Premier cieszącego się wielkim i weryfikowanym we wszelkich możliwych wyborach poparciem rządu, premier, o którym, można powiedzieć, że wbrew zdemoralizowanym do cna europejskim mocarstwom prowadzi politykę skuteczną i dla swojego kraju korzystną, w czasie wizyty zagranicznej, oprócz spotkania ze swoim odpowiednikiem, składa propozycję spotkania politykowi opozycji, co nie jest normą, a wyróżnieniem.
Składa tę propozycję spotkania politykowi, który od 7 lat nie potrafi wygrać wyborów, z którym nie rozmawiają żadni europejscy (a tym bardziej światowi) przywódcy, a ten – odmawia!
Fikcja?
Nie – Kaczyński, Jarosław.
To Kaczyński... odmówił spotkania z Orbanem.
Odmówił spotkania, na którym mógłby przecież powiedzieć Orbanowi o swoich zastrzeżeniach i usłyszeć wyjaśnienia od bezpośrednio zainteresowanego.
No tak - Poroszenko podaje rękę Putinowi, Merkel i Hollande – Łukaszence (człowiekowi objętemu zakazem wjazdu do Unii), a Kaczyński odmawia podania ręki Orbanowi.
Po prostu kosmita, kosmita polityczny jakiś.
Wzorzec politycznego nieudacznika i fantasty, odmawia podania ręki wzorcowi polityka, dla którego patriotyzm nie jest „słodkim pierdzeniem”, lecz sumą konkretów, a wynik tej sumy jest najoczywiściej dla Węgrów pozytywny:
Odmawia podania ręki politykowi, dzięki któremu kolonialne zapędy Brukseli i specnazu tak tu szanowanego przez Pana Darskiego Sorosa zostały zahamowane i dopóki unijne czołgi nie pójdą zamiast na Donbas na Budapeszt, Orban wygra każde wybory, a jak będzie musiał, to zawrze sojusz z Jobbikiem (a co, polityk z niego, a nie jakaś miękka faja) i wtedy tamtejszej udecji zrobią takie kęsim, że ….
Tak się zachowuje polityk, który 4 miesiące temu w sejmie podał rękę Tuskowi i życzył mu powodzenia w Brukseli!
Polityk, który przez 7 lat nie potrafił zorganizować alternatywnego systemu liczenia głosów, a co nominacja personalna - to agent albo za przeproszeniem k..., który zawraca uczciwym Polakom d... głowę szantażem moralnym , że "nie ma alternatywy" i wielu niestety w tę nawijkę uwierzyło.
Przykre. I głupie – tak, głupie.
No nic - ja to ja, ale prof. Szczerski to dopiero ma przechlapane:
Nie wyczuł partyjnej mądrości etapu i na głównej stronie niezalezna.pl walnął taki tekst, że go aż zalinkuję.
Pierwsze zdania i puenta – samobójcze (dla prof. Szczerskiego):
„Oceniając politykę Viktora Orbána wobec Moskwy, nie można zapominać o uwzględnieniu kontekstu sytuacji Węgier, które są uzależnione od jednego dostawcy gazu – Rosji.
Ci, którzy tak mocno oburzają się na rozmowy, które Orbán toczy z Putinem, powinni mieć świadomość, że węgierski premier robi to, co na jego miejscu uczyniłby każdy polityk działający na rzecz własnej ojczyzny – zabezpiecza jej interesy energetyczne. Póki Orbán nie wyrwie się z uzależnienia od Moskwy, będzie skazany na uprawianie takiej polityki. Skupianie się w takiej krytyce wyłącznie na Orbánie jest zresztą hipokryzją w sytuacji, w której w całej Europie następuje wzrost importu surowców z Rosji.
(…) Skądinąd w tonie smutnej ironii można powiedzieć, że nie jest możliwe, by Orbán wyłamał się ze wspólnoty państw Europy Środkowej. Dlaczego? Na tę chwilę ona po prostu nie istnieje…”*
Oj, poleci Pan, Panie Szczerski, poleci Pan z Partii, chociaż Pan na biletach lotniczych, w odróżnieniu od ulubieńca Prezesa, wałków nie robił.
A Prezes Kaczyński?
Za 9 miesięcy, po podwójnie przegranych przez PiS wyborach temat Prezesa stanie się nieaktualny.
I dobrze.
*http://niezalezna.pl/64335-pragmatyzm-orbana
--------------------
Informacja dla Czytelników:
w związku z permanentnym trollowaniem moich tekstów, wzorem pisowskich europosłów pp. Czarneckiego i Kuźmiuka, nie odpowiadam na żadne komentarze.
Czy uzależnienie Węgier nie wzrosło niebezpiecznie w czasie rządów Orbana?
Czy z uzależnienia Węgier od rosyjskich surowców ma wynikać przyjmowanie i podawanie ręki Putinowi akurat w chwili gdy jego armia zbiera krwawe żniwo na Ukrainie? Przekaz do innych państw jest prosty: na niewtrącaniu się w rzeź Ukrainy można sporo zarobić. Ten przekaz właśnie współtworzy Orban. Nie jest to przekaz rzecz jasna dla Polski, ponieważ Tusk, Kopacz i Komorowski i to g. z ZSL wspierają Putina za darmo to mało powiedzieć. Dwukrotnie wyższe ceny od tego co płacą inni oznaczają futrowanie Putina by miał na rakiety do dalszego podboju.
Wyobraźmy sobie pozyskanie przez Hitlera mistrali w trakcie ostrzeliwania poczty gdańskiej i przyjmowanie hitlera w Londynie w tym samym czasie przez brytyjskiego premiera.
Podanie ręki Orbanowi w tej sytuacji nie tylko jest moralnie obrzydliwe, ale nie niesie żadnych korzyści. Żadnych. Orban jest już skończony jako przywódca Węgrów - to już tylko kwestia czasu, a niedźwiedź nas dyma za darmo bez jego pomocy, tak więc nie mamy co zyskać. Nawet jak zielone ludziki Putina zajmą Europę.
Poza tym patrząc w kategoriach gry wyborczej taki uścisk dłoni w obecnej sytuacji oznaczać może tylko utratę głosów, bo na szczęście aż tak zagubionych jak autor zwolenników wolnej Polski jest nierejstrowalny odsetek.
o prowadzenie suwerennej polityki nikt się nie pyta tylko ją prowadzi. Na razie Orban stał się narzędziem polityki rosyjskiej, a co uzyskał to zobaczymy za 3 lata, jak przyjdzie podsumować.
Uniemożliwił postanie rządu proamerykańskiego w Rumunii, umacniając tam pozycje Rosji i Niemiec.
Uzależni Węgry energetycznie całkowicie od Rosji
Rozpoczął konflikt ze wszystkimi sąsiadami
Bapluł sobie i wszystkim Węgrom w twarz. Jeśli potępiamy Komoruskiego za Ossów to co powinni zrobić nasi węgierscy odpowiednicy za składanie hołdu okupantom, którzy zamordowali Powstanie 1956 roku. Niszczebie godności narodu nie przechodzi bezkarnie - wystarczy popatrzeć na polskich sowietów.
Co zyskał - poparcie Putina przeciw Niemcom i zależność od ruskiej agentury.
A teraz pytanie: Co zrobi Putin, gdy już dogada się z Makrelą na swoich warunkach i Orban przestanie być potrzebny, no co? A co zrobią sąsiedzi?
A co do tego wszystkiego ma Słowacja. Jak Komoruski nie jest prorosyjski to albo Pan zadaniowany albo ma problemy z postrzeganiem faktów. A to mnie zwalnia od dyskusji.
Sztuka polega na tym by się nie dać wykorzystać lub za wykorzystanie uzyskaś korzyści. Od Rosji Polska nie może uzyskaś żadnych korzyści - geopolityka. Albania może.
Jaka szkoda, że nie możemy czytać już tych cudownych polemik obu panów... Czyżby Autor się bał?
Fajny wpis dobrze podsumuwujący ociekającą hipokryzją politykę naszej politycznej "elity".
Bo jeśliby Orban sprzedał po cichu pewnego razu dnia całe Węgry Rosji ale głośno by powiedział że Putin to morderca i czekista to wszyscy byliby z niego dumni. Ale gdy być może jest odwrotnie. Ale pan Jarosław nie chce tego się dowiedzieć z samego źródła, i Orban jedynie udaje idiotę by robić swoje to mamy wielki problem!
Ludzie (niby nie lemingi) mają zadziwiająco krótką pamięć. Był czas gdy Orban był bohaterem. Bo się postawił pedalskiej Uni i postawił na niepodległość. Zerwał z IMF itp. Było cacy dopóki Orban nie wszedł w układy z Putinem. W tej jednej chwili ludzie zapomnieli że to Unia się wypięła na Węgry. Żądała antyniepodległościowych rozwiązań prawnych. Po prostu wepchnęła Orbana w ręce Putina dokładnie tak samo jak teraz wpycha Ukrainę.
Co w tej sytuacj mógł zrobić inteligentny polityk? Obrazić się na wszystkich? Czy może sprytniejszym zagraniem jest robienie z siebie idioty, wygrywając dobro swojego kraju czynami a nie słowami dla motłochu.
No i w sumie czy to nie groteskowe? Ludzie tu uważają Orbana za zdrajcę natomiast podanie ręki mordercy brata i innych niewinnych ludzi to przejaw polityki.
Szczyt obłudy i hipokryzji.
To jest właśnie kluczowy, założycielski błąd nacjonalizmu - prowadzi on właśnie do tego, co teraz widzimy, tzn. pan Orban robi wszystko to, co Niemcy sami chcieliby zrobić, tylko im nie wypada. Krótko mówiąc, myśleliśmy, że Wiktorek jest taki fajny, taki niezależny, tak się stawia tym pedałom z Brukseli, a zaraz się okaże, że kundelek skulił ogon pod siebie i realizuje politykę Niemiec.