obniżył się nawet do 6,10 zł, przy cenie sprzedaży 6,50 zł. To oznacza, że strata liczona do środków własnych, przy sprzedaży po takim kursie sięgnęła 35%." (http://www.bankier.pl/wiadomos...)
 

- W nawiązaniu do powyższej treści udzielenie kredytu klientom, w sytuacji gdy bank nie miał środków pieniężnych na finansowanie akcji LC Corp, jest przestępstwem.

- Te fakty są bezpośrednio ze sobą powiązane, ponieważ większościowym akcjonariuszem spółek Getin Banku SA (obecnie Getin Noble Banku SA) i LC Corp SA, był i jest Leszek Czarnecki.

- Pana zdaniem to jest naganne?

- Dnia 24 lipca 2013 r. na proteście przed Getin Bankiem SA w Warszawie pan Ryszard Opara (właściciel portalu NowyEkran.net) publicznie stwierdził, iż takie działanie np. w Australii, gdzie mieszkał, jest przestępstwem i za to idzie się do więżienia. Dodać należy, że Bernard Madoff – amerykański finansista – 11 grudnia 2008 roku został aresztowany przez FBI, a 29 czerwca 2009 roku skazany na 150 lat więzienia, za podobne nadużycia i oszustwa finansowe. Natomiast w Polsce Leszek Czarnecki – Przewodniczący Rady Nadzorczej Getin Noble Banku SA, który ograbił klientów na kwotę 689 milionów PLN, a jego spółka LC Corp SA na kwotę 370 milionów PLN, kreowany jest przez media na człowieka sukcesu oraz filantropa.

- Podaje Pan bulwersujące liczby i sumy. Rozumiem, że są to kwoty szacunkowe? Proszę powiedzieć prostym językiem sposób ich wyliczenia, a także, jeśli Pan potrafi, źródło(a) tych danych. 

- Rozumiem, że liczby i sumy dla wielu obywateli mogą wydawać się bulwersujące.

- Ale kwoty te wynikają z następujących dokumentów urzędowych:

A. Protokołu z inspekcji przeprowadzonej w Getin Banku SA w Katowicach przez Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego, z datą 20 grudnia 2007 roku. W tym miejscu muszę podkreślić, że ten istotny dokument urzędowy, liczący 120 stron, władze prokuratorskie i sądownicze bezprawnie przede mną ukrywały do dnia 18 stycznia 2013 roku.

B. Prospektu Emisyjnego spółki LC Corp SA.
 

Interpelacja (nr 16456) poseł PiS, Marii Nowak z Chorzowa, do ministra finansów, dn.21 marca 2013 r.

Szanowny Panie Premierze!
Do mojego biura poselskiego zgłosiła się osoba przedstawiająca dokumenty, które wzbudziły moje zaniepokojenie i zrodziły kilka pytań. Pierwszy z dokumentów to umowa kredytowa zawarta 13 czerwca 2007 r. z Getin Bankiem SA z przeznaczeniem na zakup akcji LC Corp SA. Wartość kredytu na zakup akcji LC Corp SA udzielonego przez Getin Bank SA wynosiła 20 mln zł. Osoba podpisująca wskazaną umowę pozostawała na emeryturze i miała miesięczne przychody z tego tytułu rzędu 1700 zł. Bank udzielający kredytu nie poinformował o ryzyku finansowym, jakie osoba ta bierze na siebie. Można przypuszczać, że gdyby tak się stało – znając stopień ryzyka – umowy kredytowej by nie podpisała.
W związku z powyższym moje pytania:
1. Czy KNF i nadzór bankowy, a także Prawo bankowe dopuszczają podobne sytuacje, gdy kredytobiorca uzyskuje wysoki kredyt, nie posiadając zdolności kredytowej do jego obsługi?
2. Czy KPWiG i KNF dopuszczają sytuacje, w których bank (Getin Bank) udziela kredytu na zakup akcji firmy (LC Corp), pomimo że właścicielem obu (Getin Bank i LC Corp) jest ta sama osoba? Czy KPWiG lub KNF nie widzą w tej sytuacji żadnych zagrożeń, konfliktów interesów i potencjalnych negatywnych skutków dla stabilności rynku finansowego w Polsce?
3. Czy wg KPWiG lub KNF sytuacja, w której Getin Bank udzielał znacznych kredytów na zakup akcji LC Corp, mogła mieć wpływ na cenę emisyjną LC Corp, a także na cenę akcji na rynku po emisji?
Z wyrazami szacunku – poseł Maria Nowak.

Odpowiedź Wiceministra Wojciecha Kowalczyka – podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów z dnia 2 maja 2013 roku:

"Z wyjaśnień przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że kwestia udzielania przez Getin Noble Bank SA kredytów na zakup akcji LC Corp SA (dalej spółka) była przedmiotem czynności kontrolnych ze strony organu nadzoru w zakresie wynikającym z realizowanych celów nadzoru i posiadanych przez Komisję Nadzoru Finansowego kompetencji, określonych w przepisach ustawy Prawo bankowe. W wyniku dokonanych ustaleń do banku skierowano zalecenia poinspekcyjne.

Analizując ówczesną sytuację na rynku finansowym, organ nadzoru w czerwcu 2008 r. skierował także do prezesów banków pismo wskazujące na niekorzystne zjawiska w działalności kredytowej banków. W pismach tych wskazywał na potrzebę podjęcia przez banki działań mających na celu poprawę procesu identyfikacji i akceptacji ryzyka."
 

- Od jak dawna był Pan inwestorem giełdowym? Czy może Pan opowiedzieć w jaki sposób dokonywał wyboru ofert i w jakiej skali się angażował?-

- Od wielu lat byłem inwestorem giełdowym. Wyboru ofert dokonywałem na podstawie analizy spółek oraz doradztwa pracowników banku i biur maklerskich. To właśnie pracownicy Getin Banku SA i Domu Maklerskiego IDM SA namawiali ludzi na kupno akcji LC Corp SA (w tym mnie), świadomie i celowo ukrywając przed klientami powyżej opisany przestępczy proceder.

- Dlaczego nie sprzedał Pan od razu akcji LC Corp, gdy okazało się, że ich zakup był niekorzystny?

- Pracownicy z Getin Banku SA i Domu Maklerskiego doradzali klientom, że jest to tylko chwilowe załamanie na rynku, akcji nie należy sprzedawać, a wręcz przeciwnie – należy ich dokupić, ponieważ są niedowartościowane. Ja nie sprzedałem akcji, ponieważ wierzyłem w zapewnienia pracowników instytucji zaufania publicznego, którzy okazali się wynajętymi oszustami. 
 

Komentarz – rekapitulacja 2:

"Getin Bank, w którym akcjonariuszem większościowym jest Leszek Czarnecki, miał interes w tym, aby cena emisyjna akcji spółki LC Corp ( także należącej w większości do L. Czarneckiego) była jak najwyższa.
Zarząd i pracownicy Getin Banku oraz sowicie wynagradzanego Domu Maklerskiego IDM SA (posiadającego rachunek w Getin Banku) rozkręcili potężną akcję kredytową, która w oczywisty sposób wpłynęła na cenę emisyjną akcji.
Getin Bank udzielał kredytów w wysokości od 5 mln do 80 mln złotych – wbrew prawu bankowemu – klientom nie posiadającym zdolności do ich spłaty z osiąganych dochodów i bez odpowiedniego do podejmowanego ryzyka zabezpieczenia. Wysoka kwota udzielonych kredytów (prawie 10 mld złotych) nie była związana z pieniężnym, własnym bądź obcym, źródłem finansowania działalności Banku.
Tzw. lewar, czyli relacja wysokości kredytu do wysokości środków klienta na rachunku inwestycyjnym w domu maklerskim wynosiła nawet 99.
Bank nie musiał przelewać środków z kredytów na konto DM IDM, gdyż znajdowało się ono w tym samym Banku.
Te czysto papierowe transakcje służyły wyłącznie do nakręcania sztucznego popytu na akcje i windowania ceny emisyjnej, a także uzyskiwania wysokich dodatkowych przychodów z prowizji od kredytów udzielonych „na papierze” oraz odsetek.
Klienci, którzy zaciągnęli kredyty, nie tylko tracili własne oszczędności, które ulokowali na rachunkach inwestycyjnych, ale także popadali w niespłacalne zadłużenia z tytułu zaciągniętych kredytów, których nie byli w stanie obsługiwać, ponieważ zostały przyznane bez uwzględnienia ich realnej zdolności kredytowej, wbrew prawu bankowemu."
(Krystyna Górzyńska)
 

- Mówił Pan, że Pańska mama, kombatantka, doznawała różnych nieprzyjemności ze strony władz po złożeniu przez Pana zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa, dokonanego przez pracowników Getin Banku i Biura Maklerskiego IDM SA. Na czym te szykany polegały?

- Moją mamę, Michalinę Jączek, nachodzili często funkcjonariusze Policji, pod pretekstem przeprowadzania czynności procesowych. Oni też, na polecenie skorumpowanych prokuratorów, znęcali się nad nią psychicznie, zadając jej ogromne cierpienie, ból psychiczny oraz powodując u niej silny stress. Polegało to na tym, że funkcjonariusze Policji wielokrotnie sugerowali mojej mamie, że jeżeli dalej będę domagał się zwrotu pieniędzy, to skończę jak mój brat. Ona traktowała te groźby bardzo poważnie i ogromnie z tego powodu cierpiała. Należy podkreślić, że mój brat Ryszard Jączek został bestialsko zamordowany, a skorumpowani funkcjonariusze Policji i prokuratorzy DO DZIŚ bezprawnie chronią zabójców. Szczegółowe zeznania w prokuraturze na temat znęcania psychicznego nad moją mamą przez funkcjonariuszy publicznych i doprowadzenia Jej do udaru mózgu i śmierci, złożył Pan Tadeusz Pruszyński (dziewięć stron formatu A4). Dodać należy, że Pan Tadeusz Pruszyński, przed śmiercią mojej mamy, był ze mną w Jej mieszkaniu około 20 razy i szczegółowo opisał cierpienie i gehennę. Podkreślam, że w tej sprawie asesor Prokuratury Rejonowej w Siemianowicach Śląskich, Krzysztof Jarzyna, odmówił przesłuchania pana Zygmunta Miernika i innych świadków oraz bezprawnie umorzył śledztwo.

- Czy sugeruje Pan, że morderstwo brata miało związek z aferą?

- Nigdy nie mówiłem, że morderstwo mojego brata Ryszarda miało związek z aferą, ponieważ nastąpiło przed aferą finansową Getin Banku SA. Natomiast faktem jest, iż funkcjonariusze Policji nachodzili moją mamę Michalinę Jączek, jak ustaliłem, na polecenie skorumpowanych prokuratorów z Katowic i pod pretekstem przeprowadzenia czynności procesowych. Sugerowali mamie, iż skończę jak mój brat Ryszard, jeżeli będę dalej walczył o zwrot pieniędzy. Z tego powodu moja mama bardzo cierpiała psychicznie, doznając ogromnego bólu i silnego stresu, co doprowadziło ją do udaru mózgu. Jak już powiedziałem powyższy fakt mogą potwierdzić pan Tadeusz Pruszyński, który był w mieszkaniu mojej mamy około 20 razy, jak również pan Zygmunt Miernik i inni świadkowie.

- Czy pana także usiłowano zastraszać, wyciszyć?

- Istotny jest fakt, że po śmierci mojej mamy kilkakrotnie kierowano wobec mnie groźby karalne. Ponadto z niewiadomych przyczyn odpadło mi koło w czasie jazdy samochodem i wybito mi dwukrotnie szybę w aucie, a sprawca, Wiesław Komorowski (którego personalia ustaliłem), próbował uderzyć mnie prętem metalowym. Dodać należy, że Prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach, Roman Sugier, gdy złożyłem zawiadomienie o przestępstwie popełnionym na moją szkodę, przez podległych jemu administracyjnie sędziów – zamiast uruchomić procedurę dyscyplinarną wobec sędziów, m.in. pana Szmidta – bezprawnie podjął przeciwko mnie działania represyjne, co szczegółowo opisała w Internecie redaktor Krystyna Górzyńska.

- Czy czuje się Pan znów fizycznie zagrożony – teraz, w ostatnim czasie...? Obawia się jakiejś prowokacji?

- Obecnie czuję się zagrożony, ponieważ Polska jest państwem oligarchiczno – mafijnym. Tak, obawiam się prowokacji ze strony skorumpowanych funkcjonariuszy publicznych, bezprawnie chroniących interesy Leszka Czarneckiego, jak również obawiam się prowokacji jego "żołnierzy".
 

Komentarz z sieci:

"Getin Noble Bank jest podobno instytucją zaufania publicznego, która ma świadczyć usługi dla konsumentów a więc osób nie będących profesjonalistami w dziedzinie bankowości i finansów. Okazuje się jednak, że tak wcale nie jest: tysiące ludzi w Polsce pisze w Internecie jak ich ten bank oszukał. Jest to bank najczęściej karany przez UOKiK; jest to bank, który naśmiewa się z naiwności swoich klientów; jest to bank prowadzony prze ludzi pozbawionych skrupułów; jest to bank, którego działanie w Polsce szkodzi racji stanu naszego państwa; jest to bank, którego obecność na rynku jest niezrozumiała; jest to bank, którego nie powinno być." (nick: Ed emeryt)
 

- Czy ostre oceny "zaniechań" pod adresem sędziego Szmidta nie okażą się epitetami karalnymi, za które zostanie Pan skazany, by zamknąć Panu usta? Jak zamierza się Pan bronić?

- Nie mam żadnych wątpliwości, że mafia prokuratorsko - sądowa, będąca na służbie Leszka Czarneckiego, będzie mi chciała zamknąć usta. Liczę na pomoc ludzi dobrej woli i rzetelnych oraz odważnych dziennikarzy, którzy upublicznią moją gehennę w walce z grupą skorumpowanych funkcjonariuszy publicznych. Jeżeli Polska byłaby demokratycznym państwem prawa, sędzia Waldemar Szmidt i jego poplecznik, Prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach, Roman Sugier oraz inni, dawno zostaliby usunięci z tak nobilitowanego zawodu, ponieważ działają w zamkniętym układzie przestępczym./3

- Pan jest przekonany, że walczy z układem...?

- Reasumując powyższe, nawet na Ukrainie, w Rosji i na Białorusi ściga się aferzystów, natomiast w Polsce Leszek Czarnecki, który bezprawnie przejął kwotę 689 milionów PLN, występuje jako człowiek sukcesu i filantrop. Dlatego bardzo trafne są słowa wielu ludzi, że Polska jest obecnie państwem oligarchiczno – mafijnym, a przestrzeganie podstawowych praw człowieka jest jedynie na papierze.

- Panie Redaktorze, dzisiaj mafia niszczy mnie, jutro pana, a pojutrze innych pokrzywdzonych. Dlatego apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w nagłośnieniu niniejszej sprawy – o budowanie społeczeństwa obywatelskiego.

- Panie Janie, i na koniec jeszcze jedno pytanie: czy pan przewiduje ugodę i – jeśli tak – to w jakim wymiarze finansowym?

- Domagam się tylko zwrotu podstawowych pieniędzy, naszych z mamą oszczędności, jakie wpłaciłem w czerwcu 2007 roku do Getin Banku SA plus odsetki ustawowe od tej kwoty. Posiadam wiedzę, że Getin Bank SA podpisuje ugody z wieloma osobami pokrzywdzonymi, mam nadzieję, że postąpi tak również ze mną. Z uwagi na ogromne krzywdy, jakie wyrządził mi ten bank i jego poplecznicy, proszę uprzejmie wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w upublicznieniu nieludzkiego postępowania przedstawicieli tego banku wobec mojej osoby.
 

Słychać gwizd. Moment i pudło staje się porzuconą płaską tekturą, a gracze rozpraszają się wśród gapiów. Zbliża się policyjny patrol, jakiś ograny gość woła, że został oszukany. - Poproszę dowód osobisty – mówi funkcjonariusz. - Czy to Pan zaśmiecił tutaj przejście? - wskazuje na walający się zgnieciony karton.
Czarny król LC uśmiecha się tylko, uruchamia silnik i powolutku opuszcza teren.

Poniżej materiały dowodowe i źródłowe oraz odnośniki do cytatów z prasy i sieci:

Przypisy:
1/ Dowód: akta sprawy Sądu Okręgowego w Katowicach, sygn. akt IIC 718/12.
2/ Dowód: protokół z inspekcji przeprowadzonej w Getin Banku SA w Katowicach,  przez komisję z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego z datą 20 grudnia 2007 r.
3/ Dowód: liczne akta spraw dotyczących pokrzywdzonych Michaliny Jączek i Jana Jączka znajdujących się w sądach oraz w gabinecie Prezesa Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

http://rebeliantka.nowyekran.net/post/92617,gracz-roku-2007-leszek-czarnecki-i-minister-finansow-rp-kontra-inwestorzy-gieldowi
http://3obieg.pl/prokuratorzy-bankowcy-maklerzy-na-sluzbie-u-biznesmena
http://rebeliantka.nowyekran.net/post/95968,protest-jana-jaczka-pod-siedziba-getin-noble-bank-w-warszawie
http://anitazawadzka.nowyekran.net/post/96239,jak-to-sie-zaczelo-jak-to-sie-skonczy
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,4252034.html
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-jerzego-bielewicza/39592-protest-glodowy-obywateli-pokrzywdzonych-przez-organa-panstwa-sylwetki-uczestnikow-jan-jaczek

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

21-09-2013 [09:11] - dogard | Link:

zaPOmnieli,ze manna juz nie leci z nieba---grobelny,przywieczerski niczego ich nie nauczyli..

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

22-09-2013 [21:28] - Zygmunt Korus | Link:

w większości niepochlebnych LC...
Patrz: http://biznes.onet.pl/forum/le...