Otrzymane komantarze

Do wpisu: Płonie, płonie stodoła!!!
Data Autor
Płonie Stodoła ? Płonie Polska ! Płonie nam Polska , płonie aż strach trzeszczy wszystko dokoła, finansów brak. Gdy dalej tak będzie to będzie wielki bach a przecież to już jest nieodwracalny krach. Polska już płonie , już płonie a POpaprańcy klaszczą w dłonie. Jakby nic się nie stało cisza jakby makiem zasiało. A piłkarzyk, ten kaszubski Donek i WSI-owy KomoRski Bronek zamiast dla kraju popracować postanowili kraj zmarnować Donek od lat kraj doprowadza do ruiny a będzie jeszcze gorzej z Bronka przyczyny. Na straży prawa stał zawsze śp. Lech teraz Go nie ma i to jest Polski pech. Nie wiem czy lud to wszystko ogarnie te wieczne upokorzenia i męczarnie. Wtedy ulicy gniew ich zmiecie bo to są zwykłe śmiecie. Zamiast zielonej wyspy i cudu gospodarczego oraz życia dostojnego i coraz lepszego to mamy ruiny ,ruiny i jeszcze raz ruiny oraz biedę z nędzą dla całej rodziny. Płonie stodoła , płonie aż strach Płonie Polska , płonie - jest krach. Płonie wszystko, alarm trwa, jesteśmy na dnie wolałbym aby to wszystko było tylko we śnie. Czerwiec 2011 r.
Do wpisu: Gowin szuka nowej bandy? My nie banda...
Data Autor
Sir Winston
Istotnymi poszlakami, klarującymi sytuację, będą teraz następne działania rezydenta K. (najwierniejszy przyjaciel SOWY). Jeśli w kolejnym ruchu, a teraz kartę kładzie władca taśm, ujawniono by istotne wypowiedzi nt. mataczenia ws. Smoleńska, to by wskazywało, że jednak to nie ten od SOWY. Dlatego nie spodziewam się konkretów ani w związku z faktami Zamachu, ani w sprawie mataczenia w śledztwie, ponieważ nie ma takiej możliwości, by opowiedzieć tę historię bez obciążenia Bredzisława K. Czytam zresztą właśnie, że jeden z przyjaciół rezydenta, gienierał Dukaczewski, wystąpił w programie TV wraz z właścicielem restauracji i - jakże symptomatyczne - Agnieszką Kublik ;-) I tak, cisza nt. Smoleńska przy dalszych enuncjacjach wskazuje na K., to po pierwsze. Nagłe działania po myśli Ruskich wskazałyby na sukces ludzi od lobbysty Kwacha. Wszczęcie konkretnego postępowania ws. Kwachów przez niezależną prokuraturę wskaże na to samo, ale z kontrofensywą Donalda T. Ja tam stawiam na pierwsze, ale rzeczywistość stale dowodzi mi, że ITI RP to obszar fizyki nieliniowej ;-) Pozdrawiam
NASZ_HENRY
SOWA - najciemniej POd latarnią ;-)
Do wpisu: Taśmy czyli więcej tego samego
Data Autor
"Nikt ich nie wybierał dla ich uczciwości", tak Autor napisał. I dodał jeszcze "trud talmudycznych wywodów"...A mnie zdarzyło się właśnie akurat dziś znaleźć na półce książkę "Z mądrości Talmudu", o której myślałam, że stracona. Więc idąc wskazanym tropem, przeszukuję rozdział o władzy i znajduję: "TAKIE POKOLENIE JAKI WÓDZ. JEDEN JEST PRZYWÓDCĄ POKOLENIA, POKOLENIE NIE MA DWÓCH PRZYWÓDCÓW."....I z tej "partaniny" (jak by powiedział Buber) wynika, że niniejsze pokolenie wybrało wodza właśnie NIE DLA UCZCIWOŚCI. Co potwierdzałoby, że oto Autor odkrył (dotąd ukrytą?) oczywistość...okrutną, nie tylko dla naszego pokolenia.
Sir Winston
Tusk: ALL IN! (trafniejsze od przewidywanego przed południem "nie moja ręka). Teraz w kolejnym kroku dowiemy się, kto ma mocniejsze karty. Czas na ruch przeciwnika.
Do wpisu: Antoni Macierewicz nie rozumie "informatyki wyborczej"?
Data Autor
poszlo
Sir Winston
Trochę nie po kolei: O ile wiem, ale wiem z plotek, bo konkretnej wiedzy nie udało mi się na razie uzyskać, w uczciwych-wyborach zebrano rzeczywiście ok. 80% danych z komisji obwodowych. To są konkretne aktywa i należy je wykorzystać, tyle że pozostają w ręku innych ludzi, którzy - co dla mnie niezrozumiałe i niepokojące - nie kwapią się tych danych opublikować. W związku z tym tę część musimy po prostu im pozostawić. Przypuszczałem, że zwłoka z publikacją wyników wiąże się z uznaniem całości badania za porażkę, skoro zabrakło znaczącej części próby. Moim zdaniem brak części danych zebranych niezależnie nie jest wadą krytyczną o tyle, że i tak dane, które uważamy za niepewne, ograniczamy do 1/5, co już powinno pozwolić na wykrycie różnic. CHYBA ŻE tkwią one gdzie indziej. Ponieważ zgadzamy się co do sedna, proponuję od razu kontakt na PW i porozmawiajmy, co dalej.
IMO właśnie "dane bazowe pochodzące z PKW" należy "prześwietlić". "jeśli nie ufam PKW, mogę korzystać z jej danych na zasadzie wyjątku i awaryjnie" Niekoniecznie. Mogą mieć pewne "nieciągłości strukturalne" [np. nienaturalne ekstrema i przegięcia] "Kontrola musiała się zasadzać na danych zebranych samodzielnie." To dobra metoda, ale badanie integralności tych danych także uważam z potrzebne "robotę musi dokończyć grupa ..." TZN? Moze maja juz czesc gotowa? Jakis obwod, powiat czy gmine? "mówimy tylko o brakujących 20%, zapewne frywolnie rozsianych po całym kraju" TZN? Czy 80% niezaleznie zebranych wynikow jest juz gotowe? No tak, kompromitacja bylaby niewskazana :) Ja tam jestem zdania, ze jesli trzech liczykrupow, kazdy niezaleznie i na wlasny sposob, otrzyma te same wyniki - to znaczy ze mozna im zaufac - tym wynikom wlasnie. Tym bardziej ze i skrypt, i dane mozna opublikowac. "Jedyne, co można zrobić z tymi danymi z okręgów, to powtórzyć samo dodawanie (Chyba że ma Pan lepszy pomysł)." Ja bym wlasnie od tego zaczal - ale zanim sie cokolwiek opublikuje trzeba z PKW wydusic wyniki warszawy2 [pewnie to okreg placowek dyplomatycznych, statkow, wojsk i wiezien]. Poniewaz roznica byla mikroskopijna, wiec byle co moze wynik zmienic "A właściwie to wykonać, bo one są bez sum. Czemu nie? Gdyby się okazało, że są różnice w stosunku do oficjalnego wyniku, byłaby sensacja." Nie sensacja a "pomylka" :> I do tego "oczywista pomylka pisarska" ... "No i wciąż pozostanie kwestia pracy na cudzych danych bazowych, niezweryfikowanych. Ale kto wie, może zagregowanie tych danych potwierdzi tezę, że najlepszy schowek to ten na samym wierzchu." Te cudze dane musi przeanalizowac statystyk. Ja to widze tak: Statystyk patrzy i mowi co policzyc i wzgledem czego, skrypter pisze algorytm, komp liczy, (statystyk sprawdza, skrypter debuguje kod)xN :). 3 takie ekipy [moze byc skrypter/statystyk w jednym] porownuja wyniki i jak sa takie same - mamy na czym sie oprzec. I teraz statystyk interpretuje... No i mamy trafienie albo nie mamy.
Sir Winston
Teraz rozumiem. Nie mam pojęcia, co kieruje takimi ludźmi. W każdym razie w efekcie aktywnie pracują na korzyść drugiej strony.
Sir Winston
Mam na myśli, że ja tego nie zrobię. 1) Są to dane bazowe pochodzące z PKW. Ergo: jeśli nie ufam PKW, mogę korzystać z jej danych na zasadzie wyjątku i awaryjnie. Kontrola musiała się zasadzać na danych zebranych samodzielnie. Dlatego robotę musi dokończyć grupa projektu uczciwe-wybory.pl. ASAP! 2) Skrypt będzie miał sens, kiedy się zrobi przejęcie danych w całości, i to w strukturze 1:1 po obu stronach albo przynajmniej po każdej ze stron jednolitej. A mówimy tylko o brakujących 20%, zapewne frywolnie rozsianych po całym kraju. Przy przejmowaniu całości różnice w strukturze bazy między np. okręgami spowodują błędy, chyba że będziemy za każdym razem pisać nowy dedykowany skrypt. Ponadto ew. błędy mogą zostać nierozpoznane przy przenoszeniu, a wykryte już po złożeniu protestu wyborczego spowodowałyby kompromitację przedsięwzięcia i jego autorów. W efekcie sama koncepcja kontroli wyborów od tej strony zostałaby również skompromitowana.   Jedyne, co można zrobić z tymi danymi z okręgów, to powtórzyć samo dodawanie (Chyba że ma Pan lepszy pomysł). A właściwie to wykonać, bo one są bez sum. Czemu nie? Gdyby się okazało, że są różnice w stosunku do oficjalnego wyniku, byłaby sensacja. No i wciąż pozostanie kwestia pracy na cudzych danych bazowych, niezweryfikowanych. Ale kto wie, może zagregowanie tych danych potwierdzi tezę, że najlepszy schowek to ten na samym wierzchu. Pozdrawiam
"przeliczyć 26.000 komisji ze wszystkimi listami i wszystkimi kandydatami" To akurat jest najmniejszy problem Korzystajac z plikow csv prosze podac przyklad, co rozumie pan jako "przeliczenie". Nie jest niemozliwym napisanie skryptu, ktory by to liczyl za/dla nas :) A ze na stronie glownej PKW nie ma zestawien - to mnie nie dziwi. Oni rzeczywiscie nie maja nawet jednorodnego wzorca sprawozdan cyfrowych.
Emilian Iwanicki
Zaspać,nie dopełnić,olać,POdać na tacy ale BYĆ aby BYĆ i o to mi chodziło.
Sir Winston
Dziękuję, istotnie, wybory do PE 2014 są dostępne w formacie csv, nie na stronie www.pkw.gov.pl, tylko na poszczególnych stronach okręgów. Co prawda przeglądanie tego jest żmudne, ale na pewno takie dane umożliwiają  przeniesienie i wykorzystanie wyników oficjalnych. Gdyby takim wykorzystaniem miało być sprawdzenie prawidłowości wprowadzenia wyników z poszczególnych komisji obwodowych, trzeba by mieć własne dane, najlepiej w podobnym formacie. Ale w każdym razie jest skąd wziąć zastępcze liczby tam, gdzie uczciwe-wybory.pl nie dostarczyły ich niezależnie. Przy okazji spróbowałem na tych samych stronach ściągnąć podobne dane dla wyborów prezydenckich 2010. Również dało się ściągnąć dane w plikach csv. Czyli da się. Pozostaje więc tylko porównać dane zebrane od zaufanych osób z komisji z wpisami w tabelach, podliczyć wszystko dla pewności - i JUŻ. Na chomika rzuciłem już tylko okiem. Sam nie mam zamiaru przeliczyć 26.000 komisji ze wszystkimi listami i wszystkimi kandydatami! Ponownie więc zastanawiam się, dlaczego nie znajduję na stronie uczciwe-wybory.pl wyników - choćby z częściowym, dwudziestoprocentowym, wykorzystaniem liczb PKW. Nadal uważam, że jest to ćwiczenie obowiązkowe. Pilnowanie urn i spisów to jedna część uczciwych wyborów, porównanie całości wyników - druga. Pozdrawiam
"Dane udostępniane przez PKW poprzez swój format maksymalnie utrudniają sprawdzenie rachunku za pomocą ich całościowego wykorzystania. Po prostu nie da się ich zwyczajnie skopiować i wykorzystać do obliczeń. Mniemam, że umyślnie." Opinia nieco na wyrost. Przygotowane pliki do analizy (ujednolicony format CSV) sa tu: http://chomikuj.pl/KOSMA… Kluczem do wynikow sa nazwy miast-okregow. Dalej juz leci jak z platka. Oto rezultat: http://wroclaw.pkw.gov.p… http://warszawa.pkw.gov… http://rzeszow.pkw.gov.p… http://poznan.pkw.gov.pl… http://olsztyn.pkw.gov.p… http://lodz.pkw.gov.pl/2… http://lublin.pkw.gov.pl… http://krakow.pkw.gov.pl… http://katowice.pkw.gov… http://gorzow-wielkopols… http://gdansk.pkw.gov.pl… http://bydgoszcz.pkw.gov… Po pobieznym przegladnieciu niepokoi brak podanych wynikow dla OKW Warszawa2 oraz ewidentny blad OKW z Gorzowa Wlkp. Szczegoly w opisach na chomiku. Z ciekawostek to OKW w Lodzi zamiescila wyniki w formacie XLS. Reszta zamiescila w CSV.
Są 2 wytłumaczenia. Albo dane liczone przez PiS nie odbiegają od danych z obwodowych komisji, albo nie udało się tego liczenia przeprowadzić i nie ma się czym chwalić. Wyniki w obwodach były po ok. 2 godzinach, przekazane telefonicznie i wklepane w arkusz powinny dać wynik po 3-4 godzinach. Prezes powinien mieć wyniki zanim okręgowe komisje dostały wszystkie protokoły z obwodów.
Sir Winston
Gdyby przyjąć, że taka niechęć istnieje, to wszyscy powinniśmy albo wyemigrować gdziekolwiek, albo kupić jakieś widły czy po trzonku od siekiery i iść załatwić sprawę na ulicy. Co do pierdołowatości natomiast, to... próżno by zaprzeczać. Najwyraźniej jest jakiś problem ze zdyscyplinowaniem struktury partyjnej. Moim zdaniem dochodzi do tego problem z przemyconymi do Prawa i Sprawiedliwości kretami, które właśnie sabotażem zademonstrowały swoją obecność. Gdybym to ja podejmował decyzje, to powierzyłbym zadanie usprawnienia struktur partyjnych Mariuszowi Kamińskiemu; jako jednorazowe zadanie funkcjonalno-organizacyjne. I nie zgodzę się w żadnym razie, że nie są czynione starania o tworzenie mediów poza SBcko-WSIowo-niemieckim nurtem. Gdzie my właśnie piszemy? Proszę zauważyć, że w ciągu tego ćwierćwiecza nie powstały żadne prężne organy medialne bez potężnego zaplecza finansowego. MY go nie mamy, dlatego musimy intensywniej pracować. Ale są już zmiany, nie orzemy na ugorze. Pozdrawiam
Sir Winston
Obwodową, Każdą pojedynczą komisję. Tak, zgoda. Dlaczego więc tego wyniku nie ma??? Na moje wyczucie 6 godzin to absolutnie dość, by podliczyć wynik dla całego kraju. Rozumiem, że druga strona coś koryguje, dostosowuje i czaruje Cziurinem, ONI potrzebują czasu. Ale dlaczego MY nie mamy wyniku? Nie zgadzam się, że tu przekrętu nie było. Nie ma najmniejszej podstawy do takiego twierdzenia. Przeciwnie: są silne przesłanki, by domyślać się korekt. Pokazując trzy ciągi liczb w notce powyżej chciałem uzmysłowić czytelnikom, że możliwość pospolitego przekrętu informatycznego jest olbrzymia: Mogę wybrać sobie dowolny z tych wyników, zależnie od tego, który mi pasuje, i bezkarnie twierdzić, że jest on prawidłowy, a wątpiący to paranoicy. Dopiero policzenie wszystkiego pozwala nam na jakąkolwiek ocenę. Głosy nieważne to również interesujący temat. Nie wydaje mi się jednak, by ktoś zamierzał obejrzeć te nieważne karty. A za parę dni pójdą w ogień. Pozdrawiam
Sir Winston
OK, to GDZIE jest te brakujące 20%? Jeśli ci ludzie (bo komuś zostały te obwody powierzone i ten ktoś zawiódł) nie wykonali pracy dla wolnej Polski, to nie wykonując jej, wykonali inną - tę dla drugiej strony. I nie słyszę krzyku Lisów i Stokrot, że zamordyzm w PiSie, bo niewinnych wywalają. To by oznaczało, że nie wywalają. Z takiego obrotu spraw tylko Stokroty i Lisy ze swoimi człowiekamihonoru mogą być zadowoleni. Pozdrawiam
Nie chcę wierzyć w to co sam od jakiegoś czasu myślę. Mam coraz silniejsze wrażenie że to co przez wielu jest odbierane jako niechęć wygrania wyborów jest poprostu niczy innym jak nieudolnością, graniczącą z pierdołowatością. Tak, mocne, ale uzasadnione. Mam wrażenie że nasz Pan Prezes, przy całym szacunku, jest poprostu safandułą, który nie ma polotu ani ikry czyli jaj. Obawiam się że to jest przyczyna wszystkich problemów jakie ma PiS. Ale mogę się mylić, tylko wobec tego, dlaczego nie jest inaczej, z jajem, nowocześnie w myśleniu i energicznie. Dlaczego jest tak niemrawo, słabo, późno... No i nie ma starań o stworzenie własnych mediów niezależnych od głównego ścieku? Przypuszczam że PiS miałby więcej wyborców gdyby objawiał się ludziom młodszym jako prężny, wyrazisty ruch polityczny zdolny do zdecydowanego stawiania spraw i walki o prawdę. Potrzeba dozy nowoczesności i wigoru, który przyciągnie młodszych wyborców. Bo dla młodych "dziadkowie" nie są wyznaczniekiem postępu i zmian.
Nie trzeba robić megasłupka. Każdą okręgową komisję liczy się osobno. W 1990 r. (wybory prezydenckie) mąż zaufania z każdej komisji dzwonił do swojej "centrali" (w moim przypadku Porozumienie Centrum) i tam wpisywano wynik przy każdym numerze komisji obwodowej. To wszystko w erze bez telefonów komórkowych i komputerów. W przygotowane arkusze trzeba wklepać dane przekazane przez telefon i resztę załatwia komputer. Na bieżąco jest "saldo". Potem trzeba jeszcze porównać z wynikami oficjalnymi. Podejrzewam, że tu przekrętu nie było, w przeciwieństwie do głosów nieważnych. Przy małej frekwencji w bardzo dużych miastach dostaliśmy baty. Bardzo słaby wynik odnotowali kandydaci bardzo katoliccy, ich elektorat się nie zmobilizował.
Emilian Iwanicki
Wystarczy być a reszta się ułoży jak kudły po odżywce.
Do wpisu: Czekam na wyniki z uczciwe-wybory.pl
Data Autor
Sir Winston
Bogać tam - "Ja powiadam". Ja tylko cytuję. Jak teraz patrzę na dalszy ciąg tej bidy z nędzą w sowieckim przyczółku zwanym PKW, a tak naprawdę, to KBW (co za zbieg okoliczności!), to wydaje mi się, że nie o dzisiejszym wieczorze musi być mowa. Czegokolwiek i kiedykolwiek by nie ogłosili, będzie potrzebny ktoś w rodzaju gospodarza domu Grasia ("Pan premier zawsze mówi prawdę."), żeby nieco dopomóc wiarygodności tej instytucji, która nie zajmuje się niczym innym, jak tylko liczeniem głosów. A jeśli nie przyda jej wiarygodności, to przynajmniej ściągnie na siebie ogień. Ogień salw śmiechu, naturalnie. Nie ma innego wyjścia, do PKW (a zwłaszcza do tego KBW) musi wejść NIK, bo kto inny miałby przeprowadzić gruntowną kontrolę. I Boże uchowaj, oryginalne karty palić! Pozdrawiam
Do wpisu: 25 lat. Nie będzie drugiej Ojczyzny
Data Autor
O "bolkowatosci" Walesy wiedziala na pewno A.Walentynowicz. A jak ona wiedziala, to i glowni ludzie gdanskiej Solidarnosci. A skoro oni wiedzieli, to wiedzial i pralat Jankowski. A skoro on wiedzial, to wiesc ta bez watpienia dotarla do Watykanu. Procz tego poszlaka w postaci mordu na Kapelanie Solidarnosci. No to jak to tak - kapelana morduja za Slowo, a ani Lechowi, ani dzieciom WLOS Z GLOWY NIE SPADL??? Niespojne to. No i ostatni argument - za wpisem http://naszeblogi.pl/471… "Lech Wałęsa, już nie tajny, lecz całkiem jawny współpracownik, otrzymawszy sygnał od towarzyszy z PZPR zaniepokojonych błędami w trakcie „obalania komunizmu”, zarządził unieważnienie (!) wyników oraz powtórkę głosowania na komuszą listę."
Sir Winston
(I) Dziś o tym wiemy, wtedy wiedziało relatywnie niewielu. Nie wiem, czy był wśród nich papież. Episkopat... tja... powiedzmy tak: nieopublikowanie wyników prac Komisji Historycznej daje wiele do myślenia. Zanim będziemy znać fakty, automatycznie każdemu włącza się nieufność: jeśli nawet nie wszyscy, to większość była umoczona. I tak pozostaje do dziś. Naprawdę hierarchia nie wyświadczyła sobie przysługi. Zgoda co do oddania dziedzictwa za miskę soczewicy. Znowu - to jest długa opowieść, w komentarzu do notki można ją jedynie bardzo skrócić. Faktem jest, że Solidarności towarzysze służbami podsunęli tzw. doradców. To ich środowisko jest dziś środowiskiem PO. I wtedy, i dziś można ich określić jako pewną opcję tamtego systemu, bynajmniej nie część strony solidarnościowej. Był moment, dziś jakoś dziwnie mało przypominany, kiedy to wspomniane środowisko na I Zjeździe Solidarności chciało do głównej uchwały Zjazdu przemycić wzmiankę, na którą zamierzało się potem powoływać: jakoby ruch Solidarności wywodził się z ruchu KSS KOR. Była to piramidalna bzdura, ale towarzysze dysydenci jak zwykle nie docenili rozumu i pamięci Polaków. Zjazd może nie zabił ich śmiechem, ale nieźle ich sponiewierał. To wtedy drogi trockistów Kuronia, Michnika, Mazowieckiego oraz - z drugiej strony Solidarności - rozeszły się. Na zawsze. Towarzysze dysydenci wraz z towarzyszami z kierownictwa i bezpieczeństwa wprowadzili stan wojenny, ci pierwsi zamarkowali przy tym swe męczeństwo w rządowych ośrodkach wypoczynkowych z pełną obsadą kuchni i stosownym zaopatrzeniem. A kiedy uznali, że przetrącili buntowi kark, podstawili podmiankę: Solidarność roku 1988/89, gdzie mieli już większość w kierownictwie. Towarzysze mogli już bez przeszkód zamarkować narodowe porozumienie i 4 czerwca przeprowadzić ustawione wybory, przy czym znowu - jak to środowisko GW - nie docenili Polaków. Ci bowiem dali jasny sygnał, co sądzą o ich układzie i zagłosowali tylko na swoją stronę.
Sir Winston
(II) Co na to towarzysze? Olali wybory, respektowali tylko układ między sobą. I tak to trwa do dziś, za wyjątkiem dwóch epizodów przejęcia władzy przez siły narodowe. Do trzech razy sztuka. A teraz wrócę do tzw. przemian i 25-lecia przekrętu wyborczego z 1989 roku. Ponieważ mieliśmy do czynienia z podsuniętym kukułczym jajem, zamiast polskiej elity, to od 1989 roku patologie przemian były zasadą działania, a nie ich efektywność z narodowego punktu widzenia. Z ich - towarzyszy - punktu widzenia przemian dokonano całkiem, całkiem efektywnie. Tylko że ITI RP poza fasadą ma jeszcze jakiś rdzeń faktycznego porządku prawnego (czy tam bezprawnego), który rzeczywiście określa ustrój kondominium, ale zaglądać za kulisy - nie lzia!