Otrzymane komantarze

Do wpisu: You know...
Data Autor
KaNo
Sądzę, że wycięcie dużych drzew za brzozą i wszystkich w okolicach TAWS #38 to nie przypadek. Przykładem niech będzie zestaw zdjęć i pytanie w związku z nimi: W jaki sposób fragment skrzydła przeleciał pomiędzy drzewami za brzozą i nie widać na jego krawędziach i powierzchni przebytej drogi?
KaNo
TAWS odnotował zerwanie komunikacji z klapami w Fault Log dopiero 140 metrów za brzozą.
KaNo
Od dłuższego czasu trwa zażarta dyskusja na temat dokładności pozycji geograficznej zapisywanej przez TAWS. Informację tą pobiera on z FMS pierwszego pilota. Natomiast FMS wyznacza ją na podstawie wielu danych: z trzech GPSów, poziomu ich ufności, prędkości samolotu, prędkości wiatru itd. Dokładna procedura wyznaczania położenia jest tajemnicą producenta. W ubiegłym roku skontaktowałem się z Universal Avionics aby dowiedzieć się jaka jest końcowa dokładność. Okazało się, że zależy to od rodzaju softwaru, konkretnej konfiguracji i żeby ją uzyskać należy podać dane klienta i numer seryjny FMS. Nawet podałem, znany z raportu, numer seryjny z TU-154M, kazano mi chwilę poczekać. Odmowa była grzeczna, ale zdecydowana. PS Zatem wszelkie próby przyrównania tej dokładności do dokładności jednego urządzenia GPS są takim samym zabiegiem jak podważanie wiarygodności zapisów TAWS i FMS "bo były w ruskich rękach" przez zwolenników "maskirowki". Dzięki prof. Artmowiczowi wiemy już dlaczego komisje MAK i Millera ukryły TAWS #38, ponieważ "bezkrytyczne traktowanie liczb TAWSA#38 prowadzi natychmiast na manowce"
KaNo
Żeby nie powielać komentarza, który wpiasłem poniżej jako Gość, bez zalogowania się , oświadczam że "napisałem to ja, KaNo":)
KaNo
Uderzył w drzewa. W okolicy ulicy Kutuzowa był już na wysokości kontaktu z drzewami i oczywiście w miejscu gdzie były rozsypane jego szczątki.
KaNo
A1. Pytanie brzmi względem ktorego elementu samolotu w stosunku do ziemi jest to 36m? (dzioba, skrzydła czy może koła) Nie w stosunku do ziemi, ale nad poziomem początku pasa lotniska (258 m npm). Ponieważ jest to wysokość podana przez FMS pierwszego pilota, jest to pytanie do UA w jaki sposób ich oprogramowanie "standaryzuje" podawane wysokości. A2. Zakładam,że jedna lub dwie z przychodzących co 1s próbek pomiarowych nie przyszły. Jak w takich sytuacjach zachowuje sie aplikacja np FMS? Odpowiedź mamy w zamrożonym zapisie FMS drugiego pilota: Magnetic Heading - Not Valid. Last known heading value was 267.1°  Wind                     - Not Valid. (Note: This is expected because there is loss of heading, which is necessary for computation of winds.) 
KaNo
Oczywiście jest to kikut. Przestawiłem numery wykresów, mam ich sporo. Poprzednie zostawię, będziemy mieli komplet. Na pierwszym mamy skrzydła od góry i od dołu.
KaNo
Moje luźne uwagi dotyczyły tylko i wyłącznie oszacowań i rozbieżności z wynikami komisji Millera. Nie dotyczyły zupełnie metody obliczeń, którą przyjąłeś. Utrata siły nośnej na lewym skrzydle, którą założyłeś, odnosi się jedynie do momentu oderwania jego końcówki. Nie wiem, setnych czy dziesiętnych sekundy, zależnie od mechaniki tego procesu. Natychmiast po tym całkowicie ulega zmianie rozkład ciśnień i opływ strug powietrza na pozostałej części skrzydła. Nie można już dalej wyznaczać trajektorii uwzględniając jedynie procentowy spadek siły nośnej i mówić o klasycznej beczce lotkowej. Obliczenia ilustrujące ten problem zostały już dawno wykonane przez zespół prof. Brauna i były wielokrotnie pokazywane w prezentacjach prof. Biniendy: PS. Jak widać na pierwszym rysunku, dla profilu skrzydła TU-154M przed urwaniem, siła nośna spada ku końcówce skrzydła. Największa jest w jego środkowej części.
KaNo
1. wzgledem jakiego punktu samolotu podawane są wysokości?. Jakie wysokości i przez jakie urządzenia podawne? Dla przykładu: TAWS w TU-154M odczytuje wysokość baryczną z FMS pierwszego pilota, a nie jak zaleca Universal Avionics z ADC (Air Data Computer) 2.jakie uzywane są algorytmy w aplikacji FMS i TAWS w przypadku drop out próbek pomiarowych wysokości i współrzednych geograficznych. (anteny RW skierowane w niebo i dla GPS w ziemie). Ponownie proszę o większą precyzję. W przypadku zerwania komunikacji z sensorem TAWS, a konkretnie jeden z trzech jego komputerów odpowiedzialny za komunikację z sensorami (RC-135), generuje plik Fault Log. Natomiast gdy komunikacja istnieje, a odczytana wartość odbiega od oczekiwanej (błąd zadeklarowany jest w "watchdog"), wartośc ta jest odrzucana. Nie rozumiem pojęcia GPS "skierowany" w ziemię, co najwyżej antena GPS może być bardziej lub mniej ekranowana. 3. Co wg Pana oznacza zamrożenie pamięci FMS i ostatnia zarejestrowana wysokość? Napisałem bardzo wyraźnie, że dosłownie tak jak napisał to MAK w swoim raporcie, w raporcie który prof. Artymowicz uznaje za w pełni udokumentowany. Dlatego w tym przypadku przyjąłem takie dane.
KaNo
Poprawiłem swoją pomyłkę, błąd nie wynosi 817%, a tylko 717%:) 
Do wpisu: Fault Logs
Data Autor
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
wśród blogerskich śledztw rzeczowością i precyzją. Nie wszystkim udało się obronić przed zalewem dezinformacji i manipulacji, tym większa Pańska zasługa. Skorzystam z okazji i podziękuję za tę wielką pracę. Pan i inni specjaliści współpracujący z Panem ratują honor polskich naukowców. Pozdrawiam serdecznie, JW
KaNo
dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia. Szamanka zawsze obecna:)
KaNo
nie ma. Uprawnienia takie ma rząd, komisja lub prokuratura prowadząca śledztwo, a także w szczególnych przypadkach osoby poszkodowane.
KaNo
serdecznie dziękuję za wsparcie, bardzo potrzebne, o czym wielokrotnie mówił również prof. Binienda.
Do wpisu: God is good
Data Autor
Konrad Matys
Pozdrawiam serdecznie
Do wpisu: Joanna Lichocka: To sprawa naszej wolności
Data Autor
KaNo
Serdecznie dziękuję  komentatorom, którzy wsparli mnie dobrym słowem. Zdaję sobie sprawę z tego, jaka odpowiedzialność ciąży na mnie za wypowiadane opinie. Będę usilnie starał się, aby nie zawieść. Jestem bardzo chory i nie mogę komentować.  Wszystkim życzę błogosławionych Świąt Wielkanocnych.   Kazimierz Nowaczyk
Do wpisu: Ciężar dowodu - Scripta publica
Data Autor
KaNo
On tylko przystawił swoją pieczęć na "ekspertyzie" J. Mieszko-Wiórkiewicz. Pozdrawiam
KaNo
dla zdolnego elektronika to pestka" To jedno zdanie wystarcza aby wiedzieć z jakim specjalistą mamy do czynienia.
KaNo
W komentarzach przewija się wątek, z którym całkowicie się zgadzam - ze strony zwolenników "maskirowki" mamy coraz więcej dowodów czekoladopodobnych w opakowaniu zastępczym. Byle karuzela kręciła się dalej.
Paczula
"jest dowodem na to, że 10.04.2010 roku samolot TU-154M o numerze identyfikacyjnym 101 uległ katastrofie w pobliżu lotniska Siewiernyj w Smoleńsku" Co tam dowód!   Szczypińska, Kempa - nikt nie widział, jak wsiadają do pociągu, a jeżeli to katastrofy pod Smoleńskiem nie było ;) Serdecznie!
Paczula
Otóż. Natomiast na dezinformacji znają się doskonale. Robia to przy pomocy antytezy budowanej na braku dowodów. Mamy więc tezę: 10 kwietnia 2010r. pod Smoleńskiem rozbił się polski samolot TU-154 z Prezydentem RP na pokładzie. i antytezę: 10 kwietnia 2010r. pod Smoleńskiem nie było katastrofy. Cel budowania antytezy jest jasny - chodzi o podważenie wiarygodności Zespołu Parlamentarnego badającego okoliczności katastrofy i skłócenie tych, którym zależy na wyjaśnieniu sprawy. Pozdrawiam
KaNo
Przepraszam za przypadkowo powielony wpis, ale nie widzę opcji jego usunięcia/
Do wpisu: Ciężar dowodu
Data Autor
KaNo
ale starając się przestrzegać tych prostych reguł. Dyskusja może być nawet bardzo emocjonalna, ale bez wspólnych zasad, staje się całkowicie bezproduktywna.
KaNo
"Zgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy, ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat)." Na tą zasadę powołałem się w szczególności i jej złamanie powinno skutkować zkończeniem wymiany zdań. Natomiast stosowanie zasad logiki w sterowanych "dyskusjach" przed rokiem 1989 to paradoks sam w sobie. Pozdrawiam
KaNo
Ta notka nie jest o tym kto ma rację, nie jest o książce FYM-a, której nie czytałem, zaglądałem do jego wpisów. To jest notka o elementarnych zasadach dyskusji, bez których staje się ona bezproduktywna i zamienia się w "walkę". Efektem jest wyłącznie strata czasu, energii i rozmycie celu naszych dociekań - odtworzenia przyczyn i przebiegu katastrofy. To nagminne łamanie dobrych zasad jest widoczne nie tylko w dyskusjach o katastrofie smoleńskiej, ale w całej polskiej blogosferze, która staje się w ten sposób mało przyjazna, a w wielu miejscach wręcz agresywna. Jednocześnie staje się przez to bardzo podatna na wszelkiego rodzaju manipulacje. PS. Przez podlinkowaną notkę nie potrafię przebrnąć.