Kwiatki Franciszka za plecami Hulka

Poczułem się ostatnio dumny, jak dawno już nie byłem…

Oto pod koniec Światowych Dni Młodzieży pielgrzymi z całego świata dziękowali polskiej policji za skuteczną ochronę, jaką ich otoczyła. Gest ten nabiera szczególnego wymiaru poprzez kontrast z aktami terroryzmu, które co rusz wstrząsają zachodnią Europą. Tak jak kiedyś Polska była dla chrześcijaństwa przedmurzem, tak teraz stała się Twierdzą. Tutaj młodzi ludzie mogli – choćby przez tydzień – poczuć się bezpiecznie...

Jest to również wielki sukces rządu, do którego powstania własną kartką wyborczą się przyczyniłem – i stąd również, po części, moja duma.

Zastanawiam się jednak, ilu z tych młodych ludzi, którzy wiwatowali w Krakowie na część widocznej części sił porządkowych, zdaje sobie sprawę, że zapewnienie bezpieczeństwa antyterrorystycznego na tak ogromnej imprezie jest w głównej mierze zasługą Ludzi z Cienia: wywiadu i kontrwywiadu? Tych, którzy nie mogą przedefilować ulicą, tych o których pracy większość ludzi nie wie, albo nawet wiedzieć nie chce...

Bo też i są to ludzie od naprawdę Czarnej i Brudnej roboty. Na co dzień korzystający z technik i zjawisk takich jak zdrada, przekupstwo, szantaż, zastraszenie… a kto wie ile razy również tortury…

To dzięki ich pracy, dzięki ich umiejętności stosowania przemocy oraz nieustającej gotowości do jej użycia młodzi pielgrzymi mogli sobie pogruchać i poświergotać na krakowskich błoniach, słuchając natchnionych kazań papieża o przytulaniu do serca terrorystów…

A ilu z tych roześmianych młodych ludzi zdaje sobie sprawę, że względny pokój na świecie, który również stanowi warunek konieczny powodzenia tego typu imprez, jest utrzymywany na zasadzie równowagi atomowej, między innymi polegającej na tym, że nikt dokładnie nie wie, gdzie znajdują się nuklearne okręty przeciwnika?

Innymi słowy cały ten porządek pielgrzymiego szczebiotania na tym się opiera, że cały czas czuwają i walczą ludzie gotowi nie tylko do użycia przemocy, ale przemocy trudnej do opisania słowami!

Jak to się wszystko ma do – tak popularnych od dłuższego czasu w Kościele – wezwań do całkowitego jakiejkolwiek przemocy wyrzeczenia się i zaniechania? Do bezwarunkowego wybaczania wszystkiego wszystkim? Do „zobaczania Chrystusa” w każdym jednym bandziorze i mordercy?

Co by się stało, gdyby ci ludzie, dzięki których tajnej pracy owi młodzi pielgrzymi nie wylecieli w powietrze na bombie, nie byli poniżani, opluwani i bici tak, jak to ma miejsce w krajach, gdzie nie sięga władza Zachodniego Świata, nagle potraktowali te wszystkie uduchowione wezwania serio?

Tak się zastanawiam: jak bardzo jawny musi być absurd sytuacji, by Kościół przemyślał swoje stanowisko i zrezygnował z głoszenia absurdalnych nauk? Zwłaszcza, że są to nauki niesprawiedliwe: z jednej strony pielgrzymi dziękują policji, ale przecież jednocześnie, zgodnie z pacyfistycznym nauczaniem Kościoła, nawet policjanci są bezbożnikami nie stosującymi się do tegoż nauczania właśnie, oraz lekceważącymi wezwania papieża… Chrystus wzywa do wyrzekania się przemocy – a oni ją stosują w codziennej pracy! Chrystus mówi „przebaczajcie” – a oni pilnują wymierzania kary!

No co na to powiecie, kościelni pacyfiści? Jaką kolejną pokrętną filozofię wymyślicie w obronie waszego „Tak, ale Nie”?

Łatwo jest wygłaszać natchnione kazania, łatwo pisać uduchowione książki i odbierać wspaniałe nagrody, gdy żyje się w bronionym ze wszystkich stron matrixie… Łatwo jest z tej pozycji krytykować i kopać po tyłkach tych, którzy tego matrixa bronią. Pytanie: jak długo obrońcy będą to jeszcze znosić?

---------------

Jak na razie przynajmniej w Krakowie zostali docenieni - nie przez hierarchów, nie przez ideologów i teologów, ale po prostu przez zwykłych ludzi. Oby była to dobra wróżba na przyszłość.

YouTube: 


Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Andrzej W.

04-08-2016 [08:27] - Andrzej W. | Link:

"Jak to się wszystko ma do – tak popularnych od dłuższego czasu w Kościele – wezwań do całkowitego jakiejkolwiek przemocy wyrzeczenia się i zaniechania?"

Rozumiem, co Pan ma na myśli, ale to raczej kolejne odstępstwo od Nauczania, gdyż:

"KKK 2265 Uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby. Obrona dobra wspólnego wymaga, aby niesprawiedliwy napastnik został pozbawiony możliwości wyrządzania szkody. Z tej racji prawowita władza ma obowiązek uciec się nawet do broni, aby odeprzeć napadających na wspólnotę cywilną powierzoną jej odpowiedzialności."

A nawet (z czego chyba nie wszyscy katolicy zdają sobie sprawę):

"KKK 2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.(...)"

Obrazek użytkownika 3rdOf9

04-08-2016 [12:48] - 3rdOf9 | Link:

O: dobrze, że Pan to przytoczył.

Problem w tym, że o takich rzeczach się nie mówi. Wszystko, co jest w źródłach niezgodne z ideą pacyfistyczną jest pomijane, przemilczane, okrążane szerokim łukiem. Jak długo żyję nie słyszałem ani jednego kazania na temat nie rzucania pereł przed świnie na przykład, albo o sprzedaniu płaszcza i kupieniu miecza... A jeśli coś mi się udało na ten temat wyszperać w Internecie, to było to tak fikuśnie powykręcane i ponaginane w kierunku pacyfizmu, że jeszcze trochę a byłoby pękło...

I to jest fatalne, bo w praktyce Nauka Kościoła to nie jest przecież to, co jest napisane w KKK albo nawet w Ewangelii, tylko to, co trafia do ludzkich serc i umysłów.

Nauczana jest obecnie jakaś z choinki urwana ideologia, na widok której nasi przodkowie, słuchający Ewangelii z wyciągniętymi szablami, zrobiliby wielkie oczy, czy to aby na pewno ich wiara... Skutek tego nauczania jest taki, że później wszyscy mówią: "to chrześcijaństwo to takie nieżyciowe jest". A wystarczy, że byłoby nauczane dobrze i w całości a nie "po uważaniu", to byłoby życiowe, że hej!

Pozdrawiam