Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tusk PR-owcem Kaczyńskiego!
Wysłane przez migalski w 30-06-2009 [15:28]
Nikt się nie mógł spodziewać, że za chwalenie rządów Jarosława Kaczyńskiego weźmie się sam Donald Tusk. Trzeba przyznać, że to ładnie z jego strony i należy odpowiednio zareagować na pojawiające się tu i ówdzie kalumnie jakoby obecny premier nisko oceniał rządy swego poprzednika. To po prostu kłamstwo i należy raz na zawsze przestać bezzasadnie atakować lidera PO, ze jest niewdzięcznikiem i złośliwcem nie doceniającym dorobku rządów lat 2005-2007.Dlaczego tak uważam? Otóż Donald Tusk bezustannie powtarza – na forum wewnętrznym, ale także, co trzeba docenić jeszcze bardziej, za granicą – iż sytuacja gospodarcza naszego kraju jest najlepsza w Europie, a jej stan jest bardziej niż zadawalający, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę kłopoty naszych sąsiadów.
Pamiętam jak dziś, że kiedy w czasach rządów PiS bezrobocie i inflacja malały, wzrost gospodarczy przekraczał 6% a inwestorzy zagraniczni walili do nas drzwiami i oknami, to wszelacy ekonomiczni znawcy i mądrale (z niezastąpionym Ryszardem Petru na czele) perorowali, że to zasługa poprzedników, że w ekonomii wszystko obywa się z pewnym opóźnieniem, że dobra sytuacja kraju wcale nie jest zasługą Kaczyńskiego i jego kolegów. Jako człek z natury naiwny i wierzący autorytetom - wziąłem to sobie do serca. I dziś, gdy oglądam kolejne konferencje Donalda Tuska, Michała Boniego czy Vincenta Rostowskiego, to sobie myślę – to porządni ludzie! Każda ich konferencja zaczyna się i kończy pochwałą stanu polskiej gospodarki i peanami na cześć kondycji naszych finansów publicznych. Znaczy się – oni w ten sposób dziękują Jarosławowi Kaczyńskiego dzień w dzień. A to się chwali! A że zapominają dodać – przy tym gloryfikowaniu obecnego stanu polskiej ekonomii – że wszystko to zawdzięczamy właśnie rządom PiS? No cóż – jeśli wszyscy zostali przekonani przed dwoma laty, że prosperita w latach 2005-2007 była wynikiem działań poprzednich ekip rządowych, to przecież nie ma dziś sensu wciąż powtarzać, że i obecny stan naszej gospodarki jest dlatego taki dobry, że dokonali tego poprzednicy. A że kolega Petru gdzieś zniknął i tego nie przypomina? Zapewne pisze już jakąś książkę o błędach Leszka Balcerowicza, obniżaniu podatków i składki rentowej za rządów PiS oraz o najlepszej w tamtym czasie absorpcji środków unijnych. Zapewne…