Otrzymane komantarze

Do wpisu: Sorry, Polsko...
Data Autor
Jestem za posiadaniem broni także przez kobiety. Jednak konieczne będzie przywrócenie przysposobienia wojskowego nie tylko na studiach, ale także w szkole średniej i także dla kobiet. Przynajmniej jeden rok z zaliczeniami poligonu kondycyjnego i strzelania. To przełamie strach przed posiadaniem broni przez Polaków, ale także przed walką o Polskę z poświęceniem życia w jej obronie. Byłoby wtedy więcej zgłoszeń ochotników do służby zawodowej.
Cat
Witaj ponieważ wywołałeś mnie do tablicy to dopowiem . Dnuchanie na zimne jest lepsze niż rzucanie w siebie gorącym kartoflem . Jesli ktoś zadał sobie trud w czytaniu mojej notki to raczej wynikała z niej troska niz chęć wycieczek wobec PIS . Jeśli nie bedziemy zdrowo krytykować to urośnie nam kolejna partia wadzy..... nie stac nas na porażkę a ja osobiscie widzę rządy PIS przez lat 40 anie 4 . Pozdrówka przesyłam
Wklepałem w gogle i wyszło, że podpisy zbiera też np. Max Kolonko. Poszperałem i podpisałem w końcu taką: https://www.change.org/p… W petycji Ad Arma nie podoba mi się zakończenie: "zapobieżenie kolejnym, jeszcze gorszym tragediom." Trochę rozmywa istotę sprawy. Nie lubię też myślistwa. Ten "sport" od dawna jest nie fair. Powinni strzelać z łuku. A'propos petycji, podpisał Pan już tę? http://www.petycjeonline… Podoba mi się jak funkcjonuje strona petycjeonline. Szkoda, że tam nie ma takiej petycji. Wygląda to bardziej przejrzyście i żadna fundacja przy okazji nie zbiera moich danych.
3rdOf9
Dziękuję i pozdrawiam również :)
3rdOf9
Co innego jest prawo do posiadania broni a co innego prawo do pójścia na strzelnicę. Zgadzam się, że przeszkolenie jest potrzebne - sam strzelam, więc wiem. Ale podejście jednak trzeba w sobie wyrobić wolnościowe: każdy obywatel powinien mieć PRAWO do posiadania broni i kropka. A czy po jej zakupie obywatel pójdzie na strzelnicę, czy nie, powinno zależeć od jego wolnego wyboru: obywatel sam odpowiada za swoje czyny, więc jego sprawa: pójdzie się przeszkolić, czy zaryzykuje... Odpowiednia kampania informacyjna oczywiście bardzo by się przydała, ale to są już wszystko kwestie wtórne - najpierw trzeba wywalczyć prawo do posiadania.
NASZ_HENRY
PiS PObłądził ;-)
Piotr Marzec
Też podpisałem. Pozdrawiam
To co Pan porusza jest istotne ale nie jest zadna przeszkoda. W Australi, gdzie mieszkam, przed otrzymaniem zezwolenia przechodzi sie kurs jej obslugiwania, bezpiecznego przechowywania i regulaminu jej uzywania. Nastepnie trzeba zdac egzamin, czyli udowodnic, ze nabyta wiedza zostala ulokowana w glowie. Ale to jeszcze nie wszystko. Wywiad srodowiskowy i lekarz obecny podczas calego procesu musi stwierdzic poczytalnosc zdajacego egzamin. Umiejetnosc zas poslugiwania sie nia mozna nabywac na strzelnicach
Bron w domu jest warunkiem skutecznej samoobrony. Gloszenie, ze to nam nie potrzebne bo mamy policje jest nierozumieniem charakteru tej instytucji. Jej zadaniem jest SCIGAC a nie BRONIC a wiec dla niekumatych, lapac tego, ktory juz ukradl albo gorzej – zabil. Czy jest taki odwazny, ktory wejdzie na nieswoja posesje na ktorej jest pies do tego grozny? Ilu odwaznych znajdzie sie na wtargniecie do domu w ktorym jest bron?. Broni w domach nie ma, to tak jak drzwi otwarte. Wejsc, ukrasc, wyjsc, amoze jeszcze zgwalcic albo i zabic. W Polsce PRAWNIE nie posiada sie broni a BEZPRAWNIE jest jej duzo a chetnych na jej bezprawne posiadanie jest sporo I sa to ci ktorzy potrzebuja jej, nazwijmy “ - zawodowo “. Czy ofiar we Francji byloby mniej gdyby francuzi, prywatnie posiadali bron I do tego przy sobie? Nie wiem, ale nie czuli by sie beznajdziejnie bezbronni.
3rdOf9
Ja bym nie chciał, żeby WSZYSTKO było JUŻ jak należy... Żebyśmy się dobrze rozumieli: Prawo i Sprawiedliwość nadal może liczyć na mój głos i to bez względu na to, czy przychyli się do mojego poglądu w poruszanej tu sprawie. Cały czas czuję się członkiem twardego elektoratu PiS i jestem z tego bardzo dumny :) Niemniej bardzo mi leży na sercu kwestia tego, bym miał czym bronić kraju, jeśli zajdzie konieczność go bronić. Pamiętajmy, że za naszą granicą, na Ukrainie, cały czas toczy się wojna a na pomoc Zachodu nie ma co liczyć (co najwyżej na USA)...
Witam. Jestem zdeklarowanym zwolennikiem prawa do posiadania broni palnej. Mam jednak kilka uwag. W latach 1977-1979 odbyłem tzw. zasadniczą służbę wojskową (714 dni). Były to wojska radiotechniczne, więc nie mieliśmy zbyt wielu zajeć czysto strzeleckich, niemniej ładnych parę razy strzelałem z kałasznikowa i z kbks-u. I myślę, że pomimo upływu lat ciągle jeszcze potrafiłbym zozłożyć na części AK47, naoliwić go i złożyć z powrotem. Nigdy natomiast nie miałem w ręku broni krótkiej. Gdybym mógł taką kupić, musiałbym postarać się o podstawowe przynajmniej szkolenie jak się nią posługiwać. Inaczej bałbym się, że w razie napadu prędzej zrobię krzywdę sobie, niż napastnikowi. Przypominam, że podstawowe umiejętności jak posługiwać się bronią palną posiadam... Myślę, że przytłaczająca większość Polaków o broni nie ma pojęcia (doświadczenia z filmów i gier wideo się nie liczą!!) Dziś prawo do posiadania broni zrobiłoby w mojej opinii dużo więcej szkody, niż pożytku. Jeszcze raz: jestem zdecydowania ZA PRAWEM DO POSIADANIA BRONI. Ale to długa droga..
3rdOf9
"nikt nie chciałby nikogo zdenerwować, bo to byłoby groźne." "Armed society is polite society" :) Pozdrawiam
3rdOf9
Dziękuję :) Widzę, że inni też podpisują, bo liczba podpisów od wczoraj wzrosła dwukrotnie - kto wie, może coś pozytywnego z tego wyniknie. Nie zaszkodzi, jeśli PiS będzie mógł mówić na forum EU "My tu nic, my tu nic... no ale społeczeństwo się domaga!"
mada
Nie jestem przekonany ani na tak, ani na nie. Mając broń na pewno jednego takiego bym już zastrzelił. A okazało się to niepotrzebne - niestety byłoby już za późno. Z drugiej strony może wtedy gdy każdy miałby broń Polacy zaczęliby się nawzajem szanować - nikt nie chciałby nikogo zdenerwować, bo to byłoby groźne. W USA broń przy każdym biodrze zaowocowała właśnie takim wymuszonym szacunkiem bliźniego. Ale wcześniej, tysiące tych bardziej krewkich skończyło na szubienicy. A u nas szubienic nie ma.
Witam.To ostry ton tego blogu.Zwłaszcza to...sorry Polsko.Jak już pisałem, Nasz Rząd znajdzie i znajduje dużo trupów w szafach jak Polska długa i szeroka.Trzeba działać ostrożnie i z rozumem.Jest np. taka wielka mina jak ustawa 1066 podpisana przez prezydęta byłego Dzięki Bogu.Nie popiskuję nad brakiem Twojego patriotyzmu - to Twoja sprawa co z nim zrobisz.Ale ledwie trochę czasu po wyborach,a Ty już chcesz by wszystko było jak należy?Ktoś Ci koparką przez godzinę będzie demolował Twój dom (nie życzę Ci tego) a Ty go w pół godziny przywróć do poprzedniego stanu.Dasz radę? To tak napisałem obrazowo,ale nic nie przesadzam bo tak to wygląda.I jeszcze w razie jak coś nie tak to szyderczy śmiech...no to ja tak po Polsku - przepraszam i nie jest mi do śmiechu.A tak na koniec-jak nastał tusk to mimo,że miałem bezterminowe pozwolenie na broń(co prawda gazową)to musiałem ją zdać na Policję lub wydać na jakieś okresowe-tymczasowe badania 600zł.Bo pewnie ktoś,kto te badania robi lobbował w sejmie.Szkoda mi było 600zł więc oddałem kupioną za własne pieniądze broń i pozwolenie na Policji.Oczywiście zgodnie z bezprawiem wydanym przez tuska z bandą po.
3rdOf9
Tak jak mówiłem: faktu okrągłości Ziemi nie będę udowadniał... Nie chcesz mieć broni? Czujesz odrazę itd? OK - nikt nie mówi, że masz obowiązek jej posiadania. Jeśli jednak do mnie zapuka kiedyś jakieś gestapo, to zabiję ich tylu, ilu zdążę. I już samo to jest wystarczającym powodem, dla którego powinienem broń mieć: aby nikt nigdy w Polsce nie wpadł na pomysł, że policja w ogóle może być polityczna. Co do "brygad powstańczych" to oczywiście masz rację - dziś możliwe są tylko działania "desperatów, którym jest już wszystko jedno". Zawczasu trzeba więc zadbać, by wyposażyć takich ludzi w broń, żeby nie musieli jej zdobywać w drodze organizowania się we wspomniane brygady, ale mogli bezzwłocznie przystąpić do obrony wolności i demokracji w przypadku jej zagrożenia.
smieciu
Nie wiem jak inni to odbierają ale wydaje mi się że jest w społeczeństwie pewien chyba naturalny i być słuszny odruch przeciw powszechnemu dostępowi do broni. Ja też mam taki odruch. Wydaje mi się że to po prostu wynika z niechęci do przemocy. Z niechęci do narzucania swojej woli przez silniejszych. Z niechęci do brutalnej wojny, do rozlewu krwi. Posiadanie broni to jedno, problemem jest jej używanie. Po co mieć broń jeśli do końca nie będzie się jej w stanie użyć? Jeśli człowiek do samego końca będzie się wzdragać przed zabiciem innego człowieka, który będzie weń mierzyć? Trzeba na to spojrzeć z praktycznego a nie teoretycznego punktu widzenia. Czy jeśli do was zapuka policja polityczna to będziecie woleli strzelać i dać się zabić zamiast zostać zakutym i dostarczonym na policję? A może zorganizujecie jakieś brygady powstańcze i będziecie walczyć z Systemem? To jest ciekawy pomysł ale sama broń to za mało. Potrzebne będzie zaopatrzenie. Inni współpracujący ludzie i pomagający ludzie. Prawdziwa determinacja podczas gdy rozbicie takiej grupy możliwe jest na wiele sposobów. Czy będzie np. walczyć jeśli tamci zagrożą życiem waszej córki? A może weźmiecie swoją córkę ze sobą i będziecie ją narażać? Nie mówiąc o tym że wobec dzisiejszej techniki takie powstańcze brygady są bez szans. Wydaje mi się łatwy dostęp do broni mógłby się tylko przydać jakimś jednostkowym desperatom, którzy już nic nie mają do stracenia. Polecam np. analizę wypadków, które rozegrały się w USA: https://pl.wikipedia.org… Mimo że gostek zdecydował się na śmierć i miał szansę pozabijać wielu ludzi (także policjantów). To ostatecznie nie był w stanie tego zrobić! To po prostu chyba tkwi w normalnym człowieku - odraza przed zabijaniem innych. Uważam że sprawa jest więc bardziej skomplikowana i być może najlepiej podeszli do tego Szwajcarzy. Gdzie każdy obywatel w oficjalny sposób jest także żołnierzem. To także pokazuje że ważniejsza od dostępu do broni jest świadomość i organizacja społeczeństwa. To musi nastąpić przed pochopnym obdzielaniem wszystkich bronią. W USA jest broń no i? Walczą o swoje prawa, walczą z Systemem itp?
Lech "Losek" Mucha
PodPiSałem!
Do wpisu: O wyrzekaniu się przemocy
Data Autor
3rdOf9
Dzięki, że ten - rzeczywiście przydługi nieco - wywód chciało Ci się przeczytać :) Dzisiaj często problem z tekstami jest taki, że ludzie męczą się już po kilkunastu zdaniach, więc mam tu niejakie obawy... Twoje spostrzeżenie - rozróżnienie: walka / przemoc - jest interesujące... Z tym, że jak sam zauważasz, walka wiąże się z przemocą, tak więc do końca mnie ono nie przekonało: walczyć można o wolność - jak Polacy, albo o dominację - jak to czynili hitlerowcy... Tak czy siak prawdą jest, że dochodzi dzisiaj do tworzenia nowomowy poprzez nadawanie słowom nowych znaczeń, lub znaczeniowych zabarwień. Największy problem upatruję w tym, że i Kościół nie jest na to odporny, przynajmniej nie całkowicie. Ze swojej strony staram się to odkłamywać, na ile potrafię. Myślę, że jeśli chcemy stworzyć normalne państwo za pomocą odwołań do Tradycji i Wiary, to poważna dyskusja zarówno na temat przemocy i jej stosowania jak również tematów pokrewnych: sprawiedliwości, zemsty i wojny, będzie nas jeszcze czekać. Niezależnie od tego, na ile ja mam rację w swoich wywodach, te pojęcia są dzisiaj w znacznym stopniu wykrzywione. Pozdrawiam
smieciu
To był długi wywód :) Mi się wydaje że jego źródłem jest dzisiejsze plątanie i przeinaczanie pojęć przez rządzącą światem kastę. Po prostu niektórym słowom nadawany jest nowy wydźwięk, którego oryginalnie nie miały. Tak jak np ze słowem 'narodowcy' czyli w medialnej nowomowie 'nacjonalistyczne oszołomy'. Dzieje się to tak długo że z czasem nawet skądinąd bardzo sensowna blogerka elig krzywi się na hasło 'Polska dla Polaków'. To wchodzi w podświadomość. Podobnie jest według mnie ze słowem przemoc. Cóż przemoc jest faktycznie czymś negatywnym. Taki był pierwotny wydźwięk tego słowa. Skąd więc powyższa długa notka? Otóż chyba dlatego że czuwająca nad medialnym przekazem elita zakazała innego słowa. Czyli słowa 'walka'. Słowo to jest raczej pozytywne. Choć zależne od kontekstu. Ogólnie jednak każdy człowiek czuje, wie że ma prawo do walki o swoje dobro itd. No i właśnie. Stąd ów pacyfizm. Kontrolerzy ludzkich umysłów tak to sobie umyślili że jeśli utożsamią walkę z (negatywną) przemocą to naturalną konsekwencją będzie zaniechanie walki a (bierny) pacyfizm stanie się pociągającą ideologią dla bezwolnego ludzkiego stada. Ludziom będzie łatwo zaszczepić strach przed wszelkimi gwałtownymi zmianami. Bo te nie będą w ich umysłach kojarzyć się z pozytywną walką ale z negatywną przemocą, rządami ludzi, którzy będą narzucać swoje oszołomskie wizje. I tym sposobem rządy ludzi, którzy tu i teraz narzucają oszołomskie wizje i stosują wszelką przemoc będą w porządku dzięki paru słowom wytrychom. Jak np. właśnie że ci tamci, opozycja będzie stosować przemoc, natomiast my rządzący brzydzimy się przemocą oraz oszołomstwem. No cóż walka ma to do siebie że wiąże się z przemocą. I jeśli mam przytoczyć coś z Ewangelii (stary testament zostawiam Żydom), to scenę kiedy Jezus mówi „Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz”.
Do wpisu: Krótki wpis o Halloween
Data Autor
angela
Szatan przyzwyczaja ludzi do swojej brzydoty, dlatego te makabryczne przebrania. Oprocz tego, w tej maskaradzie, istnieje ogromne niebezpieczenstwo duchowe. "Zabawa" ta powoduje, ze ludzie, dzieci otwieraja swoja wolę i dają przyzwolenie na dzialanie szatana. Nikt w jawny sposób nie zezwoli szatanowi dzialać, natomiast tutaj wszystko to kamufluje "zabawa". Podobnie dzieje sie podczas ćwiczeń YOGA, czlowiek otwiera sie na 'energie, ale nie wie, jakie energie dopuszcza, bo jezeli nie Boska, to szatanska, innych energii nie ma. Mnich buddyjski; doskonale rozeznaje, dobrą od Boga i tą zla, natomiast na zachodzie, narobilo sie amatorow, którzy nie maja pojecia/lub maja/, dotykaja zupelnie obcej nam kultury i bardzo, ale to bardzo szkodza czlowiekowi. Halloween wchodzi w naszą rzeczywistośc, równocześnie, z oslabieniem naszej wiary chrzescijanskiej. Człowiek naprawde wierzący, ma szacunek dla swieta zmarlych i obawe, a wręcz uzasadniony strach przed wiecznoscia. MOZNA SIE WPAKOWAĆ NA WIECZNOŚĆ, i nie bedzie odwrotu......
3rdOf9
Zdzichu z , opuszczamy lokal...
Proponuję by Kosciół swą mocą zaprotestowal przeciw chodzniu z Turoniem, Śmiercią i Diabłami, przeciw sprzedaży tz Pańskiej Skórki, topieniu Marzanny, i zdobionej choince zwłaszcza. Toż to poganski obyczaj zaadaptowany w protestanckiej Europie i rozpowszechniony w Katolickiej Polsce przez wraży żywioł teutoński. Co z kultem solarnym, tak dominujacym w architekturze. Dlaczego Kosciół sie godzi by symbol wiary w Słońce dominował nad portalami światyń. Zaiste moc szatana wielka jest i wpływu narzędzi jego wystrzegać się należy. O!!!, zapomniałbym o czerwonych wstążeczkach wieszanych przy łózeczkach milusińskich, tfuu na psa urok.
Do wpisu: Wpis okolicznościowy
Data Autor
3rdOf9
Nie wiem, czy sam Kukiz jest sterowany. Wiem, że zapewne wokół niego jest sporo ludzi sterowanych - to jest niemal pewne, bo jak to wynika z obserwacji naszej polskiej sceny politycznej, nieźle się trzeba natrudzić, żeby się ustrzec kretów i nawet doświadczonym politykom nie zawsze się to udaje. Równie dobrze może być i tak, że Kukiz się musi od PiSu Różnić a JOW-y chwyciły, no więc się chłopina stara Różnić i nie może zrezygnować z JOW-ów. Ale co innego jest dać koncert przed rzeszą fanów pod hasłem "Precz z ohydnym systemem!" a co innego pójść do prawdziwej telewizji - takiej, która zadawanie trudnych pytań ma we krwi - i tam odpowiadać na takie pytania rzeczowo, konkretnie i logicznie. Kukiz przyzwyczajony bardziej do owacji, aniżeli do takich merytorycznych, logicznych, wnikliwych pytań, zaplątał się we własne nogi i nerwy go poniosły. Moim zdaniem lepiej by zrobił, gdyby jednak zaczął rozróżniać pomiędzy systemem opartym na kłamstwie i złodziejstwie a systemem opartym na Prawie i Sprawiedliwości. JOWy - a nawet demokracja bezpośrednia - to są sprawy do rozważenia... Tylko że kompletnie nie na teraz. Ludzie, którym PiS został obrzydzony, kombinują: niby PO zła, ale może w prawo, może w lewo, w górę, w dół, byle tylko nie narobić sobie obciachu. A prawda jest właśnie dokładnie taka, jakiej oni się brzydzą: MUSI RZĄDZIĆ PIS, albo nic się nie zmieni. Można oczywiście uciekać przed tą prawdą w paranoję "apolityki". Pytanie tylko "po co?". Jeśli Kukiz chce się jeszcze jakoś Polsce przysłużyć, powinien przyznać się do porażki i przeprosić red. Hejke. A przynajmniej to drugie. Zobaczymy...
Adam66
Kukiz to wydmuszka sterowana przez POpaprańców i WSIoków - reakcja zupełnie nieadekwatna do pytania, chłopina miał zapodane że ma zbluzgać to i zbluzgał, tylko nie w tym momencie kiedy miał to zrobić - wot siurprize... No i jeszcze ten komentarz - wolę u Olejnik... To wyjaśnia wszystko, jeśli ktoś deklaruje walkę z systemem, którego piewcą jest stokrotka a teraz mówi, że woli u niej no to chyba nawet lemingi co niektóre załapią - mam nadzieję... Pozdrawiam.