
„Nie widzę tutaj żadnych analogii.Wszyscy są przekonani, że wczoraj mieliśmy do czynienia z aktem terroru. Dlatego nie mylmy tego z tragicznym wypadkiem, dość powszechnych w lotnictwie komunikacyjnym”
To „mundrości” dla „SE” niesławnej sławy Macieja Laska.
Dr - w tym przypadku nie jest to skrót od tytułu naukowego, a od przymiotnika „durny” - Lasku, spytam cię :
Polski Tu154 nr101 spadł ?
Spadł !
Malezyjski samolot spadł ?
Spadł !
Nie ma w tym analogii ?
Z Tu-154M nr 101 wszyscy zginęli ?
Zginęli !
Z boeinga wszyscy zginęli ?
Zginęli !
Tu też nie ma analogii ?
Tu-154 nr boczny 101 rozpadł się na tysiące kawałków ?
Rozpadł !
Malezyjski boeing rozpadł się na tysiące kawałków ?
Rozpadł !
W tym też nie ma analogii ?
...Katastrofa malezyjskiego samolotu pasażerskiego, zestrzelonego w czwartek nad Ukrainą spowodowała, że drzwi smoleńskiej szafy zaczęły podejrzanie skrzypieć aż nie wytrzymały pod naporem trupów różnych „autorytetów”, związanych ze śledztwem smoleńskim.
Jednym z nich jest trup generalicy Anodiny i MAK-u, które gniły w czeluściach szafy od chwili ogłoszenia swego „raportu” o katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Po czwartkowej tragedii mumie z łomotem wypadły z szafy i dały głos...
Oczywiście, że MAK ma dziś podstawy głośnego domagania się zbadania przyczyn katastrofy malezyjskiego boeinga przez komisję pod patronatem ICAO - samolot był samolotem cywilnym i lot również był cywilny. Dla porównania - nasz Tu-154M 101 w Smoleńsku był samolotem wojskowym, lot też miał charakter wojskowy, a wszystko to z powodu obecności Prezydenta RP na pokładzie i charakteru podróży – Prezydent leciał do Katynia w charakterze Prezydenta RP by wypełniać tam obowiązki Prezydenta RP. Oczywiście MAK mógł 10 kwietnia 2010 domagać się by komisja międzynarodowa zbadała przyczyny katastrofy choćby z tego powodu, że jedną z ofiar katastrofy był prezydent obcego państwa. Tylko, że w 2010 r. „koniunktura” geopolityczna była trochę inna niż dziś, Putin wtedy jeszcze nie demonstrował otwarcie imperialnych zakusów rozszerzenia wpływów wielkiej Rosji na Europę i świat, nie jeździł z przytupem do Normandii, do Brazylii, nie przekomarzał się z Angelą Merkel ani nie tupał jej nogą, nie groził przykręceniem kurka. Była pełna kultura, Wersal niemal. Prawda, powitał ją w asyście pieska czy piesków nawet ale to nie powód żeby Angela dziś względem Putina zachowywała się tak jakby została wtrącona do klatki z głodnymi tygrysami syberyjskimi.
Wracając do MAK... Przypomnijmy sobie dwie katastrofy lotnicze z niedalekiej przeszłości, w których MAK bardzo szybko nabrał wody w usta odnośnie badania przyczyn, postępów i wyników. Suchoj Supejet, który rozbił się w maju 2012 w Indonezji nie był samolotem wojskowym. Nie był również samolotem wojskowym samolot Tatarstan Airlines, który rozbił się w listopadzie 2013 w Kazaniu. Oba loty nie były wojskowymi. Niemniej MAK bardzo szybko uczynił wokół obu katastrof ciszę jak MAK-iem zasiał.
Podejrzanej (od zawsze) reputacji MAK, jak również jej pryncypał Putin, szczególnie dziś mają powody wyjątkowo głośnego domagania się „chcemy komisji pod egidą ICAO”. Integrujący się z Europą i światem, metodą podbijania dziś Ukrainy, jutro np.Łotwy, Estonii, Litwy, pojutrze być może Polski, Słowacji, Czech itd. Putin musi być czysty jak łza – musi mieć opinię „najsprawiedliwszego wśród narodów”, polityka mocno przywiązanego do zasad demokracji, prawa i sprawiedliwości. Ktoś taką opinię musi mu tworzyć i jej bronić. Zatem – tylko MAK.
Nic to, że MAK jest bezpośrednio podporządkowany Putinowi. To nawet lepiej.
MAK MAK-iem ale zajrzyjmy na nasze polskie, posmoleńskie podwórko bo na nim dzieją się wyjątkowe cuda. O ile MAK tylko uchylił drzwi smoleńskiej szafy to wysypujące się z niej hurtem rodzime trupy od „Smoleńsk crash”, spowodowały, że rozłożyła się dosłownie jak domek z kart. I dziś obertrup dr - d(u)r(eń) - Lasek oraz truposze niższych rang - z PKBWL, z „zespołu ds.wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej” przy Kancelarii Premiera Donalda Tuska, były akredytowany w Smoleńsku Edmund Klich ksywa „jak walnęło to się urwało”, różni mniej lub więcej chybcy „eksperci”, itd. brylują w studiach i na łamach tub rządowych czersko-wiertniczego ścieku by stawać ramię w ramię z MAK-iem, bronić czci Putina i jego miłości do prawa i sprawiedliwości, do demokracji ! Być może nie będzie też długo milczał umiłowany nr 2 czyli pan prezydęt i wyjaśni upadek malezyjskiego boeinga sakramentalnym „sprawa jest arcyboleśnie prosta”. W każdym razie jego BBN-owska „prawica” – gen.Koziej już dał publiczny wyraz „bulu i nadzieji” i to nawet nie na swym ukochanym twitterze. Widocznie wypadki są tak poważne i zaszły tak daleko, że bonżurkę, bambosze i szlafmycę „szarego człowieka Kozieja” ze świętym prawem do świętego spokoju i twittowych harców oldboya musiał nagle zamienić na garnitur męża stanu...
Obersturmbahntrup M.Lasek i jego przyboczne truposze, dość długo pokrywali się kurzem różnego autoramentu. Upchani wraz z szafą smoleńską w kanciapie KPRM trwali w niej by nie wystawiać się na rykoszety wciąż kontynuującego badania smoleńskiej tragedii „egzotycznego” zdaniem pana prezydęta, prof. Komorowskiego prof.Wiesława Biniendy i innych „egzotycznych” naukowców i ekspertów jak dr Nowaczyk, inż.pilot Jorgensen, inż.Szuladziński, ekspert firmy „Boeing” dr Berczyński i wielu, wielu innych samodzielnych i związanych z ZP A.Macierewicza, wywodzących się z rozsianej po świecie Polonii i "zasiedziałych" polskich specjalistów w różnych dziedzinach lotnictwa.
Im wszystkim kłaniam się nisko i po sarmacku, z gorącym podziękowaniem za Ich wkład w badanie przyczyn tragedii smoleńskiej, w dochodzenie jak zginął Prezydent RP, prof.Lech Kaczyński i elita Najjaśniejszej Rzeczpospolitej podczas gdy organy państwowe tzw.państwa polskiego położyły się na ołtarzu polsko-rosyjskiego pojedniania i rozłożyły nogi ! Obersturmbahntrup M.Lasek i jego przyboczni truposze trwali w szafie smoleńskiej by smoleńska „świnia” przyschła, by nie szkodzić w złych czasach dla ich pryncypała premiera Tuska, od dawna nieliczącego się w świecie, a dziś tracącego z dnia na dzień pozycję nawet w Polsce. Sprzedawca śledztwa smoleńskiego Rosjanom D.Tusk ma przesrane dziś u samego Putina, ma przesrane u Angeli, która jeszcze do niedawna mówiła o nim pieszczotliwie „pflegeleichter” czyli niekłopotliwy, niewymagający, łatwy w hodowli pluszak... Zamieniła spódnicę na spodnie i polskiego pudla na ruskiego charta choć psów panicznie się boi ale czego nie robi się dla polityki... Tusk dziś znów czaruje i szantażuje Polaków „silną Polską w silnej UE”, co ma być czytane – silna Polska w UE tylko dzięki silnemu Tuskowi w Brukseli i próbuje wydębić sobie w PE unijny immunitet....
...Trupy ze smoleńskiej szafy w kanciapie KPRM dopiero po serii wypadków lotniczych na terenie Polski wychyliły nosy by pomądrzyć się w mediach, żeby opinia publiczna nie psioczyła, że nic nie robią ale pieniądze za badanie wypadków biorą. I siedziałyby w niej dalej gdyby nie czwartkowa katastrofa malezyjskiego samolotu.
Który bałwan/cymbał/idiota/kretyn/debil/miernota – trochę mi się rymnęło – zajmujący któreś z najwyższych stanowisk państwowych doradził truposzom/kazał/dał instrukcje by nagle wyszli z szafy i rozsiedli się w tubach rządowych dla błyszczenia nagle zresetowanym choć wcześniej całkowicie skompromitowanym profesjonalizmem, erudycją, intelektem i autorytetem ? Pana prezydęta B.Komorowskiego nie posądzam (choć nie wykluczam), bo on raczej nigdy nie miał wpływu na KPRM-owskich druidów pancernej brzozy. Ma swoich druidów od wyższych celów – np.ołtarzy pojednania, od sadzenia dębów „wolności” i innych żyrandolowych dupereli, i raczej samopas a po swojsku budorusku sobie plumka o smoleńskich „arcyboleśnych prawdach” jak ten plumkacz w starych skeczach Dańca...
Ktokolwiek doradcą trucheł ze smoleńskiej szafy jest – doradził/kazał/dał instrukcje bardzo niefortunnie i na szkodę własną i ich! Bo co się dzieje – cud mniemany czyli... wszyscy nagle cudownym sposobem pozbyli się ciężkiej amnezji bo wszystkim jak jeden mąż nagle przypomniało się jak bada się wypadek lotniczy ! Jakie czynności kto i kiedy powinien podjąć itd., itp. To, że malezyjski samolot został strącony rakietą w przypadku tych wszystkich cudownie wskrzeszonych pod względem zawodowstwa i erudycji w/w trupów, firmowanych przez 4 lata przez „państwo polskie zdało egzamin”, ma znaczenie dalszoplanowe, a nawet w ogóle je traci.
Bardzo pasuje przypomnieć tu wypowiedź genproka Seremeta, udzielona organowi ekspertów Kublik, Kuczyńskiego, Osieckich i i. z przed kilku lat:
„Obserwuję niepomierny wzrost liczby fachowców od śledztw. Wszyscy Polacy znają się na medycynie, ale teraz już niemal wszyscy znają się też na śledztwach.”
Przedwczorajsza tragedia malezyjskiego boeinga sprawiła, że dziś dzięki cudowi już niemal wszyscy eksperci śledztwa smoleńskiego - jego animatorzy, wykonawcy, podwykonawcy, podpodwykonawcy itd. znają się na śledztwie.
I co najważniejsze – na badaniu katastrof lotniczych.
I nie ma już dla nich wytłumaczenia, którego używali w śledztwie smoleńskim, że oni nie wiedzieli, byli nieprzygotowani, brak wykształcenia, kwalifikacji, tylko samoloty małego kalibru itd.
Sorry – kraksa „Fiata126P” na autostradzie, z 4 trupami i mercedesa z 4 trupami pozostają kraksą, trupy pozostają być trupami i odpowiedzialność za nie jest taka sama choć blacha malucha i merca to niebo i ziemia. Ale badanie przyczyn obu kraks oparte jest na pewnych, określonych standardach, jednakowych dla obu katastrof ! Katastrofa Tu154M nr boczny 101 i katastrofa malezyjskiego boeinga tylko dla Laska&co, sterowanego przez D.Tuska, przybijającego żółwika z Putinem na dymiącym błocie Smoleńska są różne i bez analogii
Parszywi kłamcy, matacze, sprzedawczyki ! Trupy ! Dziś, z kabotyńskim współczuciem dla ofiar rozwalonego boeinga i ich bliskich na pyskach, znów rżniecie w telewizorniach ekspertów i biegłych. Gdzie byliście gdy ciało Prezydenta waszego państwa walało się w błocie smoleńskim ? Jedni robili to tak :

Inni tak :
Jeszcze inni turlali swe wypasione lub cherlawe dupska na fotelach wśród jupierów, kamer i mikrofonów, przez prawie 4 lata wciskając kit Polakom, że mgła, że brzoza, że tumany piloci, generał alkoholik... A jeszcze inni wypinali pod żyrandolem piersi po ordery i nadstawiali pagony po generalskie gwiazdki lub wyjechali byczyć się w ambasadorskiej rezydencji. Reszta trupów z państwowego teatrzyku „państwo polskie zdało egzamin” robiła nad Wisłą czary mary z próbkami trotylu, pomiarami brzozy, kpiła i jak śmieci traktowała bliskich ofiar smoleńskich, domagających się normalnego śledztwa. Jak bydło, faszystów, ciemnogród i czubków traktowała tą część społeczeństwa polskiego, która również domagała się i domaga normalnego, rzetelnego śledztwa i nie wierzy w oszustwa „ekspertów” rządowej komisji, państwowej komisji, nie wierzy w oszustwa i matactwa podopiecznych genproku Seremetu Artymiakom z NPW ksywa „Rosja to mocarstwo”, Szelągom z OPW ksywa „trotyl jest ale go nie ma”, cofniętych rozkazem naczelnego orangurana III RP do epoki króla Ćwieczka by badali zbrodnię smoleńską metodami z epoki kamienia łupanego rodem.
Dr (dureń) Lasek, kundel na tuskowej smyczy z naukowymi tytułami i wazeliniarz, może nie widzieć analogii w obu tragediach. Polska jednak widzi analogię dla dra (durnia) Laska – teoretycznego eksperta teoretycznego śledztwa smoleńskiego teoretycznego państwa polskiego. Ta analogia to krótka definicja autorstwa pewnego czynnego ministra spraw wewnętrznych RP - CHUJ, DUPA I KAMIENI KUPA !
Ze słów realnego pana ministra B.Sienkiewicza przy realnym kielichu wynikło, że jest on teoretycznym ministrem teoretycznego państwa, zatem wszystkie organy tego państwa są również teoretyczne. "Banda kelnerów" , której dał się nagrać - również jest teoretyczna ! Buchacha !
...Teoretyczne państwo to również teoretyczni obywatele !
Zatem...
Z tytułu bycia teoretycznym obywatelem teoretycznego państwa, zwącego się „chuj, dupa i kamieni kupa”, wszelkie reklamacje i zażalenia za ewentualne szkody - na wizerunku osobistym, zawodowym, politycznym i jakimkolwiek innym z tytułu powyższego tekstu, należy kierować do bezpośredniego zwierzchnika ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Czyli do obywatela premiera towarzysza Donalda Tuska !
To, czy jest on realnym premierem, czy teoretycznym– od dawna straciło znaczenie !
PS. Mnie osobiście satysfakcjonuje, że D.Tusk już nie jest premierem RP, że dziś jest już tylko premierem państwa „ChuDiKK” ! :):):)
19.07.2014
Cytaty w notce pochodzą z:
http://wpolityce.pl/swiat/205589-komisja-mak-chce-miedzynarodowego-sledztwa-w-kontekscie-1004-to-co-najmniej-zastanawiajace
http://wyborcza.pl/1,76842,11576169,Prokurator_Seremet__Wybuchu_w_tupolewie_nie_bylo.html Ocena wpisu: