Tak to się robi, Pani Bochwic!

O godz. 9:44 na niezależna.pl pojawiła się informacja o profesorze, który następująco skomentował na Facebooku film pokazujący zwłoki ukraińskich żołnierzy zabitych przez prorosyjskich terrorystów: "Banderowskie ścierwa dostają łomot aż miło! I jak tu nie kochać Ruskich?" Po czym dodał: "Z tym motłochem, niestety, tak trzeba postępować".
Kilka godzin później [14:41] ten sam portal obwieścił z tryumfem: „Rektor uniwersytetu podjął decyzję o przekazaniu sprawy do komisji etyki oraz rzecznika dyscyplinarnego pracowników Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest też przygotowane zawiadomienie do prokuratury - mówi portalowi niezalezna.pl Jacek Przygrodzki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego” [http://niezalezna.pl/63705-cie...

Dlaczego o tym piszę? Otóż miałem mały spór z red. Darskim na temat postępowania Ryszarda Terleckiego oraz Włodzimierza Bernackiego, posłów PiS działających w komisji ds. nauki. Rzecz polega na tym, że mając wiedzę na temat patologii akademickiej, nie nadali jej stosownego rozgłosu, choćby w formie interpelacji. Panu Darskiemu, który tak odważnie rzuca wyzwanie imperium postsowieckiemu, zadałem pytanie -  czy to nie dziwne?

Dlaczego jemu? Również dlatego, że przecież i on jest akademikiem, więc te sprawy na pewno leżą mu na sercu, a umysł zaprząta pytanie, czy i w środowisku uczonych nie ma ruskich serwerów. Byłaby więc okazja, żeby to wespół z posłami PiS wyjaśnić, zwłaszcza że rzecz dotyczy m.in. Janusza Tazbira, zaraz po stanie wojennym bardzo chwalonego przez SB  - Prof. Tazbir od 1983 r. pieścił godność dyrektora Instytutu Historii PAN, od 1997-2003 był prezesem CK ds. Stopni i Tytułów - jak też cieszącego się od 2000 doktoratem honoris causa Rosyjskiej Akademii Nauk. Do dziś człowieka bardzo wpływowego w środowisku. Kucają przed nim również tacy, którzy wydawać by się mogło, nie kucają nawet w sytuacjach, w których, naturą rzeczy, można by, a nawet trzeba by  to zrobić.

W spór włączyła się Pani redaktor Teresa Bochwic: „Pana domniemanie, że JK i posłowie PiS konsultują swoje posunięcia i zaniechania z red. Darskim, jest zdecydowane przesadzone. Co ten biedak może Panu odpowiedzieć?”
Nie wiem wprawdzie co tu robi JK,  i  w ogóle uwaga Pani redaktor jest od czapy („ni przypiął nie przyłatał”), ale nie to jest najważniejsze. Ważniejsze jest pytanie, sugerujące imposybilizm redaktora i w ogóle prasy opozycyjnej.

A tu taka niespodzianka!
Bardzo instruktywna dla Pani redaktor i Pana Darskiego, którzy udają że nie wiedzą o co mi chodzi.

Wyobraźmy sobie, że w niezależna.pl zamiast (no, powiedzmy: oprócz) informacji o skandalicznej wypowiedzi profesora na temat maltretowanych przez bandytów ludzi, mamy informację o skandalicznych praktykach Janusza Tazbira, który w recenzjach naukowych sięga po oceny polityczne, czyniąc w ten sposób z poważnej procedury parodię. Mowa jest też o tym w stosownej komisji sejmowe: tu bohaterstwem popisuję się Terlecki i Bernacki. A może nawet z sejmowej trybuny: tu mógliby razem.

Skoro Tazbir raz postąpił niecnie, mógł to zrobić więcej razy. Specjalnie powołana komisja prześwietla wszystkie recenzje tego historyka z ostatnich pięćdziesięciu lat (bo chyba od pół wieku Tazbir ma wpływ na kariery!) i wtedy… I wtedy  można pokazać na przykładzie Tazbira, że nikt, kto zachował się podle, nie jest bezkarny. Obojętnie czy nazywa się Tazbir czy Kaczorek i niezależnie gdzie obecnie działa (pan Kaczorek działa w Akademickim Klubie Obywatelskim). A może po analizie tych recenzji, można by stwierdzić coś jeszcze? Np. że rację miał pan Kaczorek, gdy mówił z taką dezynwolturą, że wiele awansów akademickich to awanse na telefon?

Czy partia opozycyjna zaplusowałaby wówczas – a niezależna.pl kojarzy się przecież z opozycją? Mowa! Czy takie obnażenie postpeerelowskiej rzeczywistości byłoby w interesie wspólnoty, o której tak pięknie mówi prawa strona sceny politycznej? Oczywiście! Czy byłoby to konkretne działanie, odważnie uderzające w zgniły system? A do odwagi, tak przecież zachęcał nas Pan prof. Gliński! Ostani słowem, choć i na czyny też zapewne przydzie czas.

Tylko są dwa warunki: trzeba chcieć i trzeba się nie bać pachanów. Tych rzeczywistych władców III RP. A obu tych warunków waleczni redaktorzy z nie spełniają. Wolą bić pianę i obrażać Polaków, nazywając ich tchórzami, bezwolnymi manekinami, głosującymi na PO i t.d. i t.p.
 
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika elek

29-01-2015 [17:54] - elek | Link:

Witam ,
Prawie za każdym razem ma Pan rację, a umożliwia/pozwala Pan większość dyskusji sprowadzić do sporu personalnego.
Mi ,ton Pańskich wypowiedzi niespecjalnie przeszkadza, choć go przecież odczytuję, jednak większość dyskutantów
na ocenie tego tonu przecież poprzestaje - wokół niego (wygodnie dla siebie) skupia się - odrzuca istotę Pańskich informacji.

Chyba zgodzi się Pan iż dzisiaj ( wiem że to "dzisiaj" trwa od pierwszej przegranej PIS , ciągle jesteśmy spóźnieni , o krok , o kilka z tyłu )
musimy się "wznieść" ku zwieraniu szeregów, pozyskiwaniu sprzymierzeńców. Zgadzam się ,że najlepszy scenariusz to tylko
"szansa na szansę" zmiany/uratowania Polski. Ale wtedy wybaczy Pan, bez PIS-u nie da się tego organizacyjnie przeprowadzić,
jego struktury - te nawet najbardziej "garbate" będą najszybszą drogą do tworzenia zdrowszych, wydajniejszych a nawet dodatkowych .

Proszę nie marnować swojego udziału w tym przedsięwzięciu , jedynie z powodu braku ustępstw - myślę koniecznych, aby te szanse wzmocnić .
Pozdrawiam J.P.

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

29-01-2015 [21:47] - Robert Kościelny | Link:

Dziękuję Panu za uwagi. Ja jednak uważam, że bez oddolnej aktywności ludzi nic się zrobić nie da. Właśnie o to chodzi, że Polacy muszą sami, bez pomocy struktur partyjnych, które są tak samo przegniłe jak cały system III RP wznieść się na szczyt Solidarności (czyli tak się zorganizować i działać jak w latach 1980-1981).

Ale oczywiście, każda droga, jeśli daje mozliwość walki ze skamieliną ukłądów jest dobra, aby jej spróbować.

Proszę nie sądzić, że zniechęcam do działania. Można samemu, można w grupie, można w stowarzyszeniach, klubach, w partii np. w PiS-ie. Można próbować z posłąmi, z radnymi. Na pewno wielu jest porządnych i mądrych.

Nic na to nie poradzę, że wiele osób, które odwiedzają tę stronę to ludzie radzieccy. Im się wydaje, że aby wspólnie działać trzeba się ze sobą zgadzać w 100%. To absurd. Wystarczy w kilkudziesięciu, a czasami nawet mniej. Ale tak myślą ludzie wolni, a człowiek radziecki wolnym być nie umie, stąd tyle złości na to co piszę. Złości ludzi, z którymi przecież zgadzam się pewnie we wszystkich najistotniejszych sprawach.

Ze swej strony staram się walczyć w ten sposób, że piszę to co uznaję za słuszne i ukazujące prawdziwe, a nie skrywane pod maska propagandy, oblicze tych czy innych działaczy ... Często robię to przez pryzmat patologii akademickich, na zasadzie pars pro toto - to po pierwsze, a po drugie, ta "ciemna strona księżyca" jest mi jakoś tam znana.

Pozdrawiam

Robert Kościelny

Obrazek użytkownika elek

29-01-2015 [22:55] - elek | Link:

Cóż, ja "niestety" miałem swój udział w tamtej ( tej z 1980/81r - dla mnie to jedyna Solidarność),
pamiętam jak już po zorganizowaniu w zakładzie, wybraniu przedstawicieli, zaczęło się "poprawianie"
przez Komisję Regionalną itp. itd.
Mieliśmy wówczas przewagę w zestawieniu z dniem dzisiejszym - mieliśmy skupione w zakładach załogi,- same zakłady,
a jednak wcale tak proste organizacyjnie to nie było ( 3000-czna załoga nie zyskała prawa do zgłoszenia/wysłania
kandydata na pierwszy krajowy zjazd NSZZ Solidarność)
Bardzo chciałbym wierzyć iż dzisiaj mimo praktycznie rozbicia więzi zawodowych, społecznych , międzyludzkich,
organizacyjna praca jest/będzie łatwiejsza...
Co do wątpliwej proweniencji , uwikłania się niektórych w sitwy , nawet obecności agentów/zdrajców
- traktowałem to jako z jednej strony zdrowy przymus ciągłej czujności , a bonusem było/jest niezawodny sygnał że się odsłoniłem ,
że gdzieś coś jest nie dość jasno postawione /działające. Nie żebym nazywał to receptą , ale można i tak .

Nie podważam Pana prawa do zdania odmiennego , ja jednak na ile potrafię będę się opowiadał za wspieraniem PIS-u.
Jeśli uda się przejąć władzę to prawdziwa robota dopiero się zacznie - choć to przejęcie jest warunkiem
absolutnie podstawowym , jednak to żadna trudność w zestawieniu z wypracowaniem i wprowadzeniem niezbędnych zmian.
Liczy Pan iż nie zostaną spuszczone z łańcucha najwścieklejsze bestie ?
Postuluję "Szanujmy swoje siły nawet te najmniejsze "

Pozdrawiam J.P.

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

30-01-2015 [09:07] - Robert Kościelny | Link:

Szanowny Panie,
 Cz. 1
Raz jeszcze powtarzam, nikogo nie zniechęcam do aktywności. Aktywność to jedyna droga do zbudowania tego co w każdym państwie najcenniejsze - społeczeństwa obywatelskiego. Nie zniechęcam do popierania PiS-u. Rzeczywiście ma Pan rację - dobrze to czy źle, ale jest to w tej chwili jedyna struktura, któa może przejąć władzę od Gajowego i Tuska - no, chyba że sprytny Gajowy przewerbuje się do stronnictwa amerykańskiego,  wtedy nikt go nie ruszy. Również GaPol zmieni o nim zdanie i powie: "nawrócił się".
Czy mam coś przeciw Ameryce? Absolutnie - nie. Uważam nawet, że gdyby nie było takiego kraju jak USA to należałoby go wymyśleć. Z tym, że stronnictwo amerykańskie, przy wszystkich jego zaletach, a mówię to bez ironi, to jednak nie stronnictwo polskie. Moje pytanie brzmi: czy takie stronnictwo w Polsce istnieje?
Do czego nam jest ono potrzebne? Może do niczego, jak zapewne niektórzy sądzą. Ja jednak uważam, że jest ono nam bardzo potrzebne. Może nawet bardziej niż Polsce.
Bowiem stronnictwo amerykańskie będzie w dużej mierze zależne od Amerykanów, a oni mają swoje interesy w tej części świata. A tych interesów tu na miejscu najlepiej dopilnują ludzie pewni. Pewni, z ich punktu widzenia. Kto jest najbardziej pewny? Mówi się "średniak to pewniak" i coś w tym jest. Krótko mówiąc postawią na średniaków, a nawet mogą postawić na skurczybyków, ale "naszych skurczybyków". Pan wie o co chodzi.
 

Obrazek użytkownika elek

30-01-2015 [10:48] - elek | Link:

Witam ,
Bardzo daleko odskoczyliśmy w tej dyskusji od początkowego wątku , a raczej od stanu w jakim obecnie się znajdujemy( ja ciągle kombinuję jak przyczynić się do wykonania pierwszego kroku - by było w ogóle możliwe podjęcie działań w zakresie zmian , Pan bardziej skupia się na przywództwie - jego jakości).

1.Ośmielam się Pana motywacje zakwalifikować do kategorii "Przywództwo" , bo jesteśmy i długo jeszcze pozostaniemy narodem i społeczeństwem takim jakim jesteśmy . Czy weźmie Pan wiersz przywołany przez Profesora Nowaka z początku XVIIwieku w kontekście ostatnich wyborów, czy Norwidowe ...jako Naród wielki , jako Społeczeństwo żaden, czy dzisiejszą "diagnozę lemingowatości " to zasadniczych różnic nie ma.

2. Mnie nie gorszy ani nie osłabia ta obserwacja - bo albo z takim społeczeństwem/narodem coś zmienimy albo wcale.

3. Niech mi Pan daruje moją naiwność ale wolę raczej być ogłoszony "tępym kpem" niż podejrzewać J.Kaczyńskiego o brak poznania w tak podstawowej kwestii jak wiarygodne zasoby przywództwa , i baza społeczna na której to przywództwo może się oprzeć - którą może "wykorzystać .

4.I znowu ma Pan absolutną rację iż musi być Stronnictwo Polskie, dla każdego istniejącego stronnictwa/partii - inne/inni są i będą tylko narzędziem i to tylko czasowym do realizacji WŁASNYCH celów.

5.Nikogo nie lekceważąc ,sfera publiczna ( w tym forum NB) nie jest właściwa do formowania przywództwa.

6.Nasze "nudzenie" na NB jeśli już, to może łączyć lub dzielić potencjalnych sprzymierzeńców - z bardzo różnymi motywacjami, aktywizować do przyłączenia się do "aktualnego ,wspólnego - prostego zadania/celu", nic ponadto)

Pozdrawiam serdecznie J.P.

ps.Jeszcze raz namawiam do powściągliwości w imię "ruszenia z miejsca".
ps2. Proszę wybaczyć nie dość "partnerski ton" , cóż chciałbym tej "szansy na szansę" - bardzo

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

30-01-2015 [09:22] - Robert Kościelny | Link:

Do elek cz. II

Skurczybyk, nasz czy nie nasz, ma taką istotną cechę, że nie lubi od siebie zdolniejszych, bardziej energicznych, odważnych. Krótko mówiąc - lepszych. Oczywiście, lepszych od siebie mało kto lubi. Tylko skurczybyk tym się różni od "mało kogo", że ma egzekutywę, aby lepszego uwalić. I zrobi to bez wahania i ostrzeżenia. Dlaczego? Bo jest miernotą.
Myślę, że zgodzi się Pan ze mną, że dziś w Polsce rządzą miernoty. I to nie tylko na najwyższych szczeblach, ale również na średnich, niższych i najniższych. W Polsce dziś jest tak, że jeśli ktoś piastuje stanowisko np. dyrektora - nieważne: instytutu naukowego, placówki kulturalnej,  przedsiębiorstwa - to bez pudła możemy założyć, iż należy do rodziny BMW.  Zdarzają się wyjątki. Bywa że dość często ( np. w szkołach - wbrew temu co się powszechnie mówi)
Jak Pan widzi, przejęcie władzy przez stronnictwo amerykańskie nic w tej materii nie zmieni. Czyli tak naprawdę nie zmieni nic. Czyli talenty ludzkie jak marnowane były tak nadal będą. Miernoty jak były pompowane własnym gazem, tak nadal będą utwierdzane w swej głupocie.
Dlatego potrzebne nam jest stronnictwo polskie, bo jedynie ono daje gwarancje, że ludzkie talenty nie będą marnowane, a młodzi nie będą uciekać za granicę. Bo tylko takiego stronnictwu zależy na silnej Polsce, a silna Polska może istnieć tylko wówczas, gdy właściwi ludzie będą na właściwym miejscu.
Uzmysłowienie tego faktu Szanownym Czytelnikom jest celem mych wpisów na NB

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

29-01-2015 [20:45] - Teresa Bochwic | Link:

"...redaktorzy z nie spełniają. Wolą bić pianę i obrażać Polaków, nazywając ich tchórzami, bezwolnymi manekinami, głosującymi na PO i t.d. i t.p." Ponieważ wcześniej tytułuje mnie pan "redaktor", zapewne i mnie ten cytat obejmuje, proszę wskazać mój tekst, choćby podobny do tego cytatu.
Jeżeli Pan go nie znajdzie, proszę usunąć moje nazwisko z tytułu wpisu.
W OGÓLE nie włączyłam sie w Pana spór z Darskim o wyższych uczelniach. Przeczytałam Pana komentarz u Eski. W swojej naiwności zrozumialam, że Kaczorek to JK, stąd go przywolałam w komentarzu. I że Pan naciska, żeby Darski przyznał, że posłowie PiS coś trzymają pod korcem. Żartobliwie zapytałam, czy Pan sądzi to co napisałam.
Nie mam pojęcia co to jest pachan.
I tyle.
A teraz proszę usunąć moje nazwisko z tytułu notki.

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

29-01-2015 [21:29] - Robert Kościelny | Link:

W swojej naiwności zrozumiałam, że Kaczorek to Kaczor, i że Kościelny naciska na Darskiego, żeby Darski...., chociaż Kościelny nie naciskał na Darskiego, żeby Darski przyznał, że posłowie, tylko żeby przyznał, że to dziwne, że posłowie....
Uff!!! Fajnie się z Panią wymienia poglądy na sprawy Rzeczypospolitej i jakie inspirujące z tego mozna wyciagnąć wnioski. 
Niegdyś w swojej naiwności  uznała też Pani, że ja coś nie ten tego wobec akcji dziennikarzy promującyh prof. Nowaka na prezydenta i swoim wpisem na NB chciałem ten pomysł storpedować. Nie uznała też Pani za właściwe wycofać się z insynuacji, gdy sprawę wyjaśniłem. Jak Pani nie pamięta o co chodzi, to proszę zajrzeć na stosowną stronę mego blogu.
Tak więc dość często tłumaczy się Pani naiwnością Jeszcze trochę, a ludzie pomyslą, że z Pani to taka pierwsza naiwna :)

Nazwiska nie usunę, bo w zacytowanym przez Panią zdaniu jest ewidentne niedopisanie redaktorzy z czego [jakiej gazety]  nie spełniają obu warunków: pisząc odważnie o jakimś mało znanym profesorze, który się mocno wygłupił, ale o bardzo ważnym już nie.
"waleczni redaktorzy z [ niezależna pl.- RK] nie spełniają". Oczywiście zapewne nie wszyscy redaktorzy...., ale wpis publicystyczny swoje prawa ma.

Do Pani skierowane były słowa wyjasnienia o co mi chodzi, bo wydaje się, że nie wie Pani.

Jeśli poczuła sie Pani tym wszystkim dotknięta to bardzo Panią przepraszam. Naprawdę, chciałem tylko podyskutować, a nie obrażać.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

30-01-2015 [15:40] - Teresa Bochwic | Link:

Skoro chciał Pan tylko podyskutowac, skoro wyjasniłam Panu, że nie czytałam w ogóle Pana tekstu, tylko być może lekkomyślnie wpisałam się u Eski pod dysputą Pana  z Darskim, skoro uważa Pan, że nie wszyscy redaktorzy z "Codziennej" (a ja akurat tam pisuję) itd., to proszę pozostawić mi prawo "publicystycznego" powiedzonka o mojej naiwności, i usunąć moje nazwisko z bardzo dla mnie nieprzyjemnego, niesprawiedliwego, do tego nieuzasadnionego w swej wymowie tytułu wpisu, który to tytuł w zestawieniu z treścią niesie poniżające mnie przeslanie. 
A ja złożę uroczysta przysiege, że sprawdzę, co Panu nie tak kiedys wpisałam, posypię za to głowe popiołem, i nigdy więcej nie zajrzę do Pana tekstów a tym bardziej nie wpiszę żadnego komentarza w pobliżu Pana.
Z góry dziękuję za zrozumienie.

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

30-01-2015 [17:09] - Robert Kościelny | Link:

Pani Redaktor, szkoda fatygi, zrobiłem to za Panią:
Pani komentarz:
„Czy Pana zdaniem to dobry moment na atakowanie prof. Nowaka wymyślnymi argumentami o rzekomej moim zdaniem "symetrii" poglądów jego i Hartmana? […]  Czy dlatego ten moment dobry, że akurat waży się jego kandydowanie na prezydenta
Moja odpowiedź:
Szanowna Pani Redaktor,
"zdumiało mnie to spiskowe myślenie, Pani Redaktor. Jakie ważenie, jakiej prezydentury? O prezydenturze coś tam słyszałem, głównie z dementi samego zainteresowanego. A o tym, że się waży i kto waży ? – Pierwszy raz od Pani Redaktor słyszę.
http://naszeblogi.pl/50159-pan...

Pani prośbę uważam za wygórowaną i nieuzasadnioną. Bowiem w sposób wystarczający wyjaśniłem nieporozumienie. Jak też za nie przeprosiłem.
Gdybym był podejrzliwy pewnie uznałbym,  że całe to zamieszanie jest  prowokacją określonych kół :), które chcą się mnie pozbyć z blogu i szukają pretekstu. A Pani, „w swej naiwności” dała się sprowokować. Ale nie jestem, więc tak nie uznaję.

Kłaniam się i raz jeszcze bardzo przepraszam, jeśli w czymkolwiek uraziłem. Komu jak komu, ale kobietom narażać się nie chcę.