|
|
3rdOf9 Owszem, szufladkujesz. Co zresztą nie może ci się udać, choćby z tej prostej przyczyny, że ich ani nie rozumiesz, ani nawet zrozumieć nie próbujesz. To ostatnie sam zresztą przyznajesz, podając przyczynę doczytania postu do końca.
Oprócz tego w komentarzu swoim dajesz dowód podejścia obłudnego, gdy z jednej strony używasz słowa szanowny a z drugiej obrażasz mnie, przekręcając mój nick.
Jest to typowo ruska obłuda.
Komentarze twoje w zasadzie niczego - oprócz złych emocji, chamstwa tudzież wycieczek personalnych - do tematu nie wnoszą. Ostatni komentarz jest ponadto nieprawidłowo umieszczony: na szczycie dyskusji, zamiast pod moją odpowiedzią.
Jednym słowem: trolling |
|
|
Szanowny Cośtam3Cośtam . Nie szufladkuje Twoich poglądów bo to istny groch z kapustą. Nie sil się zatem na pseudointelektualne wynurzenia, bo dotrwałem do końca wpisu tylko z czystej ciekawości chcąc wiedzieć jak daleko sięga chaos w Twej głowie. Kosmos. |
|
|
Szanowny Cośtam3Cośtam . Nie szufladkuje Twoich poglądów bo to istny groch z kapustą. Nie sil się zatem na pseudointelektualne wynurzenia, bo dotrwałem do końca wpisu tylko z czystej ciekawości chcąc wiedzieć jak daleko sięga chaos w Twej głowie. Kosmos. |
|
|
3rdOf9 Podejmujesz próbę zaszufladkowania moich poglądów w kontekście podziału świata pomiędzy ideologiczne sztandary. Do głowy ci nie przyjdzie, że poglądy można nie tylko przejąć od kogoś wraz z odpowiednim logo ze sztandaru, ale także sobie wyrobić.
Po obu stronach: na prawicy i na lewicy są ludzie złej i dobrej woli. Obie strony tu i ówdzie się mylą, obie też miewają rację oraz - co jeszcze ważniejsze - obie strony zdolne są do prawidłowych spostrzeżeń, które można - a nawet trzeba - wykorzystać ku korzyści Republiki.
Tobie jednak, który dzielisz rzeczywistość pomiędzy Złą Lewicę z jednej oraz Dobrą Tradycję i Wiarę z drugiej strony, będzie się to wydawało jedynie poplątaniem. Brawo TY.
To, z czym się mogę zgodzić natomiast, to rola "czerwonych". Tutaj oczywiście też nie działa podział na sztandary: nie tylko czerwonym i nie przede wszystkim czerwonym chodzi o to, by zamieszać. Niemniej jednak to właśnie czerwoni, dysponując odpowiednimi instytucjami, przez lata pozyskiwali sobie agentów w łonie Kościoła, którzy później sprowadzali na manowce jego nauczanie i przekręcali je tak, żeby właśnie nie działało.
Jednym z powodów, dla których podejmuję się krytyki błędów popełnianych przez Kościół, jest chęć zdemaskowania tych prób. |
|
|
Bardzo dobry artykuł. ... Autor dotyka sedna, chociaż herezja "pacyfizmu" w Kościele Katolickim nie jest jedynym problemem, aczkolwiek w dobie dzisiejszej najważniejszym. Bo tutaj chodzi o nasze być albo nie być ...!
Pozdrawiam |
|
|
3rdOf9 Mówię tu właśnie w kontekście losu ludzi prostych. Kościół w stosunku do nich - czy tego chce, czy nie chce - będzie pełnił rolę nauczycielską tak długo, jak długo będą oni związani z wiarą. Będzie kształtował ich postawy i poglądy.
Ponieważ nie mam intencji oddzielania tych ludzi od wiary, czy Kościoła, więc bardzo zależy mi na tym, by Kościół wypełniał tę rolę Dobrze.
Jeśli bowiem będzie działał w sposób dla Polski szkodliwy, to w końcu jako patrioci staniemy przed dylematem: "albo godzimy się na to, by nic się nie zmieniło, albo musimy podważyć autorytet Kościoła".
Takiej sytuacji lewacy bardzo by sobie zapewne życzyli. |
|
|
Anonymous Przeczytałem dwa razy i jeszcze wrócę. |
|
|
Mind Service Artykuł bardzo trafnie opisuje prawdę o wierze w Boga w opozycji do błędnego rozumienia wiary u tzw. tradycyjnych, czy niedzielnych katolików, których niestety w polskim KRK jest większość. Większość tych ludzi mających się za wierzących i praktykujących stanowi tzw. beton PiS-u - w tym problem. Z jednej strony nie można ich lekceważyć, z drugiej zaś nie wolno im ulegać. Zwłaszcza, że bardzo często mają inklinacje do herezji, jak w przypadku żądań intronizacji Jezusa na Króla Polski. Najczęściej nie rozumieją oni istoty wiary, jej związku z rozumem popadając w herezję fideizmu. Fundamentalizm jest ciasnotą umysłową połączoną z pychą i przekonaniem o własnej nieomylności; był dobry w czasach głębokiej komuny gdy trzeba było bez większej refleksji wypełniać kościoły przeciwstawiając masowość praktyk religijnych totalitarnemu państwu i komunistycznemu zniewoleniu, teraz zaś potrzeba rozumnych ludzi Kościoła, chodzących na mszę św. nie dla obowiązku niedzielnego ale z potrzeby serca. Nie martwiących się o przyjmowanie komunii "na rękę", ale przeżywających obecność samego Jezusa Chrystusa, który przychodzi do naszego wnętrza. Niestety większość "wierzących" tej subtelnej różnicy nigdy nie będzie w stanie pojąć - pozwólmy więc im tak przeżywać wiarę jak potrafią, tolerując ich niedoskonałości; ale miejmy na uwadze to, że nie mogą być oni hamulcowymi Kościoła i "Dobrej Zmiany" w państwie. |
|
|
xena2012 Bóg nie obarzył nas tylko życiem,ale dał nam nie bez przyczyny przymioty:rozum,wolę,predyspozycje a nawet marzenia- po to zeby sie nimi posługiwać.Sami musimy iść przez życie,a wiara ma być w tym życiu drogowskazem a nie celem samym w sobie.Autor ma rację i nie są to żadne lewackie dywagacje.Wysłuchajmy chocby niedzielnych kazań czy homilii które stały się zlepkiem patetycznych słów pozbawionych treści.Co wynosimy z tych kazań? Musimy się nauczyc,że nasz los leży w naszych rekach,a wiara jest pomocą w przejsciu tego zycia z godnoscią. |
|
|
.. do Autora, może trafniej byłoby zmienić tytuł na coś w rodzaju "niewolnicy konfesji/wyznania/przywódców"
Istota nieskuteczności "Oddaj życie Chrystusowi" zasadza się na braku tradycji "poszukiwania", na rzecz rozwiązań natychmiastowych "czarodziejskiej różdżki" uwalniającej od problemów. Przecież tak wielka część Naszej Polskiej historii to co i rusz konieczność natychmiastowego działania aby taką czy inną klęskę powstrzymać, odwrócić .
Tak na marginesie, nawet wzywając Abrahama -Bóg nie wyjaśnia kierunku ani pory, a ledwie zapewnia "POWIEM CI W DRODZE".
Stąd błędem nie jest samo wezwanie , a poprzestanie na nim. Istotą wezwania musi być REWOLUCJA W PRZYWÓDZTWIE, odtąd nie będę chodził sam, jak to w drodze będziemy się radzić,spierać i wspierać NAWZAJEM. Nie da się tego pogodzić z przywództwem "wielkich" tej czy innej konfesji, mogę słuchać, ale decyzję podejmiemy razem z PANEM== DROGĄ. ( tutaj miejsce na wielkie głosy oburzenia wszystkich czcigodnych.. z heretykami włącznie)
ps. walkę z Bogiem można prowadzić i wygrać także dziś - "o najsłuszniejszy cel" ( czyjeś życie ) , niestety potem trzeba oglądać i doświadczać skutków tego "przedłużonego życia" i łykać "swoją mądrość"... Gdy dotykamy Boga w dyskusji, lekkość i żarty nie kończą się dobrze. |
|
|
Wpis to klasyczny przykład poplątania lewicowych bredni z wyniesiona pewnie z domu tradycją i wiara ( widać że cos się jednak tli) No i o to czerwonym chodziło, żeby tak zamieszać aby prawdy i prawo naturalne nie działało. Brawo TY! |