Odc. 41. Obudziłem się dzisiaj w namiastce Wolnej Polski.

Chcę się z Państwem podzielić radością, która we mnie jest od wczoraj. Powodem tej radości jest nowy Prezydent Polski. Kiedy toczyła się kampania prezydencka, kiedy śledziłem uważnie wydarzenia jej towarzyszące, dostrzegałem ten wymowny kontrast pomiędzy nimi. Z jednej strony pewność wygranej. Z drugiej strony ciężka praca nad wygraną. Z jednej strony wyjście do ludzi i stanięcie pośród nich, uściśnięcie im dłoni, uśmiech. Z drugiej strony przez pewien czas tylko zaprzyjaźnione studia, ewentualnie kontakt telefoniczny. Wreszcie z jednej strony autobus – polski Autosan. A z drugiej? Wiele autobusów, nie polskich. Aż wreszcie same koszty kampanii... ich porównanie. Wierzę w nowego Polskiego Prezydenta. Dobrze mu z oczu patrzy, jakby mógł powiedzieć niejeden starszy ode mnie człowiek. Ale oczywiście nie tylko to jest istotne. Jestem dumny, że jest z Małopolski, tak pogardliwie określanej, jako Polska „B”. Nie bez znaczenia jest to, że ma doktorat i to z dziedziny, której znajomość dzisiaj bywa niezbędna. Zna języki obce. Potrafi się zaprezentować, zachować, jest dobry wizerunkowo. Nie plącze, nie myli się. Ale nawet nie to jest najistotniejsze. Najistotniejsze jest to, co nosi się w sercu, co wyniosło się z domu. Jestem przekonany, że to będzie Prezydent, który podejmie próbę zjednoczenia Narodu Polskiego, który będzie otwarty na dialog społeczny, na pomoc /świetna inicjatywa Dudapomoc/. Prezydent, który nie będzie się wstydził stanąć na Łączce, czy oddać hołd Pileckiemu. Który nie będzie się wstydził obrony życia i wiary. Który rozumie, że to my, Polacy, Polska, możemy i powinniśmy być sternikiem w tej części Europy /Grupa Wyszehradzka/. Wreszcie Prezydent, który upomni się o losy polskich emigrantów, zatroszczy o Polonię /ciekawe, czy uda się doprowadzić do uznania np. niemieckiej Polonii za mniejszość narodową/. Wyrażam też nadzieję, że będzie skuteczny w obronie Polaków i Polski przed szkalowaniem na arenie międzynarodowej. Jeśli zaś chodzi o obietnice wyborcze, chyba składane ze szczerego serca, życzę Panu Prezydentowi, aby udało się je skutecznie zrealizować. Ale oczywiście rozumiem, jak ktokolwiek inny, kto chociaż trochę interesuje się życiem politycznym, że do ich zrealizowania potrzebna jest zmiana władzy. Dlatego też życzę Panu Prezydentowi skutecznej zmiany ekipy rządzącej na jesieni. Wierzę w Polskę wielu kultur, wielu wyznań, wielu poglądów. Z całym swoim zróżnicowaniem i bogactwem wierzę w Polskę silną, jednolitą i przywódczą w tej części globu. W Polskę nie wasalną, lecz partnerską. Takiej Polski oczekuję i m. in. dlatego oddałem na Pana swój głos, ponieważ obudził Pan we mnie przekonanie, że to wszystko jest realne. A to, co Pan mówił było w tym względzie bardzo spójne. Powodzenia!