|
|
Szanowna pani.W Wierze nie ma miejsca na "postawy ideowe"..Czy pani rzeczywiscie chce skierowac ta dyskusje w ocenie brat Jozefa na plaszczyne dyskusji o Prymasie Glempie jako Polityku?.. |
|
|
Celarent które wyniósł z domu. Lustracja wpisuje się w jego postawę wobec stanu wojennego. Ten sam motyw, podejrzewam. Cóż, mniemam, że dobrzy, uczciwi ludzie, nawet ci najbardziej inteligentni i wykształceni, są zwyczajnie naiwni. Bo: każdy sądzi według siebie. Nie wykluczam, że Prymas chciał pokoju i wierzył w pokojowe rozwiązanie problemu, że wierzył, iż każdy zasługuje na drugą szansę, że teraz to już lustracja nic nie zmieni a jedynie zwaśni ludzi, napiętnuje. Nie chciał tego. On wolal wybaczyć. Inna sprawa, że każdy tu powinien decydować za siebie a TW nie wyszli na tym tak źle, biorąc pod uwagę układy biznesowe czy w zatrudnieniu w sektorze publicznym... Jego czysta teczka i taka postawa sa dla mnie niezrozumiałe. Może faktycznie, inne preferencje. Jak powiedziałam, mnie bliżej do Piłsudskiego. Dmowski nigdy nie był moim idolem i zawsze było mi do niego dalej niż bliżej. Szanuję odmienność, ale zupełnie nie rozumiem. |
|
|
Celarent nic dodać nic ująć, choć nie miała to być krytyka Kościoła ani Kard. Glempa. A jeśli chodzi o teatrzyk, to rozumiem, że pani widziała pogrzeb Kardynała i pierwszych aktorów, ja miałam wizytę i nie dane mi było. Starsza pani, moja mama, nagle wykszyknęła: No nie, Kopacz bez tej książeczki to nie wie co się w ogóle odpowiada na mszy. Ona nie wie w ogóle, jak się zachować. Czy ona nigdy w kościele nie była? To po co przyszła!
No, właśnie. Przyszła odegrać swoją rolę, jak i Wałęsa. Tacy ludzie. Tym ludziom nie zdarzy się już lepsza okazja do zbudowania pozytywnego wizerunku. Prymas Glemp nie był towarzyszem i w sumie nie zasłużył na farsę. Mogę nie zgadzać się z jego stanowiskiem w kilku sprawach, świętsza nie jestem, więc jest mi jednak przykro.
Co do postawy wielu biskupów polskich, zgadzam się. Znamienne, że Wyszyńskiego, Glempa znali wszyscy, znali funkcję. Pytam młodych ludzi, kto jest prymasem Polski, nie wie nikt. Ba, zdarzyło się, że na pewnym spotkaniu spytały mnie o to starsze rozmodlone panie. Czy my na pewno mamy prymasa? Może Glemp miął jeszcze jedną wadę - był ostatnimPrymasem Polski? Może z jego odejściem odeszła rzeczywiście jakaś epoka? I to nie ta, o której się myśli...? To mnie napawa smutkiem. Bo, kurcze jakoś mi zależy. |
|
|
(jak w temacie) |
|
|
Celarent Był dla wielu. I autorytetem powinien być. Po to sprawuje prymas swoją funkcje. Tak sądzę. Ja go nie oskarżam. Nie śmię nawet. Nie oceniam. Moja postawa wobec jego dokonan była taka i za jego życia i po nim. Odczekałam do teraz z wyrażeniem swojej opinii z ludzkiego szacunku dla zmarłych. Myślę, że był człowiekiem dobrej woli, ale dziedzictwo wyniesione z domu zaważyło na poglądach. Nominacje są oczywiście jakąś wewnętrzną polityką Kościoła, jakkolwiek sam kościół ucieka od takiego określenia. To tylko słowa. Polska potrzebowała kontynuatora linii Wyszyńskiego, ale i osoby "czystej" . Padło na niego a rekomendajce Wyszyńskiego mogły mieć wpływ. Wyobraź sobie, co by było gdyby jakiś bp. Wielgus został Prymasem. Nauczanie właściwe Kościołowi, wierne Ewangelii, ale chyba nie ku tym co trzeba skierowane działania. Zaniechanie: ofiary, trudu, podjęcia ryzyka tylko ze strachu przed śmiercią, było błędem. Heroizm i wielkośc społeczeństwa buduje się na heroizmie ojców. Nie ma układania się ze złem, ustępowania mu, podkulania ogona przed nim. Bo zaboli... Popiełuszko nie wzywał do walki wręcz i on nie musiał. Trzeba było krzyczeć głośno nazywając rzeczy po imieniu i wprost, wzywając Ducha Świętego na pomoc. |
|
|
Dla mnie też jest wielkim problemem to milczenie hierarchów wobec ewidentnego zła wyrządzanego przez ludzi innym ludziom w Polsce. Nie chodzi aby upominano konkretnego polityka ale aby przypominano także ludziom władzy ,ze ich obowiazują takie same zasady w życiu prywatnym jak i publicznym, zakaz kłamstwa,wyrządzania ludziom krzywdy, kradzieży mienia publicznego,pomówień, oszczerstw pod adresem kogokolwiek nie tylko przeciwnika politycznego, troska o drugiego czlowieka, szanowanie jego godności etc.
Rozrost patologii we wszystkich dziedzinach jest tak ogromny,że świadczy o ewidentym zdeprawowaniu ludzi władzy i nie tylko.To jest jednocześnie oskarżeniem pod adresem hierarchii. Po owocach ich poznacie. Bo jakie są owoce ich posługi pasterskiej, ich obowiązków nauczania ewangelii, dekalogu, dawania przykładu w tym odwagi cywilnej bronienia slabszych, bronienia zasad wiary, skoro tak wielu ludzi sprzeniewierza się tym zasadom i wartosciom jednocześnie deklarując ,ze sa katolikami?
Popatrzmy na pogrzeb kardynała Glempa.Modlacy się : Pani Kopacz,Wałesa,przyjmujace publicznie na oczach wszystkich komunię a w życiu publicznym łamią ostentacyjne dekalog. W ich otoczeniu są stale ksieża.To jakimi przewodnikami duchowymi są oni dla nich?
Jak się temu człowiek przyglada to ma wrażenie,ze to wszystko jest teatrem dla maluczkich, te wszystkie zasady to takie piekne hasła oderwane od życia a nie wynikające z wiary.Przecież hierarchowie sa zobowiązani nie tylko głosić ewangelię ale takze jak trzeba cierpieć za wiarę a nawet dać ofiarę zycia. A tu sie okazuje ,ze czesto dla wielu jest ważniejsze nie narazić sie na krytyke Gazety Wyborczej. |
|
|
oto jest pytanie.
Pewien wgląd mamy po aucie abp.Wielgusa.
Jest jeszcze jedno rozróżnienie - co ogłasza się oficjalnie (piar w Kościele),
a jak było naprawdę: z wyborem, z zaufaniem, z rekomendacją ( i czyją).
Dla mnie ważne jest wiedzieć - Jakim oparciem dla Kościoła był? I w czym?
Bo autorytetem być nie musiał
- Była nim postać w bieli. Niezłomna. Zdecydowana na wszystko - dla jedynego Pana. |
|
|
zbudowal szaniec dla PRAWDY---CHRONIAC TYM SAMYM ' KSIEZY PATRIOTOW ' ,NIE MOWIAC O ZWYKLYCH ZDRAJCACH. ego atak na lustracje kosciola , jest dla mnie niepojety .To jeden z najwazniejszych momentow jego prymasowania--niestety...nie zaufal pzrzeslaniu Prymasa Tysiaclecia.Wielka szkoda. |