Otrzymane komantarze

Do wpisu: Syndrom Korwina - Pasierbiewicza – analiza wstępna
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie, Żeby wypowiadać się na temat kobiet trzeba je znać.   Skoro, jako student ma Pan już trójkę dzieci najprawdopodobniej poznał Pan w swoim życiu tylko jedną kobietę, a taka populacja dalibóg nie wystarcza do wyciągania wniosków statystycznych.   Kochany! Żeby coś wiedzieć o kobietach trzeba ich poznać dziesiątki, a nawet setki.   Proszę w wolnej chwili przeczytać recenzję mojej książki pt. „Podaj hasło!” – patrz:   http://www.ksiazka.net.p…   I już więcej mnie nie rozśmieszać.   Serdecznie Pana pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Cieszę się, że jednak widać, czy raczej czuć, tą łyżkę cyjanku w tej wspaniałej beczce miodu jaką są występy JKM.
JacBiel
Ma Pan rację. Nie upieram się przy konkretnej liczbie. Chodziło mi raczej o podkreślenie pozornej dysproporcji pomiędzy moralnością a społeczną i polityczną działalnością człowieka. Lansowana teoria, że polityk nie ważne jaki jest prywatnie, aby był tylko skuteczny i załatwiał obronność, finanse i makroekonomię nie sprawdza w oczywisty sposób, gdyż skundlenie moralne przekłada się później na obyczaj polityczny i rozwiązania systemowo-prawne.
Jabe
Nieuważnie Pan czyta. Autor nie pisze o 90% treści mądrych i słusznych, ale o 10% kłamstwa. I to kłamstwa dotykającego rdzenia. Niestety nie znamy szczegółów. Zachęcam do uważniejszej lektury. Także Korwina. (A tak przy okazji, który liberalizm nie jest „jaskiniowy”?)
Francik
A gdzież to Pan znalazł 90% mądrych i słusznych treści u Korwina? Bądźmy poważni, ta jego propaganda jaskiniowego liberalizmu może przekonać kiepsko zorientowanych w świecie i niezbyt przykładających się do nauki gimnazjalistów. Współczuję tym dla których Korwin jest autorytetem. Jak powiedział św. Tomasz z Akwinu timeo hominem unius libri. Kto uważa, że znalazł uniwersalny klucz do rozwiązania wszystkich problemów jest idiotą a nie autorytetem. Choć w przypadku Korwina raczej zachodzi podejrzenie celowego robienia idiotów z innych. Najprawdopodobniej w interesie Jego Ekscelencji cara Putina i polskich postkomuchów.
Ptr
Nawiązujac trochę do młodych w polityce: Nam nie potrzeba polityków młodych czy starych, ani męskich, ani kobiecych, ani fajnych, ani atrakcyjnych, ani lubiacych sport, ani pasujących nam mentalnie, czy obyczajowo, czy nawet gwiazd ewangelizacji. Nam potrzeba brzydkich , bezpłciowych, nieatrakcyjnych , niemęskich, ale naszych, skutecznych, nieprzekupnych , twardych ludzi , aby nam załatwiali polityczną pozycję, gospodarczą przyszłość, bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, skutecznie rozwiązywali problemy. Żadnych gwizd polityki, nowo-wysoko urodzonych ,czy fanów bunga-bunga. Ale przeważnie uważa się ,że wygrają atrakcyjni wyluzowani, elokwentni. Może dlatego ,że w Polsce mamy od kilku lat dominację czegoś ,co nazwałbym psychologią imprezy. Tak jak na suto zakrapianym balu wszyscy odgrywaja jakieś swoje oficjalne i nieoficjalne role. Zastanawiamy się dlaczego sprawy poważne nie są traktowane poważnie ? Tak jak na imprezie z wodzirejem, z atrakcjami, nie ma drażliwych spraw poważnych, ale jest zabawa, nie wypada nic brać na serio. To wszystko na bazie codziennej emocjonalnej dawki trunku jaką dostarczają media. W komunie była kultura wiecu, prezentacji dobrej roboty, a dzisiaj jest jakby relacjonowany na żywo bal, z gwiazdami, omawianiem w mediach ich intryg, burzliwymi dyskusjami, które za chwilę wszyscy zapomną, gdy przejdziemy do następnego punktu programu.
Nie wiem, co Korwin ma z tym wspólnego. Ciężko o polityka, o którym można by powiedzieć, że zgadzamy się w 100% z tym co mówi - coś tam zawsze nas będzie z nim różniło. A Korwin, jeśli chodzi o gospodarkę, mówi najsensowniej ze wszystkich naszych polityków, w dodatku pozostając swoim poglądom wierny od lat, bez względu na trendy. I dlatego cenię go sobie.
Zdecydowanie się z Panem zgadzam.Perfidne wykorzystywanie drugiego człowieka,a co równie ohydne,traktowanie tego jako normy społecznej jest wyjątkowo odrażające. Na nic tu tytuły,bo to jak owe nagrobki pobielane z Biblii. Pozdrawiam.
angela
Bo p.Krzysztof, to chce, ale nie moze, w kontekście wielu rzeczy.
JacBiel
Jest to tekst o fałszywych autorytetach. O celebrytach, którzy za cenę popularności zaczynają głosić nie tylko np. populistyczne tezy polityczne, co trudniej jednoznacznie potępić, ale zapuszczają się w obszary psychologii i moralności, na czym w ogóle się nie znają, i zaczynają propagować jakąś żulerską mentalność: że kobiety zawsze są, bo to lubią, być troszeczkę gwałcone, czy że gwałt na pijanej małolacie, to wina ojca małolaty, bo ją źle wychował. Nie będę linkował tych bredni - każdy bez trudu sobie znajdzie.
Jabe
Powtórzę za Panem – Co ma wspólnego z tym Korwin? Że gadał o tym, że panna udaje, że nie chce, kiedy chce i trzeba się umieć zorientować? Czy rzeczywiście od tego już tylko krok do przyzwolenia na kradzież staruszce portmonetki? No i skoro zarzuca Pan kłamstwo, powinien Pan jasno wyłuszczyć, na czym ono polega.
Do wpisu: Dlaczego rządzić nami muszą miernoty
Data Autor
WitKacz
Może to brutalne co powiem, ale poniekąd ludzie wybierają właśnie te miernoty. Niestety.
JacBiel
Nie mylmy porządków, czyli aspektów. To że komuniści byli sprawniejszymi managerami nijak się ma do komuszej ideologii. To że budowali szkoły nijak się ma do tego, że w szkołach tych indoktrynowali młodzież. Propagując i praktykując eksterminację całych warstw społecznych, podnosząc terror i ludobójstwo do rangi oficjalnej polityki państwa, raz na zawsze przesądziło o szkodliwości i złu tego systemu. Reszta to nieistotne imponderabilia.
Ariel Tiamson
Pamietam jak w 1980 roku jako nastolatek ogladaja do znudzenia Walese w TV, na pierwszych stronach gazet I sluchajac w radiu zadalem moim dziadkom pytanie: czy Wy wierzycie, ze Komunisci robia taka reklame forsujac na lidera Solidarnosci nie swojego czlowieka? To juz dzisiaj nie jest wazne, ale nie mozna zezwalac na to, zeby mlodemu pokoleniu obecnie wciskano, ze rzady Komuny przez 50 lat po wojnie to byly tylko I wylacznie zle czasy. Dla miernot pokroju Suchockiej czy Mazowieckiego usunietych za nieudolnosci (a nie przekonania) z PZPR na pewno tak. Dopuscilismy odchody postkomunistyczne do rzadzenia I dlatego w tym gownie babrzemy sie do dzis. PZPR jakaby partia nie byla I co by o niej nie mowiono potrafila usunac ze swoich szeregow w.w. nierobow I nieudacznikow albo karierowiczow, ktorzy po plecach innych chcieli do czegos dojsc. Dzisiejsze partie niestety tego nie potrafia. Nie maja programow, nie maja idealow, a liczy sie jedynie kasa.
JacBiel
Wybierając Wałęsę mało kto wiedział, że prowadzony jest przez bezpiekę - więc trudno powiedzieć, że ktoś go wybierał - wybierano uczciwego działacza, a nie kapusia i TW. PO zaś nakłamało notorycznie. Miało być świetnie, a jest szpetnie. Fakt że część społeczeństwa ma za słabą głowę, żeby przejrzeć jaki jest prawdziwy charakter tych hochsztaplerów, nie uprawnia do twierdzenia, że ludzie chcieli wybrać oszustów i aferzystów.
Ariel Tiamson
Autor nie zrozumial, ale widze, ze Pan tak. Pisownia byla celowa, a Komuna to niestety nie bylo samo zlo. Powinnismy byc obiektywni, a ja nieco mlodszy, ale rowniez nie po karierze w PZPR I ZSMP, tego obiektywizmu bede bronil. Po upadku Komuny w 1989 roku Solidarnosc stworzyla chaos - polecam film Bartkowiaka dla BBC Gruszki na wierzbie. Debile pokroju Kuronia, Mazowieckiego, Geremka I Walesy rzadza nami do dzisiaj, bo to my sami ich wybieramy. ...a wystarczyloby zastosowac kryterium komunistyczne: na pewnym szczeblu administracji wymagane jest wyksztalcenie wyzsze. Wyzsze, z nie jakis gowniany licencjat. W moim miescie prezydentem jest nauczyciel jazdy po zawodowej budowlance, wlasnie zamknieto dwie szkoly, zlikwidowano oddzial szpitala (bo budynek sie walil lecz jak go za grosze odkupil od miasta prywaciarz to juz sie nie wali), ale mamy za to pomnik papieza!
JacBiel
O take Polske walczyli nasze rodzice I dziadowie. A nie prawda. Lubię dyskusję itp. ale nie lubię grubiańskich kłamstw i przeinaczeń. Popraw się proszę. Jeszcze kilka takich wrzutek, a zawnioskuję o bana dla Kolegi.
"dzisiaj jest demokracja, kazdy moze radnym zostac"totalna bzdura ,a co do komuny ,to takich miernot w czasach pogomulkowskich w komunie nie było.Mam ponad 70l,zaznaczam ,ze nie bylem w ZMS i PZPRR,więc nie mozna mnie posadzic o sympatie do komuny.Aby wykonywać zawod polityka trzeba miec minimum potrzebnych kwalifikacji,a ci obecnie rzadzacy tego nie mają-nieznajomość językow ,zasad pisowni języka polskiego,podstaw dobrych manier itp.A tak na marginesie mam tylko zasadnicze wykształcenie ,ale takich błędow w pisowni nie popelniam ,chyba ,ze probuje się Pan dostoswac do poziomu Pana Prezydenta
Ariel Tiamson
A czego Ty chcesz czlowieku? Zeby Komuna wrucila czy co? Ze niby co, rzeby radnym zostac albo takim poselem lub premierem to wyzsze wykrztalcenie jest potrzepne? No na milosc Boha co Ty chcesz uniwersyteta marksistosko-leninoskie wskrzeszac? Dzisaj jest demokracja I kazdy moze zostac radnym, premierem czy senatorem sejmowym. O take Polske walczyli nasze rodzice I dziadowie. Jak ci sie rzad nie podoba to Europa jest otwarta I za Tuskiem mozesz wyjechac. Jemu terz sie zad nie podobal.
Bo każdy przywódca polityczny woli otaczać się bmw niż indywidualnościami. Dlatego wszystkie rządy po 1989 składały się z takich miernot, a jak ktoś wystawał ponad szereg, to był z niego dość szybko wyrzucany.
NASZ_HENRY
Wygląd kukiełek w przedstawieniu ma znaczenie drugoplanowe ;-)
Do wpisu: Kieszonkowy samouczek geopolityki dla narodwców i korwinwców
Data Autor
Patryk Pietrasik
No właśnie. To co się stało na Ukrainie już było i - niezależnie przez kogo inspirowane - już się nie odstanie, teraz należy myśleć nad tym co jest (co oczywiście nie wyklucza dywagacji na temat przyczyn i celowości obecnej sytuacji) i jak temu przeciwdziałać. A chyba nikt nie potrafi nic rozsądnego powiedzieć jak wyjść z obecnej sytuacji i dlatego toczą się dyskusję wokół przyczyn obecnej sytuacji. I tak w kółko. 
JacBiel
Poniekąd sam Pan sobie odpowiedział - neutralna "roztropnie życzliwa" życzliwość, niczego korzystnego nie wnosi do naszej sytuacji. A co do bujnej fantazji, która pozbawiona sarkazmu, jest po prostu wyobraźnią pozbawioną kompleksów, to dziękuję za komplement.
Jabe
„[...] realizacja tak nakreślonego kierunku polskiej polityki ukraińskiej, z pewnością uświadomi stronie ukraińskiej konieczność wykrzesania takich chęci, pod groźbą ponownego osunięcia się w duszący rosyjski uścisk.” Nie wiem o jakiej konkretnie polityce Pan mówi, ale naiwnością jest myślenie, że nasze umizgi skłonią Ukrainę do bardziej propolskich zachowań. Przeciwnie – to Ukraina powinna o nasze wsparcie zabiegać. Tymczasem Polska nawet nie jest stroną rozmów. Brak miłości nie oznacza nienawiści, jeśli nasza neutralna (powiedzmy: „roztropnie życzliwa”) postawa doprowadzi do „osunięcia się w duszący rosyjski uścisk”, to Ukraina była od początku stracona. Pisząc o „majdanie na Placu Czerwonym” dowiódł Pan, że ma bujną fantazję, ale cóż – przyszłość jest nieprzewidywalna.
JacBiel
Może i nie widać wielkich chęci do pojednania ze strony Ukraińców (chociaż ja zauważam takie oznaki), ale realizacja tak nakreślonego kierunku polskiej polityki ukraińskiej, z pewnością uświadomi stronie ukraińskiej konieczność wykrzesania takich chęci, pod groźbą ponownego osunięcia się w duszący rosyjski uścisk. Jest to zresztą kierunek rozwoju wydarzeń korzystny również dla Rosjan, bo tylko gdy to na poły bandyckie państwo dostanie łupnia, po 20 - 30 latach zwykli Rosjanie obserwując wielkie różnice jakie wytworzą się pomiędzy ich poziomem życia, a poziomem Ukraińców, uwierzą że można budować silne państwo w oparciu o swoją pracę (zamiast grabieży) i dobre relacje z sąsiadami (zamiast hegemonii). Wtedy Ruscy zrobią majdan na Placu Czerwonym i będzie w końcu normalnie. Co do rusofobii - to kilka dni temu napisałem, że wojenne pohukiwania Rosji, to tylko jeden wielki blef - więc wielkiego strachu, tym bardziej irracjonalnego, nie zauważam w swojej postawie.