„Raz swawolny Mateuszek nałapał w butelkę muszek, żeby ich nie morzyć głodem, ponarzucał chleba z miodem”. Tę dydaktyczną bajeczkę, jedną z bajeczek Stanisława Jachowicza, na których wychowywały się całe pokolenia cytuję z pamięci więc mogło mi się pomylić imię bohatera. Morałem tej bajeczki było: „ nie rób drugiemu co tobie niemiło”. To morał uniwersalny i ponadczasowy. Dla mnie istnieje jednak inny morał tej bajki, tak oczywisty, że autor nie uznał za stosowne go sformułować. Ani chleb z miodem ani słodkie pierniczki ( pierniczek dostał bohater tej bajki zamknięty przez ojca w pokoju dla poznania na własnej skórze uroków niewoli) nie wynagrodzą nikomu utraty wolności.
Jesteśmy wszyscy w bardzo szczególnej sytuacji. W większości krajów, w tym w naszym, panuje stan wyjątkowy bez formalnego ogłaszania tego stanu. Dyktuje się nam zwykłymi zarządzeniami ile osób możemy zaprosić na Wigilię, zamyka hotele i stoli narciarskie i dla naszego własnego dobra poddaje medycznemu eksperymentowi na światową skalę jakim jest aplikowanie pospiesznie sporządzonej szczepionki, której działanie i skutki uboczne nie zostały sprawdzone odpowiednimi badaniami. Szczepienie rzekomo ma być dobrowolne ale zapowiedziano już stosowanie wobec obywateli środków łagodnego przymusu. Nie wiemy jeszcze jakim ograniczeniom mają być poddani ludzie odmawiający szczepienia. Wiemy za to doskonale jak wyglądają te ograniczenia w przypadku przymusowego szczepienia dzieci i niemowląt. Rodzice uchylający się od szczepienia są karani grzywnami ale o wiele bardziej dotkliwa jest forma nazwijmy to „delegalizacji” dzieci nie szczepionych. Dziecko nie szczepione nie zostanie przyjęte do szpitala ani do żłobka, nie dostanie się do szkoły, nie wyjedzie na kolonie ani na obóz sportowy. Co gorsza rodzice dzieci dotkniętych tak zwanym „niepożądanym odczynem poszczepiennym” są praktycznie pozbawieni pomocy, nikt nie czuje się odpowiedzialny za skutki szczepień, sądy nie przyznają im odszkodowań. Natomiast lekarze wypowiadający się negatywnie na temat szczepień są prześladowani, a nawet pozbawiani prawa wykonywania zawodu. To samo będzie czekać teraz nas wszystkich. Bez świadectwa szczepienia nie będziemy mogli zapewne wrócić do pracy, podróżować, uczestniczyć w zajęciach sportowych. Pandemia pozwoliła bezkarnie i prawie bez protestów naruszyć wszelkie podstawowe prawa obywateli: prawo do swobodnego poruszania się, prawo do zgromadzeń, prawo do swobody wypowiedzi. Nie wiadomo natomiast dlaczego za podstawową wolność ludzką gawiedź uznała prawo do zabijania własnych bezbronnych nienarodzonych dzieci.
Szczepienie obywateli niesprawdzoną szczepionką narusza artykuł 39 konstytucji gwarantujący obywatelom, że bez ich zgody nikt nie będzie przeprowadzał na nich eksperymentów medycznych. Przede wszystkim jednak niedopuszczalne jest segregowanie ludzi, dzielenie ich na zaszczepionych, którym przysługuj wszelkie prawa i niezaszczepionych, których prawa są ograniczone, wyjętych w pewnym sensie spod prawa. Niedopuszczalne jest również przedstawianie osób, które nie chcą się szczepić jako wrogów publicznych, jako zagrożenie dla innych. W ten sposób prasa III Rzeszy stygmatyzowała kiedyś Żydów przedstawiając ich jako roznosicieli tyfusu i innych groźnych chorób zakaźnych. Powrót do tego typu retoryki jest niezależnie od okoliczności niedopuszczalny. Równie niedopuszczalny jak użycie swastyki. Ten neutralny kiedyś runiczny znak używany przez Karłowicza do znakowania szlaków tatrzańskich został raz na zawsze unieważniony i splugawiony przez hitlerowców. Podobnie splugawiony przez faszystów został znak błyskawicy nadużywany teraz przez rozbestwiony lewacki motłoch. Motłoch zawsze jest łatwo wyprowadzić na ulicę pod pozornie szlachetnymi hasłami. Zapewniam, że tych którzy rozpętali zamieszki w USA pod hasłem obrony Murzynów czarni obchodzą dokładnie tyle samo co sztandarowy proletariat obchodził niegdyś marksistów. Zawsze się znajdą głupawe nastolatki skłonne do roztkliwiania się nad wigilijnym karpiem, nad murzyńskim kryminalistą niefortunnie zabitym w czasie policyjnej akcji, nad Aborygenami którym biali porywali dzieci, nad Indianami którym ukradziono ich ziemie, nad Eskimosami których bezlitośnie częstowano wódką i nad żabami których skrzek nie jest w Polsce wystarczająco chroniony. Lewactwo zawsze znajdzie swój proletariat zastępczy, może nim być nawet żabi skrzek i swoich aktywistów ,którzy będą walczyć o jego prawa i spijać w jego imieniu koniak. Lewactwo od lewicy różni fakt, że lewactwo jest beznadziejnie głupie i przez swoją głupotę groźne. Współczesne lewactwo wmawia społeczeństwu, że coś tak jednoznacznie zdeterminowanego biologicznie jak pleć jest sprawą wyboru, sprawą kulturową, że płeć można dowolnie zmieniać. Lewactwo z czasów Lenina I Stalina wmawiało społeczeństwu, że Łysenko wyhodował mrozoodporne odmiany zbóż, że człowiek może panować nad przyrodą, zmieniać bieg rzek, nawadniać pustynie i hodować nowe gatunki zwierząt. Jedno i drugie jest nieprawdą i prowadzi do nieuchronnej klęski. W wyniku eksperymentów Łysenki wymarły z głodu miliony ludzi. W wyniku Genderowych idiotyzmów płeć zmieniają sobie chirurgicznie nieletnie dzieci, a zidiocenie ogarnia setki dziewcząt protestujących rzekomo w imię wolności wyboru. Wolności wyboru największego zła jakim jest zabicie własnego dziecka.
Wydaje się że po dwóch wielkich dwudziestowiecznych totalitaryzmach- faszyzmie, który wymordował miliony ludzi w imię czystości rasy i komunizmie, który wymordował jeszcze więcej w imię utopijnej równości nadszedł czas kolejnego totalitaryzmu który nazwałabym pandemizm . Miliony ludzi już giną, a w imię czego to się jeszcze okaże. W czasach komunizmu los jednostki był w rękach Stalina i jego ramienia partii, w czasach faszyzmu losem ludzkim władali Führer i jego ramię SS. Nie wiem kto włada naszym losem w czasach epidemii ale jego ramieniem są specjaliści- wirusolodzy, epidemiolodzy, prawnicy. To nie rokuje najlepiej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14992
Kontynuując temat gender (i pokrewne),
Walcząc z idiotyzmem nudnym (tutaj ziewnę),
Argumenty stawiałem – w kontrze homo-mitom;
Naukowe teorie, dowody niezbite...
Po dobroci i grzecznie, emocje hamując,
Swe racje wykładałem tym, co jadem plują...
Wiem – próżno i daremnie. Wszystko groch o ścianę.
Dość już tego zamętu... Koniec bicia piany!
Wyczerpawszy już wszelkie perswazji narzędzia
(Efekt: „daj kurze grzędę – ona wyżej siędzie”),
Postanowiłem od dzisiaj przejść do ofensywy...
Mówiąc językiem prostym – dość tej waszej zgrywy!
Koniec pseudonauki, rozważań wszetecznych:
Łapy precz od dzieciaków normalnych i grzecznych!
Idź, tłumacz ogierowi, żeby stał się klaczą,
To kopytem oberwiesz! Aż gwiazdy zobaczysz...
Zapytaj się słonicy: słoniątko ci po co?
To trąbą ci odwinie! Wylecisz jak z procy...
Mam być głupszy od osła (IQ bliskie zeru),
Co – na przekór nowinkom – woli być hetero?
Wielka szkoda, że wasza głupota nie boli!
Genderyzm bez apapu miałby ciężką dolę;
Ból byłby przeogromny, świdrujący, czarci...
Jęk niósłby się po polach jak od kotów w marcu!
Rodzina jest potęgą! Nic tego nie zmieni...
Zrozumcie – żaden gender nie wyrwie korzeni!
My mamy płodzić dzieci, kształcić, łożyć na nie
I oddać wam bez walki? O, NIEDOCZEKANIE!!!
PS
Jako inżynier dodam (to nie jest do śmiechu):
Tłok w cylindrze pracuje! Nie w rurze wydechu...
(z tomiku "Ja tu zostaję" - 2015r.)
https://www.youtube.com/watch?v=cOKwCcFDCUo
Ja z kolei slyszalam :
Izabelka, Izabelka, to moze byc krucha belka.
Dla mnie, wg tej notki, rozumowanie pani jest niebezpieczne.
problemem dla ciebie jest w ogóle używanie rozumu i logiki przez jakieś wywrotowe jednostki. PRL minął (teoretycznie) ale stan umysłu pozostał. Jak za Gomułki.
piękny tekst jak zwykle. Pandemizm - dobre. Kto próbuje nami rządzić? Napewno nie ci co występują w telewizorniach. Pzdr
"...Świeże groby zawsze wzruszą, niezależnie gdzie kopane
Jak porosną, wyjdzie na jaw, kto szczuł i co było grane..."
Ponadczasowe...
Jacek Kleyff z Salonu Niezależnych. Nie Kelus.
BTW
Repertuar Salonu najchętniej pisowcy i inni Prawdziwi Polacy spaliliby na stosie.
Szkoda tylko tych co wezmą udzial w tej ruletce na zycie.
Życzę wszystkim antycovidowcom zdrowia, mimo wszystko.
I wyszczep się od Pani Izy.
Nie nowina, ze obcy, naplywowy elektorat rozwala panstwa Narodowe.
Pracujecie i tutaj, na NB, a uruchomic lawine zachorowań, to wasze marzenie, zeby zlikwidowac ten znienawidzony RZĄD, a ze przy 'okazji' umrze parę tys ludzi, to dla was widac nie problem.
Pozdrów swoją sektę.
Może 40 lat pracy na morzu nauczyły mnie żyć w rygorach i ograniczeniach. Pewnych rzeczy nie znosiłem, ale cóż... taki podpisałem kontrakt.
Wiem, że u Ciebie poczucie wolności, wiąże się z poczuciem swobody. Wspinałaś się na szczyty nie tylko w Tatrach, a i życie Ciebie nie oszczędzało.
Jednakże to nasze głęboko wolnościowa cnota, często zahacza o egoizm i nad czym boleję - brakiem solidarności i dyscypliny. Mimo, że nałożone kagańce mogą być przykre i uciążliwe. Byleby tylko one nie zostały na całe życie.
W każdej wspólnocie zazwyczaj wyłania się samoistnie, albo jest wybierany przywódca. Wszyscy powinni go darzyć zaufaniem. Tego się uczy od maleńkości, powtarzając frazę - słuchaj ojca i matki. To ma głęboki sens, choć my, Polacy, jesteśmy wyjątkowo, że tak powiem, krnąbrni.
Widzę po Tobie, że uległaś powszechnemu (albo środowiskowemu) trendowi nie ufania nikomu. Trudno tak żyć. A przecież metoda naukowa nie jest Ci obca. Weryfikacja, falsyfikacja i logika pozwala samemu wyciągać wnioski. Zależy tylko, gdzie ucho się nadstawia na wiadomości. Znasz wspaniale wiele języków, więc polecam korzystanie z wyszukiwarki scholar google, gdzie są wyłacznie teksty naukowe, a nie jakiekolwiek publikacje. I masz tam, zgodnie z kanonem liczbę cytowań, placówkę badawczą, autorów, oraz podsumowanie po badaniach przeprowadzanych ściśle z procedurami.
Po tylu miesiącach nie ma co się dziwić, że emocje i to niestety te złe, co jest właściwie już procesem fizjologicznym - odpowiedzią na stres, napięcie i niepewność. wpływają mocno na zdroworozsądkową dedukcję. Łatwiej podchwycić opinię, która tym naszym emocjom pasuje.
Proszę Izo, nie trać nadziei i cierpliwości. Minął rok. Pochorowaliśmy się, albo nie. Mocno mi się wydaje, że w maju, jak zwykle, będziemy się cieszyć bzami i kasztanami, a Ty poprzytulasz się do pięknych końskich głów.
Serdeczności i Dosiego!
Janusz
Nie mam na myśli zaufania, bo to tylko relacja z kimś. Lecz istotniejsza jest wiara we własny umysł i zdolność filtrowania, tak, by ze steku bzdur wyciągnąć słuszne wnioski.
Też jestem przerażony tymi brytyjskimi Mengele. Chociaż nie... to rosnąca kontrkultura, już nazywana kulturą śmierci. Człowiek tam już nie jest tylko konsumentem, ale jest również skrupulatnie wycenionym przedmiotem i towarem. Jaki zysk może przynieść ktoś sparaliżowany z uszkodzeniem mózgu? Generuje tylko same straty. W taki sposób tam się teraz zaczyna myśleć.
Dla nas ciągle to szok. Ale oni, tam na zachodzie już sobie z tym radzą. Ciągle piszę o upadku naszej cywilizacji. Więc nie rozumiem, jak ktoś się dziwi, że nagle pojawia się szariat. Albo wartości cywilizacji turańskiej - mongolskich hord.
Do kogo mieć zaufanie? Do tego komu wierzysz i kogo darzysz szacunkiem. Trudno sobie z tym poradzić, jak wokół tylu oszustów i opętanych. Tylko nie wolno się poddać.