Ostatnie komentarze

27-06-2011 [19:12] - Gość (niezweryfikowany)
napisaliby do prokuratury,że odmawiają udziału w nagonce i zwracają się z wnioskiem do przełożonego tego prokuratora o przebadanie i obserwacje go w TWORKACH,BO ISTNIEJE UZASADNIONE PODEJRZENIE,ŻE CZŁOWIEK TEN NIE JEST ZDROWY.Choroba nie wybiera,może dotknąć i sędziego i prokuratora,a swoją drogą mylą się geniusze tylko nasi sędziowie są nieomylni i bezkarni. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [19:05] - Ewaryst Fedorowicz
APA zawsze do usług. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [19:05] - Gość (niezweryfikowany)
to co ten osobnik wypisywal-a moze bardziej conie napisał -poddaje w watpliwosc.Dla człowieka ktory analixzuje tekst wystarczy polowa artykulu o biskupie kaczmarku---POWIADAM TO JEST PIATA KOLUMNA CZŁOWIEK Z ZARAZONY SMIECIA.tO NIE JEST CHRZESCIJANIN-on jest prawicowcem jak tusk mowi o milosci aby wbic sztylet--Ludzie powinni bojkotowac tego cholerusa.LEPIEJ JEST WYRZUCIC Z TAD 10 UCZCIWYCH NIZ UWIARYGODNIC JAEDNA JEDYNA MEDE -JAK BOLEK UBEK LUB LUZIK ZDRADZKOWSKA! --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [19:04] - Ewaryst Fedorowicz
Proszę śledzić kolejne komunikaty. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [19:03] - Ewaryst Fedorowicz
Cala przyjemność, po stronie Agencji ! --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:59] - Gość (niezweryfikowany)
teraz kolej na radzia,który uderzył wyżej,za chwilę rudy przebije wszystkich i zażąda aby Papież abdykował a na jego miejsce putin wyznaczy swojego namiestnika. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:27] - węgorz (niezweryfikowany)
nie wiem czy hochwanger, czy hoffander ale on był kierownikiem produkcji ("z kobitą przyszedł i szpanuje") :) --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:22] - starsza dama (niezweryfikowany)
Tak, corylus ma rację, jemu oraz rządowi chodzi przede wszystkim o to, by tragedię smoleńską puścić w niepamięć, by poprzez milczenie wyciszyć wszelkie emocje,by upływający szybko czas zatarł pamięć o tych, co zginęli, kim dla nas byli i co znaczyli dla naszej Ojczyzny. A dzięki temu, że odbywają się co miesiąc msze św. ,że ludzie chcą się spotykać na kolejnych "miesięcznicach", że w całej Polsce spotkania z przedstawicielami rodzin smoleńskich, posłem Macierewiczem, projekcje filmów itp. gromadzą niezliczone ilości słuchaczy powodują, że pamięć nie pójdzie w zapomnienie przynajmniej tak długo, aż nie dowiemy się prawdziwych przyczyn tego polskiego dramatu, aż winni zaniedbań, a być może celowych działań nie zostaną surowo i przykładnie ukarani.PS. W XIX wieku nie mieliśmy internetu i innych przekaźników, więc ta cisza była wtedy z zupełnie innych powodów. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:18] - Gość (niezweryfikowany)
juz dawno sie tak nie usmialam jak po Twoim wpisie - a tak okrutnie mi sie dzien zaczynal - dziekuje. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:15] - Sobiepan (niezweryfikowany)
I Pan Fedorowicz!Wiadomosci z pierwszej i czystej reki! Ale pukanie w cos tam sie odbylo, u mnie bylo slychac! Poniewaz papiez dywizji nie ma, o czym juz Radusia kolega po urzedzie,Stalin, sie informowal, wystarczy wyslac do Watykanu zdjecie ministra. Powieje groza! To wszystko zakrawa na powazny konflikt na linii Watykan - hm..... Izrael? --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:13] - elig
W swojej notce http://tekstykanoniczne.salon2... podał on informacje o spółce akcyjnej Nowy Ekran: prezes - Andrzej Grabowski /28 lat/, rada nadzorcza - Ryszard Zbigniew Opara, Beata Agnieszka Wilecka /32 lata/ oraz Artur Zawisza. Dane z 24.06. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [18:10] - prawda (niezweryfikowany)
04 września 2010 Kim jest Bogdan Borusewicz-Joanna i Andrzej Gwiazdowie Zaloguj się E-mail OnetHasło Niepoprawne dane Objaśnienia Loguj się bezpiecznie Zapomniałem hasła Anuluj Barbara P. powiedział/a 2010-09-04 @ 12:32 http://poznajmy-prawde.blog.on... Joanna i Andrzej Gwiazdowie o Borusewiczu – Joanna i Andrzej Gwiazda ul Wejherta 3 C, m. 118 80-346 Gdańsk Gdańsk, 12.07.2005 Do Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Informację o zamiarze Bogdana Borusewicza ubiegania się o stanowisko prezesa IPN przyjęliśmy ze zdumieniem i najwyższym niepokojem. Naszym zdaniem B. Borusewicz jest wyjątkowo nieodpowiednim kandydatem i to z wielu powodów. Przez cały okres naszej znajomości, to jest od 1977 roku, Borusewicz postępował nielojalnie, prowadził podwójne gry ze szkodą dla opozycyjnej działalności. W realizacji swoich prywatnych lub, co gorzej, nieznanych grupowych celów nie cofał się przed kłamstwem i rzuca-niem najcięższych oskarżeń na swoich współpracowników. Szczególnie niebezpieczną cechą Borusewicza, dyskwalifikującą go jako pracownika IPN, jest skłonność do przejmowania i ukrywania ważnych dokumentów. Uważamy, że Bogdan Borusewicz na stanowisku prezesa byłby gwarantem nierzetelności IPN, gwarantem naginania prawdy do własnych potrzeb. Uzasadnienie Nierzetelność, podobnie jak rolę agenta, w wielu przypadkach można wykazać tylko poprzez ciąg faktów, z których każdy z osobna można wytłumaczyć zbiegiem okoliczności lub jakimiś szczególnymi przyczynami. Bogdana Borusewicza poznaliśmy w 1977 roku. Był ważnym uczestnikiem gdańskiej opozycji ze względu na członkostwo w KOR. W grupie WZZ Wybrzeża był jedynym niepracującym, co oznaczało nie tylko wolny czas. Po „zgubieniu ogona” pozwalało też długo działać swobodnie, a także wyjeżdżać do odległych miejscowości. Gdy bezpiece udało się w Komitecie Założycielskim WZZ umieścić agenta Edwina Myszka, Borusewicz tak się nim zachwycił, że spotkania WZZ traktował już tylko jako okazję do rozmowy z Myszkiem, starał się spotkanie jak najszybciej skończyć, aby wyjść i bez świadków omówić wspólne sprawy. Być może przyczyną był brak zaufania do nas. Koledzy powiedzieli nam, że Borusewicz podejrzewa nas o współpracę z SB, ponieważ na działalność WZZ przeznaczaliśmy jedną pensję. Nam zarzucał nieumiejętność ułożenia sobie dobrych stosunków z kierownictwem w zakładzie pracy, ponieważ nie potrafimy, tak jak Myszk, otrzymać, kiedy trzeba, zwolnienie lekarskie, urlop, a nawet samochód na przywiezienie z Warszawy powielacza, który oczywiście nigdy do nas nie dotarł. Borusewicz powiedział nam, że otrzymuje informacje od sprzyjającego opozycji oficera SB. Jednak wszystkie informacje, jakie Borusewicz nam przekazał rzekomo z tego źródła, były fałszywe. Np. Borusewicz uparcie twierdził, że w zakładach pracy SB nie werbuje tajnych współpracowników, że wystarczy nadzór etatowego „opiekuna” z komendy. Po jednym z zatrzymań na 48 godzin Borusewicz chciał nam dać numer telefonu jakiegoś majora SB, który obiecał mu pomoc w przypadku większych kłopotów i upoważnił go do przekazania tego numeru również nam. Wymogliśmy na nim wówczas obietnicę, że nigdy z tego telefonu nie skorzysta. Już w okresie, kiedy działalność WZZ rozwinęła się na większą skalę, wciąż spotykaliśmy grupy robotników i studentów, którym Borusewicz zakazywał kontaktów z WZZ pod pozorem przestrzegania zasad konspiracji. Może dlatego cieszył się opinią doskonałego konspiratora, chociaż przy przekazywaniu ulotek, gazetek albo klisz do druku wpadki trafiały się bardzo często. WZZ były jedyną grupą na Wybrzeżu, która oprócz refundacji niewielkich zasiłków dla wyrzuconych z pracy (w późniejszym okresie, kiedy mieliśmy już równocześnie 14 spraw w Komisji Rozjemczej i Sądzie Pracy) nie otrzymała nigdy pomocy z KOR. Wobec stałego braku materiałów poligraficznych za własne dolary, przy pomocy znajomego marynarza sprowadziliśmy z Zachodu pakiet matryc do powielacza. Matryce te ukryliśmy w trzech miejscach, uprawniając Borusewicza do skorzystania z nich w przypadku naszego uwięzienia. Kiedy matryce były potrzebne, okazało się, że wszystkie nasze schowki są puste. Borusewicz zabrał je następnego dnia po przedstawieniu go gospodarzom naszych konspiracyjnych mieszkań. WZZ otrzymywały z Warszawy za darmo znaczne ilości „Robotnika”. Natomiast, mimo wielkiego zainteresowania, nie mieliśmy dostępu do innych wydawnictw i książek. W odpowiedzi na monity „koledzy” z KOR stawiali coraz to nowe wymagania, a gdy zorganizowaliśmy w Warszawie własne lokale („skrzynki”), łączników, transport i zapewnili płatność z góry – dostawy okazały się niemożliwe. Mogliśmy rozprowadzać tylko książki, które nie znalazły nabywców w RMP. Dopiero w 1982 roku w obozie internowanych w Białołęce koledzy z Warszawy przyznali, że Borusewicz stanowczo sprzeciwił się sprzedawaniu jakichkolwiek wydawnictw WZZ-tom. Po dyskusyjnym spotkaniu WZZ, na którym Lech Wałęsa opowiadał, jak w 1970 roku pomagał SB identyfikować uczestników grudniowej rewolty, Borusewicz pożyczył od nas taśmę magnetofonową , na której (za zgodą uczestników) nagrane było całe spotkanie. Borusewicz nie wierzył, że Wałęsa mógł się przyznać, chciał taśmę odsłuchać, zrobić kopię i oddać. Nie oddał mimo licznych monitów, dzięki czemu może do tej pory wierzyć w niezłomność Wodza, a my mogliśmy tylko gołosłownie oskarżać Wałęsę. Mimo to, wciąż staraliśmy się być wobec Borusewicza lojalni, tłumacząc jego „dziwactwa” kompleksami, małym wzrostem, nieporadnością organizacyjną, a także brakiem jakichkolwiek osobistych doświadczeń w pracy zawodowej. Byliśmy lojalni, ale wobec nielojalności z jego strony budowaliśmy własną sieć komunikacji. W książce Janiny Jankowskiej „Portrety niedokończone” w wywiadzie z Borusewiczem ze zdumieniem przeczytałem, że Gwiazda nic nie wiedział o przygotowaniach do strajku (w 1980 roku). Borusewicz starał się zataić przed nami te przygotowania, ale na szczęście wiedziałem nawet, w którym mieszkaniu zamierzał ukryć Wałęsę oczekującego na rozwój strajku. Później pracownik Elmoru – Strój, były ubek, wskazał mi to mieszkanie, jako operacyjne mieszkanie SB. Gdy wyszedłem z więzienia w 1985 roku, wielu kolegów z Solidarności przepraszało mnie, że nie mogą się ze mną kontaktować, ponieważ Borusewicz kategorycznie im tego zakazał. Borusewicz przeprowadził w tym czasie najbardziej spektakularną akcję dezintegrującą środowisko opozycji – ogłosił, że Marek Kubasiewicz jest agentem SB. Według zgodnych relacji ludzi związanych z RKK, Kubasiewicz był organizatorem i kierownikiem sieci kolportażu, uczestniczył w zebraniach RKK, znał wszystkie drukarnie, redakcje, kolporterów i tzw. skrzynki, czyli miejsca przekazywania materiałów i wydrukowanych pism. Po „zdemaskowaniu” agenta nie nastąpiła żadna wpadka ani w sieci RKK, ani w ugrupowaniach niezależnych. Gdyby rzeczywiście M. Kubasiewicz był agentem to, uwzględniając pełne zaufanie RKK do dwóch ujawnionych już agentów: Molkego, Cholewy i innych jeszcze nieujawnionych oraz spotkania Bogdana Lisa z pułkownikiem Ulanowskim, SB być może oszczędziłaby RKK, ale z całą pewnością uderzyłaby w niezależne ugrupowania, które RKK bardzo wyraźnie choć nieoficjalnie zwalczała. Ludzie związani z RKK sądzą, że bezpośrednim powodem oskarżenia M. Kubasiewicza było wykrycie, że traktował on sieć kolportażu jako otwartą i kolportował również pisma ugrupowań nie podporządkowanych RKK (między innymi „Skorpiona” i „Poza Układem”, pisma mojej żony). Gdy wyszedłem z więzienia, „osądzenie” Marka Kubasiewicza już się dokonało. Borusewicz, jako uzasadnienie oskarżenia, podawał ludziom rozmaite dowody, dostosowane do środowiska, w którym miały być przekonujące. W sumie zebrałem 16 takich „dowodów”. Część z nich nawzajem się wykluczała, część była sprzeczna ze względu na czas i miejsce, część oparta na zdarzeniach, które nie miały miejsca, a jeszcze inne wprost wykluczały agenturalność Marka Kubasiewicza. Ci wszyscy, którzy nie uznali tych oskarżeń za prawdziwe, zostali wykluczeni z wszelkiej współpracy z RKK. Objęło to Ewę Kubasiewicz, Magdę i Marka Czachorów, moją żonę, mnie i szereg innych osób. W stanie wojennym Borusewicz oskarżył o współpracę z SB Bożenę Ptak-Kasprzyk, członka Zarządu Regionu. O oskarżaniu nas w okresie WZZ wspomniałem wyżej. Oskarżenia rzucane przez Borusewicza były często niejednoznaczne, np. agentem jest jeden z dwóch Andrzejów z Elmoru (A. Gwiazda, A. Bulc), jeden z dwóch Jacków z PLO (J. Jaruchowski, J. Cegielski). Tego typu niedopowiedziane oskarżenia w szczególny sposób trwale dezintegrowały środowisko, ponieważ nigdy nie zostały rozstrzygnięte ani wycofane. Pomijam inne oskarżenia, rzucane na ludzi nieznanych mi osobiście. O bezpodstawności tych oskarżeń mogę sądzić tylko na podstawie skutków – ujawnienie domniemanego agenta nie wywoływało dekonspiracji grupy, w skład której wchodził. Podobny charakter miały działania Borusewicza w dziedzinie poligrafii. Np. Borusewicz polecił Andrzejowi Kołodziejowi, aby zabrał Karolowi Krementowskiemu powielacz, ponieważ „Walentynowicz lub Gwiazdowa będą coś na nim drukować”. Rzeczywiście Gwiazdowa drukowała, a powielacz był prywatną własnością Krementowskiego (ściśle mówiąc został ukradziony z POP PZPR w Unimorze). Jak twierdził A. Kołodziej, jego jedynym zajęciem w czasie ukrywania się było okresowe przewożenie dużych ilości powielaczy z jednego magazynu do innego. Rozmawiałem z delegacją norweskich związkowców, którzy dostarczyli w stanie wojennym do Gdańska 70 kserokopiarek – pytali, jak je wykorzystaliśmy. Sprawdziłem – żadne z gdańskich lub okolicznych ugrupowań, również struktury RKK nigdy tych kopiarek nie otrzymały. Podobnie było z innym sprzętem – Borusewicz magazynował powielacze i offsety, a tzw. podziemie drukowało za pomocą ręcznych wałków i rakli. Wiem tylko o jednym powielaczu przekazanym dla „Robotnika Lęborskiego” wydawanego przez Marka Balickiego przez dłuższy czas w skutecznej konspiracji. Pierwsza próba użycia powielacza skończyła się wejściem SB i aresztowaniem redakcji – drukarni. Ekipa z pelengatorami wykryła miejsce (w powielaczu zainstalowany był nadajnik). Znany mi jest jeszcze los kilkunastu offsetów, które wpadły pod koniec stanu wojennego w transporcie z Gdańska do Elbląga. Być może, gdyby takie postępowanie było wynikiem nie złej woli, lecz indolencji organizacyjnej, nieporadności politycznej i atrofii moralnej, byłoby to podstawą do wybaczenia, lecz z pewnością nie jest podstawą do powierzenia kierownictwa jednej z najważniejszych instytucji w Polsce. Wiele osób z regionu gdańskiego nosi się z zamiarem zgłoszenia protestów do kandydatury Bogdana Borusewicza. Naświetlą one te fakty, które znamy tylko z relacji świadków, więc nie chcemy ich tu podawać. Anna Walentynowicz ma zamiar przekazać dowody, że B. Borusewicz przetrzymuje na prywatny użytek materiały z archiwów SB. Mamy nadzieję, że Kolegium odrzuci kandydaturę Bogdana Borusewicza i uchroni IPN od kompromitacji. Joanna i Andrzej Gwiazda Łucja www.poznajmy-prawde.blog.onet.pl (22:02) Poleć --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [17:57] - cogito (niezweryfikowany)
To co teraz? Wyślą te cztery F-16, co je mamy na Watykan? W końcu nasza armia pod wodzą psychiatry jest zwycięska. Pozdrawiam C --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [17:42] - elig
Sądzę, że Szeremietiew został nabrany tak, jak i inni. Ciekawa jestem, kto naprawdę za tym wszystkim stoi. ŁŁ, Carcajou oraz Opara przypominają trochę Gang Olsena swoją inteligencją i skutecznością. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [17:38] - elig
Po ukazaniu się mojej notki komentarz Carcajou w cudowny sposób wrócił na swoje miejsce :))) , choć sam jego autor potwierdził wcześniej, że on znikł. Cuda, cuda, jak u Tuska. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [16:54] - krystyna (niezweryfikowany)
Jakaś zdaje się już jednego dosięgła.... --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [16:34] - Heretyk (niezweryfikowany)
także można śmiało powiedzieć, że pracodawcą Kuby W jest G.Schetyna Warto prześledzić serię (10 ?) festiwali rockowych organizowanych przez Eska Rock w miastach w których rządzi PO. W moim mieście dofinansowanie do tego "festiwalu" wyniosło 1,5 mln pln --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [16:28] - as (niezweryfikowany)
I stworzy się taki nieformalny PO-SLD, zakład? --> Zobacz komentarz

Grecki teatr 25-06-2011 [10:08]

27-06-2011 [16:28] - kolarz (niezweryfikowany)
To w ogóle nie jest sprawa dla żadnego wywiadu, w tym gospodarczego. Sytuacja finansowa państwa, to zbyt duża rzecz, żeby można ją było skutecznie ukryć. Poza tym nie jest możliwe, żeby np. banki miały o niej wiedzę, a rządy nie (lub na odwrót). Państwa realizują swoją politykę przy pomocy banków (między innymi). Banki (te duże, a o takich tu mowa) bez współpracy z rządami nie mogłyby działać w skali makroekonomicznej. Wiedzę mają wspólną, choć w mniej istotnych szczegółach jej zakresy mogą się różnić. Pracownik banku takiego przekrętu nie może zrobić na własny rachunek, no chyba, że na polecenie oficera prowadzącego i za wiedzą przełożonych. Mój przykład miał przywołać tylko i wyłącznie MECHANIZM działania. A nie mówimy tu o drobnych przekrętach, tylko o skali całej gospodarki państwa, w tym wypadku Grecji. Sugestie, że szeregowi greccybiznesmeni i zwykli konsumenci bioracy dofinasowania, korzystający z korzystnego kursu waluty, małych podatków i tanich kredytów wiedzieli, że doprowadzaja w ten sposób do katastrofy jest nie tylko błedne, ale jakieś takie niedojrzałe. W Polsce sporo ludzi wie, że żyjąc wprawdzie licho, ale jednak ponad stan dryfuje w tym samym kierunku, co Grecja. I co: ma to jakiś praktyczny skutek? są jakieś naciski na posłów, żeby odwołali rząd? Żeby zahamowali zadłużanie, rozwalanie przemysłu, trwonienie surowców, panoszenie się eksploatacyjnie i spekulacyjnie nastawionego obcego kapitału? NIE MA NA TO SZANS! Dlaczego w Grecji miałoby być inaczej? --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [16:22] - Coryllus
Wiesz, ja w zasadzie zostałem tu zaproszony przez pana Darskiego. On oczywiście mógł się mylić co do mojej osoby, a ja - przyznam - naciskałem na niego, by umożliwił mi założenie mi bloga na Niezależnej. Co do lokalnych struktur PiS, szkoda, że cię nie było na ostatnim zjeździe Klubów Gazety Polskiej, wielu ciekawych rzeczy dowiedziałbyś się. I to z ust samego prezesa Jarosława. Staraj się jednak dalej. Ktoś to wreszcie doceni. Może Nowy Ekran, kto wie? --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [15:54] - waldemar (niezweryfikowany)
Przyjdzie taki dzień kiedy my Pisowcy pokażemy temu Gadowi i jego kolegom gdzie jest ich miejsce.Pozdrawiam. --> Zobacz komentarz

O Janie Kułakowskim 26-06-2011 [23:58]

27-06-2011 [15:50] - Jojo (niezweryfikowany)
Przytaczasz formułę łacińską ale jednocześnie przytyk w stronę zmarłego uskuteczniasz. Jesteś typowym gnoikiem polskim. --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [15:42] - Andrzej W. (niezweryfikowany)
O tym jego ubeckim gniocie , który powyżej nawet nie warto się wypowiadać. Ja już wcześniej mówiłem, że to desant trepów, które założyły NE. Mówił o tym także p. Viilo. On może jeszcze dosadniej. Ja przestudiowałem ostatnio trochę tekstów tego Coryllusa z NE. I przedstawiam kilka cytatów dla tych, którym jego teksty zamieszczane na Niezależnej się podobały. 1."Blogerzy do Sejmu!" z dn.04.04. Tamże określił lokalne struktury PIS jako opanowane przez miejscowych kacyków, którzy "wchodzą w biznesowe układy z lokalnymi przeciwnikami polit. i czerpią z tego krociowe zyski". A także; "Tak to mniej więcej wszystko widzą lokalni działacze PIS oraz ludzie z nimi współpracujący.Nie wszyscy, ale wielu.Jak więc mamy traktować poważnie to wszystko? Mamy czekać aż gromada nieudaczników znowu przegra wybory". Zauważcie Państwo, jak to się ładnie wpisuje w pomyśł ŁŁ stworzenia trzeciej opcji. 2. Tekst "Kto będzie liczył głosy" z dn.02.04., w którym czytamy:" setki konformistów i zwyczajnych gamoni w szeregach PIS", a także "może warto byłoby upublicznić przed wyborami nazwiska członków PIS zasiadających w komisjach?(...)Może znaleźlibyśmy kogoś znajomego, kogoś kto nam się z czymś kojarzy.Np. z niespłaconą pożyczką lub sprzedażą trefnego samochodu"!!! Jeszcze Państwu mało o Coryllusie? Oto puenta tego samego tekstu: "Kto będzie liczył głosy? To jest teraz najważniejsze. Ważniejsze niż obchody 10 kwietnia, ważniejsze niż jedność prawicy i intronizacja Chrystusa na króla Polski, ważniejsze niż śledztwo smoleńskie i beatyfikacja JPII. Ważniejsze niż wszystko". Niech Państwa nie zwiedzie rzekoma troska niejakiego Coryllusa o możliwość fałszerstw wyb. Proszę zważyć na przemycane przy okazji paszkwile nt. PIS. A dlaczego niby ta "troska" o liczenie głosów ma stać w opozycji do obchodów Rocznicy czy śledztwa smoleńskiego!!!Dlaczego? W dzisiejszym tekście ów osobnik aż nadto nam to ujawnił. Przypominam, że tamten tekst ukazał się kilka dni przed Rocznicą. To tylko niewielka próbka "twórczości" Coryllusa. Jest tego znacznie więcej. Ludzie!!! Przecież to cuchnie na kilometry zadaniowaną agenturą. Ja już pozbyłem się wszelkich złudzeń co do NE. I tego tu agenta. A jak tam Coryllusowi zasiada się w Radzie Programowej NE? --> Zobacz komentarz
27-06-2011 [15:38] - fenomen (niezweryfikowany)
chodz pewno o Szymowskiego a nie Szumowskiego, czego Corrylius nie czytal dokladnie --> Zobacz komentarz

Strony