Wczoraj zainaugurowałem wraz ze swoimi współpracownikami konkurs pt „Szukamy bohaterów”. Pomysł (genialny) podsunął mi jeden z asystentów - chodzi o to, by młodzi ludzie szukali w swoim otoczeniu prawdziwych bohaterów. Bo nie każdego strać na to, by być Pileckim czy Popiełuszko, ale w każdym z nas tkwi potencjał do tego by być odważnym i na swoją miarę bohaterskim. Bo w ostatecznym rachunku, jak pisał Herbert, jedynie to się liczy! Konkurs jest adresowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych – w 2-3osobowych zespołach mają docierać do żyjących bohaterów ze swojego otoczenia, lub do dokumentów i świadectw o bohaterach już zmarłych. I opisać to w oryginalnej formie. Kogo szukamy? Sąsiadki, która przenosiła bibułę, taty który chował powielacz, znajomego, który uczestniczył w wydarzeniach grudnia 1970 roku na wybrzeżu, mamy, która miała odwagę ukrywać kogoś w stanie wojennym itp.
Szukamy więc „zwyczajnych bohaterów”, by użyć oksymoronu. Chcemy udowodnić, że bohaterowie są wśród nas, że każdy z nas może mieć na tyle odwagi, by dokonać czegoś niezwykłego, że warto być nonkonformistą. Jury pod kierownictwem prof. Wojciecha Roszkowskiego wybierze 50 najlepszych i najbardziej oryginalnych prac, świadectw bohaterstwa. Wszyscy nagrodzeni pojadą na mój koszt na wycieczkę do Brukseli (to chyba lepsze, niż wysyłanie tam partyjnych kolegów, prawda?). A kilkanaście najlepszych prac będzie opublikowanych w formie książkowej i rozesłanych do szkół województwa śląskiego. Dzisiaj jeździliśmy historycznym tramwajem z napisem „Szukamy bohaterów” i rozdawaliśmy ulotki zawiadamiające o konkursie (od środy wszelkie informacje będą dostępne na www.szukamybohaterow.pl). I tylko jedno mnie martwiło – że ze wszystkich mediów, zaproszonych na ten event, przyszły tylko ekipy Polskiego Radia i TVP. Szkoda – może jakbym zagroził, że kogoś pobiję, lub go opluję, to frekwencja byłaby większa. Dlatego pozwalam sobie na zamieszczenie tej notki na blogu – może jednak są jacyś rzetelni dziennikarze, którzy chcieliby nagłośnić tę akcję. Bo jest ponadpartyjna, niepolityczna. Po prostu fajna!