Jak nie pod młotkiem się licytują
to w różnych salonach siebie lansują:


PS. Posąg nawet bardzo pasuje do nowej prywatnej siedziby dyrektora Europy - może stać np. koło wejścia i zapraszać gości, może w antyszambrach wskazywać wiszące na ścianach medale i dyplomy gospodarza. Ma 3.7 m wysokości to w sam raz w salonie sportowym rezydencji - która aż tak obszerna nie jest ale rekompensuje powierzchnię wysokością - mógłby trzymać kosz do koszykówki żeby sobie dyro w zaciszu domowym, z dala od ciekawskich choć tak poharatał bo powaga urzędu dyrektora Europy nie koresponduje z lataniem w krótkich gaciach po trawce...
W ostateczności posąg mógłby przygarnąć mecenas Graś, o którym ani widu, ani słychu więc prawdopodobnie zanudza się na śmierć w tej Brukseli albo żłopie piwo w pubach bo o jego unijnej funkcji europejskiego łącznika jakoś wyjątkowo cicho.
____________
http://wgospodarce.pl/op…
http://www.rp.pl/artykul…
A w domu to się nie chce, hę?
Uściski
Buziaczki!
;P;P;P