Koleją bliżej (i łatwiej)

Nie tak dawno ogłoszone przez Urząd Transportu Kolejowego dane dotyczące wielkości przewozów pasażerskich za lipiec, a także łącznie - za styczeń - lipiec br. jednoznacznie wskazują, że pomimo wzrastającej równolegle liczby samochodów na polskich drogach, popularność kolei także rośnie.
Co więcej, wygląda na to, że jest to trend rozwojowy. Wskutek polityki unijnej nastawionej na nakładanie coraz większych barier na możliwość korzystania z „tradycyjnie” spalinowych samochodów, ich liczba będzie z biegiem czasu - także i u nas maleć. I to pomimo faktu, że - w przeliczeniu na 1000 mieszkańców - obecnie na ulicach Warszawy porusza się więcej samochodów niż np. w Paryżu czy Londynie.
Wspomniane dane UTK wskazują, że w lipcu br. koleją przewieziono ponad 31,3 mln osób. Oznacza to wzrost o prawie 2,7% w porównaniu z lipcem ub. roku. To zarazem najwyższa liczba pasażerów kolei odnotowana w lipcu w statystykach UTK w ostatnim dziesięcioleciu - podkreślił Urząd.
Ponadto lipiec br. w przewozach pasażerskich, zgodnie z tendencją sezonową był lepszy również w porównaniu do czerwca br. W zestawieniu miesiąc do miesiąca kolej obsłużyła o prawie 0,1 mln pasażerów więcej (+0,3%). Co więcej, ogółem od stycznia do lipca br. pociągami podróżowało prawie 213 mln osób. Oznacza to jednocześnie, że w porównaniu do analogicznego okresu w 2022 r. nastąpił wzrost o 24,4 mln osób (+12,9%) w liczbie pasażerów.
O rosnącym na tym tle znaczeniu przejazdów kolejowych mówił na ostatnim Forum Ekonomicznym w Karpaczu wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.
- Krajowy Program Kolejowy, Program Kolej Plus, program utrzymaniowy, dworcowy i przystankowy, tworzą dobrą ofertę dla pasażerów. Każda kolejna oddana inwestycja natychmiast przekłada się na wzrost frekwencji. (...)Wrażenie, że transport drogowy jest bardziej atrakcyjny niż kolejowy wkrótce zacznie przemijać - mówił wiceminister.
W jego przekonaniu coraz częściej dobrze działa zasada pomocniczości – problemy transportowe są bowiem najłatwiej identyfikowane na szczeblu lokalnym. - Szkieletem komunikacyjnym Polski powinien (...)być transport kolejowy – międzywojewódzki, regionalny, aglomeracyjny. Do niego należy dostosować siatkę przewozów autobusowych - powiedział wiceminister.
- W mniejszych miejscowościach ze względu na słabiej rozwinięty transport publiczny jest dużo samochodów, ale i w dużych ośrodkach jak Warszawa tych pojazdów nie brakuje. Dowodzi to, że braki w komunikacji zbiorowej nie są jedynym powodem wybierania indywidualnej motoryzacji. Pamiętajmy, że nikt nikomu nie zakaże kupowania samochodów, trzeba jednak być gotowym na to, że elektryki będą droższe od spalinowych odpowiedników nawet jeśli będą w przyszłości jedynymi produkowanymi na masową skalę - zwrócił uwagę wiceminister Bittel.
Niewątpliwie obecny i przyszły wzrost wielkość kolejowych przejazdów pasażerskich ma związek z realizacją przez polski rząd największych w historii inwestycji kolejowych. Ma to pozytywny wpływ na ofertę przewozową i zwiększa atrakcyjność transportu kolejowego.
- Już dzisiaj transport kolejowy dociera do miejscowości zamieszkanych przez ok. 600 tys. osób więcej niż 8 lat temu. Odnawiamy linie kolejowe i doprowadzamy ten transport do miejscowości, w których nigdy albo od dawna go nie było - przypomina wiceminister Bittel.
Jednocześnie skraca się czas podróży. Od 3 września najszybszy pociąg PKP Intercity pokonuje trasę z Krakowa Głównego do Gdańska Głównego w 4 godziny i 50 minut, a z Krakowa Głównego do Warszawy Zachodniej w 2 godziny i 5 minut.
Oprócz przywracania przystanków i tras likwidowanych z zapałem przez poprzednie rządy, począwszy od lat 90. ub. wieku, wpływ na zwiększenie atrakcyjności kolei w naszym kraju jeszcze bardziej zwiększy się z chwilą uruchomienia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Spółka CPK przygotowuje budowę ok. 2 tys. km nowych linii kolejowych. Jednocześnie z pierwszym etapem lotniska ma być gotowy odcinek Kolei Dużych Prędkości między Warszawą i Łodzią, który włączy CPK w system kolejowy.
Obecnie, jak informuje spółka cpk.pl, trwa zaawansowane projektowanie dla ponad 400 km linii dużych prędkości, w tym dla odcinka Warszawa – Łódź, który ma zostać uruchomiony jednocześnie z pierwszym etapem lotniska.