|
|
Witam pana, jako że to mój pierwszy wpis na blogu.
Ośmielę się jednak nie zgodzić. Załoga nie milczy. Pada przekleństwo i słychać krzyk przerażenia do uderzenia
w ziemię.
- Niewiarygodny zapis z kokpitu - Jak może być niewiarygodny skoro A. Macierewicz po ogłoszeniu wyników badań
krakowskiego instytutu mówił: ustalenia biegłych z IES są przełomowe dla smoleńskiego śledztwa; wykluczył
obecność gen. Błasika w kokpicie; na podstawie odsłuchu wykluczył również uderzenie w drzewo. Dlaczego więc
ciągle powtarza się o manipulacji zapisów? Przecież A Macierewicz uznał ten odsłuch za pewnik. |
|
|
GRAF-MAN Po pierwsze: samolot ODCHODZIŁ W AUTOMACIE więc nastąpiło zwiększenie ciągu silników
Po drugie: wybuchu kilkunastu kilogramów trotylu nie byłoby słychać w smoleńsku. Tobie to raczej spadły by spodnie, bo piszesz takie bzdury.
Po trzecie: praca silników, wybuch trotylu mają swoje natężenie dźwięku!!! Różnica wynosi zaledwie kilkanaście decybeli... 120-140 dB dla samolotu zwiększającego ciąg, dynamit jest głośniejszy od trotylu ale cichszy od petardy ma ok 150dB
Po czwarte: kabiny samolotów są wyciszone, izolowane by hałas zewnętrzny nie przeszkadzał pasażerom
Po piąte: wybuch w samolocie B747 nad Locerby... też nie został zarejestrowany przez żadne urządzenie. |
|
|
KaNo tej manipulacji i jej skuteczność są ze sobą zintegrowane. Łatwowierność odbiorców i brak reakcji nakręca tą spiralę. |
|
|
KaNo i lotnik nie jest jedyny. Ma silne wsparcie ze strony dr. Laska i wcale się nie zdziwię jak wejdzie w skład powoływanej przez niego komisji prostowania tego co jest boleśnie proste. |
|
|
KaNo Trudno powiedzieć jak powinno wyglądać miejsce katastrofy. Natomiast dla ekspertów taki rozkład szczątków może być ważną informacją. Szczęśliwego Nowego Roku |
|
|
KaNo jest nie tylko datą niespotykanej w historii katastrofy lotniczej, ale także wyraźną cezurą w życiu politycznym Polski. Szczęśliwego Nowego Roku. |
|
|
KaNo za link również. |
|
|
KaNo że części samolotu były przenooszone przd 12 kwietnia, czyli datą oblotu. Wniosek jest chyba oczywisty. Żaden z polskich przedstawicieli nie brał udziału w oblocie, bo jedyny akredytowany przy komisji MAK, Edmund Klich, nagle wyleciał do Warszawy. |
|
|
KaNo prezentował te zdjęcia Antoni Macierewicz przewodniczący Zespołu Parlamentarnego |
|
|
KaNo "Za to słychać na nich przekleństwa i krzyki pilotów." - To nie jest prawdą w ciągu ostatnich 8 sekund (w tym czasie samolot miał uderzyć w brzozę, obrócić się zahaczając przy tym o dziesiątki drzew) pada tylko jedno przekleństwo z ust pierwszego pilota. Reszta załogi milczy w obliczu nieuchronnej katastrofy. Konsultowaliśmy to z wieloma ekspertami zajmującymi się katastrofami lotniczymi, nigdy się z czymś takim nie spotkali. Dlatego nagrania z kokpitu, "dowożone" z Moskwy w kilku ratach przez Millera, nie są dla nas wiarygodnym źródłem informacji. |
|
|
Proponuję czytelnikom Pana bloga prosty eksperyment: wsłuchujcie się pilnie w odgłosy petard i sztucznych ogni w najbliższych dniach. Oszacujcie, z jakiej odległości je słychać. Nawet z kilkuset metrów, prawda? A w każdej jest kilka gramów bardzo słabego materiału wybuchowego.
Wybuch kilkunastu kg trotylu słychać by było w całym Smoleńsku, a w najbliższych domach (a to teren dość gęsto zabudowany - są warsztaty, magazyny, hotele...) wypadły by wszystkie szyby. Tymczasem delegacja stojąca na płycie lotniska nie usłyszała NIC.
Inni świadkowie mówili na ogół o łoskocie, uderzeniu (także śp. p. Muś - bardzo rzadko cytuje się to, co naprawdę powiedział (bo jest dość niewygodne dla wyznawców "wybuchów nad brzozami"), a powiedział naprawdę to: Po kilku minutach usłyszeliśmy charakterystyczne gwiżdżące brzmienie silników tupolewa, typowe dla zmniejszanych obrotów przy zniżaniu. Nagle obroty wzrosły do maksymalnych, po dwóch sekundach uderzenie i trzy wybuchy i krótko trwający dźwięk zatrzymującego się jednego silnika a potem już cisza.
To się b. dokładnie zgadza i uzupełnia z zeznaniem Bodina, i wyjaśnia, czemu pilot gwałtownie "dodał gazu".
Żadne wybuchy nie nagrały się też na rejestratory. Za to słychać na nich przekleństwa i krzyki pilotów.
Dwa pytania "na logikę", także do Pana Profesora:
- lądujący samolot NIGDY nie zwiększa mocy silników. Chyba, że pilot zobaczy, że jest o wiele za nisko i chce się poderwać. Pytanie: skoro samolot lądował "normalnie" (a wybuchów pilot przewidzieć przecież nie mógł?), to po co nagle zwiększył moc?
- rejestratory znajdują się w ogonie samolotu. Są połączone z mikrofonami w kabinie KABLEM. Skoro straszliwy (choć bezgłośny) wybuch rozerwał Tupolewa już w powietrzu na tysiące odłamków, to jakim cudem nagrały się krzyki pilotów? Przecież po wybuchu nie było już szans na "ciągłość" kabla? |
|
|
oblot zrobiono po charakteryzacji??? Dlaczego w oblocie nie brał udziału żaden Polak??? Dlaczego rząd nie pyta o przyczyny dokonanej scenografii??? Proszę wziąć te pytania przy sądzie nad winnymi!! Dowody mataczenia: http://www.granagieldzie… |
|
|
Ksawery Meta-Kowalski Świetny film - proste, a skutecznie pokazuje to, co chciano ukryć.
Przepraszam, za małe "odejście od tematu"...w Rosji rozbił się Tupolew. Analiza zdjęć z miejsca katastrofy oraz ocena "szkód na pasażerach" może być pomocna w sprawie Smoleńska:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-awaryjne-ladowanie-samolot-stanal-w-plomieni,1,5381218,wiadomosc.html |
|
|
w raporcie MAK albo Millera zamieszczono zanalizowane przez USA-firme zdjecie z dwoma miejscami okreslonymi jako miejsca wybuchow (sic!).
W raporcie okreslono je inteligentnie jako miejsca pozarow.
Czy ono jest dostepne?
Dzieki za animacje i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, Panie Professorze! |
|
|
Patrzę na zdjęcie i widzę - "ósemkę". Jak to możliwe, że po uderzeniu w ziemię i rozbiciu samolotu pędzące jeszcze elementy samolotu tworzą najpierw okrągłą polanę, następnie przewężenie i znów okrągłą polanę? Wg mnie teren katastrofy powinien wyglądać jak prostokąt lub trójkąt o podstawie w miejscu przyziemienia. Pozdrawiam i życzę dobrego 2013 roku. |