|
|
Teresa Bochwic "Mądrzy ludzie" to żywy cytat z Pana wpisu. Ja tez bym nie uzywala. Byłoby dobrze, gdyby erystyka zanikała, ale raczej kwitnie. Trzymam się definicji "eristikós (gr.) - kłótliwy, od éris oznaczający kłótnię, spór, walkę oraz imię bogini niezgody, córki Nocy, towarzyszki Aresa na polu bitwy, będącej uosobieniem waśni, niezgody i kłótni." Nie warto prowadzić dyskusji z krętaczami. |
|
|
jazgdyni Ja jeszcze widzę punkt 3 jako WŁASNOŚĆ.
Ojczyzna = własność.
Gdy taką tożsamość sobie uświadomimy, to bronić ojczyznę oznacza bronić swojej własności.
Jednakże nastąpiło zerwanie tej tożsamości. Bo długo własnością żonglowano. Odebrano majątki i do dzisiaj nie uregulowano spraw własnościowych. |
|
|
jazgdyni Witam
Ja bym nie zastosował kategorii "mądrzy ludzie". Albowiem jest ona względna i trudna do sprecyzowania. Na to nakładają się emocje, upór i przywiązanie do swoich poglądów.
Aspekt, który mnie martwi, to nieumiejętność (albo niechęć do) prowadzenia dyskusji. Erystyka zanika. Głównie również przez tych co szkolą panie Olejnik, czy Pochanke.
Poza tym, jak już wspomniałem, istnieje całkowicie obiektywne kryterium, jak logika i nauki ścisłe. W tym rachunek prawdopodobieństwa.
Wobec tego, przeprowadzenie operacji maskirowki versus podłożenie materiałów wybuchowych ma się jak 1 do 1000. To przecież można policzyć. Jak się chce. To dlatego AM mnie bardziej przekonuje.
Pozdrawiam |
|
|
jazgdyni @minimax
Oczywiście, to polityka neokolonialna. Bez formalnego ogłaszania własności eksploatuje się, jak Kongo, czy Nigerię.
Wysysa się z Polski co się da, a co metropolii przeszkadza, niszczy się bezwzględnie (stocznie).
Niestety, do buntu jest bardzo daleko. |
|
|
to, co już dawno ma każdy Murzyn w Alabamie
Kwestia ukladu odniesienia. PRL i pochodna - w tzw iii rp - traktowana jest jak kolonia. Ceny wyzsze niz metropolii [eksploatacja], jakosc gorsza, podatki wyzsze, poziom zycia nizszy. Narzedzie w metropolii [maszyna] traktowane jest u nas jak luksus [+clo,akcyza,vat], zatem ta sama maszyna jest 2x drozsza, a uwzgledniajac sile nabywcza - 8x drozsza.
Efekt jest taki, ze Polacy przywykli do A bycia ponizanymi i B eksploatowanymi.
Dlatego sie NIE BUNTUJA, choc tylko BUNT moze nas wyzwolic.
Jak na Islandii. |
|
|
Teresa Bochwic Pisze Pan jazgdyni: "codziennie się niezmiernie dziwię: - Dlaczego mądrzy ludzie z taką niechęcią odnoszą się do wydarzeń na Ukrainie? Dlaczego codziennie widzę artykuł o Banderowcach? Nikt nie chce przyjąć do wiadomości, że najprawdopodobniej jest to pierwsza prawdziwie obywatelska rewolucja w Europie. Czy zawsze muszą za wszystkim stać Żydzi, Ruskie i Niemcy? Że jest to niby robota NWO? - Dlaczego Telewizja Republika jest be?" No więc nie chodzi o żadne inne poglądy, innych poglądów nie trzeba unikac. Jacy mądrzy ludzie mówią z niechęcią o wydarzeniach na Ukrainie? W wielu nieprzyjemnych dla nas wydarzeniach uczestniczyli rozmaici Żydzi, ale błędem jest wyciąganie z tego uogólniajacych wniosków o Żydach jako takich, dopóki istnieje choć jeden Żyd, który w tym nie uczestniczy(ł).
Trzeba moim zdaniem unikac bredni rozsiewanych przez ludzi, którzy pokazali już, że nie są godni zaufania. Jeżeli Macierewicz ma rozmaite materiały, jak choćby ostatnio ujawnione zdjęcie z salonki, a ma też z pewnością inne materiały, świadczące, jak i kiedy odbyła sie katastrofa, to po co ma tracić czas na dysputy z panem, którego fascynowala koncepcja maskirowki? Niejeden chciał AM przekonywac w tej sprawie, po odmowie niejeden się obraził. Mnie też w pewnym momencie fascynował FYM, aż się okazało, co to jest warte. Jedyna ciekawa koncepcja, oparta na informacjach o manewrach czasem 9w Smoleńsku podobno nie przestawiono jak zwykle w końcu marca zegarów, czas byl w okresie wydarzeń kompletnie pomylony i celowo falszowany, co zresztą widzielismy na własne oczy) to koncepcja 35stana w salonie24. Ale też pewnie osoby, mające dostep do dowodów, więcej wiedzą na ten temat. . |
|
|
Ja trochę konstruuję te swoje zagadki tak, żeby nie podpaść ludziom i świetości z 2000-letnią historią. Ale, żeby nie było całkiem śmiesznie...
Hierarchia warości, zgodnie z łacińskim kierunkiem zapisu jest oczywista:
1.B
2.H
3.O - i na to może już nie wystarczać energi, może na tym punkcie się oszczędza...
Punkty 1 i 2 na poziomie lokalnym dają doskonałe samopoczucie spełnienia obowiązku, swojej pełnej wartości i świadectwo moralności u bliźnich.
Punkt 3 można też interpretować na wałsne potrzeby jako "Ojcowizna". P 3 (majętność) w środowisku lokalnym daje mir i na tym można poprzestać. Komplet kryteriów porządnego, prawego Polaka.
Ja ten p.3 uważam za niedowartościowany w haśle - jednak powinno być jednoznacznie czytane Ojczyzna i podniesione do rangi poprzednich.
Piszę o porządnych ludziach o poglądach prawicowych, których stan majątkowy jest niezły i ustabilizowany. Uważam, że "lżejsze" traktowanie p.3 sprawia, że na 11.11. w Stolicy stawia się zaledwie 100 tys. manifestantów. Uażam, że ta nieobecność 3.400.000 prawych obywateli skutkuje między innymi tym, że ambasador Mull nie odczuwa presji prowadzenia poważnych rozmów z PiS.
"Lżejsze" traktowanie p.3 wywołuje "umiarkowaną" frekwencję na lokalnych uroczystościach patriotycznych, nieporównywalnie mniejszą niż na obowiązkowych uczestnictwach cotygodniowych, pomimo to, że wobec oferty multiplagi, są to wydażenia atrakcyjne i urozmaicające życie. Czyli brakuje poczucia obowiązku "być tam". No chyba, że kilkudziesięciu skromnie, acz schludnie odzianych, szacownych emerytów uosabia siłę - potęgę prawicy. |
|
|
jazgdyni Tak, robi się to podstępnie i powoli. Trudno to więc zauważyć, jeśli ktoś się uważnie nie przygląda.
Ostatnie 7 lat to potężna ruina państwa i obywateli. Kto mówi, że jest odwrotnie jest głupi i ślepy.
Zaślepiają pozory - dom, który się wreszcie wybudowało, a który jest czymś najnormalniejszym na świecie, używany samochód kupiony od Niemca po stłuczce, telewizor a w nim taniec z gwiazdami i Wojewódzki z psią kupą (to brachu było mocne!), grill i piwko.
Czyli to, co już dawno ma każdy Murzyn w Alabamie.
Pozdrawiam |
|
|
jazgdyni Czyli Panie Krzysztofie to zjawisko powszechne z tą młodzieżą.
Muszą oni mieć nieco inną percepcję, mniej analityczną i bardziej podatną na propagandę wroga.
Zauważyłem, że wysoce wyszkoleni funkcjonariusze propagandy Systemu, często stosują takie tricki, jak paralogizm i paradoks
(Czy Pan Bóg może stworzyć kamień, którego sam nie podniesie?).
Młodzi się na to łapią. Musimy dużo spokojnie tłumaczyć. Bez zacietrzewienia, bo wytartych haseł nie przyjmują.
Serdeczności wielkie i dziękuję |
|
|
jazgdyni Kto to powiedział:
" Nieznajomość twojego wroga czyni walkę z góry przegraną" ?
Musimy utrzymywać kontakt, żebyśmy mogli być gotowi do walki.
Sam osobiście mam trzech stalkerów, którzy przeszukują blogosferę, notują każde moje słowo, bu potem je wyśmiać i splugawić.
To jest wojna. I nie czas na subtelności i ekskluzywność.
W czasie II Wojny Światowej, mimo walk i morderstw, w Lizbonie spotykali się przedstawiciele wszystkich walczących stron. Razem dyskutowali, jedli i pili.
A gdy wojna się zakończyła, mimo tej Lizbony, jedni drugich powywieszali. |
|
|
"...już dość polskiej krwi zostało upuszczonej..."
Otoz to, JUZ DOSC.
Obecnie jest upuszczana krew NA ZYWCA z calego panstwa i narodu, tyle ze skrycie.
Jestesmy ekonomicznie skrwawiani przez dlug publiczny, a biologicznie przez EKONOMICZNE BARIERY przyrostu naturalnego.
To jest wlasnie nasza krew i krew naszego panstwa.
Moim zdaniem na Polsce i na Polakach dokonuje sie obecnie UBOJU RYTUALNEGO. |
|
|
jazgdyni Panie Krzysztofie
Bardzo słuszna analiza.
Dokładnie tak pamiętam swoje wzrastanie i otoczenie.
Niedobitki starej inteligencji o zazwyczaj szlacheckim rodowodzie i pieniąca się w koło piana Nowych.
Bez kultury, bez kindersztuby, pryncypiów, tradycji i moralnego kośćca.
Tak było niestety. Nastał homo sovieticus, a potem jego dzieci i wnuki.
Tak walą się cywilizacje.
Czy my jesteśmy ostatni epigoni?
Pozdrawiam |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz @Andy51 @jazgdyni
W latach powojennych komuniści dokonali bardzo sprytnej socjologicznej sztuczki. Z zacofanej i zabiedzonej prowincji przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i nie wykształconych ludzi.
W miastach, zazwyczaj w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich nowe dzielnice, a w nich bloki z wielkiej płyty, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. Ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych i temu podobnych ośrodkach krzewienia kultury masowej, przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu. Jednocześnie komunistyczna propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości zakodowało na trwałe w formie ślepej wdzięczności dla komuny.
W następnym pokoleniu (lata 60/70), ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji „starej” wywodzącej się z czasów przedwojennych. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała, świadomości, bądź jej nie dopuszczała, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec komunistów, którzy umożliwili ich ojcom społeczny awans.
Po upadku komuny wydawało się przez moment, że nastąpi odrodzenie prawdziwych polskich elit. Otóż nic bardziej złudnego, gdyż proces ten skutecznie storpedowali zbałamuceni przez pewnego redaktora wnukowie tych, których w latach 40/50 przesiedlono do miast.
W tym przypadku, ten genetycznie służalczy, tym razem wobec post-komuny, materiał ludzki został wykorzystany, trzeba przyznać genialnie, przez owego redaktora poczytnej Gazety. Mechanizm był identyczny jak w okresie powojennym, czyli utwierdzenie ludzi w poczuciu społecznego awansu.
I tu jest pies pogrzebany.
Pozdrawiam Panów serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz "Ja, mimo wszystko, liczę na jeszcze jeden narodowy zryw i odzyskanie prawdziwej niepodległości..."
---------------------------
Ja również Panie Januszu. Ja również!
Pozdrawiam przedświątecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz "Z Pana tekstu jednego nie rozumiem - po kiego grzyba lezie Pan (proszę wybaczyć poufałość) na te portale, piszące brednie? Przecież pisze Pan, że odróżnia Pan dobro od zła. To po co Pan tam traci czas, na tych neonach itp., po co Pan traci energie na dyskutowanie z nimi?..."
---------------------------
Przed dwoma laty w notce pt. "Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego" pisałem, cytuję:
"Po drugie – szanuj własną tożsamość, lecz nie zasklepiaj się w kręgu „samych swoich”
Bardzo często komentatorzy mojego blogu piszą do mnie z wyrzutem: „jak pan może oglądać Szkło Kontaktowe?”, albo „porządny człowiek nigdy nie słucha Radia TOK FM”, albo „jak pan mógł na promocje swoich książek wpuszczać celebrytów salonu III RP?” – i tak dalej.
Otóż uważam, że zasklepianie się wyłącznie w sferze jednej opcji politycznej wyjaławia zdolność racjonalnego postrzegania rzeczywistości i zabija polityczny instynkt samozachowawczy. Bo jeśli się chce być poważnym partnerem w dyskursie politycznym musi się na bieżąco śledzić poczynania tych, z którymi walczymy.
Często też sympatycy PIS wytykali mi, że utrzymuję znajomości z „platformersami” i bywam w miejscach, gdzie oni bywają. Przykro mi to mówić, ale takie połajanki uważam za wyraz politycznego protekcjonalizmu, gdyż działanie na rzecz, pisanie dla i spotykanie się z ludźmi wyłącznie „naszej” opcji politycznej wyjaławia polityczną wyobraźnię.
A ostentacyjne strojenie fochów i wyizolowywanie się z kontaktów ze stroną przeciwną skutkuje oddaniem konkurentom politycznym całego pola, co w efekcie prowadzi do tego, iż „ortodoksyjni” pisowcy są uważani za zapatrzoną w siebie mniejszość i egzotyczne towarzystwo wzajemnego zachwytu nad samymi sobą...", koniec cytatu.
Niestety jak widzę "mówił dziad do obrazu...".
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz "Godzinami rozmawiam z moim 30-letnim synem starając się go przekonać do polskiej prawicy. On bez dwóch zdań jest konserwatystą. W wysokiej estymie ma te wszystkie wartości, które są naszymi, polskich prawicowców, sztandarowymi hasłami. Jednakże na sformułowanie "polska prawica", PiS, czy polski kościół reaguje alergicznie i nie chce mieć z tym nic wspólnego. Już bardziej woli stać na uboczu. Pytam się go, dlaczego? Bo im nie ufa, mówi (choć akurat mi ufa), twierdzi, że za polską prawicą stoi fałsz, bo sam często właśnie, od wg. niego, tak zwanych prawicowców słyszy, że PiS jest do dupy, z drugiej strony, że młodzież wszechpolska, to faszyści, że wszyscy się tylko kłócą i tak na prawdę nikt nie ma programu, tylko chce się dorwać do władzy, by robić to samo, co Tusk.
Taki jest obraz i taki jest odbiór polskiej prawicy wśród tych, co stoją z boku i których łatwo można by zdobyć..."
---------------------------------------
Nie uwierzy Pan, ale mam dokładnie taki sam problem z moją 22-letnią córką.
Chyba wiem, gdzie jest pies pogrzebany, ale nie chcę o tym pisać szerzej, gdyż najprawdopodobniej nie zostanę przez "naszych" zrozumiany. PIS jest rzeczywiście jedyną siłą, która może odsunąć PO od władzy. Sęk w tym, że oni nie przyjmują konstruktywnej krytyki. I dlatego właśnie zawsze o przysłowiowy włos przegrywają
Serdecznie Pana pozdrawiam i dziękuję za bardzo ciekawą notkę,
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
jazgdyni Kanada i Australia to bastiony resortowych.
A ci z kryminalnym epizodem, jak mój kolega z liceum Janusz Lazarowicz, defraudant jednego OFI, ukrywają się w RPA, albo Argentynie. |
|
|
jazgdyni Dziekuję za link.
Przykre, że ludzie się indyczą i unoszą ambicjami.
To dosyć typowe w środowiskach naukowych. |
|
|
jazgdyni Bolesne dla mnie jest to, że mamy tu zderzenie dziennikarstwa z propagandą.
Co mamy? Trójka propaguje gender, neo-liberalizm i swobody obywatelskie. TOK FM to tuba GieWU, Polityki i Krytyki Politycznej.
Brak dziennikarstwa bez propagandy.
Pozdrawiam |