
„- Jeśli ja coś dobrze zrobię dla Europy, to będzie to też dobre dla Polski. I na odwrót. To jest moje głębokie przekonanie, a nie jakaś ideologia. Nasze miejsce w UE to jest fajna rzecz i na tym korzystamy” (Donald Tusk, grudzień 2014)
Oto triumf niesłychany –
Don T. do Europy na białym koniu wjechany,
a raczej na plecach teutońskiej klaczy...
Nie będzie z tego dla narodów kołaczy.
...„Współczesny Europejczyk” jakoś automatycznie kojarzy się nie z geograficznym umiejscowieniem, a z osobą znającą języki obce, umiejącą zachować się kulturalnie i z godnością czyli odpowiednio do miejsca i chwili, w ogóle z wewnętrznym zmysłem - co, gdzie, kiedy i jak.... Myślałby kto, że osobnik przez 7 lat froterujący elitarne salony - jako premier dużego europejskiego państwa, pierwszy pluszak pierwszej kanclery Europy i manekin do przyjmowania plecoklepów od królów, prezydentów, premierów, najwyższych urzędników unijnych, mafijnych i i., podkreślający na każdym kroku jak bardzo europejskim Europejczykiem jest - jakiejś ogłady i klasy na tych salonach nabrał.
W przypadku Donalda Tuska niestety – „czym skorupka za młodu nasiąkła” etc. czyli... raz burak, burakiem na całe życie!... Burak, chuligan, haratacz gały i rozwydrzony bachor z gdańskiego podwórka za młodu mimo 7-letniej wyższej europejskiej (sic!) szkoły kultury, ogłady, dyplomacji, w momencie swego debiutu i inauguracji sprawowania wysokiego urzędu, na oczach zagranicznej publiczności i zagranicznych reporterów jak ostatni burak wyciąga z kieszeni portek przemieszany z drobniakami i zasmarkaną chustką do nosa upominek i wręcza go ustępującemu przewodniczącemu Rady Europy, którego urząd obejmuje. Jak jaki kochający inaczej menel spod Poniatowszczaka albo lokator przewodów wentylacyjnych PKiN w walentynki, Donald wręcza drugiemu facetowi (ten zachował się akurat po męsku bo nie wyciągnął swego dzwonka z portek przed wręczeniem) bursztynowe serduszko. Może nawet znalezione na ulicy podczas molestowania przygodnych przechodniów o sweet focię „z byłym premierem i przyszłym dyrektorem Europy”, odczepione z wisiorka połowicy albo walające się w szufladzie latorośli, uznanej dyktatorki mody?...
Niepotrzebne skreślić !
Nie mówię, że jeśli już koniecznie upominkiem Donalda dla przekazującego mu pałeczkę przywództwa RE miał być polski bursztyn to zamiast babskiego gadżeta za 3-4 euro (a w końcu na biednego przecież nie trafiło) Donald miałby zaraz ćwierć Ambera Golda Józka Bąka w akcjach lub „w naturze” van Rumpuy’owi na pamiątkę wręczać, hehehe! Ale np. etui z nożykiem do rozcinania kopert w kształcie miecza grunwaldzkiego z okutym w srebrnym stopie bursztynem w uchwycie to byłby gest z klasą.
Epitetu „europejska” nie dodaję bo z klasą osobistą jest tak, że albo się ją ma albo się jej nie ma i np. sławojka czy róg stodoły, wyposażone w nawet najwyższej klasy papier toaletowy sławojką i rogiem stodoły pozostają...
Tusk na starcie niestety wyszedł na buraka. Buraka z klasą buraka.
Nic to ! Buractwo od dawna jest jedną z głównych cech charakterystycznych elit Platformy Obywatelskiej, ich celebrytów, satelitów i w ogóle wszystkich „larów i penatów” z przyległościami. Buractwo to ich patent na promocję Polski w świecie i utwierdzanie jej pozycji w nim, do której ją sprowadziły.
Rzeczywistość czyli Polska w ogonie ogona Europy pod względem wszystkich wskaźników i najwyższej w Europie na przestrzeni ostatnich 7 lat emigracji zarobkowej to Donalda Tuska i jego „wielkiej misji” prawdziwa wizytówka. To również wizytówka stworzonych przez niego elit.
Nowy dyrektor Europy... „Kaszubski Słowianin”, gdańszczanin, Polak, Europejczyk... Gdyby podczas swej unijnej prezentacji opowiedział jeszcze o dziadku wermachtowcu, o babci i matce, z którymi za czasów swych podwórkowych rozrób śpiewał po niemiecku kolędy bo polskiego języka nie znały, to by się w tej Brukseli chyba zapłakali ze wzruszenia jakiego unijnego omnibusa internacjonalnego dostała Europa za dyrektora. Gdyby im zaśpiewał Kaszubskie Abecadło to pewnie i do omdleń z wrażenia by doszło. No, ale on nie zaśpiewa bo z niego taki Kaszub jak z mysiej dupy reisentasche...
Z polskością Tuska jest podobnie jak z jego rzekomym kaszubstwem - jego polskość to „polskość to nienormalność” !...
Drżyj Europo! Drżyj bo jutro twój nowy dyrektor ci powie, że angielska angielskość to nienormalność, że francuska francuskość, włoskość, hiszpańskość itd.– to nienormalność. Od Portugalii po Finlandię i od Bułgarii po Islandię to wszystko to nienormalność bo obowiązuje nowy model, jedyny i bezwarunkowy - europejskość ! Evłyłeł i fołeveł!...
Drżyj Europo bo twój nowy dyrektor to cygan – antypaństwowiec pod płaszczykiem obywatela świata i łgarz, który tylko cyganić potrafi, woli obywateli nie poważa, a za jeden plecoklep i polski Gdańsk – swój rodowód, którym się chełpi - zwróci Merkelreichowi, i każdy cyrograf z każdym podpisze, żółwikiem przybije by jego protektorom żyło się lepiej.
I jemu oczywiście – oczywiście jak najdłużej pod ich bezpiecznym protektoratem.
Już w drugim dniu swego dyrektorowania Europie nowy dyro Tusk zapowiedział, że „Musimy nauczyć się wspólnie podejmować decyzje i czasami poświęcić część swoich interesów na rzecz całej Europy” !
Niech nikomu się nie wydaje, że dotyczyć to będzie tylko Polski. To jest nowy program dyra Tuska dla całej unijnej Europy. Koniec ponad 1000-letniej Polski już widać, idzie czas wyzwań dla reszty cywilizacji łacińskiej na Starym Kontynencie.
PS. Jakieś ileś tam lat temu Ktoś mi mówił – contessa, zobaczysz, ta Unia wykończy państwowość państw, 10-15 lat i 2-3 zaprzańców, antypaństwowców na jej czele i addios pomidory – nie będzie Polski, nie będzie Włoch, twojej ukochanej Barcelony też nie będzie bo nie będzie Hiszpanii. Contessa – będzie jedna granica. Na Wiśle - między Rosją i „Nowym Cesarstwem Rzymskim”, nie będzie Warszawy, Paryża, Lizbony, Kopenhagi bo będzie tylko jedna stolica – Berlin. Nie wierzyłam... Dziś „Black-u” przepraszam Cię uroczyście i publicznie za me niedowiarstwo...
Co Ty na to ?
Pozdrawiam.
Na Twoje ręce Felku - muzyczne pozdrowienie od contessy (muzyka - fragm.wiązanki - arr. by contessa, wyk. - contessa + 3 koleżanki, nie Polki ale miałam okazję i przyjemność pokazać im kawałek mojej kochanej Polski podczas naszego polskiego 10-dniowego tournee, planujemy kolejne).
Youtubek powstał dzięki uprzejmości JWP, którego przy okazji również bardzo serdecznie pozdrawiam.
https://www.youtube.com/…
Nasz Henry - a'propos dzwonka dla Donka i o jego amber rewanżu wierszyk by contessa (po little liftingu):
For My Dear Herman (od Donka za dzwonka)
Zabieganym, stremowany,
w english wciąż „fuck”, że „no many”
souvenir cim byle jaki
sprawił... Fajnie, że rodaki
& ziomale - z galy paki,
anonimy, egzorcyści,
plebs, bydlo, opozyfaszyści
ex premiera wciąż kochają
i o jego PR dbają...
Mieczów u nas ci dostatek
lecz przyjm heart od wujów, swatek!
Jam kupić rady nie dałem –
nie grzeszę smakiem, „nabiałem”.
Głosy liczyć to my life. Całe...
;);)
A "o sso kaman" tutaj: http://niepoprawni.pl/bl…
Pozdrawiam.
Jak się Donek w tej Bruxeli rozkręci to może będzie cz.2.
Za zdrówko dziękuję bo akurat mi go bardzo brak, jakiś wirus się mnie czepił i przez 2 dni nie wiedziałam gdzie jestem.
Pozdrawiam.
Załatwiam coś na lato, jak się uda dam znać.
Pozdrawiam.
Tak na marginesie... Może Heifetz nie każdemu przypada do gustu ale póki co na razie tylko jego interpretacja Szkockiej Fantazji jest "tym co autor chciał powiedzieć". Kompaktowa, dynamiczna, tu rozmarzona, tam pełna wigoru ale bez nadużywania przez wykonawców środków wyrazu podanych przez kompozytora. Taka.... dobrze wymierzona porcja dobrej whisky! ;);)
Polecam całość, a gdy spojrzysz na yuoutubkach na długości nagrań - będziesz wiedziała o co mi chodzi...
Pozdrawiam.
Na niedzielne popołudnie... https://www.youtube.com/…
+ opowiadanie "Kontrabas..." http://niepoprawni.pl/bl…
a jak Cię nie znudzi czytanie to zapraszam:
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niepoprawni.pl/bl…