Otrzymane komantarze

Do wpisu: Prezydent Trump i “America First!"
Data Autor
smieciu
Ja już nie mam wątpliwości że Trump jest człowiekiem Systemu. Jego rola jest prosta i analogiczna do PiSu w Polsce. Czyli pod pozorem wartości "konserwatywnych" zostaje wprowadzony centralistyczny zamordyzm. A w łagodniejszej wersji po prostu socjalistyczne uzależnienie od państwa. Kluczowe jest że owe zapędy zostaną przeprowadzone przez siły "konserwatywno - narodowe" dzięki czemu przejdą bez oporu. Bo wyborcy lewej strony sceny politycznej są pozbawieni rozumu a wyborcy prawej właśnie zostaną skanalizowani w nurt poparcia dla tzw "dobrej zmiany". Owe skanalizowanie jest banalne gdyż zarówno Polska jak i USA zostały kompletnie zdegenerowane i rozbite. W takim otoczeniu drobne pozytywne czyny zdają się urastać do rangi rewolucji. I to cała tajemnica poparcia PiSu i Trumpa. W istocie ważniejsze będą fakty. Takie jak 500+, który jest socjalistycznym rozdawnictwem ingerującym w fundamenty działania rodziny. Jestem pewien że 20 lat temu ludzie pukaliby się w głowy słysząc o tym że państwo decyduje o dzietności obywateli. Pomysł rodem z lewackiego sci-fi. Dzisiaj stał się rzeczywistością. Podobnie jak tak samo stare pomysły sci-fi o zastąpieniu państw narodowych systemem globalnych korporacji. To sprawka CETA też forsowana przez PiS. Natomiast rolą Trumpa będzie rozbudowa i tak monstrualnego systemu więziennictwa w USA. Konserwatywny wyborca przyklaśnie: nie pracujesz uczciwie, łamiesz PRAWO? Do więzienia! Trump zamierza odpalić wzorem ojca amerykańskiego socjalizmu i zdrajcy Polski układającego się ze Stalinem czyli Roosevelta, wielkie projekty infrastrukturalne. Czyli rządowe miejsca pracy. Korporacja USA dostanie pieniądze od korporacji FED dzięki czemu wynajmie wielkie korporacje, które zatrudnią lud przy budowie mostów, autostrad itd. System jest prosty. Robole dostaną przy tym robotę. Warstwą średnią stanie urzędnik zatrudniony bezpośrednio w przez rząd. Nieprzystosowani trafią do punktów resocjalizacji czyli więzień. Nad wszystkim będą czuwać właściwi ludzie. Kojarzy się wam to z czymś? Za 4 lata 70-ta rocznica wydania 1984 Orwella.
Do wpisu: USA. Nowy Prezydent już we wtorek...
Data Autor
Jacek K. Matysiak
Jeśli Killary wygra nastąpi restauracja globalistycznej oligarchii, czyli globalistyczny odłam republikanów w Kongresie nóżkami dziarsko potupie, ale będzie miał zwykłych Amerykanów w dup.ie...
smieciu
Świetnie się czytało! :) Kiedyś Kaligula mianował swego konia konsulem. Groteskowe? Nie do powtórzenia w cywilizowanym świecie? Ależ owszem. Wystarczy poczytać o tym co dzieje się w USA i cały ten cyrkowy klimat mamy jak na dłoni. Cesarski przepych Imperium do którego płynie kasa całego świata i jeszcze mają tam maszynkę do robienia kasy czego nie miał Kaligula. Władcy mogą więc bawić się w błaznów, przecież dla nich to tylko rozrywka. Zabawne jest jednak że ci wszyscy ambasadorzy, czy ministrowie spraw zagranicznych państewek takich jak Polska i tak będą z pokorą oczekiwać łaski swego Kaliguli :) Klimat jak w Quo Vadis Sienkiewicza... No ale to była tylko taka dygresja. Panie Matysiak ciekawi mnie zaistnienie niekonwencjonalnego scenariusza. Czyli Clinton wygrywa ale Trump staje na czele czegoś w rodzaju buntu. Republikanie blokują Kongres. FBI przyłącza się do obstrukcji. Inne służby po cichu też mieszają w tym stylu. Nastaje czas chaosu. Co Pan o tym sądzi? Może na tym polega plan?
Jacek K. Matysiak
Wychodzisz Waść do przodu, to istotnie ważny dla Polski temat, ktokolwiek wygra w tych wyborach. Pozdrawiam
mmisiek
"W tej tradycji będąc Sekretarzem Stanu Hillary dla Obamy porządkowała Honduras, w Egipcie przepędziła sojuszniczego Mubaraka (...)" - - - Nie zapominajmy o porządkowaniu Polski i Smoleńsku bo likwidacja polskiej patriotycznej elity również miała miejsce pod rządami Clintonowej. Jej zwycięstwo bardzo źle wróży PiSowi, który do dzisiaj chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z nadchodzącego zagrożenia, już nie wspominając o tym aby był na nie w jakikolwiek sposób przygotowany.
Do wpisu: USA: Trump, czy Clinton?
Data Autor
Marcus Polonus
Jak zwykle znakomita i profesjonalnie obiektywna analiza. Dodam tylko, że moim zdaniem wygrana Trumpa zależy wprost proporcjonalnie od tego w jakim procencie społeczeństwo amerykańskie ma już wyprane polit-poprawnoscią mózgi. Wygrana lewaczki Clintonówy będzie poczatkiem końca Ameryki jaka znalismy - zobaczymy...
Ptr
c.d. Z naszego punktu widzenia różnica pomiedzy kandydatami może wydawać się nieistotna. Jednak dla USA może okazać się krytyczna. Kandydatka demokratów wprowadzi do kraju socjalizm, Ameryka straci wewnętrzną wolność i straci duszę. Ten proces już i tak postępuje i wcale nie ma pewności ,że uda się go zatrzymać, nawet w przypadku zwycięstwa Trumpa.
krzysztofjaw
Jeden z lepszych o ile nie najlepszy tekst analityczny o obecnych wyborach w USA (po polsku) jaki miałem okazję przeczytać. Dziękuję autorowi i sobie skopiowałem do siebie na "robocze" :) Zwrócił moja uwagę fakt istnienia owej sorosowej firmy informatycznej oferującej maszyny no liczenia głosów aż do 16 stanów USA, w tym tych najbardziej "niepewnych" dla Clinton. "Przez skórę" czuję, iż jest to bardzo ważny sygnał o możliwości zafałszowania wyborów. Podobnie jak "głosujące trupy" lub zarejestrowani w więcej niż jednym stanie. Mocno się obawiam o prawidłowości w liczeniu głosów. Bardzo, bo demo-lewica jest zdolna do wszystkiego, najgorszej podłości by utrzymać władzę lub ją przejąć i należy pamiętać o bolszewickim: "Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy". Liczę jednak na cud i zwycięstwo Trumpa. mam podobne refleksje jak autor niemal w każdym opisywanym obszarze. Pozdrawiam serdecznie
Ptr
Teoria wszystkiego. W ostatnich kilkudziesięciu latach USA miało okresy, gdy było jedynym supermocarstwem, z silnym republikańskim przywódcą u władzy. Innymi słowy z prawicowym, opartym na wartościach , białym patriotą faworyzujacym swój zwycięski kraj. Ale przecież taki układ nie zawsze jest korzystny dla innych tzw. mocarstw regionalnych , ani dla Rosji. Sądzę, że niektóre te dość wpływowe kraje ( także zachodnioeuropejskie ) wolą układ dwubiegunowy, aby można było grać kluczową rolę na wahliwej równowadze międzynarodowej. Wewnątrz USA ten nurt również może działać na bazie kulturowych powiązań obywateli USA z dawnymi krajami i ogólnie z funkcjonowaniem w medialnej globalnej wiosce. Jednocześnie wewnętrzne napięcia społeczne w USA mogą być wykorzystywane do osłabiania tego tryumfującego imperializmu USA. I właśnie dlatego po każdym sukcesie mocarstwowości USA pojawia się niemal klęska. Gdy USA ma przewagę, nagle amerykanie nie chcą grać światowego żandarma i zaczynają mięknąć. Po zwycięstwie w zimnej wojnie ktoś wymyślił, że należy iść z kapitałem do Chin. Doradcy biznesowi zachęcali się do tego nawzajem. I obecnie doszło do tego ,że Chiny niemal prześcigają USA. A republikański kandydat na prezydenta przedstawia USA jako państwo w ruinie. Rzeczywiście dzisiaj część elektoratu USA opowiada się za słabym USA , aby USA były częścią szerszego układu ideologicznego i ogólnego ładu światowego. I by nie mogły promować wartości patriotycznych. Trump i Clinton różnią wartości, ale różni też to czym USA ma być. Mocarstwem czy krajem poprawnym , stosującym się do wymogów nowego ładu światowego. ( czy nie jest to temat na doktorat ? )
Jabe
W prawie stanowionym pewne jest tylko to, że się zmienia.
Marcin Niewalda
Obaj kandydaci są siebie warci. Społeczeństwo Amerykańskie nie ma kośćca. Jest totalitarnie manipulowane przez sączoną przez kulturę socjalną poprawność (odpowiednik politycznej poprawności). Prawo zachowawcze panujące w USA, w odróżnieniu od prawa stanowionego, powoduje że nie ma żadnych pewnych wartości, miesza się pojęcia prymitywne z głębokimi, wszelką etykę traktuje się jako folklor, a pseudo-tolerancja dopuszcza do możliwości szkół wyznaniowych nawet przez satanizm. Amerykanie nie potrafią oceniać wg zasad, tylko wg chciejstwa. Z dwojga złego dużo lepszy jest Trump. Społeczeństwo Amerykańskie potrzebuje LEKARSTWA - i to natychmiast, zresztą jak większość świata, a to lekarstwo może się zrodzić tylko .... w Polsce.
Do wpisu: Druga runda. Globaliści kontra Trump...
Data Autor
Paine Jacku, Przyznam że faktycznie wybory za miedzą ogląda się z zapartym tchem. Rush Limbaugh wie co mówi i z przyjemnoscią się go słucha. Cóż skoro FoxNews twierdzi że Amerykanki z "przedmieści" zagłosują na Clintonową bowiem czują się urażone wypowiedziami Trumpa. Doskonale to podsumował Ben Carson mówiąc że kraj stoi nad przepaścią a ludzie podniecają się wypowiedziami Trumpa zamiast zastanowić się o co naprawdę w tych wyborach chodzi i na kogo powinno się oddać głos. Jeśli dorzucimy do tego wszystkiego statystykę stwierdzającą fakt iż amerykańscy katolicy tradycyjnie głosują na demokratów z wyjątkiem Reagan'a i Nixona... dech zapiera ;-) Mam nadzieję że zbiorowy blond moment naszych południowych sąsiadów będzie historią. Kanada otwiera ramiona dla wszystkich zawiedzionych wynikiem wyborów (ja tam bym się chętnie zamieniła miejscem zamieszkania haha). Pozdrawiam serdecznie. B. You can take the girl out of Poland, but you can't take Poland out of the girl.
Jabe
Co to jest ten globalizm?
Ptr
Co ma Luter do wiatraka nie wiem. Ale jeden postulat możnaby przybić : 1.Prawo człowieka do własnego osądu rzeczywistości. Jest bowiem wiele obszarów, które mają pozostawać poza naszą świadomością w imię trwania narracji. Jest wiele pytań, na które nie otrzymamy odpowiedzi, bo mogłyby wykazać prawdę. Jest wiele błędów, których nikt nie odważy się korygować. Prawo do własnego myślenia , faktów i ich oceny może zniknąć. ( w wielu krajach go nie ma z uwagi na reżimy, ale jest pytanie o Zachód ).
mmisiek
"W mainstreamowych mediach zapanowała swoista psychoza, zwiastująca koniec demokracji" - - - Tak jest zawsze gdy lewactwo nie jest pewne swego zwycięstwa. Ciekawe, że te bolszewickie manipulacje w Stanach i w Polsce są w gruncie rzeczy bardzo podobne, niekiedy całkiem jakby wychodziły spod jednej ręki.
Anonymous
Możliwe, że Trump robi za Lutra, ale Luter torował drogę tej idei, która stoi również za globalizmem. Clintonowa przez analogię byłaby Kalwinem albo Henrykiem VIII (nawet mimo tego, że nie ścięła Billa za Monikę). Poza tym na stosach palili głównie protestanci, więc nie ma niczego dziwnego w zastosowaniu podobnych metod przez ich duchowych spadkobierców.
smieciu
No widzę niezłe bagienko tam macie. Aczkolwiek dla nas w Polsce brzmi to jakoś znajomo :) To chyba ogólnoświatowa moda by cała medialna uwaga była skierowana na dwie siły, obie raczej niestrawne, przy czym jedna z nich jest oficjalnym, medialnym wrogiem a druga poprawna politycznie. Ja to odbieram jako zabawę w dobrego i złego gliniarza. Ludzie się zapultają, zabulgotają, skoczą do gardeł, pokłócą z sąsiadami a i tak ostatecznie wygra gliniarz obracający się w tym samym elitarnym otoczeniu.
Do wpisu: Wywiad z Ireną Rowecką - Mielczarską, córką gen. Grota
Data Autor
Jacek K. Matysiak
Nie mam kontaktu z wnukiem gen. Grota, ale Polacy w Australii (jeśli tam jeszcze przebywa) pewnie mają. Pozdrawiam.
Witam Moi rodzice spotykali się z Państwem Mielczarskimi czy ma Pan kontakt z ich synem Stefanem w Australii ? Jeżeli tak to proszę o kontakt lub jakąś informację.
Do wpisu: Szanse i kłopoty kandydatów na prezydenta USA...
Data Autor
Jabe
Pytałem poważnie.
Myszygenu ????? Wyglada na to ze pan wszystko juz wie i "pozjadal juz wszystkie rozumy" wiec szkoda czasu na wyklady.....Polak zawsze musi byc zlosliwy i przemadrzaly. Cale szczescie ze "Myszygen" to piekny stan wsrod wielkich jezior......i daleko od Polski.
Jacek K. Matysiak
Drogi ExWroclawianinie, ja referuję całość obrazu, Ty bierzesz jeden akapit i jesteś oburzony. Trzeba tekst czytać w całości, chyba nikt po jego przeczytaniu nie posądzi mnie o sympatię do Killary. Przygotowując się do napisania tekstu musiałem wiele przeczytać na temat obojga kandydatów. Wierz mi w tekście wiele "rewelacji" pominąłem to co przekazałem to jedynie wierzchołek góry lodowej, oczywiście może w następnych tekstach wykorzystam i mało pochlebne informacje, które głównie dotyczą Hillary, ale Trump również przecież nie jest aniołem, więcej poczytaj . Pozdrawiam.
Jabe
A co Pan powie o Republikanach? Bardzo jestem ciekaw, jak sytuacja wygląda z perspektywy Myszygenu.
Panie Matysiak, Dla pana Donald J.Trump to lowelas? Po co pan wypisuje takie bzdury? A szatan w spodnicy czy raczej w spodniach, klamca, zly czlowiek to dla pana "ksiezniczka" i uosobienie wszelkich cnot? Hilarzyca to jest KONIEC USA I KATASTROFA, niech pan juz nie bredzi i nie wypisuje glupot!!! Obama to jest jak do tej pory najwieksza KATASTROFA jaka przydarzyla sie w USA. A Hilary bedzie katastrofa do n-tej potegi. Trzeba zrobic WSZYSTKO aby wlasnie Trump WYGRAL i uratowal ten kraj.... 2016/08/11 Michigan
NASZ_HENRY
Korespondencyjnie można głosować ;-)