Ostatni test przed rozpoczynającymi się lada moment zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Soczi lider polskich skoczków Kamil Stoch zdał na medal. W świetnym stylu powrócił dziś na pozycję lidera Pucharu Świata, zdecydowanie wygrywając zawody w niemieckim Willingen. Polak skacze nie tylko daleko, ale przede wszystkim znakomicie stylowo, co w jego przypadku zawsze świadczy o wysokiej formie. Pozostaje trzymać kciuki, by forma ta została z Kamilem jak najdłużej.
Szkoda, że formy naszego skoczka nie podzielają jego koledzy oraz polscy dziennikarze, komentatorzy sportowi. Postawa reszty naszych zawodników pozostawia sporo do życzenia, nie ułatwiają oni tym bardziej zadania trenerowi Kruczkowi, któremu niektórzy kibice zarzucają błędny dobór reprezentantów do występu olimpijskiego. Osobiście uważam, że troszkę to niesprawiedliwe a co do ostatecznych osądów jego decyzji należy poczekać do samych zawodów w Soczi. Na ten moment można stwierdzić, iż o medal w konkursie drużynowym będzie szalenie trudno, kapitalnie prezentują się Słoweńcy, solidnie Niemcy, Japończycy, Austriacy, do tego nieobliczalni Norwegowie, Finowie. Będzie ciekawie, tego jestem pewien.
O ile oczywiście konkursu olimpijskiego nie popsują sędziowie i... pogoda, w połączeniu z trudnym do zrozumienia i szalenie kontrowersyjnym systemie punktowania (pisałem o tym szerzej wcześniej: http://naszeblogi.pl/43220-czy-ktos-jeszcze-oglada-skoki-narciarskie ). Byłoby naprawdę szkoda, jak efektowna jest to dyscyplina niech świadczy chociażby popularność angielskiego programu rozrywkowego "The Jump", w którym celebryci rywalizują między sobą w zimowych sportach (skeleton, narciarstwo alpejskie, skoki), a punktem kulminacyjnym każdego odcinka jest finałowa rywalizacja w skokach na ogromnej skoczni o rozmiarze... k 24. Jak nie upadać stara się pokazać legenda angielskich skoków, ciągle rześki i sympatyczny orzełek Michael Edwards - the Eagle.
Mam nadzieję, że atmosfery nie popsują polscy dziennikarze. TVP zamiast koncentrować się na promowaniu niesamowitych i niezwykle ciekawych konkurencji, w których będą rywalizować odważni, utalentowani sportowcy rozpoczyna "pompowanie balonika" sukcesu. Nieważne, że igrzyska rządzą się swoimi prawami, niespodzianki są na porządku dziennym a wielu z atletów koncentruje cały swój trening wyłącznie na tym, by najwyższa forma przyszła dokładnie w dniu olimpijskich zmagań.
Gdy słyszę kompetentnego komentatora, który pewnym siebie głosem stwierdza: "czy ktokolwiek zagrozi Stochowi na igrzyskach, o to jest pytanie?" to naprawdę mam ochotę, żeby mu ktoś założył narty na nogi, posadził na startowej belce i solidnym kopniakiem rozpędził do skoku. O ile jakość z realizacji transmisji przez TVP mogę taktycznie przemilczeć (albo przerzucić się na eurosport), to wieszania medali na szyjach polskich sportowców zrozumieć nie potrafię, zwłaszcza po lekcji, jaką udzielił Polakom i samemu Stochowi Turniej Czterech Skoczni.
Trzymajmy kciuki, kibicujmy, wszystkim naszym reprezentantom. Lecz nie zapominajmy o skali oraz randze wydarzenia, troszkę innym zasadom, które rządzą zimowym sportem. To nie tylko sportowa rywalizacja, to walka z ludzkimi słabościami, strachem, zdobywanie natury. Już niecały tydzień!
ps. Prosząc o głosy poparcia uparcie (i mam nadzieję, że nie irytująco) przypominam, że ciągle trwa głosowanie w konkursie blogów, jeśli ktoś ugnie się pod mą nachalną propagandą, głosować można wysyłając SMS o treści E00130 na numer 7122 (w numerze "0" to cyfra zero, nie literka, dochód z sms-ów jest przeznaczony na cele charytatywne). Za każdy głos poparcia serdecznie dziękuję. Szczegóły znajdziecie tutaj: http://naszeblogi.pl/43935-kuzniarowi-na-zlosc-blog-roku-2013
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2617
Mamy najlepszą w historii drużynę skoczków:
Stoch, Kubacki, Kot, Ziobro, Żyła, Hula i jeszcze lepszych nastepców Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Krzysztof Biegun Jakub Wolny. A wszystko dzięki małyszomani ;-)