Otrzymane komantarze

Do wpisu: Prosimy o więcej szczegółów, Panie profesorze!
Data Autor
Czy nikt nie jest w stanie zauważyć, że wygrana Dudy w wyborach prezydenckich spowoduje, że koalicja PO-PSL stanie się dla Układu NIEPRZYDATNA? Że najpewniej należałoby na szybko pogrzebać PO i zorganizować jakąś nową partię? Do obalenia prezydenckiego weta potrzeba 3/5, 276 głosów, których nie będzie. Po wygranej Dudy SLD w żadnym wypadku nie będzie zainteresowany podżyrowaniem takiego układu, bo po co tonąć z rządem, który nic nie będzie w stanie w Sejmie przepchnąć. Wyobraźmy sobie, że zamiast Komorowskiego prezydentem byłby w latach 2010-2015 Duda. I nie przechodzi zmiana wieku emerytalnego, OFE, różne drenujące finanse ustawy. Rząd musi upaść. Powiedzmy sobie to wprost. Układ musiałby zlikwidować fizycznie nowego prezydenta, ale to jest już w tej chwili ogromne ryzyko.
Robert Kościelny
Wygrana pana Dudy, ewentualność dość wątpliwa, moim zdaniem, ale może się mylę, przy przegranej w wyborach parlamentarnych, skazuje nasz obóz na działania defensywne. Można będzie to i owo zawetować, ale nie będzie można niczego nowego przedsięwziąć.
Robert Kościelny
Pytanie jest czy ludzie, którzy zmienią "twarz" PiSu na młodą,śliczną i europejską będą - jak Pan/Pani pisze - "grać o Polskę i Polaków z pełnym zaangażowaniem". Stąd moja prośba - więcej szczegółów Panie profesrze.
Gdzie ten odpływ elektoratu, bo umieram z ciekawości? Może w niedzielnych wyborach uzupełniających, w których w mateczniku Bieńkowskiej i PO kandydat PiS wyrobił 60%? Ktoś powie, że frekwencja 7%. Ale próba 15 tys. osób jest na pewno bardziej reprezentatywna od telefonicznego sondażu na grupie 1000 osób. Wszystkie siły w tej chwili muszą być skierowane na wygraną Dudy, bo jak tłumaczę w innym poście pod tym artykułem wygrana Dudy przybliża nas do zdemontowania układu PO-PSL.
Robert Kościelny
Nie wiem, może zapomniałem wcisnąć "zapisz" , ale moja odpowiedź sie nie pojawiła. Muszę więc powtórzyć: Trudno będzie o zwycięstwo, rozumiane jako bezapelacyjna (byc może nawet w pierwszej turze) wygrana pana Dudy oraz  sukces wyborów jesiennych, dających PiSowi mozliwość samodzielnego rządzenia. A przecież o takim właśnie zwycięstwie, pisał prof. Nowak. Zwłaszcza, gdy się rozpoczęło "dyskusję" na prawicy. Jak ja odbierze elektorat, raczej wiadomo - ci na prawicy znów się kłócą. Procentów to nie przysporzy. Brak takiego zwycięstwa plus nieodsunięcie prezesa na tor boczny, da efekt przewidywalny. Ludzie przypomną sobie, kto o tym mówił wcześniej, kto jest winny tej sytuacji, a kto przed nią ostrzegał. Dobry punkt wyjście do dalszych działań dla "reformatorów" PiS-u. Prof. Nowak powinien napisać kolejne listy, w których wyjaśni o co mu chodzi: konkretnie, bez niedomówień. Czy ma kandydata na premiera, kadry (jakie), program i długofalowy plan działań. Wtedy, któż to wie?
Proszę wybaczyć,ale to zdanie trochę pobrzmiewa stanem umysłu Grzegorza Brauna. Niezwykle szanuję Pana stanowisko w wielu kwestiach ,ale tutaj sprzeciw. Po co ktokolwiek miałby "przejmować PiS" po "sfałszowanych wyborach"? Przecież PiS w swoim obecnym wcieleniu z ogromnym zasobem braków i podłej amatorszczyzny , to jest wręcz wymarzony czynnik dla "reżimu". Oni wszyscy powinni chodzić na paluszkach, chuchać oraz dmuchać czule na PiS i Kaczyńskiego bo dzięki niemu rządzą i będą rządzić dalej.
Moim zdaniem poziom nagonki na Nowaka jest absurdalny. Teraz przypisuje się mu jakieś niecne cele tak jakby ten Nowak ,którego znaliśmy i słuchaliśmy/czytaliśmy do tej pory przestał istnieć.Ja odczytuję tekst Nowaka jako wyraz ogromnego niepokoju i troski. Problem polega na tym ,że PiS o jakiejkolwiek władzy może zapomnieć na lata. Przykro mi ale czynniki obiektywne i subiektywne są tutaj nieubłagane. Konwencja Dudy to była bardzo ładna błyskotka ,którą pomachano elektoratowi PiS-u przed nosami,ale to był tylko incydent, który w szerszym planie nie będzie miał żadnego znaczenia ( wydaje mi się ,że politycy PiS-u oraz jego elektorat jest totalnie zaskoczony ,że im tak świetnie z tą konwencją Dudy poszło - "no sam żem się zaskoczył" - cytując klasyka). A przecież nie chodzi o incydenty raz na 100 lat. PiS ,żeby realnie coś osiągnąć to musiałby doborową dyspozycję utrzymać ,konsekwentnie i zapalczywie, przez co najmniej 2 lata. Ale nie jakieś pitu pitu tylko pełnowymiarowa, wielopłaszczyznowa gra do utraty tchu (z pękniętymi śledzionami i pluciem krwią włącznie). Zero gnuśności, zero wygłupów, zero zabawy w politykę, zero ignorancji wobec młodych ludzi i wielkich miast. Ostra naparzanka o Polskę. A tutaj tego nie ma. 8 lat w opozycji i nic. Pełna degrengolada. I twarzą tego wszystkiego jest Kaczyński. Bo On jak Pan i władca udzielny dobiera sobie współpracowników i realizatorów swoich marzeń. Ale nie o tym powinniśmy pisać. Jaki scenariusz? Podzielam trwogę eksponowaną przez Warzechę czy profesora Nowaka. Jeżeli PiS nie zacznie grać o Polskę i Polaków z pełnym zaangażowaniem to najpóźniej na wiosnę 2017 roku PiS-u nie będzie,a ludzie ,którzy tak dzisiaj jadą po Nowaku i plują na niego, nawet nie będą mieli co zbierać ze swojej ulubionej Partii. Dlaczego? "Bo PiS stanie się w oczach wielu Polaków nieskutecznym narzędziem w dziele naprawiania Polski". Zapaść i masowy odpływ elektoratu. I tutaj nawet święty Boże nie pomoże. Ten proces już się dzieje.
Robert Kościelny
Przy tak zdefiniowanym pojęciu "zwycięstwo"  - bezapelacyjna wygrana pana Dudy oraz samodzielny rząd po jesiennych wyborach - o zwycięstwo będzie nadzwyczaj trudno. Zwłaszcza w sytuacji rozpoczętej "dyskusji" na prawicy, którą wyborcy odbiorą w sposób oczywisty - ci znów się kłócą! Wtedy ludzie przypomną sobie (a raczej im się przypomni, bo ludzie mają krótką pamięć polityczną), o wieszczych słowach prof. Nowaka. A to może uruchomić proces, tylko co z tego wyniknie dla Polski? Prof. Nowak powinien pójść dalej i napisać kolejne listy, w których powie o wiele więcej i konkretniej niż do tej pory. A wtedy, kto wie?  
Józef Darski
Może chodzić o przygotowanie przejęcia PiS po sfałszowanych wyborach. obóz patriotyczny też składa się Z LUDZI A ONI Z AMBICJI. trzeba brać pod uwagę CZYNNIK LUDZKI
Do wpisu: Kiedy profesor lansuje doktora.
Data Autor
alchymista
Do listu profesora Nowaka odniósłbym się z wielką delikatnością. Warto byłoby odsiać z listu to, co jest radą mądrą. Rzecz w tym, że nie można rządzić partią nie wysuwając własnej kandydatury na premiera. Tak działa ustrój w Polsce, że szef partii musi być jednocześnie szefem rządu. Jest oczywiste, że będzie nim Jarosław Kaczyński. Natomiast być może trzeba pokazać dwóch-trzech młodych wykonawców premiera, który siłą rzeczy nie może zajmować się wszystkim. W takich sektorach, jak obronność, gospodarka i edukacja muszą być trzej zgrani i młodzi liderzy w roli wicepremierów. Tak to sobie wyobrażam.
Powiedzmy sobie jasno, że tylko minimalny odsetek czytelników tekstu prof. Nowaka przeczytał go z uwagą. Większość jedynie pobieżnie go przeglądnęła. I trudno ludziom mieć za złe, że nie mają zdrowia do czytania odezw, przemówień itp (ludzie w ogóle nie mają zdrowia do czytania). W związku z tym można mowić właściwie tylko o ogólnym wrażeniu odniesionym z lektury, a ono, sądząc po reakcjach blogerów, komentatorów itd. na paru portalach jest takie: Przecież o nieudolności/ wygodnictwie PiS już od dawna piszą rózni autorzy na kilku stronach internetowych! (ale nie traktowano ich poważnie). Jeśli czytelnik zastanawia się dalej, dochodzi do wniosku, że owszem, np. rok temu był czas na krytykę JEDYNEJ w Polsce szerzej rozpoznawalnej opozycji, ale na 3 miesiące przed wyborami?! O co tu chodzi? Skoro ani jednym, ani drugim nie można wierzyć- myśli niezdecydowany wyborca- to najlepiej nie iść do wyborów, bo nie chcę głosować na reżim, a, jak się coraz wyraźniej okazuje, opozycja też guzik warta. Jedyna dobra (?) wiadomośc w tej zawierusze taka, że tylko minimalny odsetek wyborców wie o istnieniu prof. Nowaka, a jeszcze mniejszy promil wie, o czym on pisze. Generalnie najgorszym błedem całej opozycji, poczynając od jej samej góry a koncząc na radnym w malutkiej wiosce jest to, że lekcewazy wyborcę, przeciętnego Kowalskiego, nie wie, co ludzie myslą, nie interesuje się opinią publiczną i w związku z tym nie opracowuje efektywnej strategii działania. Czy opozycji naprawdę wystarczy dobre mniemanie o sobie i wzajemne podbijanie sobie bębenka w kapliczce własnej adoracji?
Powiedzmy sobie jasno, że tylko minimalny odsetek czytelników tekstu prof. Nowaka przeczytał go z uwagą. Większość jedynie pobieżnie go przeglądnęła. I trudno ludziom mieć za złe, że nie mają zdrowia do czytania odezw, przemówień itp. W związku z tym można mowić właściwie tylko o ogólnym wrażeniu odniesionym z lektury, a ono, sądząc po reakcjach blogerów, komentatorów itd. na paru portalach jest takie: Przecież o nieudolności/ wygodnictwie PiS już od dawna piszą rózni autorzy na kilku stronach internetowych! (ale nie traktowano ich poważnie). Jeśli czytelnik zastanawia się dalej, dochodzi do wniosku, że owszem, np. rok temu był czas na krytykę JEDYNEJ w Polsce szerzej rozpoznawalnej opozycji, ale na 3 miesiące przed wyborami?! O co tu chodzi? Skoro ani jednym, ani drugim nie można wierzyć- myśli niezdecydowany wyborca- to najlepiej nie iść do wyborów, bo nie chcę głosować na reżim, a, jak się coraz wyraźniej okazuje, opozycja też guzik warta. Jedyna dobra (?) wiadomośc w tej zawierusze taka, że minimalny odsetek wyborców wie o istnieniu prof. Nowaka, a jeszcze mniejszy promil wie, o czym on pisze.
Też tak mam... zwłaszcza jak oglądam PROFESORSKI GARNITUR skupiony wokół p-rezydęta, to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Koniec świata. Gdyby teksty nie były podpisane i gdyby dało się oczyścić je ze wszystkiego co pozwalałoby zidentyfikować autora,  zostawiając tylko meritum to przypisałbym prof. Nowakowi słowa " Bo jest to nie tylko polityk wybitny, ale wielki i tragiczny, co w narodzie myślącym, a w każdym razie, odczuwającym w paradygmatach romantycznych, jest cechą nie bez znaczenia. Kaczyński jest jedynym politykiem ze starego rozdania, z którym Polacy, właśnie przez tragizm losów, przez potężne ciosy jakich nie szczędziła mu III RP, mogą się utożsamić, odnaleźć w nim siebie i swoje rozwiane nadzieje.  Podobnego mu polityka w Polsce po prostu nie ma. I nigdy nie będzie." natomiast słowa „Opozycja musi pokazać nową twarz. Nie samego kandydata na prezydenta. Także kandydata na premiera” bardziej pasują mi do Pana. Myślę, że musiało to sporo kosztować Profesora. Odbieram to jako skrajną desperację człowieka świadomego całej grozy sytuacji w jakiej znalazła się Polska gotowego zalecać z tego powodu nawet środki toksyczne, jeśli są skuteczne.  Co do profesorów, to profesor profesorowi nierówny. Profesor Lech Kaczyński na przykład był nie tylko wybitnym politykiem i mężem stanu, był jednym z największych jacy pojawili się w całej naszej historii. Sądzę, że prof. Nowak w roli prezydenta również zapisałby piękne karty.
Robert Kościelny
Ależ ja nie twierdzę, że prof. Nowak bulwersuje. Prof. Nowak napisał to co mysli, a ja się tylko zastanawiam co on sobie myśli :) Kłaniam się
Józef Darski
Ponieważ osły były niezwykle cenne, bez nich wojsko zginęłoby na pustyni. To był ówczesny odpowiednik ciężarówek transportowych.
Anonymous
@autor Prof. Nowak nie powiedział niczego bulwersującego. Warto nagłaśniać jego list bo jest miłą odmianą na tle miałkich i bezkrytycznych wypowiedzi. Potrzeba właśnie krytycznego poruszania ważnych spraw.
Ma Pan 100% racji. Profesor Nowak (z tym szukaniem odpowiedniej osoby wśród akademików) coś za bardzo wierzy w profesorskość. Miejmy nadzieję, że to tylko zwyczajne w jego środowisku skrzywienie zawodowe i przykładanie zbytniej wagi do tytułów (tzn. przekładanie tytułu na rzeczywistą kompetencję, wiedzę, morale itp). A jakkolwiek Jarosława Kaczyńskiego lewacy uzywają do straszenia swojego elektoratu, to bez niego PiS nie istnieje.
Ot i problem . Czyżby parytety należało przywrócić do łask, aby ów węzeł gordyjski rozwiązać ? Żywotny aspekt przyszłego przywództwa, jakieś propozycje ? Wybór między Bolkami a profesorami - iście diabelski, a z drugiej strony kto zamiast ? W dzisiejszym społeczeństwie muszą się znaleźć ci wyniesieni i ci strąceni, raczej skupił bym się na mechanizmach ustawicznej kontroli , niż proponował dogmaty odrzucające/nominujące przydatność kogokolwiek do sprawowania władzy. Koncepcja odrzucenia któregokolwiek środowiska z góry mało obiecująca. I to jest wyzwanie - tacy jacy jesteśmy, albo sięgniemy po narzędzia zmiany albo walkowerem oddamy dalsze rządy "sprawdzonym i znanym" - cóż że nie zostawiliśmy na nich suchej nitki - przecież lepszych nie mamy (nie znajdziemy)? "Taką przebodzeni Ojczyzną ", w niej musimy znaleźć i kadry i metody, czego sobie i Panu życzę. J.P.
Nie często zgadzam się z Panem, ale dziś w 100%, może dlatego,że od studentki przeszłam przez nauczyciela akademickiego i pracownika naukowego. Znam to środowisko jak własną kieszeń, dlatego wolę pozostać przy nicku "Studentka, żeby się nie czerwienić ze wstydu. Tak jak i Pan nie mam złudzeń co do tego środowiska. Przy całym szacunku do prof.A.Nowaka jego wystąpienie wprawiło mnie w prawdziwą rozterkę; co myśleć? Kim jest prof.Nowak oprócz bycia świetnym naukowcem, historykiem? Mam nadzieję,że wkrótce się dowiem.
NASZ_HENRY
Przed bitwą pod piramidami Napoleon zawołał "osły i profesorowie dośrodka ;-)
Józef Darski
Akademików należy gonić od wszelkich funkcji decyzyjnych w polityce - "Wenn regieren Professoren, dann die Heimat ist verloren  lub "100 Professoren und die Heimat ist verloren" Frankfurt 1848. "byłby to koniec świata" - oczywiście nie, ale totalne rozbicie i walki diadochów i rozmaitych nawiedzonych wodzów i wariatów, którzy by się objawili w starciu z przeciwnikiem - WSI i Rosja plus Merkel dałoby unicestwienie Polski.
Do wpisu: Wiem kim Pan jest, redaktorze Darski!
Data Autor
Jest Pan niestety w błędzie , choćby nie wiem jak się Pan wykazywał , a nie będzie Pan potulny i będzie Pan wykazywał zbytnią samodzielność w myśleniu nie zostanie Pan przyjęty do PiS. Obecnie nawet za zbytnią krytykę sitw z PO I PSL jest pan skazany na wykluczenie nawet z grona sympatyków PiS , nie mówiąc o członkostwie. Tak przynajmniej jest w powiecie zawierciańskim i regionie sosnowieckim w Zagłębiu , a podejrzewam ,że w całym kraju.
Do wpisu: Tak to się robi, Pani Bochwic!
Data Autor
Robert Kościelny
Pani Redaktor, szkoda fatygi, zrobiłem to za Panią: Pani komentarz: „Czy Pana zdaniem to dobry moment na atakowanie prof. Nowaka wymyślnymi argumentami o rzekomej moim zdaniem "symetrii" poglądów jego i Hartmana? […]  Czy dlatego ten moment dobry, że akurat waży się jego kandydowanie na prezydenta Moja odpowiedź: Szanowna Pani Redaktor, "zdumiało mnie to spiskowe myślenie, Pani Redaktor. Jakie ważenie, jakiej prezydentury? O prezydenturze coś tam słyszałem, głównie z dementi samego zainteresowanego. A o tym, że się waży i kto waży ? – Pierwszy raz od Pani Redaktor słyszę. http://naszeblogi.pl/501… Pani prośbę uważam za wygórowaną i nieuzasadnioną. Bowiem w sposób wystarczający wyjaśniłem nieporozumienie. Jak też za nie przeprosiłem. Gdybym był podejrzliwy pewnie uznałbym,  że całe to zamieszanie jest  prowokacją określonych kół :), które chcą się mnie pozbyć z blogu i szukają pretekstu. A Pani, „w swej naiwności” dała się sprowokować. Ale nie jestem, więc tak nie uznaję. Kłaniam się i raz jeszcze bardzo przepraszam, jeśli w czymkolwiek uraziłem. Komu jak komu, ale kobietom narażać się nie chcę.  
Teresa Bochwic
Skoro chciał Pan tylko podyskutowac, skoro wyjasniłam Panu, że nie czytałam w ogóle Pana tekstu, tylko być może lekkomyślnie wpisałam się u Eski pod dysputą Pana  z Darskim, skoro uważa Pan, że nie wszyscy redaktorzy z "Codziennej" (a ja akurat tam pisuję) itd., to proszę pozostawić mi prawo "publicystycznego" powiedzonka o mojej naiwności, i usunąć moje nazwisko z bardzo dla mnie nieprzyjemnego, niesprawiedliwego, do tego nieuzasadnionego w swej wymowie tytułu wpisu, który to tytuł w zestawieniu z treścią niesie poniżające mnie przeslanie.  A ja złożę uroczysta przysiege, że sprawdzę, co Panu nie tak kiedys wpisałam, posypię za to głowe popiołem, i nigdy więcej nie zajrzę do Pana tekstów a tym bardziej nie wpiszę żadnego komentarza w pobliżu Pana. Z góry dziękuję za zrozumienie.