Zdarta płyta
Wiele lat temu poznałam pewną panią psycholog, która doradzała młodzieży w ośrodku wychowawczym. Otóż ta pani szczyciła się, że wysłała licealistę, który miał problemy z nadopiekuńczą matką do burdelu. Jej zdaniem kuracja odniosła sukces -chłopak zerwał z rodziną, zażądał alimentów, wyprowadził się z domu. Pani psycholog była bardzo dumna ze swego wyczynu i opowiadała o tym chętnie w towarzystwie. Nie chcę się nawet zastanawiać co o tej formie terapii myśleli rodzice chłopca.
Następny psycholog kliniczny, z którym miałam do czynienia opiekował się kolejarzami którzy spowodowali wypadek i przeżywali z tej przyczyny traumę. Nie wiem jak mógł pomagać swoim pacjentom gdyż sam był – jak to mówią moi uczniowie -zakręcony jak słoik z dżemem.
Ordynator jednego ze szpitali psychiatrycznych, czynny homoseksualista cierpi na rodzaj sytuacyjnej choroby dwubiegunowej. Po każdym przypadkowym kontakcie seksualnym wpada w panikę podejrzewając, że zaraził się wirusem Hiv. Idzie więc na badania, czeka w depresji na ich wynik, jest on na szczęście negatywny ( tym razem się udało !) wpada w euforię, szuka kolejnego przypadkowego kontaktu. I da capo al fine. Trudno mi uwierzyć, że mógłby komukolwiek w czymkolwiek pomóc.
Ostatnio popis profesjonalizmu dała Elżbieta Podleśna, terapeutka uzależnień z 15-letnim stażem w warszawskim szpitalu, która uczestniczyła w brutalnej napaści na dziennikarkę telewizyjną panią Magdalenę Ogórek. Jedyny komentarz który się tu nasuwa to: Medice cura te ipsum.
Nie warto już nawet wspominać Andrzeja Samsona, do którego sądy rodzinne kierowały na terapię dzieci, a który okazał się być pedofilem, a w każdym razie zbieraczem zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci. Niektórzy rodzice dzieci autystycznych byli podobno zadowoleni z jego terapii polegającej na stymulacji erotycznej. I tu jest pies pogrzebany. Dewianci zdarzają się w każdej populacji i jeżeli z własnego wyboru trafisz na lekarza przestępcę możesz mieć tylko pretensję do losu albo do siebie. Możesz żałować, że nie zwracałeś uwagi na niepokojące sygnały przy pierwszej wizycie. O wiele gorzej jest gdy na taką przymusową terapię kieruje ciebie lub twoje dziecko sąd. Jesteś wtedy ofiarą systemu.
Z mego nauczycielskiego doświadczenia wynika, że psychologię wybierały jako kierunek studiów najczęściej osoby, które jak mawiali ich złośliwi koledzy, nie mogły zrozumieć nawet definicji logarytmu. Dodam, że często były to osoby z własnymi nie rozwiązanymi problemami psychicznymi, które miały nadzieję, że zbliżywszy się do świątyni wiedzy psychologicznej niejako automatycznie te problemy rozwiążą. Tym często słabym intelektualnie i zaburzonym osobom system daje ogromną władzę nad ludźmi i możliwość decydowania o ich losach.
Chciałabym być dobrze zrozumiana. Nie widzę nic złego ani groźnego w tym, że tak zwany profiler pomaga policji w typowaniu przestępcy. Dla mnie równie dobrze policja mogłaby wróżyć z kart, albo korzystać ze wskazówek jasnowidza, do czego zresztą podobno często dochodzi. Gdyby jednak opinia jasnowidza miała decydujące znaczenie przy ustalaniu lub uzasadnianiu wyroku sądu nie byłoby to w porządku. Podobnie każdy ma prawo wierzyć w co chce, w terapię Gestalt, w test plam atramentowych Rorschacha, w latającego potwora spaghetti. Nie ma jednak zgody na to żeby na postawie takich magicznych kryteriów oceniać ludzi, ich prawo do wychowywania własnych dzieci czy ich odpowiedzialność karną za popełnione przestępstwa. A przede wszystkim nie wolno oddawać władzy nad naszym życiem ludziom, których nie mamy powodu szanować, a którzy okazują się w praktyce bardziej wszechmocni niż instytucje prawa.
Czasy są niepokojące. Kiedyś lekarz służył pacjentowi wyłącznie pomocą. Teraz może go skazać na śmierć jak to było w przypadku małego Evansa, a nawet wcielić się w rolę kata i pilnować aby wyrok śmierci został wykonany. Biegły psycholog czy psychiatra sądowy może uwolnić przestępcę od kary, może również skazać starego człowieka na pobyt w zamkniętym ośrodku co w wielu przypadkach oznacza jego śmierć. Tymczasem lekarz ani psycholog nie powinien pełnić funkcji sędziego ani kata. Lekarz i psycholog powinien zachowywać się zgodnie z etosem swojego zawodu, którego standardy wyznaczył Hipokrates. W szczególności psycholog nie może brać udziału w ulicznych burdach.
Przyczyną nadmiernej władzy psychologów i psychiatrów nad społeczeństwem jest wielkie zaufanie ludzi do autorytetów w szczególności do autorytetu nauki . Potwierdza to słynny eksperyment Miligrama
Ochotnicy zgłaszający się po przeczytaniu w prasie ogłoszenia byli przekonani, że biorą udział w badaniu „wpływu kar na pamięć”.
W pierwszym eksperymencie przebadano 40 osób w wieku od 20 do 50 lat. Piętnaście z nich było robotnikami, 16 przedstawicielami handlowymi lub przedsiębiorcami, 9 reprezentowało wolne zawody. Każdy z badanych był testowany indywidualnie. Badany widział w laboratorium tylko „osobę badaną”. W rzeczywistości był to pomocnik eksperymentatora odgrywający rolę badanej osoby. Prawdziwy badany „ nauczyciel” miał za zadanie karać złe odpowiedzi rzekomego badanego czyli „ ucznia” impulsami prądu o rosnącym napięciu.
„Nauczyciel” otrzymywał na początku jeden próbny wstrząs elektryczny o napięciu 45 V, który odczuwał jako bolesny.
Następnie „ucznia” umieszczano w pokoju oddzielonym od laboratorium szybą i przywiązywano do krzesła, a „nauczyciel” raził go prądem. Napięcie pierwszego impulsu wynosiło 15 V, ostatni impuls miał mieć napięcie 450V. Jak się okazało większość badanych bez wahania w imię nauki torturowała niewinnego bliźniego i podwyższała aplikowane mu napięcie przy akompaniamencie jego rozpaczliwych wrzasków.
Oczywiście że się powtarzam jak zdarta płyta. Pocieszam się jednak, że mam godnego poprzednika. Otóż Katon starszy każde swe wystąpienie w Senacie kończył jak wiadomo zdaniem: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam (a poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć).
A ja poza tym sadzę, że trzeba ukrócić nadmierną władzę psychologów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10566
Hmm droga pania "terapeuta"..Wymogiem wykonywania zawodu Psychologa w Polsce jest znajomosc jezyka Polskiego..Jako potencjalny pacjent mialbym problem ze zrozumieniem pani pytan .Sposob w jaki pani formuluje oskarzenia i wlasne osady oraz supozycje pod adresem pani Falzman sugeruje dokonanie pomylki zyciowe przez pania w wyborze zawodu..Pani posiada wybitny talent bycia Prokuratorem lub Sedzia..
No i ta sugestia :
"Radze porozmawiać z jakimś psychologiem, a może nawet kilkoma, z roznych nurtów. Nie w celach terapeutycznych, bo Pani nastawienienie do tego jest znane, ale dla poprawy jakości i rzetelności innych Pani tekstów".....tutaj talent cenzorski rownie wybitny..Nie bylbym zdziwiony zaproszeniem pani do wspolpracy z Gazeta Wyborcza ..mam podejrzenie ,ze pani juz tam pracuje i oddelegowana pania tutaj jako trola..
Perelka pani "profesjonalnych" wywodow jest to stwierdzenie : "Proszę uznać, że psychologia to nauka. I badania, które prowadzimy służą także Pani"...
Ja osobiscie pozwolil bym zarznoc siebie jak karpia przed Bozym Narodzeniem niz znalezc sie w pani "gabinecie"..Serdecznie wspolczuje ludziom ktorzy zostali zmuszeni przez "Sad" lub inne sily wyzsze do kontaktow z pania..
Reasumujac ..Prosze zaczac od poprawy znajomosci jezyka Polskiego..to pomoze pani w lepszym porozumiewaniu sie z potencjalnymi "pacjentami" ,dla ich i pani dobra :-))..
Pomijając brak paru kreseczek i jednego ogonka, zrzucam to na nieumiejętność obsługi klawiatury i ustawienia wyszukiwarki, śpieszę donieść Panu, że w pisanym języku polskim, przymiotniki piszemy inaczej niż Pan sobie to wyobraża.
Przykład: języki bałtyckie, a Morze Bałtyckie - kminisz Pan różnicę?
Co do przykładów: Miałem wtedy 7 lat. I klasa podstawówki. Pierwsza lekcja w życiu. Tomek, dziś tak myślę, upośledzony w stopniu lekkim, patrzy na nauczycielkę z głupim uśmiechem. Reakcja: plaskacz w twarz. Ten chłopak stoczył się potem na samo dno. Zmarł przedwcześnie.
Ta sama szkoła, trochę później. Nauczyciel matematyki komentujący kwestię dojrzewania uczennic (miesiączka, biusty te sprawy). Nasza własna wychowawczyni ciągnęła nas za włosy gdy byliśmy niegrzeczni. Matematyczka (akurat ją dobrze wspominam) w chwilach złości wyzywała nas w wyszukany sposób (przynajmniej była w tym dowcipna). Przez polonistkę w liceum mniej zdolni uczniowie popadali w depresję. Fizyczka nie była w stanie ukrywać swego alkoholizmu. Zakompleksiona chemiczka zaciągała po warsiawsku ale jak się ktoś bodaj uśmiechnął to miał przechlapane. Rusycystka nie robiła nic. W dniu naszej matury całe to towarzycho oflagowało się i ogłosiło strajk.
Można też wrzucić w google: nauczyciel molestował... Idąc szlakiem przetartym przez autorkę, szkoła to piekło, w którym pedagodzy pełnią rolę oprawców a dzieci są zakładnikami roszczeniowej, wiecznie nienażartej uprzywilejowanej kasty, której mało trzech miesięcy wakacji, rocznych urlopów dla poratowania zdrowia i kłaniania się w pas przez rodziców, obawiających się, że w przeciwnym przypadku zemsta dosięgnie dziecko.
P.S.: Np. marynarze zostawiają rodziny samym sobie i bujają po świecie (w każdym porcie dziewczyna), szewcy jak wiadomo klną. Na celownik można wziąć każdą grupę zawodową. Tylko po co?
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?
https://www.youtube.com/…
Przypadek wprost kwalifikujący się do rozmowy z psychologiem, albowiem Pani Anna niebezpiecznie ociera się o niską samoocenę, która może doprowadzić do zachowań autodestrukcyjnych.
W sumie szczerość Pani Anny, która przyznała się do bycia prawnikiem zdradza przyczyny zapaści instytucji prawnych w Polsce.
Anna jest przykładem prawnika / o ile nim jest /, który ma problemy z poprawnym wywodem logicznym i publicznie przyznaje się - oczywiście bezwiednie - do nieczytania źródeł, na które się powołuje.
Cóż dodać..... są to cechy fraucymeru płci obojga, Pani Izabeli.
Mój stosunek do psychologii a w szczególności do psychoanalizy precyzyjnie opisał Marian Hemar:
Słonimski Antolek / Nie uważa Freuda. / ”Po prostu – powiada – / To jakaś niedojda. /
Śniła mi się szafa, / Zwyczajnie, dla hecy / A ten Freud tłumaczy, / Że organ kobiecy. /
Ale jak się we śnie / Ten organ zobaczy, / To się pytam Freuda, / Czy to szafę znaczy? /
Druga sprawa, znacznie ważniejsza. Sędzia czy też kurator (prokurator?). To oni winni mieć własny rozum a także determinację w dążeniu do sprawiedliwości. Skąd zatem tak rażące zaniechania na tym polu? O ile kojarzę, o schizofrenii paranoidalnej nie orzeka psycholog tylko psychiatra. Kiedyś Pani już opisywała przesłanki na których oparła się ta biegła opiniując tę poszkodowaną. To wnioskowanie wydawało się niedorzeczne ale to nie trzeba być żadnym omnibusem, żeby to stwierdzić. Ergo, tam działają znacznie mroczniejsze siły i psycholog jest tylko pionkiem. Nie umniejszam odpowiedzialności tej pani ale nie ona decyduje.
Cała reszta to abnegaci i szumowiny, a największe z nich to instruktorzy ratownictwa medycznego.
Jestem ciekaw jaki stosunek ma Pani Izabela do korespondentów zagranicznych zatrudnionych w TVP, bliżej im do stajennego czy do wspomnianych instruktorów.
Następna sprawa, skąd w szkołach, często prywatnych, które mają na stałe zatrudnionych psychologów i pedagogów, różne poradnie do którch kierowane są dzieciaki w jakikolwiek sposób odbiegające od normy (czytaj wymagające od "zapracowanej" nauczycielki, która ma pod swoją opieką najwyżej kilkunastu uczniów poświęcenia kilku minut wiecej) jest tyle patologii, przemocy, mobbingu, często wymuszeń i całkiem jawnych uczniowskich gangów i to już na etapie szkoły podstawowej? Dla mnie sprawa jest oczywista, te dziunie zwane "psychologami" i instytucje w których pracują nie są ani zdolne do zajęcia się prawdziwymi problemami, ani nie są do tego powołane. Są powołane do szerzenia ideologii "róbta co chceta", koncentracji na sobie i wyłącznie na swoich potrzebach, kosztem norm moralnych i więzi rodzinnych.
gdyby psychologow ksztalcili na uniwersytetach medycznych nie byloby watpliwosci tyczacych fachowosci adeptow tego kierunku. a tak szemrane towarzystwa wydaja szemrane certyfikaty abolwentom psychologii, wlasciwie produkujac bezrobotnych frustratow. porazajace byloby zestawienia jakie zawody wykonuje wiekszosc polskich absolwenci psychologii. oczywiscie jest wsrod uprzywilejowanej kasty polskich psychologow waska grupa interesu zabezpieczona fundacjami ktora trzyma ten biznes za twarz i robi kase naciagajac chcacych dolaczyc do kasty na kosztowne doszkalania po ktorych byc moze zostana dopuszczeni do fruktow. rodzimi guru-biznesmeni przywodcy sekt psychologicznych robia za autorytety ktorych wyroki sa niepodwazalne bo prawnicy, chocby chcieli, nie maja szans na powolanie bieglych spoza srodowiska