Utrzymanie Prezydenta 74 coma 3 procenta Polaków do tanich nie należy. Wprawdzie pan Prezydent zarabia dużo więcej niż pan premier, ma jednak dużo większą żonę, która pochłania więcej kosztów. Problem żony da się jednak obejść : odzież, furaż, opał i inne rzeczy w Ruskiej Budzie są do kupienia za przystępne pieniądze. Najbardziej kosztowny dla pana prezydenckiej kieszeni jest tzw. humanitarny ubój zwierzyny. Pan Prezydent jak większość szefów państw w naszej części świata jest prawnym purystą. O jakichkolwiek odstępstwach od litery unijnego prawa nie chce nawet słyszeć, takie podejście głowy państwa do prawnych zagadnień, zdaje się zdawać egzamin.
Unijne prawo dotyczące tzw. humanitarnego uboju mówi wyraźnie : "... przed ubojem zwierzę należy ogłuszyć " Ba, spróbuj myśliweczku i podejdź jelenia, ogłusz go a potem wykonaj tzw. dostrzał. To jest niemożliwe nawet na rykowisku, kiedy jeleń jest ogarnięty żądzą. Jeleń to nie elektorat, byle czym go nie kupisz. Co, może zaproponujesz jeleniowi kostkę cukru z Glinojecka ? Sejm na wczorajszym posiedzeniu miał załatwić kwestię uboju humanitarnego - by odciążyć kieszeń prezydencką - jednak jak to Sejm, chyba niedostatecznie rozgrzany, nie stanął na wysokości zadania, w związku z czym ubój humanitarny będzie kontynuowany. Zwykle do ogłuszenia zwierzyny Prezydent używa austriackich nabojów hukowych firmy " Urknall " z Klagenfurtu, naboje do tanich nie należą ( 350 euro/10 szt ) i podrażają każdy humanitarny ubój zwierzyny, dodatkowy koszt do dostrzał z użyciem naboju typu Breneka. Najkosztowniejsze dla prezydenckiego portfela są jednak polowania na kaczki, tu również Prezydent żąda ogłuszenia każdej kaczki z osobna, następnie śrut wieńczy dzieło. Polowania na kaczki są niezwykle uciążliwe dla Profesora - asystenta Prezydenta , czuje się po nich tak zestresowany i zmęczony jak ładowniczy zenitówki po bombardowaniu Drezna. Wraz z pogłębianiem się kryzysu i ze spadkiem wartości złotego w stosunku do euro każde wyjście na polowanie stawało się coraz droższe. Doraźnym wyjściem z sytuacji było znalezienie przez Profesora - w starej książce o Powstaniu Styczniowym - przepisu na wyrób patronów do strzelb, w warunkach domowych. Jednak eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie i wzrost cen prochu całe przedsięwzięcie czyniło nieopłacalnym. Przejęcie prochowni Brunona K. dawało nadzieję na dostęp do taniego prochu, jednak po dwóch dniach okazało się, że to co szumnie nazywano prochem było zwykłą saletrą amonową. Profesor - mimo trudności - nie ustawał w eksperymentach nad wyprodukowniem nabojów hukowych, dorównujących siłą głuszenia, austriackim odpowiednikom. Jeden z takich eksperymentów omal nie zakończył się tragedią.
Na polowanie wyszli jak zawsze kwadrans po drugiej. Przed wyjściem z Ruskiej Budy telefon do Sławka celem synchronizacji zegarków. To stara łowiecka tradycja zakorzeniona w czasach gdy prezydenckim ministrem był niezwykle podręczny Sławomir Nowak. Szli przez zboże, we wsi Moskal stał.
Przodem dziarsko kroczy Prezydent w specjalnych butach na filcowej podeszwie. Takich butów używają siły specjalne Federacji Rosyjskiej do działań nocnych, to prezent od pułkownika Specnazu, Gienadija Fiodorowa.
2,5 kroku za Prezydentem żwawo kroczy Profesor, butki u niego gumowe do pół kostki, też ładne. Wygląda jak młody Raul Castro, na piersi skrzyżowane dwie taśmy, jedna z nabojami typu Breneka, druga z nabojami hukowymi własnej produkcji. Do paska przytroczony noktowizor z czołgu T- 54, prezent od ministra obrony WNP. To na wypadek gdyby mieli czatować na ambonie. Profesor nie cierpi ambony, wolałby jakąś skromną uniwersytecką katedrę. Drażni go wspinanie się po drabinie, w której co drugi szczebel może spowodować złamanie nie tylko nogi, ale i kariery. Po lewej i po prawej stronie, kreśląc półokręgi w zbożu, biegają : Wieroczka i Sońka, dwie szorstkowłose jamniczki Prezydenta. Prezent od gubernatora obwodu kujbyszewsko - żigulewskiego. Zastanawiam się czy obaj myśliwi nie zabrali na to polowanie za dużo giftów. Przez zwartą ścianę lasu próbuje przebić się kolejny dzień, mijany brzeziniak spowija mgłą gęsta jak spojrzenie Donalda Tuska.
Po minięciu brzeziniaka nurkują w młodniku.
- Uważaj na kleszcze ! - syczy Prezydent
- Uważam ! - odsykuje Profesor
Młodniak gęstnieje przedzierają się na kolanach, tylko Wieroczka z Sonią niczego sobie z gęstwiny nie robią. Czują się u nas jak jesiotry w Wołdze.
Po dobrnięciu do skraju młodnika, zgodnie z łowiecką tradycją, jako pierwsza głowę wysuwa Sońka, potem głowa państwa, wreszcie Wieroczka i na końcu Profesor. Głowy chowają się w młodniku w odwrotnej kolejności. Widok jaki ujrzeli na pewno nie zadowoliłby konesera malarstwa, ale wytrawnego myśliwego, jakim był Prezydent, już tak. Była szansa na humanitarny ubój i na pozyskanie wspaniałego poroża, o mięsiwie nie wspominając. W niewielkim oczku wodnym, po kolana w wodzie, studząc swoje zapały, stał potężny byk. Naprzeciwko, otoczona wianuszkiem krzewów jałowca, stała dorodna łania. Maślane, lubieżne oczy łani mówiły wszystko. Gdyby nie wizyta tych dwóch gentlemanów w rosyjskich butach, już za kwadrans pod jej sercem pulsowałoby nowe życie, albo i dwa - jak podaje Wikipedia.
Od tego momentu wypadki potoczyły się jak w filmie " Szklana pułapka "
Prezydent rozchylił gałązki jedliny i na palcach najpierw prawej potem lewej ręki, potem znowu prawej, policzył odrostki na wieńcu .
- Dwunastak - mruknął fachowo
Profesor z uznaniem pokręcił głową. Imponowała mu myśliwska wiedza tego prostego magistra historii. Sam, choć był profesorem, nigdy nie przyswoił sobie myśliwskich zwyczajów, nie poznał specyficznego żargonu, a słów z myśliwskiego słownika znał mniej niż prosty niedzielny grzybiarz.
- Ale za to lepszy jestem z ortografii - pomyślał złośliwie w tej samej sekundzie.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4521
nie tak latwo jak przeskoczyc :-)
Pozdrawiam.
Wielbicielka :-)
Ewentualnie myśliwy mógłby użyć łuku,toć to nie robi huku i łania by nie popadła w stres i profesor by nie o...ł(wykropkowane bo jest problem z "u-ó"i nie tylko) do reszty.Ale i tu wyłazi problem humanitarny,kiedy wydrzeć pióra na lotki do strzał przed czy po ogłupieniu pfu ogłuszeniu pticy?