Dla Polaków, z Polakami, o Polakach… Bojownicy o wolność i demokrację kochają
odmieniać przez wszystkie przypadki słowo „Polak”, „obywatel”. Szczególnie w kontekście
strasznego, autorytarnego, pisowskiego reżimu. Jak wygląda owo pochylanie się z troską nad
Polakami, widać na dwóch przykładach. Pogardy dla tych, którym „Rodzina 500 plus”
pozwala związać koniec z końcem i zorganizowanej akcji hejtu na kobietę, która z polityką
nie ma nic wspólnego. Po prostu wynajęła lokal od osoby, której nie lubi „Wyborcza” i jej
polityczni patroni.
Pełne odrazy, prześmiewcze komentarze drugorzędnych gwiazdek, które ubolewały, jak to
Polactwo za 500 plus będzie okupowało plaże, pałętało się po deptakach, a nie daj Boże,
wyjedzie z dziećmi za granicę i będzie kompromitować „ten kraj”. Pamiętam doskonale ten
wylew zakompleksionej nienawiści. Rok 2016, pięć lat temu – ale zmieniło się niewiele.
Może tylko nawet najmniej lotni politycy totalnej opozycji zrozumieli, że lepiej trzymać język
za zębami, bo raz rzucone zdanie nie ginie.
To, że program, który dał szansę na lepsze życie tysiącom rodzin, posłużył do ataku na rząd –
to jeszcze można zrozumieć, w końcu nasza opozycja przyjęła zasadę, by rząd krytykować za
wszystko i na każdym kroku. Ale że z premedytacją wykorzystano go do szczucia swojego
betonowego elektoratu na sąsiadów? To i grzech, i polityczna głupota. Niedawne badania
pokazały, że wyborcy opozycji w dużej części uwierzyli, że są lepszą kastą. Mianowicie
większość z nich uważa, że zamiast pieniędzy, beneficjenci 500 plus powinni – jeśli już –
dostawać konkretne artykuły. A kupno samochodu to już według nich zbytek, na który
pieniądze z programu nie powinny być przeznaczane. Słowem, lepsi, światlejsi,
demokratyczni obywatele chcą decydować, na co swoje pieniądze mają przeznaczać ci mniej
światli. A w tle – kompleksy i pogarda. Bo nie jest przecież tak, że ci, którzy gardzą „hołotą
za 500 plus” są ludźmi sukcesu, zamożnymi self-made men. Wielu z nich też z trudem wiąże
koniec z końcem, też bierze (zapewne z obrzydzeniem) świadczenia na dzieci, lecz przy
okazji daje upust frustracji. Bo skoro i politycy, i media pobłogosławiły, to czemu się
hamować?
Od dużej skali przechodzimy do małej. W Łebie pani Julia prowadzi „Zatokę Aniołów”,
niewielki pensjonat z restauracją. Czysty biznes. Pani Julia nie jest politykiem, polityką
zapewne się też zbytnio nie pasjonuje – dlatego nie wiedziała, że popełniła niewybaczalny
grzech. Mianowicie lokal, w którym prowadzi swój biznes, wynajęła od Daniela Obajtka.
Obecnie prezesa Orlenu. W ramach „śledztwa” pracownicy mediów Agory dotarli i do tej
nieruchomości, po czym ogłosili, co się w niej mieści. Wszystko w aurze skandalu, jakby
zakup nieruchomości na inwestycję z prywatnych środków był poważnym przestępstwem.
Teksty „Wyborczej”, które miały wysadzić z fotela prezesa Orlenu i zablokować połączenie
Orlenu, Lotosu i PGNiG, skutku nie odniosły, ale pani Julia skutki rozpętanej z premedytacją
nienawiści odczuwa do dzisiaj. W rozmowie z mediami skarży się, że słyszy ordynarne
wyzwiska, zdarza się mnóstwo nieprzyjemnych sytuacji, oskarżenia i hejt w mediach
społecznościowych.
Czy „Wyborcza” i jej polityczne zaplecze postanowiły udręczyć specjalnie panią Julię?
Oczywiście, że nie. Celem był Daniel Obajtek. A że przy okazji komuś urządzono piekło,
zorganizowano na niego nagonkę? Cóż, takie są koszty. O Polakach można mówić – chociaż
lepiej o Europejczykach – ale gdy chodzi o konkretnych Polaków, ich los niewiele obchodzi
totalnych. Bo cel, jakim jest dorwanie się do władzy, pieniędzy, uruchomienie strumienia
sowicie płatnych reklam w gazetach – uświęca wszystko. I pani Julia na tym ołtarzu została
złożona bez mrugnięcia okiem.
„Nam nie jest wszystko jedno” – brzmiało hasło reklamowe „Wyborczej”. Jak widać, jeśli
chodzi o kogoś spoza kręgu lepszych, światlejszych i demokratycznych, jest najzupełniej
wszystko jedno.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2667
betonowego elektoratu na sąsiadów? To i grzech, i polityczna głupota."
Politycy PO-PSL mieli wszystko, zaprzyjaźnione media, państwowe media, sądy, prokuraturę, samorządy itp itd. A jednak przegrali wybory i się ich imperium posypało.
Teraz w mediach panuje dwugłos, a nawet trójgłos. Sądy i samorządy w wielkich miastach nadal są w rękach "kasty". Mogą sobie bezkarnie wyrzucać ludzi z kamienic, które reprywatuzją na przeszło 100-letnie słupy. Ich elektoratu w wielkich miastach to nie przeraża. Przecież oni żyją na wysokiej stopie i los biedoty ich nie interesuje. Ich interesuje ile mieszkań mogą jeszcze wykupić po atrakcyjnych cenach, w atrakcyjnych lokalizacjach.
A do wewnątrztotalniackich okołoobajtkowych przepychanek się nie odniosę.
PO:
To wyuczeni, wytresowani, zawodowi kłamcy ! Jednym z nauczycieli jest Tusk, który mówił: Kłamcie, bo kłamstwa powtarzane wielokrotnie stają się prawdą dla głupich ludzi. I wielu, zbyt wielu ludzi dało się na to nabrać !
To zdrajcy Polski i Narodu Polskiego. Domaganie się i żądanie karania własnego kraju, bez żadnej podstawy, bez żadnej winy w organizacjach międzynarodowych jaką jest UE, a powodem jest jedynie to, że nie są u władzy, to najgorszy czyn zdrady – równy szpiegostwu na rzecz innego państwa, karanym surowo od 10 do 25 lat pozbawienia wolności. Oni są w stanie zdradzić nasz kraj nawet za cenę upadku Rzeczpospolitej !!!
To sabotarzyści ulokowani głównie w samorządach. Przykładowo sprzedaż kilkunastu ciepłowni niemieckiej firmie e.on przez lewackich burmistrzów zachodniej Polski, to nic innego jak sabotaż przeciwko Państwu Polskiemu ! Odmawianie posłuszeństwa Państwu, jak 21 tez samorządowych prezydentów dużych miast podpisany w Gdańsku, to kolejny akt sabotażu i samowoli, a w rezultacie oszustwa polityczunego i zdrady Państwa !
To złodzieje i oszuści którzy będąc przy korycie kradli milionami, a z budżetu Państwa znikały miliardy. Przykładami są Pinior, Gawłowski, Nowak, Adamowicz, Rostowski, Sikorski, Szetyna, Borusewicz, Kropiwnicki, ........
To obce, czerwone gnidy, które bezgranicznie nienawidzą tych, którzy się uczciwie dorobili, którzy osiągnęli sukcess, którzy mają dobre osiągnięcia w pracy – a murem stoją za złodziejami jak Kropiwnicki czy Grodzki, skorumpowynymi jak Nowak czy Gawłowski i zdrajcami jak Sikorski, Halicki, Thun, Spurek.
Czy zdajecie sobie Polacy sprawę z tego co byłoby, gdyby oni wrócili do władzy ?!!
Już nie wystarcza zwykła cenzura poprzez niezapraszanie do mediów. Teraz jest etap tresury politycznej polityków i audytoriów. 4 waadza.
Wcale się nie dziwię.
Brawo liściujący
by Premier Morawiecki, wycofał zapytanie skierowane do Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie?
Cóż lepiej niż ucho od śledzia określa poziom wychowania wysokich urzędników KE?
zmieniło się niewiele................. A w tle – kompleksy i pogarda.
Pani Julia z „Zatoki Aniołów”......... skutki rozpętanej z premedytacją nienawiści odczuwa do dzisiaj.
Przykład Pani Julii potwornie boli, na równi z kolaboracją europejską. Czy można wyzbyć się skojarzeń
z niedawną i dalszą naszą historią? Ładna kontynuacja artykułu Pana Andrzeja, bo jakby nie spojrzeć
gros wysiłku opozycyjni komentatorzy wkładają w omijanie opinii o dywersji wewnętrznej, działającej
pod pozorem obrony „wolności". Jednocześnie nobilituje prawość naszą ta masa zabiegów służących
niszczeniu polskiej siły oporu i przetrwania narodu. I intencja piątkowa; oby maluczcy z uporem walczący
o piedestał i godność naszej ojczyzny przebili się do świadomości większości.