Przejdź do treści
Menu
menu-top1
Blogerzy
Komentarze
User account menu
Moje wpisy
Zaloguj
Primary tabs
Widok
Moje wpisy
Moje komentarze
Otrzymane komentarze
Otrzymane komantarze
Do wpisu:
Bitwa pod Kcynią (2)
Data
Autor
30.01 [21:32]
Jan1797
Przede wszystkim dziękuję za wpis o pięknej historii powstańczej Kcyni, miasta współcześnie ukaranego jak wszystkie cytowane miejscowości, bzdurną polityką metropolitarną dofinansowywania wielkich. Kcynię pozostawiono bez jakiegokolwiek wsparcia w III RP, wyjałowiono z ludzi młodych, przedsiębiorczych, będących jedyną jej nadzieją. Żyjących tu i gospodarujących pozostawiono w warunkach bez wsparcia państwa, bez szans na rozwój w całej powojennej historii. Zdecydowanie lepiej wykształconych, zapewne dzięki patriotycznej historii miasta a mówię to na postawie spotkań, niż większość ze średniej metropolitarnej. Niech to będzie puentą warunku rozwoju Polski współczesnej, Jan.
Do wpisu:
Pójdźmy wszyscy do stajenki
Data
Autor
24.12 [19:58]
angela
Dziękuję. ZNALEZIONE W SIECI. Szczęśliwe oczy, które widziały, blask Pana Narodzonego, wśród Niebieskiej Chwały. Szczęśliwi ludzie, którzy uklękali, przed Majestatem Boskim, hołdy oddawali. Szczęśliwa to była wtedy godzina, kiedy na świat przyszła Boża Dziecina. Tak myśmy szczęśliwi, kiedy znów czekamy i jak co roku, Pana przywitamy. Wu.- De.
Do wpisu:
Błękitna Armia (2)
Data
Autor
29.10 [18:35]
foros
"Na szczęście, wojna zakończyła się dużo szybciej niż przypuszczano i żołnierze „Błękitnej Armii” nie musieli przelewać krwi na polach bitew I wojny światowej." Chyba jednak trochę powalczyli: "W miarę formowania i intensywnego szkolenia poszczególne oddziały Armii Polskiej we Francji wysyłano na różne odcinki frontu w Wogezach i Szampanii. W lipcu 1918 r. do walki w okolicach Reims, a następnie pod Saint Hilaire-le Grand skierowano 1. pułk strzelców, szwadron szwoleżerów i kompanię saperów. Na tym ostatnim odcinku 25 lipca Polacy zdobyli sobie szczególne uznanie świetnie wykonanym natarciem na pozycję Bois de Raquete (wzięto 120 jeńców i zdobyto 12 ckm). Niedługo potem 1. pułk strzelców połączono z pozostającymi dotychczas w strefi e przyfrontowej 2. i 3. pułkiem strzelców, tworząc z nich 1. Dywizję Strzelców, której w październiku powierzono samodzielny odcinek Rambervillers-Raon-L’Étape." (Błękitna Armia, Paweł Kosiński,IPN) Poza tym kojarzy mi się, że na front wysyłano również w absolwentów czy w ramach szkół poszczególnych broni.
Do wpisu:
Na Zaolzie (2)
Data
Autor
18.10 [09:27]
mjk1
Już Ci ekleruja Francik. Gdyby wojska sąsiedniego narodu, pod wodzą bandyty spod Bezdan, nie wybrały się z misją pokojową na wschód, nie musiałyby bronić własnej d… a nie żadnej Europy przed Bolszewikami. Co takiego cennego mieliśmy w Kijowie, co Rosjanie chcieli nam odebrać? Ciekawe jest też Twoje stwierdzenie, że bez porozumienia rozbiorowego, nie można mówić o rozbiorze. Oczywiście, że uwolnienie rodaków (Polaków) od czeskiego ucisku, jest zupełnie innym uwolnieniem, niż późniejsze uwolnienie rodaków (Rosjan) od polskiego ucisku. Bezapelacyjnie też lepiej dać się najpierw zatłuc a potem rozebrać, niż pozwolić na rozbiór bez ofiar. Jacy ci Czesi głupi a my mądrzy nieprawdaż?
17.10 [21:53]
Francik
A jak nazywamy zerwanie umowy o podziale terytorium (w tym przypadku Śląska Cieszyńskiego) w oparciu o kryteria etniczne i zbrojny zabór terenów zamieszkałych przez sąsiedni naród? Gdy sąsiedni naród walczy by obronić siebie i Europę przed zalewem bolszewickich barbarzyńców tak jak Czesi zrobili w 1919 r. W przypadku Czechosłowacji to było odebranie przez Polskę zagarniętego podstępnie przez Czechów polskiego etnicznie terytorium Zaolzia. Czy majak słyszał o pakcie Ribbentrop-Mołotow, który był porozumieniem rozbiorowym? Czy tak tylko sobie majaczy? O oddaniu Niemcom Sudetenlandu zdecydowali uczestnicy konferencji monachijskiej: Brytyjczycy i Francuzi - sojusznicy Czechosłowacji. Polski przy stole obrad nie było, nie zawierała też żadnego porozumienia z Niemcami. A zajęcie Zaolzia poza uwolnieniem rodaków od czeskiego ucisku miało zapobiec zajęciu przez Niemców kolei koszycko-bogumińskiej. Co w tekście zostało jasno wyłożone. Zajęcie Zaolzia odbyło się bez jednego wystrzału. Polska w 1939 r. z zaborcami walczyła.
17.10 [16:45]
mjk1
Przepraszam, czy Szanowny Autor byłby uprzejmy wytłumaczyć, jak nazywamy zajęcie terytorium państwa przez dwie armie sąsiednich państw. Znalazłem tylko, że rok później Wermacht i Armia Czerwona dokonała IV rozbioru Polski. W przypadku Czechosłowacji to też był rozbiór, czy coś innego?
Do wpisu:
Na Zaolzie (1)
Data
Autor
15.10 [19:20]
Roz Sądek
Tak, to się nazywa historia. tego nie uczą w szkołach. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić działań obecnych (ostatnich?) rządów, gdyby nastąpiło przesunięcie w czasie i historia toczyła się współcześnie.
Do wpisu:
Czeskie bić się czy nie bić (1)
Data
Autor
08.10 [11:38]
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Tak więc Praga w 1938 roku mogła liczyć tylko na siebie. Gdyby Polacy wtedy poszli z Czechami na Niemców ( co było całkiem możliwe - pomijajac resentymenty ) to pewnie by ich bez wiekszych problemów pokonali. To była ta alternatywa dla - Polska z Niemcami na Rosję. To nastepny przykład jak zła była ogólna polityka sanacji i Becka w szczególności. Stalin, Chamberlain rozgrywali Polaków jak chcieli. Pzdr
Do wpisu:
Zapowiedziana katastrofa (1)
Data
Autor
01.10 [15:59]
Dark Regis
Mam takie niemiłe wrażenie, że ta partia działa także dzisiaj.
Do wpisu:
Na drodze ku przepaści (2)
Data
Autor
26.09 [19:26]
Nie mialem na mysli zajecie Zaolzia...
26.09 [19:00]
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
To przynajmniej nie tylko my byliśmy głupkami. Pzdr
26.09 [18:54]
Francik
Trudno mówić o "rozbiorze" Czechosłowacji. Polska akcja w sprawie Zaolzia nie była uzgadniana z Niemcami, wręcz - poza oczywiście powrotem do Polski obszaru zamieszkałego w większości przez ludność polską - chodziło o to, by zapobiec zajęciu węzła kolejowego w Boguminie i opanowaniu kolei koszycko-bogumińskiej przez Niemców. Z Hitlerem porozumiewał się słowacki przywódca ks. Tiso a nie Polacy. Należałoby więc mówić o rozpadzie Czechosłowacji, a nie o rozbiorze.
26.09 [18:43]
Francik
A dlatego że Benesz bardziej niż Niemców nienawidził Polaków, podobno był zresztą sowieckim agentem. Zdradziecki atak Czechów na Śląsk Cieszyński w 1919 r. i prześladowania Polaków ma Zaolziu, wrogość i wstrzymywanie transportów wojskowych dla walczącej z bolszewikami Polski spowodowały, że między Polską a Czechosłowacją nie mogło być mowy o przyjaźni. Dopiero w obliczu Monachium Benesz się opamiętał, ale było już za późno. Podobno Polska oferowała Czechom współdziałanie przeciwko Niemcom, ale z drugiej strony nie było zainteresowania. Czesi uważali II RP za twór przejściowy, jak na ironię Czechosłowacja rozpadła się szybciej. Benesz torpedował rozmowy o federacji polsko-czechosłowackiej z rządem Sikorskiego - nawet okupacja niemiecka obu państw nie była w stanie przekonać go do współdziałania z Polską. Przebieg rozmów z Sikorskim relacjonował zresztą Stalinowi. Moim zdaniem Benesz to wyjątkowo podła kreatura.
26.09 [17:55]
Nie bylo takiej mozliwosci ...Czesi i Slowacy we wspolnym panstwie "postawili" na alternatywe "z Niemcami przeciw Polsce".. Skonczylo sie to rozbiorem Czechoslowacji.. Na wlasnych dupach odczuli slodycz Rozbiorowego niebytu ..Jednak traumy nie bylo...3.5 Mln Niemcow powrocilo do "macierzy" Slowacy otrzymali wlasne panstwo a pare milionow rdzennych etnicznie Czechow z radoscia powitalo Hitlera w Pradze.Pare lat pozniej .z taka samo radoscia witali Stalina i Rude Pravo.. Stac po "wlasciwej i wygranej stronie"..cecha Narodowa Czechow..tylko ta plynnosc definicji "Wygrany" zmienia sie :-) Pzdr.
26.09 [15:17]
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
I dla czego tej czeskiej karty nie wykorzystano przeciwko Niemcom? To była dopiero alternatywa - z Czechami przeciwko Niemcom. Pzdr
Do wpisu:
Trudna akceptacja (2)
Data
Autor
12.09 [20:11]
Anonymous
Nie ma też języka szwedzko-arabskiego, a porozumienia ponad podziałami i cudowne sojusze nie są polska specyfiką. Mieliśmy opór przy wyłonieniu rządu we Włoszech, w Austrii mieliśmy powtórkę wyborów prezydenckich, a wcześniej ogólnounijną nagonkę na Partię Wolności i jej zmarłego w wypadku Heidera (dzięki czemu Austria ma Euro), mamy montowanie sojuszu by nie dopuścić antyimigranckiego głosu w Szwecji https://wolnosc24.pl/201…, mamy ataki na Węgry i Orbana za to samo. A przecież nie święci garnki lepią na prawicy, żeby nie wytykać palcami. Może przyjść taki poryw wiatru historii, że się okaże, że wszędzie sama prawica, byle szło coraz lewiej.
12.09 [19:56]
Anonymous
Analogia nie jest pełna, ale "podskórne rozmowy" miały swoje inspiracje, źródła finansowania i cele. Podobnie jak teraz https://wolnosc24.pl/201…
12.09 [18:05]
smieciu
Nie ważne czy byli biedni czy nie. Po prostu przegrali. Wygrali silniejsi i bardziej bezwzględni. Którzy potem napisali historię przedstawiając siebie jako wybawców przed złym niemieckim imperializmem. I o tym trzeba pamiętać. Co ciągle nie dociera. My nie mamy do czynienia z jakimiś ludkami z którymi możemy negocjować czy coś. Lecz z ludźmi, którzy rzucili miliony na rzeź. I ciągle to robią. Ludźmi, którzy wsparli imperium Stalina, który z kolei kogo przysłał do Polski by zaprowadzać rządy ludu? Lepiej mieć to na uwadze gdy się myśli o nadchodzących zdarzeniach. Zwłaszcza że historia się powtarza. Znowu słyszymy o bucie Merkel, złych Niemcach chcących podporządkować Europę. No więc ja mam takie proste testowe pytanie: Są Niemcy trzymani na tej smyczy czy nie?
12.09 [17:39]
Francik
Ach jacy ci Niemcy biedni byli, gnębieni przez anglosaskich masonów - można się rozpłakać. Do tego wstrętni nowojorscy bankierzy finansowali Hitlera, który jeszcze bardziej gnębił biedny naród niemiecki - tę ostoje kultury i wolności w Europie. Cóż, bardziej mnie wzrusza los ofiar niemieckiej buty i niemieckiego imperializmu. Dopóki Niemcy były rozdrobnione zachodnie granice Rzeczypospolitej były w miarę bezpieczne, a plany rozbiorów okazywały się nierealnymi mrzonkami. I komu to przeszkadzało? Skoro już pozwolono na zjednoczenie Niemiec to ktoś musi Niemców trzymać na krótkiej smyczy. I lepiej by to byli Amerykanie a nie np. Rosjanie. A tak poza tym to Niemcy byli podzieleni na Niemcy i Austrię długo przed I wojną światową. Nawet więcej: do 1871 r. byli podzieleni na wiele różnych państewek - i tak było dobrze dla Europy i świata.
12.09 [16:57]
Francik
Nie ma czegoś takiego jak język czechosłowacki, są języki czeski i słowacki. Próby sztucznego tworzenia narodu czechosłowackiego ze scentralizowaną władzą państwową i narzucenia Słowakom języka czeskiego skończyły się rozpadem Czechosłowacji już po niecałych 20 latach. Sztuczny twór jakim była Czechosłowacja mógł istnieć dłużej tylko w warunkach komunistycznej dyktatury. Różnice narodowe i mentalnościowe między Czechami a Słowakami okazały się nie do przezwyciężenia. Tym bardziej, że czeskie poczucie wyższości i pycha oraz wiarołomstwo ich polityków były odstręczające. Odczuli to też Polacy na Zaolziu. Na Śląsku jest powiedzenie: za Czechem diabeł z miechem. Ciekawe zresztą jest to, że mimo długiej przynależności Śląska do tzw. Korony św. Wacława w gwarze śląskiej jest bardzo mało słów z języka czeskiego: do potocznego użycia przeniknęły strom, cesta i galoty i zapewne niewiele więcej.
12.09 [14:02]
smieciu
No tak ładnie, szkoda tylko że, jak zwykle, nie znamy tych podskórnych detali i rozmów, które tak naprawdę decydowały o wszystkim. Możemy jedynie z grubsza je sobie wyobrazić. Czyli że przede wszystkim I WŚ była sposobem na rozbicie potężnej Rzeszy Niemieckiej. Zdyscyplinowani Niemcy o mocnej wspólnocie narodowej stanowili naturalną europejską potęgę i gospodarczego lidera wobec zajmowania wielkiego i bogatego terytorium. I WŚ miała na celu ograniczenie ich dominacji. Niemcy zostali podzieleni na Niemcy i Austrię, odebrano im bardzo znaczne terytoria, zwłaszcza na rzecz Polski i Czech. Powstałe nowe państwa oraz same Niemcy były łatwiejsze do kontrolowania zwłaszcza pod względem gospodarczym. Rodził się bowiem nowy układ z dolarem w roli głównej. Układ ten odniósł ogromne korzyści finansując strony walczące podczas I WŚ. Gdzie Niemcy wraz ich wpływami w Rosji były naturalnym przeciwnikiem, jedynym miejscem gdzie mogła powstać podobna samodzielna i potężna struktura gospodarcza. Anglosasi (i spiknięci z nimi Żydzi) postawili na dolara. Niemcy generalnie byli skazani na porażkę, zwłaszcza że tamtym udało się przekabacić na swoją stronę Rosję. Co więcej, w Rosji zorganizowano żydowską rewolucję, która przecież nie była na rękę Niemcom! Co z tego że w jakiś sposób przyczynili się do wysłania Lenina do Moskwy. To tylko świadczy że w Niemczech działały siły dywersyjne. Żydowskie, antyniemieckie. Niemcy nie mieli interesu w żydowskiej rewolucji, ich celem powinno być wsparcie carskiej Rosji tyle że proniemieckiej. Później historia pokazała że główne finansowanie rewolucji bolszewickiej szło z kręgów anglosaskich. A np. taki Trocki dotarł tam z Kanady. Tak czy siak widać że Niemcom ogólnie przyszykowano los niewiele odbiegający od losu Rusków. I w Niemczech wybuchły robotnicze powstania... Ale jeszcze nie przyszedł czas na nie. W każdym razie jasne jest jak dobrze sytuację kontrolowało przymierze skupione wokół dolara. Którego głównym celem była eliminacja niemieckiej, narodowej wspólnoty. W takim klimacie Czechy i Polska dostały swoją szansę. Łatwo sobie wyobrazić jak tam w kuluarach, często także różnych lóż masońskich uzgadniano detale. Beneś, Masaryk mogli sobie wysyłać bez strachu wojsko, udawać że Niemców jest mniej, choć wszyscy doskonale wiedzieli jak jest naprawdę. Tyle że los Niemców był przesądzony. Berlin spacyfikowany, a potem jeszcze rozjechany inflacją. Powstały nowe państwa. Oraz problemy. Akt pierwszy budowy nowego świata został rozpoczęty ale niedokończony. Ludzie pamiętali stare. Wciąż bardzo silne były tradycyjne więzy. Stare myślenie. Dlatego bardzo szybko przystąpiono do szykowania aktu drugiego. II WŚ, która miała przeorać świat tak głęboko by nowy porządek stał się niepodważalny.
Do wpisu:
Trudna akceptacja (1)
Data
Autor
10.09 [20:17]
mmisiek
Chyba nie jest specjalnie trudno zauważyć, że państwa od zawsze prędzej czy później prują się po szwach narodowościowych przy odpowiednio licznych i silnych mniejszościach. Przechodząc na nasze podwórko to warto pod tym kątem spojrzeć na operację jaka jest obecnie realizowana w Polsce.
Do wpisu:
Bez szans na porozumienie (2)
Data
Autor
05.09 [09:41]
Dodałbym, że obecnie tzw. Czeski Cieszyn wygląda jak miasto specjalnie pozostawione do zagłady (w odróżnieniu od wyremontowanych i tętniących życiem miast poza Śląskiem Cieszyńskim). Zagładzie uległa również czeska Polonia ,skłócona i reprezentowana przez wyniszczające się nawzajem organizacje, które utraciły majątek PZKO.
Do wpisu:
Bez szans na porozumienie (1)
Data
Autor
05.09 [01:38]
Vide J.J.Lipski Arcymason and Mistrz lozy "Kopernik" wrog Polskosci i Polskiego Nacjonalizmu..Duchowy ojciec braci K... Hmmm czyzby mial on cos wspolnego z PIS ?...Jesli tak, mogl to byc zbieg okolicznosci..,ktory zapewne nie mogl miec nic wspolnego z tym co sie dzieje w Polsce po Magdalence..i obecnie..
04.09 [21:39]
Anonymous
Robię się nudny, ale "Rozbieżne cele polityczne, różnice mentalnościowe obu narodów oraz uprzedzenia polityków miały decydujący wpływ na brak porozumienia polsko-czechosłowackiego w okresie międzywojennym." miały więcej niż luźny związek z masonerią naszych czeskich i francuskich braci.
Stronicowanie
Pierwsza strona
Poprzednia strona
…
Wszyscy
32
Wszyscy
33
Wszyscy
34
…
Następna strona
Ostatnia strona