Mój Rząd został dziś wzmocniony przez Prezesa Jarosława Kaczyńskiego
Łukaszenka i Putin prowokują bronią atomową.
Tomasz Sakiewicz: W obliczu takich zagrożeń, potrzeba silnego rządu
"Dziś różnego typu ruchu na wschodzie, chociażby rozmieszczenie broni nuklearnej na naszej granicy przez Putina i Łukaszenkę z sugestią, że być może Łukaszenka będzie jej używał jako własnej, powoduje, że Białoruś w ten sposób staje się mocarstwem nuklearnym" - mówił dziś na antenie TVP Info red. naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Jak dodał publicysta, w kontekście powrotu Jarosława Kaczyńskiego do rządu - "potrzebny jest silny rząd, potrzebni są ludzie, który są zdolni do podejmowania radykalnych decyzji w razie zagrożenia. Żeby nie dyskutować...".

Prezydent Andrzej Duda dokonał zmian w składzie Rady Ministrów. Do Rady Ministrów wrócił Jarosław Kaczyński, który będzie jedynym wicepremierem.
Jarosław Kaczyński złożył przysięgę, którą zakończył słowami "tak mi dopomóż Bóg". Następnie podpisał rotę przysięgi. Wcześniej z funkcji wicepremierów rezygnację złożyli szef MON Mariusz Błaszczak, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, Henryk Kowalczyk i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Będą oni nadal kierowali resortami, gdyż oprócz aktów odwołania przyjęli także akty powołania - tyle, że bez funkcji wicepremiera.
"Potrzebny jest silny rząd"
Poproszony na antenie TVP Info o komentarz do tego, jakie wyzwania będą stały teraz przez Jarosławem Kaczyński, Tomasz Sakiewicz przyznał: "Jarosław Kaczyński wraca do rządu w momencie, kiedy sytuacja międzynarodowa jeszcze bardziej się zaostrza. Wybuch wojny spowodował, że Europa stanęła na krawędzi dużego konfliktu - nie tylko na Ukrainie, ale z możliwoscią jego poszerzenia. Oczywiście, nie doszło do tego najgorszego scenariusza, ale też pewne zdecydowanie Zachodu - przygotowanie Polski i tych krajów, które graniczą z Rosją, spowodowało, że nawet w ramach prowokacji, Rosja nie powinna poszerzać tego konfliktu. Oczywiście, mieliśmy do czynienia z małymi prowokacjami...".
"Dziś broń atomowa ląduje na Białorusi. Wczoraj wiceszef emigracyjnego rządu na Białorusi - Paweł Łatuszka mówił w Republice, że jest taka możliwość, że dojdzie do takiej prowokacji z udziałem Łukaszenki, od czego Putin będzie chciał się odcinać. Ten scenariusz jest niezwykle groźny. To dotyczy narazie Ukrainy, ale już mieliśmy tam do czynienia z wysadzeniem tamy w Nowej Kachowce. Samo użycie tego typu żywiołu jest uważane za broń masowego rażenia. Ta wojna eskaluje, nie ma co się oszukiwać..."
Jak stwierdził - "potrzebny jest silny rząd, potrzebni są ludzie, który są zdolni do podejmowania radykalnych decyzji w razie zagrożenia. Żeby nie dyskutować...".
Pamiętamy, że orędownikiem tych największych zmian w sektorze polskiego bezpieczeństwa był i jest - właśnie Jarosław Kaczyński. To z jego inicjatywy powstała ustawa o obronie Ojczyzny z dnia 11 marca 2022 roku.
Sakiewicz ocenił, że "te zmiany były też elementem trwającej już polityki. One miały formę prawną.".
"Mowa m.in. o większym finansowaniu wojska. Co chwilę słyszymy, że do Polski wciąż napływają nowe czołgi, armatohaubice - podobne do naszych, artyleria rakietowa, która daje ogromną przewagę nad rosyjską. Mamy już też mamy pierwsze koreańskie samoloty. To wszystko powoduje, że Polska nie tylko odnawia i powiększa swoją armię, ale też zwiększa różne przewagi, które na tym froncie zobaczyliśmy. Nasz przemysł obrony funkcjonuje 24/7. Mocno wspieramy naszą armię, wspieramy armię ukraińską..."– tłumaczył.
Pozostając nadal w temacie modernizacji polskiego potencjału obronnego, przyznał, iż "w naszym przypadku, ten stary sprzęt jest wymieniany na nowy, na polską broń".
"Widzimy, jak ta broń waży na Ukrainie. To jest broń, której bronią się Rosjanie. To wszystko byłoby niemożliwe, gdyby nie te zmiany. Być może wyposażylibyśmy tylko kampanie reprezentacyjne..."– zastanawiał się dziennikarz.
"Buczę mielibyśmy w kilku polskich miastach..."
Dla kontrastu, nawiązał do polityki bezpieczeństwa, jaką prowadził Donald Tusk, gdy stał na czele polskiego rządu.
"Poziom finansowania i realizowania budżetu w czasach Tuska zmuszał do redukcji. To wynikało z polityki ustępstw wobec Rosji. Putin najpierw sobie zażyczył, żeby wycofać infrastrukturę amerykańską, Donald Tusk to zrobił. Później Putin zasugerował, że mu przeszkadzają wojska polskie - w Polsce - to je wycofaliśmy za linię Wisły. Za to powinna być nie. tylko komisja śledcza, ale i prokurator..."– ocenił.
Jego zdaniem - "Tusk powinien odpowiedź przed Trybunałem Stanu za to, jak odsłonił Polskę".
"Gdyby wtedy doszło do wojny, to Buczę mielibyśmy w Lublinie, Rzeszowie, Suwałkach, Przemyślu... Tak by wyglądała realnie wojna, nie byłoby się czym bronić"– mówił Tomasz Sakiewicz.
Jak wspomniał "oni sami ogłaszali [rząd PO-PSL - red.], że na linii Wisły była organizowana obrona. A co z pozostałymi? Ci ludzie mieli znaleźć się bez obrony wojska. Teraz tam formowane są potężne jednostki wojskowe".
Na pytanie o to, jakie zadania stoją teraz - przed wyborami - przed Jarosławem Kaczyński właśnie w zakresie obronności naszego kraju, Sakiewicz ocenił, że "rzeczywiście, te wybory będą bardzo ważne".
"Wiele dobrego się stało, a dużo złego może się stać. To, że Tusk może przez 4 lata rozbroić polską armię - o tym już się przekonaliśmy. To, że jest w stanie podporządkować swoje interesy innej stolicy - Moskwie - też wiemy"– wskazał, zaznaczając, że "Tusk się z tego nie wybronił, nie wytłumaczył".
"Przecież ta propozycja rozbioru Ukrainy, na którą Tusk nie powiedział "nie", to jest coś strasznego w politycy międzynarodowej. On się do tego w ogóle nie odnosi. Przecież nie my to ogłosiliśmy. Ogłosił to Radosław Sikorski. I co Tusk zrobił?"– pytał publicysta.
Podkreślił, że "dziś mamy taką sytuacją, w której musimy doprowadzić do tego, że Polska ma rząd, który będzie w stanie nas bronić - który będzie miał wolę bronić naszego kraju, a Donald Tusk takiej woli nie pokazał".
"Tusk jedyne co postulował to powołanie komisji, której teraz nie chce. To jego jedyna wypowiedź w kontekście wojny"– ocenił.
Za główny powód powrotu Jarosława Kaczyńskiego do rządu, Tomasz Sakiewicz wskazał "trudną sytuację na wschodzie".
"Ona rozwija się bardzo niebezpiecznie. Wojna nie jest ani zakończona, ani wygrana. To, że Rosjanie ponieśli szereg klęsk nie oznacza, że nie maja potencjału, który może wywołać wiele wielkich nieszczęść"– mówił.
Jak zaznaczył - "dziś różnego typu ruchu na wschodzie, chociażby rozmieszczenie broni nuklearnej na naszej granicy przez Putina i Łukaszenkę z sugestią, że być może Łukaszenka będzie jej używał jako własnej, powoduje, że Białoruś w ten sposób staje się mocarstwem nuklearnym".
"To zapewne nie jest prawda. Zapewne dalej decydował będzie o tym Putin, ale taką sugestię zaczyna się przemycać... Rośnie nam mocarstwo atomowe na naszej granicy, z niebezpiecznym dyktatorem"– dodał.
Jego zdaniem - "Polska musi na to odpowiedzieć, NATO musi na to odpowiedzieć".
"To oznacza nasze jak najszybsze przystąpienie do programu Nuclear Sharing. Jarosław Kaczyński to popiera, ale tak jak powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezydent Andrzej Duda, wszystko leży w rękach Waszyngtonu. Wtedy Waszyngton mówił, że nie, ale będą obserwować sytuację. Teraz sytuacja się zmieniła i robi się niebezpieczna"– mówił Sakiewicz.
Dodał, że "dziś musimy mieć silne państwo, zdolne do obrony".
Specjalna akcja Klubów "Gazety Polskiej"
W kontekście ewentualnych prowokacji - szczególnie z zewnątrz, co do przeprowadzania wybór parlamentarnych jesienią, Sakiewicz wspomniał o specjalnej akcji Klubów "Gazety Polskiej".
"Kluby GP teraz prowadzą gigantyczną akcję, szkolenia. Nie wiedzieć czemu, krytykują to media opozycyjne. Szkolimy tysiące członków komisji wyborczych, tysiące mężów zaufania po to, żeby właśnie utrudnić tego typu działania"– wskazał.
https://niezalezna.pl/488737-lukaszenka-i-putin-prowokuja-bronia-atomowa-sakiewicz-w-obliczu-takich-zagrozen-potrzeba-silnego-rzadu
Batyskaf wam tonie...
Czerwony stoliczek
Na kogo wypadnie
Temu głowa spadnie
Gdyby nie on Polski by już nie było !
Idą ciężkie czasy i dlatego za niedługo J. Kaczyński zostanie Premierem RP
nie ma już elektoratu pisu i antypisu są mocne partie ponad podziałami:
partia wyszczepów którzy udają że inflacja spadła z kosmosu,
partia tych którzy nie dali się zmanipulować chociaż większość obawia się z tym afiszowac to przy urnach wyborczych oporów mieć nie będzie,
partia kierowców która poza tym że potrafi liczyć to przy urnach wyborczych napewno odreaguje szykany ostatnich lat bo tak są odbierane udoskonalenia przepisów i mandatów niezależnie od tego czy słuszne,
partia młodych, może okazać się że nie będą takimi frajerami jakby sobie tego politycy i media głównego nurtu życzyli i zawalczą o odzyskanie ojczyzny
Elektorat to ci jęczący dzień po wyborach i kumający co piąte przy pizza dokonaniach?
Partia młodych to ta od wsparcia Trzaskowskiego, Dutkiewicz i Sukiennic podczas marszu 11.11?
A jak "Starszy Pan" wchodzi do rządu to w opozycji taka panika, że stoperan w całej Warszawie wykupią
https://pbs.twimg.com/media/FzI8BsyXgAAn0Di?format=jpg&name=small